tewiemleczarz
Bywalec
Uśmiałem się - ale nie w tym rzecz.
Najpierw ortografia - nie: "cucołóż", tylko "cudzołóż".
Nie "konkort" - tylko "konkordat", który jest rodzajem umowy międzypaństwowej regulującej stosunki miedzy Watykanem a np. Polską a nie nazwą ślubu.
I nie "Światkowie" tylko Świadkowie. Ja rozumiem, można być dyslektykiem, cierpieć na dysortografię - ale np. mnie błędy podkreśla na czerwono.
U ciebie, Paulina, nie ?
Temat - przepraszam. ale moim zdaniem głupkowaty. "Seks w oparciu o wiarę" ? Śmieszne sformułowanie. Dla mnie - Oskar.
Nie chodzi o samą "myśl, czyli intencje autorki, ale o formę. A to też jest ważne. Komu jak komu, ale kobietom nie muszę chyba tego tłumaczyć - ja przecież szminek nie używam.
Co do meritum - jak składam śluby ( czy też przysięgę małżeńską) nawet bez obecności świadków, bez księdza, pastora, urzędnika - to według mnie i tak wiążę się trwałym zobowiązaniem. Inaczej staję się kłamcą. Jeśli jest się osobą wierzącą - to jest to przysięga wobec Boga.
Biblia przestrzega przed przysięganiem, bo Bóg zna naszą skłonność do nie dotrzymywania obietnic, a przysięga - tak samo jak w świetle prawa ludzkiego - jest wiążąca aż do wypełnienia zobowiązania.
I to na razie tyle.
Narka.
Najpierw ortografia - nie: "cucołóż", tylko "cudzołóż".
Nie "konkort" - tylko "konkordat", który jest rodzajem umowy międzypaństwowej regulującej stosunki miedzy Watykanem a np. Polską a nie nazwą ślubu.
I nie "Światkowie" tylko Świadkowie. Ja rozumiem, można być dyslektykiem, cierpieć na dysortografię - ale np. mnie błędy podkreśla na czerwono.
U ciebie, Paulina, nie ?
Temat - przepraszam. ale moim zdaniem głupkowaty. "Seks w oparciu o wiarę" ? Śmieszne sformułowanie. Dla mnie - Oskar.
Nie chodzi o samą "myśl, czyli intencje autorki, ale o formę. A to też jest ważne. Komu jak komu, ale kobietom nie muszę chyba tego tłumaczyć - ja przecież szminek nie używam.
Co do meritum - jak składam śluby ( czy też przysięgę małżeńską) nawet bez obecności świadków, bez księdza, pastora, urzędnika - to według mnie i tak wiążę się trwałym zobowiązaniem. Inaczej staję się kłamcą. Jeśli jest się osobą wierzącą - to jest to przysięga wobec Boga.
Biblia przestrzega przed przysięganiem, bo Bóg zna naszą skłonność do nie dotrzymywania obietnic, a przysięga - tak samo jak w świetle prawa ludzkiego - jest wiążąca aż do wypełnienia zobowiązania.
I to na razie tyle.
Narka.