to poszukam jeszcze czegoś
[ Dodano: 27 Maj 05, 21:14 ]
autentyk już nie tak fajny, ale też wporzo:
Autentyk:
Objaśnienie: Inglot - wykładowca z probabilistyki z Polibudy Wrocławskiej.
Inglot meczy na egzaminie studenta z prawdopodobieństwa.
Student nie kumaty, wiec Inglot chce się zlitować nad studentem i pyta się:
- Jakie jest prawdopodobieństwo wyrzucenia 6 w kostce do gry ?
Student: - 1.
Inglot: - Ale niech Pan się zastanowi. Przecież kostka ma 6 ścian.
Student: - 1.
Inglot ( wnerwiony podając kostkę do gry ): Masz pan. Rzucaj !
Student wyrzuca 6.
Inglot ( zdumiony ): - Niech Pan jeszcze raz rzuca !
Student wyrzuca 6.
Inglot: - Poproszę indeks ! ( i wpisał mu TRÓJĘ! ).
[ Dodano: 27 Maj 05, 21:18 ]
teraz już nie autentyki, i może trochę bardziej znane:
Profesor przerywa wykład i zwraca się do studentów siedzących w ostatnim rzędzie:
- Kategorycznie zabraniam rozwiązywania krzyżówek podczas moich wykładów!!!
Na to ktoś z sali:
- Czy na tle rebusów ma pan podobne kompleksy?
W trakcie egzaminu jeden ze studentów poprosił o otwarcie okna (upał).
Profesor stwierdził:
- "Okno można otworzyć, orłów tu nie ma, nie wyfruną" (właśnie złapał kilku na ściąganiu).
Po egzaminie, gdy już wszyscy wychodzili, ten sam student spytał:
- "Ooo!?, pan Profesor tez drzwiami?"
Na jednej z uczelni student podchodził do egzaminu w sesji zerowej.
Bardzo mu zależało na wcześniejszym terminie, ale też nie przygotował się jak należy.
Profesor, zdegustowany stanem wiedzy młodego człowieka, otworzył drzwi i zwrócił się do oczekujących na egzamin:
- Przynieście siano dla osła.
- A dla mnie herbaty! - dodał egzaminowany.
Profesor biologii mówi do studentów:
- Zaraz pokaże państwu żabę. Będzie ona tematem dzisiejszego wykładu.
Zaczyna szukać w teczce. Po chwili wyciąga z niej bułkę z kiełbasą.
- A wydawało mi się - mówi zdziwiony - ze śniadanie już jadłem...