przecajo
ja tetryk
Stephen Hawking twierdzi ,że nie potrzeba Boga [font="Tahoma]
[/font]
Szpaku, dla mnie ważniejsze jest to co Ty mówisz niż jakiś Stefek, a jeszcze ważniejsze co ja myślę.
Stephen Hawking twierdzi ,że nie potrzeba Boga [font="Tahoma]
[/font]
może troszkę szacunku dla tego Pana ,że Twój mózg tego nie pojmuje .to nie twoja wina ,a co myślisz to ja wiem .Gdzie mieszka Bóg ?w którym miejscu wszechświatajakiś Stefek
Na szacunek zasługują wszyscy ludzie.[font="arial][size="2"]może troszkę szacunku dla tego Pana.
Gdzie mieszka Bóg ?[/size][/font]
:mruga:Jeśli chodzi o mnie to mam zadnie, że Bóg jest w głowach ludzi, nigdzie indziej. To bardzo dobrze, bo siła ludzkiej głowy jest najpotężniejsza z wszystkich możliwych.
Czyli jak wierzę w siłę grawitacji (której doświadczyłam) to znaczy że jestem fałszywa? Dziwny punkt widzenia
Ja napisałbym że w umysłach tych którzy w niego wierzą .Jezeli istnieje Absolut to dosc podstawowym pytaniem od ktorego chyba nalezaloby rozpoczac poszukiwania duchowe jest pytanie:gdzie On jest?
W naszych sercach?W kosmosie?W swiatyniach?Czy moze w jakims innym miejscu ktore nie przychodzi mi do glowy?
No chyba nie na chmurkach?
akurat problem grawitacji, to coś co każdy z nas obserwuje i czego doświadcza, ale to jeden z tych prozaicznych tematów naukowych, który ciągle czego na wywód który udowodni jego istnienie (w pełni)Czyli jak wierzę w siłę grawitacji (której doświadczyłam) to znaczy że jestem fałszywa? Dziwny punkt widzenia