Czy miłość jest tylko legendą?

A

Aulelia

Guest
Abstrahując od tego co zostało tutaj napisane, polecam każdemu przesłuchać piosenkę w wykonaniu świetnej grupy Hey - Mimo wszystko. 

Chodzi o to, aby wszelkie problemy umocniły związek, choć nie przeczę, że zdarzają się takie sytuacje, w których tych kryzysów jest aż za dużo i tutaj pojawia się pytanie czy warto w to dalej brnąć. 




Dodam jeszcze, że kobiety, szczególnie tak młode jak ja mają często zupełnie inny obraz miłości od mężczyzn. Chcą, żeby dla nich facet w jednej chwili rzucił wszystko i poleciał do niej, tylko do niej. A faceci są w inny sposób skonstruowani i niedawno odkryłam to bardzo wyraźnie. Facet kocha inaczej. A ja uważam, że mniej...
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Aulelio, życie to nie piosenka. W realnej codzienności ludzie często właśnie pozwalają na powroty, nawet jeśli ta druga strona rani. Nie wiem, czy to jeszcze wygoda, czy już uczucie, ale nie potrzeba do tego zachodzenia komuś drogi z pistoletem...

To niebezpieczne, opierać swoje poglądy nas jednej piosence... I ogólnie na piosenkach, literaturze. Dużo bezpieczniej opierać je na życiu. Mniejsze prawdopodobieństwo zawiedzenia się.
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Libido mieli takie same, tylko kiedys nie bylo tylu bodzcow co je pobudza. Nie bylo takiej swobody seksulanej, a to roznica.

Nic nie rozumiesz, nie kazdy ma taki sam poped. Jeden bodziec sprawi, ze facet czuje silne podniecenie, a ten sam bodziec na innego faceta juz nie wplynie az tak mocno. Dlaczego tak jest ? Bo inaczej psychika tych facetow byla formowana. I dlatego prawda jest, ze ogolnie u ludzi w latach powiedzmy, ze 50tych nie bylo takiego popedu. Dlatego, ze dzisiaj to glownie telewizja i internet wysylaja najwiecej obrazow, ktore zapamietujemy w podswiadomosci. Suma, suma to wszystko wplywa na sile naszego popedu.

Jeszcze raz przytaczam kwestie seksuaologa, Lwa Starowicza: "Dużo czynników wpływa na nasz popęd seksualny m.in. feromony, sezonowość, wiek, ale również, co najważniejsze osobowość, psychika. To zależy od całości, bo jesteśmy kształtowani podświadomie".

W ogole rozumiesz, co to ostatnie zdanie oznacza, czy nie bardzo jestes w stanie ogarnac, czym jest podswiadomosc ?

I skad zreszta myslisz, ze biora sie ci wszyscy seksuoholicy, w stylu Tigera Woodsa, ktory przyznal sie do choroby ? Tak samo w sobie ta choroba sie zrobila, czy moze to, ze mial tak mocne i nieustajace parcie na seks wplynelo to wszystko, czym nasiaknal jego umysl od dziecinstwa ? Nic sie nie bierze z niczego. Choroba seksualna i inne anomalie wynikaja z jakiejs przyczyny.

Aulelia, pusc sobie piosenke "Book of love" Petera Gabriela. Tez wiele o milosci mowi ;)
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
heheehe... cud,że jeszcze ich społeczność nie wyginęła.
A tak na poważnie to nie o to w tym chodzi, że są samowystarczalni, że bogaci... Bo wniosek byłby z tego taki, że my łączymy się w pary tylko dlatego bo łatwiej. Czy to jest miłość?
Napisałem to po to, aby wysunąć tezę, że prawdziwej miłości jest tak naprawdę bardzo mało i dużo / sporo / większość (?) małzeństw to tak jak napisała Imawoman niemalże spółki czy w ogóle mętny żywot gdzie dwoje ludzi mieszka ze sobą dlatego bo a) łatwiej, b) można szybciej spłacić kredyt c) wpadli z dzieckiem d) presja rodziny, otoczenia

Ja nie neguje prawdziwej miłości - stawiam tylko tezę, że im społeczeństwo bogatsze tym jakoś dziwnym trafem tej miłości coraz mniej :)

Chcesz powiedzieć przez to, że jak ma się parę groszy więcej w kieszeni to już od razu trzeba prz.ep.ierd.olić na dziwki?
Znów kula w płot ;) To w zasadzie kontynuacja poprzedniej myśli, że pieniądze przy d.u.p.i.e tylko uwydatniają ludzki charakterek i zdolność do otaczania się gadżetami i w ogóle przeliczaniem wszystkiego na pieniądze. Na przykładzie tych skandynawów singli paru milionów. Zarabiają dobre pieniądze i pewnie sobie kalkulują - po co mi dziewczyna jak mogę wyjść gdzieś tam do klubu i poznać dziewczynę na jedną noc. Po co mi związek, który zabierze mi 99 % wolnego czasu, a teraz mogę sobie iść popływać, jechać pograć w golfa, uczyć się salsy itd. itp.

w dzisiejszym świecie coraz trudniej o bezinteresowność i wydaje mi się, że odbija się to na miłości. Ludzie wpadają w pułapkę pt. pieniądze.

Z tym przep... na dziwki to wszystko zależy z jakiej perspektywy się patrzy ;) Legendarny piłkarz Manchesteru United George Best miał taki sławny cytat: "Większość swoich pieniędzy wydałem na alkohol, kobiety i szybkie samochody. Resztę po prostu roztrwoniłem"

Jak widać pieniędzy wydanych na kobiety nigdy nie żałował i nie uważał za roztrwonione ;)

Współczuje dla Twojej małżonki, zamiast ogiera będzie miała flaka w łóżku :D
Odnoszę czasem wrażenie, że masz problemy nie tylko z gramatyką, ale i ze zrozumieniem moich wypowiedzi bo ciągle po mnie jedziesz :) No ale spoko - rozumiem ciężki dowcip. Czasem nawet lubię taki.

I myślę, że jak takową spotkasz to ona nie będzie Twoja, zbyt bystra będzie by włazić w takie szambo....
Ouch... pozostaje mi w takim układzie życzyć tobie tego samego ...


Facet kocha inaczej. A ja uważam, że mniej...
Inaczej ? Zgoda. Mniej ? Bullshit :) Zupełnie nie mogę się z tym zgodzić :)
 

Rotek

(nie)ciekawy
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
3 004
Punkty reakcji
55
Wiek
33
Miasto
Spod Mostu
Abstrahując od tego co zostało tutaj napisane, polecam każdemu przesłuchać piosenkę w wykonaniu świetnej grupy Hey - Mimo wszystko. 
I choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogę...

Chodzi o to, aby wszelkie problemy umocniły związek, choć nie przeczę, że zdarzają się takie sytuacje, w których tych kryzysów jest aż za dużo i tutaj pojawia się pytanie czy warto w to dalej brnąć. 
Czy my mówimy, że istnienie różnic w związkach neguje istnienie "miłości"?


Dodam jeszcze, że kobiety, szczególnie tak młode jak ja mają często zupełnie inny obraz miłości od mężczyzn. Chcą, żeby dla nich facet w jednej chwili rzucił wszystko i poleciał do niej, tylko do niej. A faceci są w inny sposób skonstruowani i niedawno odkryłam to bardzo wyraźnie. Facet kocha inaczej. A ja uważam, że mniej...

Dla mnie. Bzdury.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Facet kocha inaczej. A ja uważam, że mniej...

Skad My to znamy :]

nie przerażaj mnie

sama deklarujesz sie singielka z wyboru wiec chyba twoja wiara milosc musi byc dosc kiepska ;)

To chyba teraz, gdy zniesiono wszelkie konwenanse ludzie powinni łączyć się w pary z miłości

wrecz przeciwnie, teraz lacza sie glownie dla seksu, tworzenia przedsiebiorstwa itd.

Nic nie rozumiesz

To Ty nic nie rozumiesz, nie rozumiesz co piszesz. Wczesniej stwierdziles, z dvpu, ze ludzie kiedys ogolnie mieli mniejszy poped. A teraz poruszasz zupelnie inna kwestie ze kazdy indywidualnie ma inny - a to chyba logiczne. Skoncz kretaczyc.


W ogole rozumiesz, co to ostatnie zdanie oznacza, czy nie bardzo jestes w stanie ogarnac, czym jest podswiadomosc ?

Ty wogole nie rozumiesz ze wogole nie o tym watku byla mowa :mruga:

I skad zreszta myslisz, ze biora sie ci wszyscy seksuoholicy, w stylu Tigera Woodsa, ktory przyznal sie do choroby ? Tak samo w sobie ta choroba sie zrobila, czy moze to, ze mial tak mocne i nieustajace parcie na seks wplynelo to wszystko, czym nasiaknal jego umysl od dziecinstwa ? Nic sie nie bierze z niczego. Choroba seksualna i inne anomalie wynikaja z jakiejs przyczyny.

Ja kazda choroba, no i ? co ma piernik do wiatraka ? Jakby tyle pieknych kobiet pchalo sie Tobie dolozka jak Woodsowi tez zostalbys seksoholikiem :)

Aulelia, pusc sobie piosenke "Book of love" Petera Gabriela. Tez wiele o milosci mowi
mruga.gif

jasne, filmy, piosenki.. i pozniej sie dziwic ze Ty masz takz dvpy wziete poglady o milosci, chore...

Inaczej ? Zgoda. Mniej ? Bullshit
smile.gif
Zupełnie nie mogę się z tym zgodzić
smile.gif

Zaraz wyjdze ze facet to podla bestia bez uczuc a kobieta to stworzona do wielkiem milosci... do czasu az pojawi sie "ciacho" Zbysiek i "zagra jej" na emocjach oczywiscie...

Facet kocha mniej ? To Wy zdradzacie z byle chamem jak tylko Wami zakreci...
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
To Ty nic nie rozumiesz, nie rozumiesz co piszesz. Wczesniej stwierdziles, z dvpu, ze ludzie kiedys ogolnie mieli mniejszy poped. A teraz poruszasz zupelnie inna kwestie ze kazdy indywidualnie ma inny - a to chyba logiczne. Skoncz kretaczyc.

Chcialem tym dowiesc tego, iz skoro czlowiek nie ma takiego samego libido, to cos na to musi wplywac. Skoro od natury nie dostalismy rownego libido, to jest to mozliwe, by dawniej OGOLEM ludzie mieli lagodniejsze reakcje na sygnaly seksualne.

Bo Ciebie tez ciezko zrozumiec: teraz mowisz, ze indiwidualnie jestesmy inni i mamy inne popedy, a jeszcze wczoraj pisales: "Libido mieli takie same, tylko kiedys nie bylo tylu bodzcow co je pobudza.", albo: "Poped byl jest i bedzie zawsze taki sam", co jest pewnym zaprzeczeniem.

Ale zacznijmy od podstaw... Potrzeby seksualne sa regulowane przez hormony. Niektorzy maja mala produkcje teosteronu, moga miec mniej wrazliwe receptory androgenowe, albo mniejsza konwersje do bardziej aktywnego biologicznie DHT czego skutkiem będzie mniejszy poped seksualny. Jednak sa ludzie ktorzy te wszystkie sprawy mają bardziej wydajne, produkują więcej teststeronu, maja wrazlwie receptory i zachodzi wysoka konwersja do DHT. Oni maja wyzsze libido. Za wrazliwosc receptorow odpowiada wlasnie to wszystko, co dzieje sie wokol nas, ta propaganda seksu.

Generalnie za poped odpowiada poziom testosteronu i stad sie bierze fakt, iz kobiety maja mniejszy poped i mniejsza ochote na seks (choc ostatnio mozna i w to zwatpic). A wynika to z tego, ze produkuja mniej testosteronu. Ale zarowno w obrebie kobiet, jak i mezczyzn poziom produkcji testosteronu nie jest ten sam - niektorzy mezczyzni
produkuja go wiecej, a niektorzy mniej, czego finalnym efektem jest silniejsze podniecenie na wplyw pewnych bodzcow, lub brak tego podniecenia. U kobiet ta sama zasada: wyzszy poziom testosteronu, to wieksze potrzeby seksualne. Ponadto u kobiet za apetyt seksualny odpowiada hormon estrogenu - im wyzszy jego poziom, tym wiekszy
apetyt. Ich ilosc dodatkowo rosnie z kazdym stosunkiem, zwiekszajac podatnosc kobiet na bodzce erotyczne. Dlatego tez dziewice ostroznie podchodza z poczatku do seksu, jednak w miare doswiadczenia maja coraz wieksze potrzeby.

Wycinek z artykulu na potwierdzenie:

Każdy udany kontakt seksualny aktywizuje cały układ hormonalny, co powoduje, że u kobiety wzrasta poziom hormonów wywołując uczucie niedosytu seksualnego.

A zatem nic dziwnego, ze potrzeby sa dzis wieksze, skoro dzis ludzie wiecej seksu uprawiaja niz kiedys - ma to zwiazek z upadkiem norm moralnych, spolecznym przyzwoleniem na cos, co dawniej bylo bardziej potepiane, a takze faktem, iz dzis istnieje wiele form zabezpieczenia, co sprzyja wolnemu seksowi.

Poziom testosteronu uzalezniony jest od wrazliwosci receptorow, a kazdy ma inny wrazliwosc. A wiec to, jaki czlowiek ma poped, to wszystko lezy w jego glowie, a co w glowie, to mozna u ludzi zmieniac wraz z np. lagodzeniem obyczajow, afirmowaniem seksu i odnoszeniem sie ze swoja seksualnoscia. To, jaki poziom testosteronu wytwarzamy, a co jak juz ustalilismy odpowiada za sile popedu lezy w mozgu. To jest oczywiste, ale podeprze sie fragmentem artykulu:

Pierwszy sygnał w kierunku produkcji testosteronu pochodzi od podwzgórza, które znajduje się głęboko wewnątrz mózgu i reguluje wiele funkcji organizmu i zachowuje równowagę homeostatyczną. Podwzgórze uwalnia hormon zwany gonadoliberyną. Ma to wpływ na przysadkę mózgową, gruczoł produkujący najwięcej hormonów w mózgu. Jego działanie kontroluje proces reprodukcji oraz wzrostu ciała. W odpowiedzi na hormon gonadoliberyny, przysadka uwalnia dwa hormony: hormon luteinujący oraz hormon folikulotropowy.
Obydwa hormony uwalniane są do krwi, skąd trafiają do wszystkich części ciała, włączając jądra.

Hormon luteinujący sprawia, że komórki zwane Leydig, znajdujące się w jądrach produkują testosteron.

A teraz najciekawsze:

Od czynników kulturowych (szeroko rozumianych, tj. z włączeniem oddziaływań psychospołecznych) zależą formy przejawiania się popędu seksualnego, co pośrednio może wywierać wpływ na jego siłę i natężenie. Rozpatrywanie seksualności danego pacjenta jedynie w wymiarze biologicznym nie wystarcza do wyjaśnienia, a tym bardziej zrozumienia jego odczuć, reakcji i zachowań seksualnych. Człowiek się rodzi wyposażony w seksualny potencjał fizjologiczny, który ulega kształtowaniu przez doświadczenia życiowe.
W sumie seksualność jest uwarunkowana zintegrowanym oddziaływaniem czynników biologicznych, psychogennych i społeczno-kulturowych.
Zaburzenia popędu seksualnego występują wówczas, gdy wrodzona funkcja ulegnie zahamowaniu czy zniekształceniu lub też, gdy pozostaje w skrajnej dysharmonii z pozostałymi sferami osobowości człowieka.

Reasumując, 33 letni mężczyzna może przejawiać niski poziom libido, nawet przy prawidłowym poziomie testosteronu, gdyż na siłę jego popędu wpływają również inne czynniki (np.: doświadczenia seksualne okresu dojrzewania, preferencje i upodobania seksualne, relacje partnerskie, typ osobowości, światopogląd).

Ogolny wniosek taki, iz natezenie popedu programowane jest w podswiadomosci. Ludzie maja silniejsze libido, bo wiecej mysla o seksie, a czemu wiecej mysla o seksie ? Bo jak tu o nim nie myslec, gdy w roznych formach i opakowaniach wszedzie go dostrzegamy. Nasza wrazliwosc na bodzce seksualne staja sie delikatniejsza i predzej odczuwamy nasilenie sie popedu i to z wiekszym natezeniem niz w czasach, gdy obrazy, ktorymi poilismy umysl nie byly przesiaknietem seksem. Wtedy i inaczej czlowiek reagowal na pewne bodzce z zewnatrz. Dzis caloksztalt ukulturalnienia, uspoleczeniania oddzialywuje na nasze popedy, wyostrzajac je. Stad takze wiele skrajnosci objawiajacych sie w chorobach seksualnych, gdy czlowiek ma az tak silne libido, tak przeogromne pragnienie seksu, ze jego umysl nie potrafi nieraz z tym walczyc i wygrywa z nim natura. Dzieki mass mediom i ich niekorzystnym oddzialywaniu mamy dzis tez wiele dewiacji i patologii. To media i spoleczenstwo w obecnym ksztalcie odpowiada za iluminadzka propagande energii seksualnej, ktorymi to ludzie sa spaczeni, co sprawia, ze mamy wieksze pragnienie zaspakajania swych zadzy.

jasne, filmy, piosenki.. i pozniej sie dziwic ze Ty masz takz dvpy wziete poglady o milosci, chore...

Ale co to ma do rzeczy ? Sa ludzie wrazliwsi, o plodnej duszy, ktorzy potrafili stworzyc piekne wiersze, piosenki, ktore poruszaja serca reszty ludzi, a mi sie podoba ich artystyczna uroda, jako uzewnetrznienie czyichs emocji. Chcac, nie chcac, to oddzialywuje na kazdego z nas w jakis sposob, nie tyle, co wypierajac aktualny ksztalt rzeczywistosci, co dajac chwilowy azyl dla naszych dusz. To tez jest forma ukulturalnienia, tj. filmy, lieratura, poezja, muzyka i wplywaja na podswiadomosc kazdego. Ale Ty tez nie bardzo rozumiesz, jak dziala podswiadomosc, wiec nie bede Ci tlumaczyl tego nawet.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Facet kocha mniej ? To Wy zdradzacie z byle chamem jak tylko Wami zakreci...
Jak tak myśle to może i przeciętny facet kocha mniej (w kobiecego pojmowania). Tyle tylko, że jego milość wypala się w tempie prawie zastygniętej lawy wyciekającej z wulkanu, a milość kobiety wypala się w tempie wodospadu - gdy pojawia się na horyzoncie interesujący ktoś to już w ogóle jest to istna Niagara :D :D :D
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Chcialem tym dowiesc tego, iz skoro czlowiek nie ma takiego samego libido, to cos na to musi wplywac. Skoro od natury nie dostalismy rownego libido, to jest to mozliwe, by dawniej OGOLEM ludzie mieli lagodniejsze reakcje na sygnaly seksualne

co za brednia, ludzie tez maja rozna dlugosc nosa, czy to dowodzi ze ludzie dawniej mieli mniejsze nosy ? :lol:

nie mieli lagodniejszych reakcji tylko mieli mniej tych sygnalow, a to roznica...

Bo Ciebie tez ciezko zrozumiec: teraz mowisz, ze indiwidualnie jestesmy inni i mamy inne popedy, a jeszcze wczoraj pisales: "Libido mieli takie same, tylko kiedys nie bylo tylu bodzcow co je pobudza.", albo: "Poped byl jest i bedzie zawsze taki sam", co jest pewnym zaprzeczeniem

Bo to bylo w konteksie ogolno-ludzkim. Ludzi jako gatunku. A pozniej zaczales pisac o sprawie zupelnie innej bo o roznicy miedzy konkretnymi osobnikami.

To ze Ty bredzisz, to nie moja wina.

A zatem nic dziwnego, ze potrzeby sa dzis wieksze, skoro dzis ludzie wiecej seksu uprawiaja niz kiedys - ma to zwiazek z upadkiem norm moralnych, spolecznym przyzwoleniem na cos, co dawniej bylo bardziej potepiane, a takze faktem, iz dzis istnieje wiele form zabezpieczenia, co sprzyja wolnemu seksowi.

Potrzeby sa te same, tylko wtedy nie mieli mozliwosci bo kobiety dawaly dopiero po slubie. No i nie mieli antykoncepcji.

Ludzie nie zaczeli sie teraz grzac jak kroliki bo w jakis niewytlumaczlny sposob wzrosl ich poped tylko teraz maja po prostu takie mozliwosci, i z nich chetnie korzystaja.

Ogolny wniosek taki, iz natezenie popedu programowane jest w podswiadomosci. Ludzie maja silniejsze libido, bo wiecej mysla o seksie, a czemu wiecej mysla o seksie ?

Gdyby ci ludzie dawniej mieli takie same realia robiliby dokladnie to samo. Czlowiek sie nie zmienil. Tylko realia.

Ale co to ma do rzeczy ? Sa ludzie wrazliwsi, o plodnej duszy, ktorzy potrafili stworzyc piekne wiersze, piosenki, ktore poruszaja serca reszty ludzi, a mi sie podoba ich artystyczna uroda, jako uzewnetrznienie czyichs emocji. Chcac, nie chcac, to oddzialywuje na kazdego z nas w jakis sposob, nie tyle, co wypierajac aktualny ksztalt rzeczywistosci, co dajac chwilowy azyl dla naszych dusz. To tez jest forma ukulturalnienia, tj. filmy, lieratura, poezja, muzyka i wplywaja na podswiadomosc kazdego. Ale Ty tez nie bardzo rozumiesz, jak dziala podswiadomosc, wiec nie bede Ci tlumaczyl tego nawet.

To sa zwyczajnie brednie i urojenia, z rzeczywistoscia nie ma to nic wspolnego.

Ci wszyscy piosenkarze co tak pieknie spiewaja o milosci bzykaja 10 lasek w ciagu tygodnia mardalo. ARTYSTYCZNA DUSZA :D

Tlumaczyc ze masz urojenia mi faktycznie nie musisz.

Jak tak myśle to może i przeciętny facet kocha mniej (w kobiecego pojmowania). Tyle tylko, że jego milość wypala się w tempie prawie zastygniętej lawy wyciekającej z wulkanu, a milość kobiety wypala się w tempie wodospadu - gdy pojawia się na horyzoncie interesujący ktoś to już w ogóle jest to istna Niagara
biggrin.gif
biggrin.gif
biggrin.gif

Dokladnie. Uczucia kobiety sa malo wiarygodne i nic nie warte.
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Czlowiek sie nie zmienil. Tylko realia.

A czlowiek wraz z nimi.

Spojrz na to tak: dzis dookola nas znajduje sie wiele bodzcow prowokujacych nasze libido, czyli filmy, seriale, zawierajace sceny erotyczne, lub chociaz zmyslowe aktorki. Jest masa teledyskow przesiaknietych seksem; sa reklamy bazujacych na seksie; mnostwo plakatow, bilbordow reklamujacych produkt za pomoca zmyslowych modelek; jest duzo sex shopow i wypozyczalni filmow xxx, ale przede wszystkim internet zawiera ogromne ilosci materialow pornograficznych. Na ulicach, targach jest pelno hostess, celowo ubranych tak, by je zauwazono. Pokusa seksu czeka na nas wszedzie. To prowokuje nasze libido i potem mozemy to ignorowac, probujac byc obojetnym na te pokusy, ale w koncu czlowiek to tylko zwierze i musi sobie ulzyc napiecie, wiec albo idzie uprawiac seks z wlasna kobieta - o ile ja ma, albo idzie na impreze przeleciec w kiblu kogos, albo idzie do prostytutki, albo wiadomo: onanizuje sie. Uwolnic sie od seksu nie mozemy, wiec seks rozumiany jako seks, albo masturbacja robi sie pewnego rodzaju natrectwami, ktore po malu nakladaja sie na siebie i w pewnym sensie "luzuja" nasza podatnosc na ekscytacje erotyczna - znacznie latwiej ja uzyskac; stajemy sie czulsi na bodzce erotyczne, ktore to widzimy w pozornych, codziennych czynnosciach, na ktore to zwykle nie powinnismy tak patrzyc. Szukam porownaniu teraz... Hmm moze wezmy taka zwyczajna gume, ktora rozciagamy, tak ze potrafi objac coraz wieksza przestrzen. I tak samo jest z popedem, ktory karmiony seksualna otoczka sprawia, ze zaczyna rosnac i obejmowac wieksza powierzchnie bodzcow zewnetrznych, podatnych na nasilanie podniecenia. Kiedys nie bylo tej propagandy seksu; filmy trzymaly pewien poziom i nie prowokowaly nas do mysli o seksie; nie bylo internetu, pornografii, wyzywajacych modelek, plakatow, teledyskow, wiec nie rodzily sie w nas te natrectwa: na pewno nie ekscytowalismy sie przy pierwszej lepszej, nieznajomej, atrakcyjnej kobiecie i nie mielismy parcia takiego, by w jakis sposob dac ujscie napieciu. Dzis juz od malenkosci programowani jestesmy przez propagande seksu. Gdy "Titanic" wchodzil do kin, to Ty pewnie miales ledwie ze 12 lat, i jesli widziales film mniej wiecej niedlugo po premierze, to juz Twoj mlody umysl nasiaknal pewnymi informacjami i dotknal takze czulosci libido. Kazdy ogladal scene, gdy Rose sie rozbierala, a Jack ja szkicowal, albo gdy oboje sie kochali w aucie - tego nie zapominamy, to zostaje w naszej podswiadomosci i uwrazliwia na seks. Znakiem tego sa dzisiejsze nastolatki, ktore z naukowego punktu, biologicznie dojrzewaja szybciej, co uwidacznia sie w ciezarnych 12, 13, 14 latkach juz. Niedzisiejsze nastolatki znacznie pozniej przystepowaly do inicjacji seksualnej, co wynikalo z pewnych norm, ale i potrzeb ciala. Nie czuly w tym wieku tak silnego popedu, pchajacego do seksu, wiec i zachowywaly czystosc. Dzis od wczesnych lat umysly mamy skazone erotyka, wiec i wczesniej i z wieksza sila pojawia sie poped.

Poza tym zadam Ci takie pytanie, bo juz chyba ustalilismy to, ze poped ludzi jest rozny. Wiec czemu tak to jest, ze jeden czlowiek ma silniejsze libido, a drugi troche mniejsze ? Czemu to jest tak, ze jeden wytwarza wiecej testosteronu, a drugi mniej. Odpowiedz logicznie i podeprzyj to jakis rozsadnym argumentem, moze artykulem, a dam za wygrana. Bo przeciez chyba to nie jest tak, ze mamy taki poped, bo tak na Bozia stworzyla, co nie ? We fragmentach artykulow Ci pokazalem dowody, ze sila popedu zalezy od paru czynnikow, w tym kulturalno-obyczajowych. Ale mzoe Ty wiesz lepiej...

Albo przyznaj po prostu, ze bronisz sie przed prawda, ktora mowie tylko dlatego, ze sam masz silne podniecenie, ktore bardzo latwo wywolac. U niektorych facetow, takich jak zapewne Ty: wystarczy, ze obok stanie piekna, seksowna kobieta i juz czujesz podniecenie; juz masz seksualne skojarzenia z jej udzialem. A inny facet o zdrowszym libido wcale nie uzyska takiego podniecenia i nie bedzie o niej myslal, jak o obiekce seksualnym. U takiego faceta jakies podniecenie dopiero wywolaloby, gdyby ta kobieta zaczela np. dotykac w intymnych miejscach, wysylac sygnaly erotyczne, wrecz rozbierac sie przed nim, lub siadac mu na kolana. Zdziwiony pewnie, bo liczyles, ze to, ze wkolo myslisz o seksie, gdy przejdzie kolo Ciebie ladna siksa, to jaknajbardziej zdrowa i normalna objawa bycia mezczyzna, a tak nie do konca jest. Ty jestes ponadto prawiczkiem, a wiec bardzo dlugo tlumisz poped, spychasz potrzeby do podswiadomosci, a to sie kumuluje, przez co z czasem masz coraz silniejsze libido i wrazliwsze na bodzce, tym bardziej, ze wszystko dookola przypomina Ci o tej niezaspokajanej potrzebie. Moge sie mylic, ale wedlug mnie dobrze opisalem Ciebie. Oczywiscie bedziesz sie bronic, robiac z siebie absolutny wyjatek osoby, ktora niczym buddyjski mnich osiagnal taki stopien swiadomosci, ze moze wyrzec sie popedu, ale oboje wiemy, ze to nie u Ciebie. Dlatego mysle, ze tak czuly jestes na to, o czym tu mowimy, bo wolalbys myslec, ze Twoje czeste podniecenie jest normalna objawa, a nie bardzo jest.

To sa zwyczajnie brednie i urojenia, z rzeczywistoscia nie ma to nic wspolnego.

Ci wszyscy piosenkarze co tak pieknie spiewaja o milosci bzykaja 10 lasek w ciagu tygodnia mardalo. ARTYSTYCZNA DUSZA :D

Tlumaczyc ze masz urojenia mi faktycznie nie musisz.

Ale jestes komiczny :D To, co uwazasz, ze wszyscy ludzie, co w jakis sposob lubia sztuke, czyli chodza do teatru, kina, opery, na koncerty, sluchaja muzyki, to z nimi cos nie tak, i ze dawaja sie omamic sfalszowanemu obrazowi rzeczywistosci, a oni nie wiedzac o tym daja sie zmanipulowac ? :D Ja na tej samej zasadzie, co kazdy lubie czytac ksiazki, wiersze, sluchac muzyki ludzi, ktorzy potrafia wzruszyc slowem i melodia. I tak samo ja, i tak samo kazdy czlowiek nieswiadomie to robi, bo chce na chwile wydostac sie z rzeczywistosci, ktora nie dla kazdego jest zadowalajaca. W ogole za wszelka kultura stoi niezadowolenie z zastalej rzeczywistosci. Pisarze, ludzie o pewnej wrazliwosci pisali swoje powiesci, bo lubili na chwile zamknac sie w swiecie fantazji; swiecie, ktory nie jest realny, ale ktory jest im bliski. Wiec pisali ksiazki, tworzyli sztuke, chcac oddac sie marzeniom, przy okazji nie chcacy ksztaltujac obraz rzeczywistosci, bo to, ze wciaz wierzymy w milosc, to mimo wszystko glowna zasluga ukulturalnienia spoleczenstwa. A jesli sie spotka dwoje ludzi, ktorzy lykneli tej samej dozy fantazji wyprodukowanych przez artystow wrazliwych, to czy milosc istnieje, czy nie - moga je stworzyc w swoim malym swiecie, we wlasnej realnej rzeczywistosci. Poza tym, gdybys byl laskaw puscic sobie piosenke "book of love", to bys zobaczyl, ze tam nie ma nic, co moznaby nazwac "idealistycznym", czy "utopijnym"; piosenka jest o dojrzalej, spokojnej milosci; poznawaniu siebie z biegiem lat, o trwaniu przy swoim boku, az do poznych lat. W klipie, ktory mozna znalezc na youtubie piosenka jest ubarwiona zdjeciami przedstawiajacymi prawdziwy sens piosenki, czyli starsze pary, ktore razem przezyli zycie. Wiec co w tym takiego "idealistycznego", ze wzruszaja mnie starsze pary, ktore po mimo tylu lat spedzonych ze soba, zapewne w czasach lepszych i gorszych, wciaz okazuja sobie uczucia, wciaz potrafia trzymac sie za rece, jak nastolatkowie ?
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Ale jestes komiczny
biggrin.gif
To, co uwazasz, ze wszyscy ludzie, co w jakis sposob lubia sztuke, czyli chodza do teatru, kina, opery, na koncerty, sluchaja muzyki, to z nimi cos nie tak, i ze dawaja sie omamic sfalszowanemu obrazowi rzeczywistosci, a oni nie wiedzac o tym daja sie zmanipulowac ?
biggrin.gif

No jak widac takie Oli Oli nasluchaja sie piosenek o milosci i pozniej wierza w brednie ;)

Pisarze, ludzie o pewnej wrazliwosci pisali swoje powiesci, bo lubili na chwile zamknac sie w swiecie fantazji; swiecie, ktory nie jest realny, ale ktory jest im bliski.

Fajnie ale co to ma do rzeczy ?

Wiec pisali ksiazki, tworzyli sztuke, chcac oddac sie marzeniom, przy okazji nie chcacy ksztaltujac obraz rzeczywistosci, bo to, ze wciaz wierzymy w milosc, to mimo wszystko glowna zasluga ukulturalnienia spoleczenstwa

Jestes smutny. Mama ci nie powiedziala ze ksiazki, filmy to fikcja ? LOL

Moze twoje urojenia to ksztaltuje, zaden normalny czlowiek nie bierze tego tak doslownie.

A jesli sie spotka dwoje ludzi, ktorzy lykneli tej samej dozy fantazji wyprodukowanych przez artystow wrazliwych, to czy milosc istnieje, czy nie - moga je stworzyc w swoim malym swiecie, we wlasnej realnej rzeczywistosci. Poza tym, gdybys byl laskaw puscic sobie piosenke "book of love", to bys zobaczyl, ze tam nie ma nic, co moznaby nazwac "idealistycznym", czy "utopijnym"; piosenka jest o dojrzalej, spokojnej milosci; poznawaniu siebie z biegiem lat, o trwaniu przy swoim boku, az do poznych lat.

A jesli spotka sie dwoje ludzi z takimi uroniejami jak Ty masz to sa na prostej drodze do wielkiego rozczarowania, ze jednak bujanie w oblokach nijak sie ma do rzeczywistosci.

Tak sluchaj piosenek to daleko zajdziesz :)

Wiec co w tym takiego "idealistycznego", ze wzruszaja mnie starsze pary, ktore po mimo tylu lat spedzonych ze soba, zapewne w czasach lepszych i gorszych, wciaz okazuja sobie uczucia, wciaz potrafia trzymac sie za rece, jak nastolatkowie ?

Wrusza Ciebie fikcja, aktorzy a nie swiat realny.

Moze Ty masz juz jakies objawy schizofrenii ?

A czlowiek wraz z nimi.

czlowiek sie nie zmienia, tylko przystosowuje do danych realiow, zawsze tak bylo

Spojrz na to tak:

Bredni ciag dalszy, po pierwsze onanizmi i prostytucja to nie wymysl naszych czasow :]

Po drugie tak, masz racje, zmienilo sie to ze teraz jest wiecej bodzcow i zero ogranicznien, przeciez o tym pisalem. Ale czlowiek sie nie zmienil, tylko na zmiane realiow reaguje.

Jakby w tych dawnych czasach o ktorych znostalgia wspominasz byla taka sytacja to ludzie robiliby DOKLADNIE TO SAMO... bo ludzie sie nie zmeniaja, od setek lat ludzie rodza sie tak samo z popedem seksualnym.

Kiedys nie bylo tej propagandy seksu; filmy trzymaly pewien poziom i nie prowokowaly nas do mysli o seksie; nie bylo internetu, pornografii, wyzywajacych modelek, plakatow, teledyskow, wiec nie rodzily sie w nas te natrectwa: na pewno nie ekscytowalismy sie przy pierwszej lepszej, nieznajomej, atrakcyjnej kobiecie i nie mielismy parcia takiego, by w jakis sposob dac ujscie napieciu.

Kiedys nie bylo, ale poped nie byl mniejszy tylko nie mial okazji do takiego ujscia. Ale ludzie dawali sobie rade, byly swierszczyki a chlopcy zagladali dziewczetom po sukienki ;)

Natury nie oszukasz, dlaczego tak mocno sie starasz ?

Bodziec do kopulacji to najsilniejszy bodziec jaki drzemie w czlowieka, gdyz potrzeba przedluzenia gatunka jest najwazniejsza w psychice gatunku. Tak dziala przyroda.

Kazdy ogladal scene, gdy Rose sie rozbierala, a Jack ja szkicowal, albo gdy oboje sie kochali w aucie - tego nie zapominamy, to zostaje w naszej podswiadomosci i uwrazliwia na seks

I to naturalne, jak nastolatek ktory dojrzewa seksualnie zapuszcza zurawia do dekoltu kolezanki to rowniez go to uwrazliwa na seks i zostaje w podswiadomosci.

Ludzie do seksualne istotny czy Tobie sie to podoba czy nie.

Znakiem tego sa dzisiejsze nastolatki, ktore z naukowego punktu, biologicznie dojrzewaja szybciej, co uwidacznia sie w ciezarnych 12, 13, 14 latkach juz

Nie pograzaj sie dalej. W dawnych czasach 12, 13 latki wydawano za maz i tez rodzily dzieci, nastolatki biologicznie dojrzewaja ta samo jak kiedys. To ze ubieraja sie jak dziwki i spiesza do seksu to inna bajka.

Dzis od wczesnych lat umysly mamy skazone erotyka, wiec i wczesniej i z wieksza sila pojawia sie poped.

Poped jest bardziej podsycany ale jest taki sam, skoncz sie osmieszac gornolotnymi tezami.

Poza tym zadam Ci takie pytanie, bo juz chyba ustalilismy to, ze poped ludzi jest rozny. Wiec czemu tak to jest, ze jeden czlowiek ma silniejsze libido, a drugi troche mniejsze ? Czemu to jest tak, ze jeden wytwarza wiecej testosteronu, a drugi mniej. Odpowiedz logicznie i podeprzyj to jakis rozsadnym argumentem, moze artykulem, a dam za wygrana. Bo przeciez chyba to nie jest tak, ze mamy taki poped, bo tak na Bozia stworzyla, co nie ? We fragmentach artykulow Ci pokazalem dowody, ze sila popedu zalezy od paru czynnikow, w tym kulturalno-obyczajowych. Ale mzoe Ty wiesz lepiej...

Jaki Ty jestes intelektualnie jalowy. A dlaczego jeden skacze wyzej a drugi nie ? a dlaczego jeden ma wieksze uszy a dlaczego jeden placze przy dramtach a inny sie smieje... ludzie sa rozni, rowniez pod wzgledem seksu. To jakie mamy czasy nie ma z tym nic wspolnego. Wystarczy poczytac o tematach w ktorych ludzie wykzauje roznice temperamentow. Dlaczego tak jest ? Twoim topornym tokiem rozumowania kazdy powinen miec ta samo wyuzdany poped i rznac sie jak krolik bo zyjemy w czasach gdzies wszedzie bombarduje Nas seks. Prosze cie.. zacznij mysliec a nie zakaldac z gory tezy ktore chcesz wszystkim wciskac.

Albo przyznaj po prostu, ze bronisz sie przed prawda, ktora mowie tylko dlatego, ze sam masz silne podniecenie, ktore bardzo latwo wywolac. U niektorych facetow, takich jak zapewne Ty: wystarczy, ze obok stanie piekna, seksowna kobieta i juz czujesz podniecenie; juz masz seksualne skojarzenia z jej udzialem. A inny facet o zdrowszym libido wcale nie uzyska takiego podniecenia i nie bedzie o niej myslal, jak o obiekce seksualnym. U takiego faceta jakies podniecenie dopiero wywolaloby, gdyby ta kobieta zaczela np. dotykac w intymnych miejscach, wysylac sygnaly erotyczne, wrecz rozbierac sie przed nim, lub siadac mu na kolana. Zdziwiony pewnie, bo liczyles, ze to, ze wkolo myslisz o seksie, gdy przejdzie kolo Ciebie ladna siksa, to jaknajbardziej zdrowa i normalna objawa bycia mezczyzna, a tak nie do konca jest. Ty jestes ponadto prawiczkiem, a wiec bardzo dlugo tlumisz poped, spychasz potrzeby do podswiadomosci, a to sie kumuluje, przez co z czasem masz coraz silniejsze libido i wrazliwsze na bodzce, tym bardziej, ze wszystko dookola przypomina Ci o tej niezaspokajanej potrzebie. Moge sie mylic, ale wedlug mnie dobrze opisalem Ciebie. Oczywiscie bedziesz sie bronic, robiac z siebie absolutny wyjatek osoby, ktora niczym buddyjski mnich osiagnal taki stopien swiadomosci, ze moze wyrzec sie popedu, ale oboje wiemy, ze to nie u Ciebie. Dlatego mysle, ze tak czuly jestes na to, o czym tu mowimy, bo wolalbys myslec, ze Twoje czeste podniecenie jest normalna objawa, a nie bardzo jest.

Przyznaj po prostu ze nia masz argumentow zadnych na obrone swoich bredni to znowu stosujesz wybieg atakow personalnych.

Tak pieknie kobiety mnie podniecaja. Jest to odruch zdrowy i normalny u kazdego faceta. I nie musi to oznaczac ze mam niezdrowe libido, nie badz szmieszny :D

Weldug mnie jak facet obok ktorego stoi pociagajaca kobieta podswiadomie nie bedzie czul seksualnego oddzialywania jest zwyczajnie patologiczny. Moze Ty masz Oli Oli z tym problemy i zarzucasz Nas na forum swoja frustracja ?

Chcesz zanegowac proste i oczywiste fakty jakimi sa nasze biologiczne mechanizmy.

A moze masz dokladnie tak samo zdrowe odruchy ale sie ich brzydzisz i wkrecasz sam sobie ze jestes przeciez wierny idei "piekniej milosci" :D

Zaraz reszta facetow pier. z krzeszla na ziemie jak przeczya ze ich czeste podniecenie nie jest normalnym objawem :lol:

Tak jestem prawiczkiem ale z tego co kojarze Ty tez nie masz kobiety zadnej aktualnie, czyli nie ruchasz, bo przeciez seks przygodowy Ciebie nie interesuje o dziwkach nie wspominajac, wiec dokladnie to co bredzisz mozesz przypisac sobie.

Jaki Ty jestes smutny...
 

Julka89

Bywalec
Dołączył
14 Luty 2010
Posty
2 342
Punkty reakcji
79
Miasto
mój kawałek podłogi
Napisałem to po to, aby wysunąć tezę, że prawdziwej miłości jest tak naprawdę bardzo mało i dużo / sporo / większość (?) małzeństw to tak jak napisała Imawoman niemalże spółki czy w ogóle mętny żywot gdzie dwoje ludzi mieszka ze sobą dlatego bo a) łatwiej, b) można szybciej spłacić kredyt c) wpadli z dzieckiem d) presja rodziny, otoczenia

Ja nie neguje prawdziwej miłości - stawiam tylko tezę, że im społeczeństwo bogatsze tym jakoś dziwnym trafem tej miłości coraz mniej :)
ach rozumiem, czyli To tylko takie Twoje widzi mi się. :]
Choć powiem Ci szczerzę, że ja tego nie pojmuje, nie na mój rozum....
Jak można żyć w tej 'spółce', skoro nie ma żadnego uczucia tylko wygoda?
Tylko zdradzać na boki szukając przygód i emocji. :]
Tylko po to by ładnie wyglądało? Dla opinii publicznej?
To jest podwójna moralność, zakłamanie... :/

Znów kula w płot ;) To w zasadzie kontynuacja poprzedniej myśli, że pieniądze przy d.u.p.i.e tylko uwydatniają ludzki charakterek i zdolność do otaczania się gadżetami i w ogóle przeliczaniem wszystkiego na pieniądze. Na przykładzie tych skandynawów singli paru milionów. Zarabiają dobre pieniądze i pewnie sobie kalkulują - po co mi dziewczyna jak mogę wyjść gdzieś tam do klubu i poznać dziewczynę na jedną noc. Po co mi związek, który zabierze mi 99 % wolnego czasu, a teraz mogę sobie iść popływać, jechać pograć w golfa, uczyć się salsy itd. itp.

Zależ kto ma jaki charakter :]
Ja jednak słyszałam inną tezę, że bogaty facet na więcej może sobie pozwolić, woli być singlem i dlatego ma więcej panienek, zaś biedniejszy niestety takich 'wielkich' możliwości nie ma. Zaś u kobiet jest odwrotnie, choć ja bym to zmieniła sformułowanie 'z bogatego domu' na 'dobre wychowanie' (bo patrząc na to co dzieje się ...).

w dzisiejszym świecie coraz trudniej o bezinteresowność i wydaje mi się, że odbija się to na miłości. Ludzie wpadają w pułapkę pt. pieniądze.
Wiesz co jakoś ja w nią jeszcze nie wpadłam :p nie gonie za pieniędzmi, choć wiem, że życie z pieniędzmi jest dużo prostsze :]

Z tym przep... na dziwki to wszystko zależy z jakiej perspektywy się patrzy ;) Legendarny piłkarz Manchesteru United George Best miał taki sławny cytat: "Większość swoich pieniędzy wydałem na alkohol, kobiety i szybkie samochody. Resztę po prostu roztrwoniłem"

Jak widać pieniędzy wydanych na kobiety nigdy nie żałował i nie uważał za roztrwonione ;)
Był bogaty? Hm... moja teza chyba sprawdza się :D

Odnoszę czasem wrażenie, że masz problemy nie tylko z gramatyką, ale i ze zrozumieniem moich wypowiedzi bo ciągle po mnie jedziesz :) No ale spoko - rozumiem ciężki dowcip. Czasem nawet lubię taki.
Jadę po Tobie? :D A co autostradą jesteś? Ja nie mam samochodu.... :p

Kotek, ja bardzo dobrze Cie rozumiem :) i bardzo lubię czarny humor

Tylko widzisz, mój mały rozumek nie umie pojąc 2 faktów, o których Ty piszesz, i które są ze sobą sprzeczne. Taki istny paradoks...

Ouch... pozostaje mi w takim układzie życzyć tobie tego samego ...
pozostaje mi w takim układzie tylko Tobie podziękować :)

Inaczej ? Zgoda. Mniej ? Bullshit :) Zupełnie nie mogę się z tym zgodzić :)
A skąd wiesz? Chyba mylisz pojęcia, bo Ty uważasz, że miłości (PRAWDZIWEJ MIŁOŚCI) jest bardzo mało. Doświadczyłeś jej? Czy mylisz ją ze stanem zakochania, pożądania?


sama deklarujesz sie singielka z wyboru wiec chyba twoja wiara milosc musi byc dosc kiepska
tak, zwątpiłam w nią. Jednak nie oznacza to tego, że jej nie ma. I jak słusznie zauważyłeś, to tylko wiara, duchowy stan...

wrecz przeciwnie, teraz lacza sie glownie dla seksu, tworzenia przedsiebiorstwa itd.
a kiedyś tak nie było? Pary i monogamia to wymysł ludzki, wymysł panów. To panowie ustanowili monogamię by słabsze jednostki miały prawo do posiadania jednej partnerki. Monogamia to wynik walki dostępu do kobiety, do zaspakajania swoich biologicznych potrzeb i kontynuacji gatunku. Teza zwierzęca, ale pewnie w każdej plotce jest ziarenko prawdy :]

Dodatkowo to chyba facet oświadcza się kobiecie i nie wiem po co to robi skoro ma być dla niego tylko partnerem spółki, który da mu dostęp do seksu, ha nawet więcej, będzie miał cały asortyment w prezencie, sprzątaczkę, praczkę, kucharkę....

To Wy Panowie rządzicie światem :]

Zaraz wyjdze ze facet to podla bestia bez uczuc a kobieta to stworzona do wielkiem milosci... do czasu az pojawi sie "ciacho" Zbysiek i "zagra jej" na emocjach oczywiscie...

Facet kocha mniej ? To Wy zdradzacie z byle chamem jak tylko Wami zakreci...

My? he, a WY nie?

:D

Nie pograzaj sie dalej. W dawnych czasach 12, 13 latki wydawano za maz i tez rodzily dzieci, nastolatki biologicznie dojrzewaja ta samo jak kiedys. To ze ubieraja sie jak dziwki i spiesza do seksu to inna bajka.

Taka moda :]
Dodatkowo, chcę zauważyć, że dziewczyna dojrzała do kopulacji jest w wieku ok 16. roku życia. Dopiero wtedy ma pierwsze jajeczkowania, ok. 2-3 lata po wystąpieniu pierwszej miesiączki.
Jednak jest coś co przyśpiesza 'dojrzewanie' (występowanie jajeczkowania) to jest po prostu seks i sperma.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
My? he, a WY nie?

Facet jak kocha to nie zdradzi. Jak nie kocha zdradzi.

Wy natomiast jak kochacie to zdradzicie, bo pieknego Zdzisa nagle pokochacie bardziej albo malo tego, to piekny Zdzis pokaze Wam naprawde prawdziwa milosc, bojest ladniejsze i lepszy w lozku, bo bedzie umial zagrac na emocjach, programowac Was mozna jak golemy.

tak, zwątpiłam w nią. Jednak nie oznacza to tego, że jej nie ma. I jak słusznie zauważyłeś, to tylko wiara, duchowy stan...

skoro zwatpilas tak samo to Ciebie przeraza w tym co napisalem ?

a kiedyś tak nie było? Pary i monogamia to wymysł ludzki, wymysł panów. To panowie ustanowili monogamię by słabsze jednostki miały prawo do posiadania jednej partnerki. Monogamia to wynik walki dostępu do kobiety, do zaspakajania swoich biologicznych potrzeb i kontynuacji gatunku. Teza zwierzęca, ale pewnie w każdej plotce jest ziarenko prawdy
splash.gif

Nie, kiedys chodziolo o rodzine, dzieci, status spoleczny i majatkowy, teraz te kwestie tez bywaja, albo bardzo czesto chodzi o zwykle rzniecie, kiedys tak nie bylo...

Jaka plec odgrywa role w monogami to nie wiem ? Slabsze jednostki i tak sie maja gorzej. Jak kobieta byla brzydka to mogla zapomniec o facecie, no chyba ze miala posag, wiec wtedy to ona zyskiwala dostep do ruchania jak byla pasztetem. Na jedno wychodzi.

Dodatkowo to chyba facet oświadcza się kobiecie i nie wiem po co to robi skoro ma być dla niego tylko partnerem spółki, który da mu dostęp do seksu, ha nawet więcej, będzie miał cały asortyment w prezencie, sprzątaczkę, praczkę, kucharkę....

Durne konwenanse. Przezytki z przeszlosci. A kobieta zyskuje sponsora, pana od naprawy kranu itd.

Obie strony zysykuja w takim ukladziku.

To Wy Panowie rządzicie światem
splash.gif

Bo Wy sie do tego nie nadajecie.
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Dokladnie. Uczucia kobiety sa malo wiarygodne i nic nie warte.
Toś nam łatkę przypiął, nono...

Deklaracje uczuć zdarza się ludziom (i kobietom, i mężczyznom) wyartykułowywać pod adresem tej drugiej strony często w afekcie, pod wpływem chwili, nastroju, fajnie spędzonego czasu. Tak łatwo dać się ponieść pozytywnym emocjom, a tak trudno rozróżnić prawdziwe uczucie choćby od lęku przed samotnością. I czasem tak trudno powstrzymać się od wypowiedzenia słów, które ta druga strona tak bardzo chciałaby usłyszeć. Nie znaczy to, że popieram tego typu nieoparte na solidnych podstawach deklaracje, bo tak nie jest. Uważam jednak, że życie to nie sytuacje idealne, jednoznaczne i "książkowe". Sprawy uczuciowe to lawirowanie w sferze o wiele trudniejszej i bardziej zawiłej, niż może się wydawać. Nie polega tylko na wdzięczeniu się do osoby, którą będzie się nazywało swoim misiem.

Wracając do Twojej tezy, Trollu - może pozostaje Tobie już tylko zmiana orientacji, skoro masz o nas takie niskie mniemanie...?
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Toś nam łatkę przypiął, nono...

Deklaracje uczuć zdarza się ludziom (i kobietom, i mężczyznom) wyartykułowywać pod adresem tej drugiej strony często w afekcie, pod wpływem chwili, nastroju, fajnie spędzonego czasu. Tak łatwo dać się ponieść pozytywnym emocjom, a tak trudno rozróżnić prawdziwe uczucie choćby od lęku przed samotnością. I czasem tak trudno powstrzymać się od wypowiedzenia słów, które ta druga strona tak bardzo chciałaby usłyszeć. Nie znaczy to, że popieram tego typu nieoparte na solidnych podstawach deklaracje, bo tak nie jest. Uważam jednak, że życie to nie sytuacje idealne, jednoznaczne i "książkowe". Sprawy uczuciowe to lawirowanie w sferze o wiele trudniejszej i bardziej zawiłej, niż może się wydawać. Nie polega tylko na wdzięczeniu się do osoby, którą będzie się nazywało swoim misiem.

Piszesz o deklaracji uczuc faktycznie nie istniejacych albo nie pewnych, albo pod wplywem zauroczenia itp. Natoamist gdy facet juz naprawde pokocha to kocha. Kobieta jak naprawde kocha to tez kocha.. do czasu jak nie pokocha bardziej peknego Zdzislawa ;) cos w glowie jej sie nie potrybi, pod wplywem EMOCJII etc. Cholera Was wie, same nic nie wiecie nieraz. Dzieki za taki interes ;)

Wracając do Twojej tezy, Trollu - może pozostaje Tobie już tylko zmiana orientacji, skoro masz o nas takie niskie mniemanie...?

Orientacji sie nei wybiera to raz. Faceci sa niewiele lepsi to dwa :) Wiec najepiej to jakbym sie uroddzil aseksulany. Niestety. Pozostaje pustelnictwo.
 

Julka89

Bywalec
Dołączył
14 Luty 2010
Posty
2 342
Punkty reakcji
79
Miasto
mój kawałek podłogi
Facet jak kocha to nie zdradzi. Jak nie kocha zdradzi.
ale pozostaje pytanie czy kocha....

Wy natomiast jak kochacie to zdradzicie, bo pieknego Zdzisa nagle pokochacie bardziej albo malo tego, to piekny Zdzis pokaze Wam naprawde prawdziwa milosc, bojest ladniejsze i lepszy w lozku, bo bedzie umial zagrac na emocjach, programowac Was mozna jak golemy.
wiesz jakoś nigdy mi się to nie zdarzyło.... widocznie za mało przeżyłam i jestem pasztetem :]

skoro zwatpilas tak samo to Ciebie przeraza w tym co napisalem ?
bo może chcę w to ślepo wierzyć?
a może widzę dookoła ludzi, którzy jednak kochają się?

Nie, kiedys chodziolo o rodzine, dzieci, status spoleczny i majatkowy, teraz te kwestie tez bywaja, albo bardzo czesto chodzi o zwykle rzniecie, kiedys tak nie bylo...
kiedyś też z tym rożnie bywało :] Ludzie w czasach wojny garneli się do siebie bardziej.

Ks. Twardowski pisał że, miłość to samotność co łączy najbliższych...

Jaka plec odgrywa role w monogami to nie wiem ? Slabsze jednostki i tak sie maja gorzej. Jak kobieta byla brzydka to mogla zapomniec o facecie, no chyba ze miala posag, wiec wtedy to ona zyskiwala dostep do ruchania jak byla pasztetem. Na jedno wychodzi.
Każdy sam sobie wybierał. Albo brał biedną i ładna pannę, albo bogatego paszteta :]

Durne konwenanse. Przezytki z przeszlosci. A kobieta zyskuje sponsora, pana od naprawy kranu itd.

A na czym ma polegać owa spółka?

Bo Wy sie do tego nie nadajecie.


a niby dlaczego?
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Natoamist gdy facet juz naprawde pokocha to kocha.
A jak odchodzi, to ma wytłumaczenie, że widocznie nie kochał, tak...?
Wybacz Trollu, ale głupotki opowiadasz. Wierność bądź niewierność zależą od charakteru oraz systemu wartości, które są cechami indywidualnymi i na pewno nie są zdeterminowane ze względu na płeć.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
ale pozostaje pytanie czy kocha....

To pytanie zawsze pozostaje. I tyczy sie kobiety rowniez. Pytanie pozostaje, czy milosc wogole istnieje...

wiesz jakoś nigdy mi się to nie zdarzyło.... widocznie za mało przeżyłam i jestem pasztetem
splash.gif

dziwne aby singielka z wyboru przezywa jakis dluzszy zwiazek :]

Każdy sam sobie wybierał. Albo brał biedną i ładna pannę, albo bogatego paszteta
splash.gif

A ladna kobieta wybierala biednego przystojniaka albo bogatego grubaska.

A na czym ma polegać owa spółka?

Lepiej sie zyje we dwoje niz w pojedynke. Kobieta jest od seksu, gotowania, prania itd. mezczyzna jest od remontowania domu, zarabiania kasy i od seksu.

a niby dlaczego?

Wyobrazasz sobie ze decycje ma podejmowac niestabliny emocjonalnie osobnik ktory ma zespol napiecia przed-miesiaczkoweko, albo ktory sie dasa na pieknego Zdziska ze ten zapomnial o rocznicy itp. No prosze Cie :)

kobiety w zyciu maja jeden cel, urodzic dziecko.. mezczyzna nie ma zadnego celu wiec musi miec "misje" dlatego posada liczne umiejetnosci ktore go napedzaja, mezczyzni to byli najwieksi artysci, mezcyzni to byli najwieksi naukowcy, mezczyzny.. bryluja we wszystkim... no im sie nudzi i cos musza robic... do tego rywazlizuja ze soba, podejmuja ryzyko i rzucaja sie z motyka na Slonce. Cos do czego kobiety zdole nie sa. Kobieta ma swoj biologiczny cel i to jej wystarcza, mezczyzna nie ma wiec jest bardziej kreatywny. Do tego to mezczyzni maja cechy przywodcze bo to wynika ze specyfiki funkcjonowania samcow. A przewodzic moze tylko silny, tylko drapieznik, tylko mezczyzna. Dlatego mezcyzni rzadza. Was to nie rusza, siedzicie i smiejecie sie jak faceci daja sobei po mordzie za jakies glupstwo. A faceci sa przez takie cos napedzani.

Sorry, fakty.

A jak odchodzi, to ma wytłumaczenie, że widocznie nie kochał, tak...?
Wybacz Trollu, ale głupotki opowiadasz. Wierność bądź niewierność zależą od charakteru oraz systemu wartości, które są cechami indywidualnymi i na pewno nie są zdeterminowane ze względu na płeć.

Jak odchodzi to znaczy ze kochac przestal. A nie siedzi i ma rozkimki "kocham jedna a sypia z druga, ojej co to bedzie"
O wartosciach nie pisze tylko o mechanizmach dzialania. Oba sa skrajnie rozne. Meskie jest na chlodno a Wasze to stek emocji i hipokryzki i jak to sie ladnie mowi same nie wiecie czego chcecie neraz. A facet czego chce wie zawsze.
 
Do góry