Twoja "romantycznosc" z ksiazek i filmow nie istnieje w swiecie realnym. Chyba ze w twojej glowce. W postaci urojen.
Ty dalej nie rozumiesz i przez to wciaz falszywie nadinterpretujesz. By uznac prawdziwosc swoich wnioskow, nalezaloby uznac, ze ja biore za prawde wszystko, co zapisane w ksiazkach, czyli, ze niby kobiety sa wrazliwe i czule, a jednoczesnie jestes swiadom i wrecz obwiniasz mnie za to, iz uznaje, ze 68% kobiet to szmaty. Wiec jakim cudem moge miec sfalszowany i idealistyczny obraz rzeczywistosci, przyjmujac otwarcie taki bardzo pesymistyczny poglad ? Myslisz, ze ja nie znam ludzi; myslisz, ze ja nie nacialem sie na pustakow ? Ksiazki, filmy, poezja, muzyka kreuja mnie, ale nie w sensie, ze ja potem biore wszystko za prawde; chodzi o to, ze to podswiadomie mnie zmienia, tak samo, jak bajki zmieniaja kazde dziecko, czyli kazdego z nas, bo kazdy z nas ogladal kiedys jakies bajki, typu Piotrus Pan, a jednak potem nie uwierzylismy w Dzwoneczka, czy w to, ze mozemy latac. To wszystko zmienia moje pragnienia. Od milosci oczekuje wiecej, co nie znaczy, ze tym czyms jest milosc przedstawiona w literaturze, filmach, bo te wyroznia zazwyczaj to, ze byly osadzone w wyjatkowej scenerii. Chodzi jedynie o emocje i uczucia, ktore podswiadomie zostaly we mnie zaszczepione, a ktorymi chce okryc swoj zwiazek, chocby ten najprostszy i najbanalniejszy. Nie czuje sie az na tyle wyjatkowy, by sam jeden na tej planecie byc takim uwrazliwionym, posiadlym wieksze emocje, wiec daze do tego, by odnalezc kogos o podobnych emocjach; o podobnie uksztaltowanej wrazliwosci. I teraz wez to za prawde lub klamstwo, ale takie dziewczyny odszukalem w zyciu, bo niektorych natura jest wrecz z urodzenia wrazliwa. I idealnie przedstawia to pewien wiersz, ktory perfekcyjnie opisuje charakterystyke duszy pewnych osob, w tych takze paru dziewczyn, ktore poznalem:
"Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata,
za niepewność - wśród jego pewności
za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych
zarażając się każdym bólem
za lęk przed światem, jego ślepą pewnością,
która nie ma dna
za potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego
nawet brudu ziemi
bądźcie pozdrowieni.
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za wasz lęk przed absurdem istnienia
i delikatność niemówienia innym
tego co w nich widzicie
za niezaradność w rzeczach zwykłych
i umiejętność obcowania z niezwykłością
za realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego,
za nieprzystosowanie do tego co jest
a przystosowanie do tego co być powinno
za to co nieskończone - nieznane - niewypowiedziane
ukryte w was.
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą twórczość i ekstazę
za wasze zachłanne przyjaźnie, miłość i lęk
że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami.
Bądźcie pozdrowieni
za wasze uzdolnienia - nigdy nie wykorzystane -
(niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli
poznać wielkości tych, co przyjdą po was)
za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg
bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi."
Chcac, nie chcac ten wiersz opisuje mnie co do slowa i choc ten typ osobowosci jest rzadki, to istnieje pare egzemplarzy dziewczyn, ktore takze moga powiedziec, ze sa z tej samej gliny ulepione. Wiec dla mnie spotkanie takiej dziewczyny jest rowne milosci, bo to jest moj ideal do ktorego daze. I wierz lub nie, ale juz spotykalem na swej drodze osoby, pasujace do tego opisu. I zebys znow cos nie przekreslil - ten wiersz znam od zaledwie roku, a swoje poglady i idealy mam od dawna, wiec ten wiersz nie wplynal na zakrzywienie mojej percepcji.
Ja tak nie uwazam. Ale Ty tak, ciagle piszesz o cudownej milosci i wiecznej i ze to ma sie udac i ze to trzeba zakladac z gory, inaczej sie jest szmata przeciez
Moze nie szmata, fakt ze przesadzilem i dalem sie poniesc, ale i tak potepiam zakladanie, ze kazda milosc ma byc tylko etapem na drodze do poszukiwania lepszej opcji; ze ma byc spolka z ograniczona odpowiedzialnoscia, z wpisanymi w jej status oczekiwaniami, az nie znajdzie sie lepszy ktos, kto zaoferuje lepsze warunki. To nie jest milosc, tylko wzajemny pakt z wpisanymi warunkami okreslajacymi dotrzymywanie towarzystwa, okazywaniem wyrozumialosci, bronienia racji drugiej strony, by seks nie byl czyms jedynie zwierzecym. Jezeli niektorzy slubuja "Poki smierc nas nie rozlaczy", to takie osoby winny slubowac: "Poki lepszej opcji nie znajde", bo jaki sens oklamywac siebie, w obecnosci Boga. W pewnym wieku powinno sie dojrzec do tego, co sluszne, skonczyc poszukiwania lepszych opcji i cieszyc sie z samego faktu, ze znalazlo sie kogos, przy kim sie czuje wyjatkowo, a nie dalej podtrzymywac zdanie, ze moze byc jeszcze lepiej.
Takie trudne, bo ja sobie nic, w przeciwienstwe do Ciebie, nie wyobrazam tylko opieram sie na faktach. Staruszek idze pod reke z zona. Wow, koronny dowod na wielka milosc az po grub, no naprawde
![Eek! :eek: :eek:](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
k:
Bo widac Ty naogladales sie zbyt wiele romansidel, by dzis rozumiec milosc jako cos przesadnie przekoloryzowanego, wyidealizowanego. A to Ty mnie tym obarczasz. Ja od milosci nie mam wielkich oczekiwan. Jedynie czego oczekuje od milosci, to osoby, przy ktorej czulbym sie wspaniale nie udajac, nie wysilajac sie, jedynie bez krepacji bedac soba - bez zadnych fajerwerkow, gornolotnych wyznan, jedynie spokojna, cicha milosc, wpleciona w szary krajobraz rzeczywistosci. I tak ta cicha milosc pielegnowac az do konca. Wiec, gdy widze starsze pary, ktore wciaz ciesza sie ze wspolnie spedzanych chwil; ktore spedzily zycie u swoim boku w chwilach pieknych i gorzkich, to dla mnie jest to najwyzsza milosc, bo znaczy to, ze ci ludzie znalezli ta osobe, przy ktorych ich caloksztalt wad i zalet stanowi zintegrowany ideal, najlpsza z najlepszych opcji.
Oczywiscie ze tak, jakby wtedy jakis cham sie dobieral do dziewki to by dostal w ryj. A teraz ta dziewka chetnie rozszerza mu nozie...
No dobrze, ale czemu tak jest, ze dawiej dziewka sie bronila, a dzis chetnie rozszerza nozie ? Przeciez wedle Ciebie wszyscy ludzie, w tym i takze kobiety maja te same potrzeby od wiekow i z ta sama sila pragna ich zaspokojenia, wiec dlaczego dzis kobiety chetniej sie oddawaja, a wczesniej nie czuly tej potrzeby, by sie tyle seksic ?
inaczej bylaby przez spolecznosc ukamieniowana, wiec sie kazda bala
Ukamieniowala ? Znow wracasz sie do sredniowiecza ? Nikt nikogo nie bedzie kamieniowal, co jedynie pare osob uznaloby czyjes postepowanie za nieprawe i naganne, wytykajac palcami. Zreszta dzis tez cudzoloznictwo, przygodny seks nie jest czyms, co ma pozytywne asocjacje; to w dalszym ciagu jest spolecznie potepiane. Dziwki to wciaz dziwki, a nie kobiety szukajace zaspokojenia swych zadzy. Wiec mimo wszystko kobiety dzis w dalszym ciagu sporo ryzykuja, bo ryzykuja zszarganie swej reputacji, o ile to sie wyda. Wiec czemu kiedys tak dbano o swa reputacje, a dzis nie bardzo ? Uznanie, ze tak spoleczenstwo im kazalo to stanowczo za malo, bo silny poped nie dba o reputacje, jedynie dazy do samozaspokojenia. Jak widac, Twoje widzenia sprawy jest takim kolem - nie wiadomo co bylo pierwsze - reguly spoleczenstwa, czy kobiety cnotliwe. Moje uzasadnienie jest takie, ze po prostu dawniej nie myslano az tyle o seksie; nie dazono az tak do zaspakajania tych potrzeb, co tlumaczy lepsze prowadzenie sie kobiet w tych czasach. Powiesz, ze to tez dlatego, ze dzis o seksie sie wiecej mowi, ale to znow to bledne kolo, bo ja sie moge zapytac, ale dlaczego sie wiecej mowi o seksie, od czego to sie zaczelo ? I Ty znow wrocisz do tego, ze dlatego, ze kobiety sie zaczely zle prowadzic, a ja spytam, a dlaczego kobiety sie zaczely zle prowadzic... I tak w kolko.
Gadnie nie, wyklucznie ze spolecznosci jak najbardziej.
A co to, my zyjemy w jakims afrykanskim plemieniu, ze za nieprzestrzeganie regul obyczajowosci grozi wykopanie ze spoleczenstwa ? Przesadzasz troche.
Pozatym nie pisze ze bylo to tlumione calkowicie, bo nie bylo, tylko ze rozladowanie nie bylo czynione tak otwarcie. Teraz parka sie moze isc grzocic do kibla i nikt krzywo nie popatrzy.
Spytam sie teraz o to, o co Ty sam bys mnie spytal na moim miejscu... A zatem skad do licha to wiesz, co ludzie dawniej robili w ukryciu ? Tata Ci naopowiadal ?
Czemu ma nie byc zdrowe ? Natura ich takimi zwierzatkami stworzyla.
Ale wedlug psycholgow czynnikiem hamujacym, czy tez ograniczajacym nasze instynkty jest uspolecznienie.
Poza tym naukowcy maja co innego do powiedzenia w sprawie tych zwierzecych instynktow, co dotyczy ludzi, jak Drad. To sie nazywa hiperseksualizm i jest zaburzeniem hormonalnym, nie majacym nic wspolnego z zdrowym objawem. Oto opis:
Niestety, nimfomania nie polega na tym, że człowiek bez przerwy się kocha i ma milion szczytowań na minutę. Hiperseksualizm jest chorobą, wymaga leczenia terapeutycznego i farmakologicznego. Najkrócej mówiąc, nimfomania (a także jej męski odpowiednik - satyriasis) to zaburzenie polegające na tym, że poziom potrzeb seksualnych staje się patologiczny i są one zaspokajane w patologiczny sposób.
W chorobie tej napięcie seksualne i potrzeba natychmiastowego rozładowania zaczynają dominować nad wszystkim innym. Nie liczy się ani sytuacja, ani osoba partnera. Człowiek namiętny realizuje swe potrzeby i czerpie radość z rozkoszy, z urozmaiconej gry miłosnej, z reakcji partnera. Osobie hiperseksualnej rozładowanie seksualne daje tylko ulgę - i to wyłącznie chwilową. Hiperseksualizm występuje czasem jako jeden z objawów innej choroby i wtedy jest leczony razem z nią, kompleksowo.Gorzej, gdy zaburzenie to występuje na podłożu psychologicznym (rzekoma nimfomania i satyriasis). W takim przypadku pacjent nie zawsze wie, że wymaga pomocy. Czuje tylko, że ma trudności z nawiązaniem stałego związku uczuciowego.
Dlaczego? Otóż dlatego, że partner przestaje się liczyć, a przymus doznania satysfakcji seksualnej jest silniejszy niż jakakolwiek inna potrzeba. Dla osoby chorej nie istnieją namiętność, erotyzm ani rozkosz. Dość często można zauważyć zachowania hiperseksualne wśród biseksualistów oraz tych, którzy sami podejrzewają się o homoseksualizm. Podobne problemy miewają też ci, którzy nie ufają własnej atrakcyjności seksualnej i nie umieją zbudować związku. Duża liczba kontaktów ma ich po prostu upewnić, że wszystko jestw porządku. Ale najczęściej zamiast oczekiwanej satysfakcji doznają tylko nawrotu niepokoju, co zmusza ich do poszukiwania następnego kontaktu seksualnego. I koło się zamyka.
Fizjologiczne przyczyny powstawania hiperseksualizmu
- uszkodzenia mózgu
- nieprawidłowe funkcjonowanie układu hormonalnego
- choroba psychiczna
Psychologiczne przyczyny powstawania hiperseksualizmu rzekomego
- zaburzone poczucie bezpieczeństwa
- z jednej strony niska samoocena i konieczność dowartościowania się, z drugiej
- nieumiejętność zainteresowania sobą płci przeciwnej inaczej niż poprzez seks
- fobia lub lęk przed zaangażowaniem emocjonalnym i wejściem w związek uczuciowy
- brak umiejętności rozładowania stresu, nieumiejętność radzenia sobie
- z trudnymi sytuacjami i niepowodzeniami
- kompleksy i stany depresyjne
eliza Nowicka, seksuolog
Wiec jak wiadac, to nie jest tak, ze nadilosc kopulacji, wykorzystywanie swego wrodzonego instynktu to cos zdrowego, definiujacego nas, jako ludzi. To swiadczy o problemach psychicznych i hormonalnych.
Jak facet zalicza mase lasek to ogier. A jak laska sobie robi przyjemnos taka to nimfomanka i dziwka ?
Ja nie okreslam kazdej kobiety, praktykujacej przygodny seks jako nimfomanki - to cos zarezerwowanego dla wyjatkowych przypadkow, co nie zmienia faktu, ze takie kobiety i ich meskie odpowiedniki. czyli jak u gory - satyriasis istnieja, a to jednak z psychologicznego punktu widzenia jest pewna psychiczna ulomnoscia, a wedle tego, co mowisz, powinno to stanowic wyjatkowo zdrowy objaw zachowan, cechujacych jednostki pragnace sie rozmnazac i przedluzac gatunek. Widac potezne przedluzanie gatunku nie musi byc czyms slusznym i zdrowym.
Gdyby to nie mialo podloza seksualnego to by sie chlopiec jaral widokiem spodnicy, a jara sie widokiem stanika, nie bez powodow :]
Tego porownania naprawde nie rozumiem, chyba cos Ci nie wyszlo. Co takiego jest odkrywczego w spodnicy, skoro nosza je nasze matki, ciotki, babcie i wszyscy dookola i wszyscy na widoku jako zewnetrzna czesc garderoby ? To nic zakazanego przeciez. Rownie dobrze moznaby sie ekscytowac spodniami. Staniki, czy tez to, co miesci sie pod spodnicami jest od poczatku nam wpajane jako cos, do czego nie mamy prawa wgladu. To jakby powiedziec dziecku: "Jasiu, ja tutaj w polce ukrylem cos tajemniczego, nie powiem Ci co, ale jest to zakazane, a Ty nie mozesz tam zagladac" i co myslisz, ze jak Jas to potraktuje ? To tylko wzmozy jego ciekawosc, bo dzieci to sa mali odkrywcy, wciaz chca odkrywac dorosla rzeczywistosc. Tak samo jest ze stanikami w tym okresie - ekscytujemy sie nimi, bo zdajemy sobie sprawe, ze to cos zakazanego.
Oczywiscie ze seksualnosc jest dana kazdemu na starcie, bo to naturalna cecha kazdego z osobnikow zwiazana z procesem rozmnazania.
Dane na starcie jest sam fakt, ze mamy poped, ktory jest niezbedny w procesie rozmnazania. Ale to, jaki mamy poped, to juz kwestia, ktora zalezy od wielu czynnikow, ale nie jest uwarunkowana genetycznie, jak budowa ciala sportowcow. Inaczej musialbys zalozyc, ze wszyscy geje, lesbijki, pedofile, nimfomanki, nimfomani maja to wpisane w genach juz u narodzin. Ale niby czemu ktos ma miec homoseksualizm wpisany w genach, skoro jego ojciec, dziadek nie byli gejami ? Wlasnie to jest to, do czego daze Ci wpoic - poped, jego rodzaj, lub natezenie zalezy w sporej mierze od psychiki, a psychika jest ksztaltowana wraz z dorastaniem, nabytmi doswiadczeniami, tym, czym nasiaknela nasza podswiadomosc od samego dziecinstwa juz. W genach jedynie mamy wpisany pewien potencjal fizjologiczny. Podawalem to w artykule, ale jeszcze raz ten fragment dr Andrzeja Depko przytocze:
"Człowiek się rodzi wyposażony w seksualny potencjał fizjologiczny, który ulega kształtowaniu przez doświadczenia życiowe."
Bzdury opowiadasz. Do pragnenia kogos milosc potrzeba nie jest.
Alez oczywiscie, ze nie jest jest - wcale nie twierdze inaczej, tylko zle mnie zrozumiales. Twierdze jedynie, ze prawdziwa milosc wzmaga pozadanie. Kochajac, jeszcze bardziej pozadamy kogos, bo wtedy to juz nie jest tylko doswiadczenie cielesne, ale i tez duchowe. Wiem cos o tym, bo wierz mi, ze kochajac dziewczyne, majac jej zaufanie i milosc, po prostu pragnalem bardziej niz kogokolwiek, tak ze mogla do pomieszczenia wejsc Claudia Scheafer, a ja mialbym to gdzies.
A skad ci badacze mogli wiedziec jak czesto sie ludzie onanizowali w przeszlosci, jak to byl temat tabu a spisu nikt nie robic
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Byc moze robili to mniej, ale ze strachu, jak ksiadz im wmawial ze oslepieja albo im reka uslchnie. Sila zabobonu ma wielka moc
Skad mogli wiedziec ? Mogli przeprowadzic anonimowa ankiete wsrod mlodych, jak i starszych ludzi, pytajac jak czesto sie onanizuja, lub onanizowali w czasach, gdy bylo mlodzi. Takie ankiety sa oparte na szczerosi, wynikajacej z anoimoowisci, wiec nie ma sensu ich podwazac, bo inaczej wszystkie badania bedziemy mogli dyskredytowac.
I znow przesadzasz. Ludzie dawniej nie byli znowu az tak przywiazani do kosciola, by hamowac sie przed pragnieniem masturbacji. Tak samo i dzisiaj wciaz sa ludzie wyjatkowo religijni, a jednak watpliwe jest to, by w zyciu ani razu sie nie onanizowalo. Bo to bez roznicy, czy raz to zrobisz, czy tysiac - chodzi o to, jak powaznym kalibrem grzechu to traktuje kazda osoba z osobna.
Kariera jak dla mnei to wyoskie kierownicze stanowiska, no chyba ze w przypadku kobiet bycie kelnerka i sekretarka to juz wielka kariera
Nie wazne jaka kariera, chodzi o sam fakt zawodowej samorealizacji, przy ktorej przeszkadza ciaza, wychowywanie dziecka.
ahahahaha, prezesami spolek ? chyba krawczyn albo feministek, w ilu stanach guberantorem jest kobieta ? a w ilu miastach prezydentem ? 1 na 100 facetow czy na 1000 ?
prosze Ciebie, nie smuc mnie...
Ale przeciez nie twierdze, ze nagle kobiety wyparly mezczyzn, bo to wciaz meski swiat, ale uwazam i to jest oczywiste, ze kobiety maja coraz wiecej do powiedzenia, a przy kryteriach obsad kluczowych, wysokich stanowisk coraz mniejsze, wlasciwie to zadnego znaczenia nie ma plec - jedynie umiejetnosci, kwalifikacje, charyzma sie licza. A kobiety daza do tego, by osiagnac cos, wiec stdiuja, pracuja, spinaja sie po szczeblach kariery i nieraz docieraja tam, gdzie do tej pory mezczyzni celowali jedynie. To jak w sporcie: jeszcze 30 lat temu nikt na swiecie nie wyobrazal sobie, by kobiety uprawialy skok o tyczce, bieg na 3 km z przeszkodami, futbol, a dzis sa to dyscypliny olimpijskie, bo kobiety upieraja sie, by robic to samo co mezczyzni i to robia z lepszym, czy gorszym skutkiem. Hanna Gronkiewicz - Waltz jest prezydentem Warszawy i nikt sie temu nie dziwi, nikt przy wyborze nie patrzyl na nia jak na kobiete, jedynie jak na polityka prezentujacego pewna wiedze i doswiadczenie. A jej maz, czy chce, czy nie jest zmuszony byc pod pantoflem, w cieniu kobiety, ktora zrobila wieksza kariere od niego. Hillary Clinton ostatecznie przegrala w prawyborach z Obama, ale nie z winy plci, bo szanse miala ogromne, ale przegrala z przyczyn pogladowych. Psychologiczne roznice plci sie coraz bardziej zacieraja, co nawet Ty przyznasz, bo kobiety zaczynaja miec rownie duze zapotrzebowanie na seks, a znakiem tego sa chocby feministki posiadajace wiecej cech meskich niz niektorzy mezczyzni. Kobiety, jak mezczyzni potrafia dzis byc zimne, bezwzgledne, cyniczne, nie posiadajace skrupolow, po trupach kroczacych do celu. Czyli posiadaja to wszystko, co pozwala mezczyznie sie wybic - to plus oczywiscie wiedza, umiejetnosci, doswiadczenie. Przedsiebiorstwa nastawione sa na zyski i maja gdzies jakas meska solidarnosc, kazaca im stawiac wylacznie na mezczyzn; nikt nie przekresli kobiety z idealnymi papierami, odnoszacymi sukcesy, angazujacej sie, ciezko harujacej, posiadajacej parcie na osiagniecie sukcesu, na drodze do wyzszego stanowiska. Dla wszystkich liczy sie sam zysk, wiec kazdy ma gdzies, czy zatrudni kogos z macica, czy penisem.
Ladnie pisze Aulelia, widac nasza nastolatka dorasta
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)