Ateizm

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
A co on ma się nawracać czy odwracać? Deklarował się gdzieś jako wierzący czy nie wierzący?

Z tego co wiem, to wypowiadał się że nie powinno się wprowadzać idei Boga do naukowego modelu powstania wszechświata z czym nie sposób się nie zgodzić, gdyż idea ta nie jest naukowo weryfikowalna. Innymi słowy nauka nie ma prawa powiedzieć "tego nie ma sensu badać, bo to sprawy Boskie" co jest stwierdzeniem renesansowym czyli już upowszechnianym od stuleci.
Potem uzupełnił to o stwierdzenie, że wszechświat mógł powstać bez udziału Boga. To jest kwestia budząca dużo większe kontrowersje, ale myślę, że należało by się z nim zgodzić, gdyż teoretycznie są możliwe taki modele. Jest jeszcze kwestia ich prawdopodobieństwa, ale Hawking tego tematu nie porusza.
Czy ja też jestem niewierzący, bo zgadam się z Hawkingiem?
 

Mroczna

Nowicjusz
Dołączył
21 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
9
Miasto
Żywiec
A co on ma się nawracać czy odwracać? Deklarował się gdzieś jako wierzący czy nie wierzący?

Z tego co wiem, to wypowiadał się że nie powinno się wprowadzać idei Boga do naukowego modelu powstania wszechświata z czym nie sposób się nie zgodzić, gdyż idea ta nie jest naukowo weryfikowalna. Innymi słowy nauka nie ma prawa powiedzieć "tego nie ma sensu badać, bo to sprawy Boskie" co jest stwierdzeniem renesansowym czyli już upowszechnianym od stuleci.
Potem uzupełnił to o stwierdzenie, że wszechświat mógł powstać bez udziału Boga. To jest kwestia budząca dużo większe kontrowersje, ale myślę, że należało by się z nim zgodzić, gdyż teoretycznie są możliwe taki modele. Jest jeszcze kwestia ich prawdopodobieństwa, ale Hawking tego tematu nie porusza.
Czy ja też jestem niewierzący, bo zgadam się z Hawkingiem?

Czytałam gdzieś,że jest ateistą. A podałam jego przykład,bo niektórzy ateiści podają jego teorie jako dowód na nieistnienie Boga,twierdząc,że skoro tak mądry człowiek doszedł do takiego wniosku to musi to być prawda. Ja również uważam,że nie powinno się mieszać Boga z nauką i na pewno wszystko jest sens badać i cieszę się,że nauka robi takie postępy. Tylko jeżeli chodzi o takie tematy jak powstanie świata,czy np. życie po śmierci to są to pytania na które nawet najbardziej genialny umysł nie znajdzie odpowiedzi. Te całe teorie to jest tylko jakieś gdybanie,no bo jakoś to trzeba wytłumaczyć tak. Hawking powiedział,że świat MÓGŁ powstać bez udziału Boga,ale tak samo świat mogły stworzyć ufoludki,albo różowe,gadające krowy,równie dobrze możemy być częścią jakiegoś organizmu,albo czyimś snem po prostu,a może stworzyło nas jakieś wielkie,kosmiczne dziecko i jesteśmy tylko zabawkami w jego rękach. Takich teorii może być miliony,więc posługiwanie się tą teorią jako dowodem na nieistnienie Boga nie jest chyba słuszne. Oczywiście dla ludzi,którzy i tak już nie wierzą jest to jakieś potwierdzenie,że mają rację,może dlatego wszędzie tą teorię podają nie widząc różnicy między tym co to znaczy,że coś się mogło wydarzyć,a tym co się wydarzyło na 100 proc (bo tego się raczej nie dowiemy,ale może nauka zajdzie tak daleko,że to odkryje,zobaczymy)
 

szpak123

Bywalec
Dołączył
16 Październik 2007
Posty
3 102
Punkty reakcji
43
Wiek
54
Miasto
kędzierzyn
[font="arial][size="2"]
No jeszcze Józef Stalin też miał byc popem i stracił wiarę,
pewnie któryś pop mu p...ę przeorał i Józef sie mścił ,bo wiedział co braciszkowie w wolnych chwilach robią .[/size][/font]

[font="arial] [/font][/color][quote]
[color="#222222"][font="arial][size="2"]A co będzie jak jeszcze Hawking się nawróci,co wtedy sobie pomyślą ateiści,którzy tak w niego wierzą[/size][/font]

[/quote]
[font="arial][size="2"]wierzę w jego madrość,chyba On się jeszcze nie zadeklarował jako ateista .[/size][/font]
[font="arial] [/font][/color]
[color="#222222"][font="arial][size="2"]
Czy ja też jestem niewierzący, bo zgadam się z Hawkingiem?
Ty jesteś bardzo mądrym wierzącym ,
[/size][/font]

[font="arial][size="2"]Może wyjaśnij koleżance ,że jesteśmy zbudowani z atomów wymarłych gwiazd[/size][/font]
[font="arial][size="2"]Czemu ten wasz stwórca jest taki nie śmiały ,mógł by się ujawnić i wszyscy byśmy klękali przed nim [/size][/font]
mruga.gif



MrocznaAnette-łatwiej jest wierzyć w adama i ewę co?
 

Mroczna

Nowicjusz
Dołączył
21 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
9
Miasto
Żywiec
[font="arial][size="2"]pewnie któryś pop mu p...ę przeorał i Józef sie mścił ,bo wiedział co braciszkowie w wolnych chwilach robią .[/size][/font]
[font="arial] [/font][/color]
[color="#222222"][font="arial][size="2"]wierzę w jego madrość,chyba On się jeszcze nie zadeklarował jako ateista .[/size][/font]

[font="arial] [/font][/color]
[color="#222222"][font="arial][size="2"]Ty jesteś bardzo mądrym wierzącym ,[/size][/font]

[font="arial][size="2"]Może wyjaśnij koleżance ,że jesteśmy zbudowani z atomów wymarłych gwiazd[/size][/font]

Szpaku to dobrze,że w ogóle w coś wierzysz.
Ja się tam nie czuję jak gwiazda.
A to z tym Stalinem to dobre było :eek:k:
 

szpak123

Bywalec
Dołączył
16 Październik 2007
Posty
3 102
Punkty reakcji
43
Wiek
54
Miasto
kędzierzyn
[font="Arial][size="4"]



Zbędny Bóg
[font="arial][size="2"]Boga nie ma. A nawet gdyby istniał, byłby raczej nieprzydatny, bowiem znane nam prawa fizyki zupełnie wystarczą do objaśnienia fenomenu istnienia wszechświata i życia bez sił nadprzyrodzonych –oto wniosek z książki Stephena Hawkinga „The Grand Design”.



Stephen Hawking to z całą pewnością najwybitniejszy żyjący fizyk teoretyczny i kosmolog. I jeden z największych naukowców w dziejach nauki. Straszna choroba, która wyniszcza jego ciało, zwielokrotniła potęgę umysłu i niedostępne dla przeciętnego człowieka możliwości analizy. Choć lekarze oświadczyli, że nie przeżyje roku 1970, on nie tylko żyje „siłą woli” i na przekór medycynie, ale i jego praca ma fundamentalne znaczenie dla astrofizyki. Jest także brytyjski uczony wspaniałym popularyzatorem nauki.
hawking.jpg


Jego słynna książka „Krótka historia czasu” pobiła rekord wszech czasów, nie schodząc z pierwszego miejsca listy światowych bestsellerów przez 237 tygodni! „The Grand Design” ma szanse poprawić ten wynik. „Wielki projekt” ukazał się właśnie w brytyjskich księgarniach i od razu stał się najgłośniejszą pozycją naukową i filozoficzną na rynku. Jedni ogłosili Hawkinga najodważniejszym geniuszem czasów nowożytnych, inni krzyczą, że to bluźnierca, którego Bóg już ukarał kalectwem, a teraz sprowadzi na niego inne nieszczęścia.

Co takiego jest w „Wielkim projekcie” (współautorem jest Leonard Mlodinow), że budzi aż tak skrajne emocje? Książka na polskim rynku ukaże się nie wcześniej niż w połowie przyszłego roku, ale na łamach „FiM” już teraz spieszymy zapoznać naszych Czytelników z jej treścią. Przede wszystkim autorzy zadają fundamentalne pytania dotyczące praw natury:
1. Czym są te prawa i czy ich charakter jest uniwersalny?;
2. Czy są wyjątki odtych praw? Dokładniej mówiąc: czy istnieją cuda?;
3. Czy zbiór praw natury jest jednolity, czy może istnieją alternatywne zbiory dla innych wszechświatów, dla osobnych rzeczywistości?

I na te trzy kwestie odpowiada książka. A odpowiada w skrócie tak: „Izaak Newton mylił się, twierdząc, że wszechświat musiał zostać stworzony przez jakiegoś Boga, bo nic nie powstaje z chaosu. Nieprawda, to właśnie chaos jest drożdżami wszystkiego!”. Powołując się na swoje wieloletnie badania, Hawking pisze, że „najnowsze ich wyniki, w tym symulacje matematyczne, pokazują, iż nie ma żadnego stwórcy wszechświata, a fizyka i mechanika kwantowa doskonale zastępują religię. Wszechświat najpewniej powstał z niczego. Spontanicznie. Taki jest po prostu bieg rzeczy: od nicości do komplikacji. Spontaniczne tworzenie też jest dowodem na istnienie czegoś, jakichś praw, których jeszcze nie znamy, nie rozumiemy ich, a jedynie domyślamy się ich istnienia. Oczywiście przez ową »nicość« należy rozumieć też jakąś jakość”. W tym miejscu należałoby posłużyć się zamieszczonym w książce superskomplikowanym dowodem z mechaniki kwantowej, ale coś takiego byłoby dla nas, przeciętnych zjadaczy chleba, raczej niestrawne, więc możemy autorom uwierzyć na słowo.

flying_stephen_hawking.jpg
Hawking twierdzi, że fundamentalne jest inne pytanie: „Dlaczego wszechświat istnieje, dlaczego my istniejemy? Czy można na to odpowiedzieć, nie posługując się parametrem absolutu, Boga, prastwórcy?”. Można – odpowiada na swoje pytanie Hawking. Pytanie „dlaczego istniejemy?” musimy zadawać ostrożnie i z pewną pokorą dla uniwersum, bowiem „współczesna nauka potrzebuje kilku nakładających się mechanizmów i teorii do opisania wszechświata. W środowisku, które zawiera czarne dziury, super czarne dziury, ciemną materię i ciemną energię, nie mamy prawa zakładać, że jesteśmy jedyni we wszechświecie. Nie wolno nam nawet twierdzić, że istnieje tylko jeden wszechświat. Przeciwnie, najprawdopodobniej, a właściwie już na pewno, istnieje wiele wszechświatów równoległych, być może z odmiennymi od naszych prawami fizyki”.

„Wielki projekt” rozpoczyna się od przeglądu historii koncepcji filozofii i nauki dotyczących powstania wszechświata.Z tego punktu widzenia najbliżsi współczesnej nauce wydają się starożytni Grecy (jońska filozofia przyrody), którzy twierdzili, że cała rzeczywistość rządzi się swoimi odwiecznymi prawami i żadni bogowie nie mają na to najmniejszego wpływu. Później było już tylko gorzej, bo centralne miejsce nauki zajął Stwórca. W chrześcijańskiej Europie Bóg stał się początkiem wszystkiego, a ziemia, którą stworzył – środkiem tego „wszystkiego”. Dopiero Kopernik zburzył ową koncepcję. Ale nie do końca, bo przecież w odmiennych wersjach Bóg – stwórca wszechrzeczy – przetrwał do dziś i nadal ma się dobrze. „To niedorzeczność – pisze Hawking. – Współczesna mechanika kwantowa opisująca ruch elektronów wystarczająco dokładnie objaśnia akt stworzenia. Na tyle dokładnie, że Boga możemy już włożyć między bajki”.

Niestety, te bajki powtarzane są odtysiącleci i ciągle padają na podatny grunt – także w świecie nauki. Warto przytoczyć tu pewien model myślowy zbudowany w roku 1952 przez zdeklarowanego ateistę Bertranda Russella. Pisał on tak: „Jeśli powiem, że gdzieś tam, między Marsem i Ziemią krąży po okołosłonecznej orbicie eliptycznej porcelanowy czajniczek, to nikt, absolutnie nikt nie umiałby udowodnić, że to twierdzenie jest nieprawdziwe (oczywiście musiałbym dodać, że malutki czajniczek jest niewidzialny dla najczulszych teleskopów). A jednak zostałbym słusznie wyśmiany za nonsensowność takiego twierdzenia. Gdyby jednak stało się ni stąd ni zowąd tak, że istnienie mojego czajniczka potwierdziłyby nagle odnalezione pradawne manuskrypty i jeśliby te księgi odczytywano przez stulecia co niedzielę w kościele, a ich treści nauczano dzieci od maleńkości, to niewiara w czajniczek nagle stałaby się przejawem dziwnej i godnej pogardy ekscentryczności. Dziś. Bo jeszcze pięć wieków temu niewierzących w czajniczek palono by na stosach. Oto cała prawda o religii”.

Porcelanowy czajniczek Russella jest tak samo dobry i wiarygodny jak Bóg Indian, Arabów czy chrześcijan. Hawking wiele miejsca w swoim dziele poświęca tak zwanej ogólnej teorii pola. Czyli teorii wszystkiego. Takiego jednego jedynego wzoru opisującego w elegancki sposób całą otaczającą nas rzeczywistość poszukiwaną od stuleci. Einstein tropił ogólną teorię pola przez całe życie. Przez chwilę wydawało się, że jest nią właśnie słynne E=mc2. Ale nie było. Czy taki wzór w ogóle istnieje? W sensie algebraicznym raczej nie – odpowiada Stephen Hawking i dodaje, że samo prawo grawitacji może być dowodem na to, że coś może powstać z niczego bez udziału nadprzyrodzonego czynnika, któremu na imię Bóg.Antagoniści takiej koncepcji (nie tacy, którzy nadal wierzą, że wszechświat powstał 6 tys. lat temu, ale ci, którzy próbują polemizować, posługując się racjonalnymi argumentami) pytają w tym momencie o Wielki Wybuch. Do aktu kreacji naszego wszechświata doszło (co wynika z modelowych obliczeń) około 14,5 miliarda lat temu. Co było wcześniej? – pytają i sami sobie odpowiadają – Nic. A granica pomiędzy Nic i Coś to jest właśnie tchnienie Stwórcy... Otóż nie – odpowiada Hawking: „Wielki Wybuch wcale nie był początkiem czegokolwiek, tylko jednym z nieskończonej liczby podobnych zdarzeń w niekończącej się historii czasu i przestrzeni. Co więcej, poszczególne wszechświaty nie istnieją (a raczej nie tylko istnieją) kolejno po sobie, ale egzystują sobie równolegle w wielowymiarowej przestrzeni. Ta przestrzeń ma najprawdopodobniej dziesięć wymiarów wzajemnie się przenikających. Maleńkimi bramkami pomiędzy wszechświatami są być może supermasywne byty materii o nazwie »czarne dziury«. W nich i w ich okolicy pojęcia przestrzeń, czas, materia i energia przestają istnieć jako odrębne wartości i stają się tożsame”.

Jak już pisaliśmy, „Wielki projekt” wywołał prawdziwą furię nie tylko u ortodoksyjnych chrześcijan, ale nawet u naukowców, którzy do tej pory sytuowali się na pozycjach agnostyków. Powody są dwa: po pierwsze – od kilku lat Kościół przebąkiwał, że „wielki Hawking” jest bliski nawrócenia i ogłoszenia, iż „bez Boga nie byłoby niczego”; po drugie – „nauka rozczarowuje i bez pierwiastka absolutu nie potrafi wyjaśnić już niczego, czyli nie zrobi ani kroku dalej”. To coś w rodzaju słynnej „stałej kosmologicznej” stworzonej przez Einsteina. No i nagle taki cios w postaci „Wielkiego projektu”. Tymczasem – jak dowodzi Hawking – koncepcja paradoksu Boga nie jest niczym nowym. Jego istnienie jest przecież sprzeczne nie tylko ze współczesną nauką, ale także z czystą logiką. Aby to zrozumieć, trzeba tu przywołać istotne rozważania szkockiego filozofa Davida Hume’a, który już w roku 1779 tak pisał w „Dialogach o religii naturalnej”: „Hipoteza istnienia Boga jest sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem i logiką. Załóżmy bowiem na chwilę, że Bóg istnieje. No i co z tego? Cóż to wyjaśnia? Nic. Tylko tworzy kolejne, nieskończone pytania, na przykład o jego naturę. Ale nie przede wszystkim. Ustalenie, że cokolwiek istnieje, pozwala przecież przewidzieć jakieś przyszłe zjawiska. W tym przypadku nic podobnego nie ma miejsca. Nawet jeśli założymy istnienie jakiegoś Stwórcy, to nic o nim, absolutnie NIC nie potrafimy powiedzieć. Jeśli nie potrafimy, to znaczy, że takiego bytu nie ma”. Jedna z odważniejszych recenzji „Wielkiego projektu” ukazała się w „Los Angeles Times”. Michael Mootock – znany komentator tego, co dzieje się w świecie nauki – napisał tak: „Argumenty użyte w książce przekonują i przybliżają nas do postrzegania wszechświata – a być może wielu wszechświatów – w sposób nareszcie odbiegający od nadnaturalności. Podziwiam nowoczesne ujęcie nauki w całej jej złożoności i niejednoznaczności”.

Nie mniejszym fanem dzieła jest Richard Dawkins: „Darwin wyrzucił Boga z biologii, ale w jakiś sposób trzymał się on jeszcze w fizyce na zasadzie nieoznaczoności. Hawking zadał ostateczny cios tej koncepcji”. Antytezą dla entuzjastycznych recenzji była publikacja w konserwatywnym „The New York Times”, w której Dwight Garner napisał, że Hawking w „Wielkim projekcie” rozczarowuje „pustką intelektualną”. O co chodzi? O kwestię bardzo ważną. Oto ortodoksja religijna zaczyna przesuwać się na kolejne z góry upatrzone pozycje. Tak było po opublikowaniu przez Darwina dzieła „O pochodzeniu gatunków drogą doboru naturalnego”, tak jest i obecnie. Oto podniosły się głosy, że być może Hawking ma jakąś swoją rację, kiedy twierdzi, że do stworzenia tego wszechświata (i innych) nie był potrzebny Bóg, bo wystarczyły prawa fizyki, ale tu zaraz rodzi się kolejne pytanie: KTO STWORZYŁ PRAWA FIZYKI? I tak oto powstaje kolejny bastion, kolejne okopy Świętej Trójcy ufortyfikowane przez nieco światlejszych koryfeuszy religii. Z tym, że w taki sposób byty Boga i nauki można mnożyć w nieskończoność. Tak jak i samych bogów. Ale w dziele Hawkinga i Mlodinowa znajdziemy odpowiedź i na tak postawioną kwestię: „Prawa natury, które są wymagane dla powstania materii, a później form życia, wydają się istnieć we wszystkich przenikających się wszechświatach przez czysty przypadek. Po prostu są przypadkowo takie, a nie inne i być może wcale nie jednolite dla całego uniwersum”.

MAREK SZENBORN
współpraca:
ARIEL KOWALCZYK

Fakty i Mity 39/2010

[/font]


[/size]
[/size][/font]
 

Mroczna

Nowicjusz
Dołączył
21 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
9
Miasto
Żywiec
"Antagoniści takiej koncepcji (nie tacy, którzy nadal wierzą, że wszechświat powstał 6 tys. lat temu, ale ci, którzy próbują polemizować, posługując się racjonalnymi argumentami) pytają w tym momencie o Wielki Wybuch. Do aktu kreacji naszego wszechświata doszło (co wynika z modelowych obliczeń) około 14,5 miliarda lat temu. Co było wcześniej? – pytają i sami sobie odpowiadają – Nic. A granica pomiędzy Nic i Coś to jest właśnie tchnienie Stwórcy... Otóż nie – odpowiada Hawking: „Wielki Wybuch wcale nie był początkiem czegokolwiek, tylko jednym z nieskończonej liczby podobnych zdarzeń w niekończącej się historii czasu i przestrzeni. Co więcej, poszczególne wszechświaty nie istnieją (a raczej nie tylko istnieją) kolejno po sobie, ale egzystują sobie równolegle w wielowymiarowej przestrzeni. Ta przestrzeń ma najprawdopodobniej dziesięć wymiarów wzajemnie się przenikających. Maleńkimi bramkami pomiędzy wszechświatami są być może supermasywne byty materii o nazwie »czarne dziury«. W nich i w ich okolicy pojęcia przestrzeń, czas, materia i energia przestają istnieć jako odrębne wartości i stają się tożsame”."




Gdzie tu jest jakikolwiek dowód na nieistnienie Boga? Hawking po prostu stwierdził,że zawsze było coś,ale jak to poczytamy to na jedno wychodzi,bo jego umysł poza to coś nigdy nie wyjdzie,tak samo jak żaden wierzący nie odpowie skąd się wziął Bóg. Co za różnica czy było nic i coś,czy ciągle jest coś i coś jak za tym cosiem i tak coś musi stać :mruga:


"Ani badania naukowe ani rozumowe dociekania nigdy nie dostarczą ludzkości ostatecznych dowodów na istnienie Boga lub na prawdziwość biblijnych opowieści. Dlaczego? Gdyż wówczas Pismo Święte przeczyłoby samo sobie. Zarówno Stary jak i Nowy Testament mówią o tym, że aby posiąść absolutną pewność co do istnienia osobowego Boga Stwórcy oraz boskiego natchnienia słów Biblii niezbędne jest ponadnaturalne objawienie połączone z wiarą, która nie jest pochodzenia ludzkiego. Oznacza to, że żaden człowiek w oparciu o własne dociekania, logiczną argumentację oraz przeprowadzane eksperymenty nigdy nie otrzyma niezbitego dowodu na istnienie Boga. Absolutna pewność jest wynikiem ponadnaturalnej wiary, boskiego objawienia, nadprzyrodzonej interwencji, osobistego doświadczenia i żywego spotkania z Żywym Bogiem.

Mocne przekonanie i logicznie uzasadnione poglądy nie są jeszcze wiarą. Chodzenie do kościoła i fanatyzm religijny nie są wiarą. Wierność tradycjom przodków i odprawianie mistycznych obrzędów nie jest wiarą. Wiara jest absolutną, całkowitą, stuprocentową i niewytłumaczalnie głęboką pewnością, która wykracza poza zdolności ludzkiego rozumu i jest nieporównywalnie silniejsza od najlepszych argumentów. Prawdziwa wiara nie zna nawet cienia wątpliwości. Prawdziwa wiara bezgranicznie ufa Bogu. Nie dadzą jej żadne dowody naukowe, żadne cuda, żadne wyuczone dogmaty, żadne niewytłumaczalne przeżycia, żadna religia, żadna uczelnia teologiczna. Nie wyprodukują jej żadne ludzkie starania. Wiara pochodzi od Boga i otwiera człowiekowi drzwi do rzeczy ponadnaturalnych."
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Kiedyś już o tym pisałem. Typowy przykład manipulacji. Zdaje się, że na okładce wydania "Krótkiej historii czasu", które posiadam, znajdujemy taki o to opis, który jednoznaczne sugeruje, że z tej książki wynika iż Boga nie ma. Niestety kiedy przeczytałem tą książkę, w ogóle nie natrafiłem, na żadne podobne sugestie. O tym, że nie należy używać idei Boga, do tłumaczenia praw kosmosu owszem, ale problemu (nie)istnienia Boga to w żaden sposób nie porusza. Nie spotkałem się też z podobnym zagadnieniem w innych jego książkach. A jeśli chodzi o wysuwanie tej kwestii, jako głównego problemu tej książki, to jest już bardzo duże nadużycie. Książka jest powiem popularnonaukowa. Porusza m.in. temat czarnych dziur. Okładka zaś sugeruje, że to jest pozycja filozoficzna. Całe szczęście, że się nie zniechęciłem, bo straciłbym świetną lekturę.
Pytanie do Szpaka. Skoro klecha manipuluje dla pieniędzy, to w imię czego manipuluje ateista?
 

szpak123

Bywalec
Dołączył
16 Październik 2007
Posty
3 102
Punkty reakcji
43
Wiek
54
Miasto
kędzierzyn
Nie wiem czy ON manipuluje ,pisze o tym co wie ,jak odkryje Boga to przyzna się do błędu .On zna się na prawach fizyki i napisał ,że Bóg jest zbędny i ma rację .
 

Mroczna

Nowicjusz
Dołączył
21 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
9
Miasto
Żywiec
Nie wiem czy ON manipuluje ,pisze o tym co wie ,jak odkryje Boga to przyzna się do błędu .On zna się na prawach fizyki i napisał ,że Bóg jest zbędny i ma rację .

Może wyjaśnisz na czym ta zbędność Boga polega,bo z tego co wiem to Hawking nie wyszedł swym genialnym umysłem poza coś i coś,jak już pisaliśmy atomy powstały z pierwiastków,więc kto stworzył pierwiastki i kto doprowadził do wielkiego wybuchu,czy to nazwiemy Bóg,czy to nazwiemy NIC albo COŚ to i tak na jedno wychodzi
 

szpak123

Bywalec
Dołączył
16 Październik 2007
Posty
3 102
Punkty reakcji
43
Wiek
54
Miasto
kędzierzyn
Zadzwoń do niego ,on jest bardziej kompetentny
mruga.gif
to Ci może odpowie .Zapchaj dziura teraz robi wielkie wybuchy ,wodór ,hel
mruga.gif
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Nie wiem czy ON manipuluje ,pisze o tym co wie ,jak odkryje Boga to przyzna się do błędu .On zna się na prawach fizyki i napisał ,że Bóg jest zbędny i ma rację .
Nie wiem do czego się odniosłeś, ale na pewno nie do mojego postu. Jeśli chcesz na niego odpowiedzieć, to proponuje, abyś go wpierw pobieżnie chociaż przeczytał, a nie tylko ostatnie zdanie.
 

szpak123

Bywalec
Dołączył
16 Październik 2007
Posty
3 102
Punkty reakcji
43
Wiek
54
Miasto
kędzierzyn
Lobo ,[font="Arial]"Krótkiej historii czasu" Hawking wydawał się akceptować rolę Boga w procesie stworzenia Wszechświata.[/font][/color]
[color="#242424"][font="Arial]"Jeżeli uda nam się poznać kompletną teorię, będzie to ostateczny triumf ludzkiego rozumu – do tego trzeba jednak znać umysł Boga" – pisał Hawking.[/font][/color]
[color="#242424"][font="Arial]-[/font][/color][color="#242424"][font="Arial][b]Nie ma miejsca na Boga w teorii powstania Wszechświata – ostatnią wypowiedź wybitnego astrofizyka przytacza serwis bbc.co.uk. Do tej pory Stephen Hawking w swoich wypowiedziach podkreślał, że dotychczasowa wiedza nie wyklucza istnienia Boga, ale w swojej najnowszej książce pisze, że Wielki Wybuch był nieuchronną konsekwencją praw fizyki. [/b][/font][/color]
[color="#242424"][font="Arial][b]
[/b][/font][/color][color="#242424"][font="Arial]>W swojej ostatniej pracy pt. "Wielki Projekt" ("The Grand Design" – ang.), która w częściach ukazuje się w The Times, czytamy że nie ma potrzeby przyzywać Boga, by wytłumaczyć, jak świat został stworzony.[img]http://www.forumowisko.pl/public/style_emoticons/default/mruga.gif[/img][/font][/color]
[color="#242424"][font="Arial]On nie manipuluje tylko zmienia swoje poglądy ,[/font][/color]
[color="#242424"][font="Arial]Nie tak jak klechy wiedziały ,że ziemia jest okrągła ,ale trzeba było zabić paru gości ,aby przyznać się do błędu[/font]
mruga.gif


Czy ty nadal wierzysz ,że jakis tam Bóg obserwuję zycie na ziemi
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Gdzie ja napisałem, że Hawking manipuluje? Pisałem o przypisywaniu Hawkingowi ateizmu jako manipulacji. Miała ona miejsce i przed wydaniem "Wielkiego Projektu". Sam dałeś cytat z "Krótkiej historii czasu", który pokazuje jak wielkie to nadużycie.
Co do "wielkiego projektu" to przyznam, że nie czytałem, ale muszę to oczywiście nadrobić. Jak na razie nie widzę, żadnej zmiany poglądów.
"Nie ma miejsca na Boga w teorii powstania Wszechświata"
Ten cytat to chyba konsekwencja jego poprzednich poglądów.
Tak bardzo ateiści chcą mieć Hawkinga w swoim gronie, że manipulują jego wypowiedziami. Nie dziwie im się bo to niebanalny umysł, ale raczej mimo wszystko fizyk niż filozof czy teolog i tak radziłbym rozpatrywać jego wypowiedzi.
 

Mroczna

Nowicjusz
Dołączył
21 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
9
Miasto
Żywiec
Gdzie ja napisałem, że Hawking manipuluje? Pisałem o przypisywaniu Hawkingowi ateizmu jako manipulacji. Miała ona miejsce i przed wydaniem "Wielkiego Projektu". Sam dałeś cytat z "Krótkiej historii czasu", który pokazuje jak wielkie to nadużycie.
Co do "wielkiego projektu" to przyznam, że nie czytałem, ale muszę to oczywiście nadrobić. Jak na razie nie widzę, żadnej zmiany poglądów.
"Nie ma miejsca na Boga w teorii powstania Wszechświata"
Ten cytat to chyba konsekwencja jego poprzednich poglądów.
Tak bardzo ateiści chcą mieć Hawkinga w swoim gronie, że manipulują jego wypowiedziami. Nie dziwie im się bo to niebanalny umysł, ale raczej mimo wszystko fizyk niż filozof czy teolog i tak radziłbym rozpatrywać jego wypowiedzi.

No właśnie to już gdzieś wcześniej pisałam,dlatego myślałam,że to ateista
 

szpak123

Bywalec
Dołączył
16 Październik 2007
Posty
3 102
Punkty reakcji
43
Wiek
54
Miasto
kędzierzyn
[font="arial][size="2"]
Pytanie do Szpaka. Skoro klecha manipuluje dla pieniędzy, to w imię czego manipuluje ateista?
Gdzie manipulują ateiści.Poczytaj na Frondzie co o nim sadzą katolicy .[/size][/font]

[font="arial] [/font][/color]
[color="#222222"][font="arial][size="2"][font="Arial][size="2"]Stwierdza w niej, że do powstania wszechświata Bóg nie jest wcale potrzebny.[/size][/font][/size][/font]

[font="arial][size="2"][font="Arial][size="2"]
[/size][/font]
[/size][/font]

[font="arial][size="2"][font="Arial][size="2"]Bóg może istnieć, ale nauka może wytłumaczyć wszechświat bez potrzeby odwoływania się do Stwórcy - powiedział68-letni Stephen Hawking w piątkowym "Larry King Live" na antenie CNN.[/size][/font][/size][/font]
[font="arial][size="2"][font="Arial][size="2"]CHYBA AGNOSTYK [/size][/font][/size][/font]
mruga.gif

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3690/q,Wielka.konwergencja

[font="Arial][size="4"]Stephen Hawking miał dwie żony, ma troje dzieci i troje wnuków.to chyba nie jest wzór prawdziwego Katolika.[/size][/font]
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Może więc agnostyk, nie słyszałem, aby był katolikiem. Potwierdziłeś, że nie wyklucza istnienia Boga. O czym więc mowa dalej.
Jak można wyciągać z wypowiedzi Hawkinga takie wnioski:

Boga nie ma. A nawet gdyby istniał, byłby raczej nieprzydatny, bowiem znane nam prawa fizyki zupełnie wystarczą do objaśnienia fenomenu istnienia wszechświata i życia bez sił nadprzyrodzonych –oto wniosek z książki Stephena Hawkinga „The Grand Design”.

I to jest właśnie owe nadużycie.
Wmówić ludziom, że naukowcy to ateusze, którzy wykluczają idee Boga, a wiara wchodzi w konflikt z nauką. Potem wierzący pomstują na naukowców i ich teorie, a młodzi ludzie wybierają w tym pozornym konflikcie naukę, a wiarę odrzucają.

Nie ma żadnego konfliktu między wiara, a nauką poza sztucznymi problemami. Są to dwie zupełnie oddzielone od siebie płaszczyzny na których można rozpatrywać problemy rzeczywistości.
 

Mroczna

Nowicjusz
Dołączył
21 Wrzesień 2010
Posty
277
Punkty reakcji
9
Miasto
Żywiec
Może więc agnostyk, nie słyszałem, aby był katolikiem. Potwierdziłeś, że nie wyklucza istnienia Boga. O czym więc mowa dalej.
Jak można wyciągać z wypowiedzi Hawkinga takie wnioski:



I to jest właśnie owe nadużycie.
Wmówić ludziom, że naukowcy to ateusze, którzy wykluczają idee Boga, a wiara wchodzi w konflikt z nauką. Potem wierzący pomstują na naukowców i ich teorie, a młodzi ludzie wybierają w tym pozornym konflikcie naukę, a wiarę odrzucają.

Nie ma żadnego konfliktu między wiara, a nauką poza sztucznymi problemami. Są to dwie zupełnie oddzielone od siebie płaszczyzny na których można rozpatrywać problemy rzeczywistości.


zgadzam się z tym całkowicie :eek:k:
 
Do góry