myślę że 12 grudnia 2012 lub 2018r. wszyscy ludzie na ziemi będą musieli podskoczyć na łódkach na jeziorze, tylko wtedy nie zginą.
Polacy na jeziorze śniardwy. Wytłumaczę od razu dlaczego. Najpierw trzeba zsynchronizować wszystkie zegary z zegarami atomowymi.
Potem wszyscy liczymy kiedy zmieniają się bieguny magnetyczne. O dokładnym czasie - co do sekundy wszyscy podskakujemy - bo ziemia obracając się bardzo szybko gdyby miała nagle zahamować, poharatalibyśmy się w mieszkaniach lub na ulicy, lub gdziekolwiek na stałym lądzie.
Wgniotłoby nas na ściany albo rozorało o ziemię. potem zaczęłaby się rozpędzać w drugą strone i w tymczasie gdy będziemy w wodzie, na powierzchni której uprzednio się zamortyzowaliśmy unikniemy bezpośredniej siły wynikającej z przyspieszenia. Możemy też zbudować gigantyczne amortyzatory, ale to jest chyba równie głupie jak ten pomysł.
Tak więc myślę że jeśli będzie to tak makabryczne jak zmiana kierunku obracania się i tego następstwa (stokroć gorsze), to nie ma się co męczyć, jak zginiemy, to zginiemy.