Co do strat: nie wiem, ile ich jest. Nikt nie wie. Przez pierwsze dwa dni była jeszcze kontrola, teraz nikt nie wie, co się tam dzieje. Możesz stracić oderwane od dotyku duże jednostki. Można je znaleźć lub mogą się rozpuścić z powodu ataku. I nawet tamtejsi dowódcy mogą nie wiedzieć, ile biegali, ilu zginęło, ilu zostało schwytanych. Zmarłych jest zdecydowanie w tysiącach. Może 10 000, może 5, może tylko 2. Nawet centrala nie wie na pewno. Ale powinien być bliżej 10. I nie liczymy teraz korpusu LDNR - jest własna księgowość.
Teraz, nawet jeśli zabijesz Zełenskiego, weźmiesz go do niewoli, nic się nie zmieni. Jest Czeczenia pod względem poziomu nienawiści do nas. A teraz nawet ci, którzy byli wobec nas lojalni, są temu przeciwni. Ponieważ planowaliśmy na górze, ponieważ powiedziano nam, że nie będzie takiej opcji, chyba że zostaniemy zaatakowani. Ponieważ wyjaśnili, że konieczne jest stworzenie najbardziej niezawodnego zagrożenia, aby pokojowo uzgodnić odpowiednie warunki. Bo początkowo przygotowywaliśmy protesty na Ukrainie przeciwko Zełenskiemu. Nie licząc naszego bezpośredniego wejścia. Inwazje, mówiąc prościej.
Co więcej, straty cywilne będą rosły wykładniczo – a opór wobec nas również będzie tylko wzrastał. Próbowali już wkroczyć do miast z piechotą - z dwudziestu grup desantowych tylko jedna odniosła warunkowy sukces. Pamiętajcie o szturmie na Mosul – taka jest zasada, więc wszystkie kraje miały, nic nowego.
Trzymać oblężenie? Zgodnie z doświadczeniami konfliktów zbrojnych w tej samej Europie w ostatnich dziesięcioleciach (Serbia jest tu największym poligonem doświadczalnym), miasta mogą być oblężone przez lata, a nawet funkcjonować. Konwoje humanitarne z Europy są kwestią czasu.
Mamy warunkowy termin do czerwca. Warunkowe – bo w czerwcu nie mamy już gospodarki, nic nie pozostaje.
Ogólnie rzecz biorąc, w przyszłym tygodniu nastąpi punkt zwrotny po jednej ze stron, po prostu dlatego, że sytuacja nie może być w takim przeciążeniu. Nie ma analityków - nie można obliczyć chaosu, tutaj nikt nie może nic powiedzieć na pewno. Działaj intuicyjnie, a nawet na emocjach – ale to nie jest poker. Stopy wzrosną w nadziei, że nagle jakaś opcja wystrzeli. Problem polega na tym, że my również możemy się teraz przeliczyć i stracić wszystko w jednym kroku.
Ogólnie rzecz biorąc, kraj nie ma wyjścia. To po prostu nie ma opcji możliwego zwycięstwa i porażki - wszystko, w ogóle popłynęło. W 100% powtórzyli początek ubiegłego wieku, kiedy postanowili kopnąć słabą Japonię i odnieść szybkie zwycięstwo, a następnie okazało się, że były kłopoty z armią. Potem rozpoczęli wojnę do gorzkiego końca, potem zaczęli zabierać bolszewików do "reedukacji" do armii - w końcu byli marginalni, nieinteresujący dla nikogo w masach. A potem nieznani bolszewicy podchwycili hasła antywojenne i to im się przydarzyło...
Z drugiej strony: zrobiliśmy wszystko, aby zapobiec choćby odrobinie masowego wysyłania "wykonujących rzuty karne" na linię frontu. Wyślij tam zeks i "społecznie niewiarygodne", polityczne (aby woda nie była podlewana w kraju) - morale armii po prostu przejdzie na czerwono. A wróg jest zmotywowany, zmotywowany potwornie. Wie, jak walczyć, jest tam wystarczająco dużo dowódców średniego szczebla. Broń tam jest. Mają wsparcie. Po prostu ustanowimy precedens dla strat ludzkich na świecie. To wszystko.
Czego obawiamy się najbardziej: na górze działają zgodnie z zasadą nakładania się starego problemu na nowy problem. W dużej mierze z tego powodu rozpoczął się Donbas z 2014 roku - konieczne było odwrócenie uwagi ludzi Zachodu od tematu rosyjskiej wiosny na Krymie, więc kryzys w Donbasie wydawał się przyciągać całą uwagę do siebie i stać się przedmiotem negocjacji. Ale były jeszcze większe problemy. Następnie postanowili zepchnąć Erdogana do 4 rur South Stream i weszli do Syrii - to po tym, jak Solejmani celowo dał fałszywe dane wejściowe, aby rozwiązać swoje problemy. W rezultacie nie udało się zamknąć sprawy z Krymem, są też problemy z Donbasem, South Stream skurczył się do 2 rur, a Syria zawiesiła kolejny smutek (wyjdziemy - zburzą Assada, co sprawi, że będziemy wyglądać jak, ale trudno i bezużytecznie jest siedzieć).
Nie wiem, kto wymyślił "ukraiński blitzkrieg". Gdybyśmy otrzymali prawdziwe wprowadzenie, zwrócilibyśmy przynajmniej uwagę, że pierwotny plan jest kontrowersyjny, że musimy wiele dokładnie sprawdzić. Dużo. Teraz weszliśmy w gówno gdzieś po szyję. I nie jest jasne, co robić. "Denazyfikacja" i "demilitaryzacja" nie są kategoriami analitycznymi, ponieważ nie mają jasno sformułowanych parametrów, za pomocą których można określić poziom wypełnienia lub niewykonania zadania.
Teraz pozostaje się spodziewać, że niektóre e... Doradca przekona wyższe szczeble do rozpoczęcia konfliktu z Europą z żądaniem zmniejszenia niektórych sankcji. Albo zredukowany, albo wojna. A jeśli odmówią? Teraz nie wykluczam, że wtedy zostaniemy wciągnięci w prawdziwy konflikt międzynarodowy, jak Hitler w 1939 roku. A wtedy nasze Z ze swastyką zostanie wyrównane.
Czy istnieje możliwość lokalnego uderzenia nuklearnego? Tak. Nie w celach wojskowych (nic nie da - jest to broń przebijania się przez obronę), ale w celu zastraszenia reszty. Jednocześnie przygotowywany jest grunt pod oddanie wszystkiego Ukrainie – Naryszkin i jego SWR kopią teraz ziemię, by udowodnić, że potajemnie stworzyli tam broń nuklearną. Bl... Teraz uderzają w to, co od dawna badaliśmy i demontowaliśmy za pomocą kości: nie można tu rysować dowodów na kolanach, a obecność specjalistów i uranu (Ukraina jest pełna zubożonego izotopu 238) jest niczym. Tam cykl produkcyjny jest taki, że nie można tego zrobić niezauważalnie. Nie da się nawet zrobić "brudnej" bomby niezauważonej, a fakt, że ich stare elektrownie jądrowe mogą produkować pluton klasy broni (stacje takie jak EW-1000 podają go w minimalnych ilościach jako "produkt uboczny" reakcji) – więc tam Amerykanie wprowadzili taką kontrolę z połączeniem MAEA, że głupotą jest dyskutować na ten temat.
Czy wiesz, co zacznie się za tydzień? Cóż, nawet w dwóch nawet. Będziemy teraz tak zakryci, że zaczniemy tęsknić za głodnymi latami 90. Podczas gdy aukcja była zamknięta, Nabiullina wydaje się podejmować normalne kroki - ale to wszystko jest jak zatkanie w tamie palcem. I tak się przebije, a nawet mocniej. Ani za 3, ani za 5, ani za 10 dni nic nie zostanie już rozwiązane.
Kadyrow bije kopyto nie bez powodu – mają tam swoje przygody. Stworzył wizerunek siebie jako najbardziej wpływowego i niezwyciężonego. A jeśli upadnie raz, zostanie zburzony przez własnych ludzi. Nie będzie już mistrzem zwycięskiej taśmy.
Zaczynamy. Syria. "Chłopaki się wytrzymają, wszystko skończy się na Ukrainie – i tam w Syrii ponownie wzmocnimy wszystko na pozycjach". A teraz w każdej chwili mogą poczekać, aż kontyngent wyczerpie zasoby - i takie ciepło pójdzie ... Turcja zamyka cieśniny – przewożenie tam dostaw samolotami jest jak podgrzewanie pieca pieniędzmi.
Zauważ, że wszystko to dzieje się w tym samym czasie, nie mamy nawet czasu, aby zebrać wszystko w jedną stertę. Mamy sytuację jak Niemcy w '43-'44. Na starcie od razu. Czasami jestem już zagubiony z tego przepracowania, czasami wydaje się, że wszystko było śnione i było snem, że wszystko jest jak dawniej.
Nawiasem mówiąc, więzienia będą gorsze. Teraz zaczną być dokręcane tak, aby krwawy soczysty. Wszędzie. Szczerze mówiąc, czysto technicznie pozostaje to jedyną szansą na utrzymanie sytuacji – jesteśmy już w trybie totalnej mobilizacji. Ale nie można być w takim reżimie przez długi czas, a my mamy niejednoznaczność co do czasu i będzie tylko gorzej. Od mobilizacji kierownictwo zawsze błądzi. I wyobraź sobie: na wyrywku możesz przebiec sto metrów, a przejście do dystansu maratonu i wyrwanie się z całej siły jest złe. Oto jesteśmy z kwestią ukraińską pędzoną jak sto metrów i pasującą do maratonu w trudnym terenie.
Opowiedziałem wam bardzo, bardzo krótko o tym, co się dzieje.
Od cynika dodam tylko, że nie wierzę, że Putin naciśnie czerwony przycisk, by zniszczyć cały świat.
Po pierwsze, nie ma jednej osoby podejmującej decyzję, przynajmniej ktoś wyskoczy. A ludzi jest tam mnóstwo – nie ma "jednoosobowego czerwonego guzika".
Po drugie, istnieją pewne wątpliwości, czy wszystko tam funkcjonuje z powodzeniem. Doświadczenie pokazuje, że im większa przejrzystość i kontrola, tym łatwiej jest zidentyfikować niedociągnięcia. A tam, gdzie nie jest jasne, kto kontroluje jak, ale zawsze są brawurowe raporty, wszystko jest zawsze nie tak. Nie jestem pewien, czy system czerwonych przycisków działa zgodnie z podanymi danymi. Ponadto ładunek plutonu musi być zmieniany co 10 lat.
Po trzecie, i to jest najbardziej podła i smutna rzecz, osobiście nie wierzę w gotowość do poświęcenia osoby, która nie pozwala zbliżyć się do niego członkom Rady Federacji, ale jego najbliższym przedstawicielom i ministrom. Ze względu na strach przed koronawirusem lub atakiem, nie ma to znaczenia. Jeśli boisz się wpuścić najbardziej zaufanych ludzi, w jaki sposób zdecydujesz się zniszczyć siebie i swoich bliskich włącznie?
Jeśli cokolwiek, zapytaj, ale mogę nie odpowiedzieć przez kilka dni. Jesteśmy w trybie pośpiechu, a zadań jest coraz więcej.
Ogólnie rzecz biorąc, nasze raporty są wesołe, ale wszystko leci w pi... pączek.