Tak naprawde, to wiele osob mowi, ze chce odejsc, umrzec itd..
A pozniej-kiedy okazuje sie, ze sa nielueczalnie chorzy-nie chca odchodzic.
Kiedy smierc ich dotyka i jest tak blisko nich-chca zyc.
Mowia, ze nie chce im sie zyc, bo sa bezsilni, bo maja depresje,bo cos im sie w zyciu nie powiodlo.. nie umieja podniesc sie i wstac , nie maja wiecej pomyslow na zycie, choc tak malo go przezyli. Bo tylko jedna porazka wystarcza im do tego, by sie zabic. By juz skonczyc sowje zycie, nie chca sie podniesc i wlaczyc, a cale zycie na tym polega. Cale zyice polega na sukcesach i porazkach, na ciaglej walce.
Gdyby ten facet zapytal sie mnie o to, czy bezbolesnie zabic; odpowiedzialabym 'nie' bo choc na dzien dzisiejszy trace wiare i nadzieje, ze cos sie polepszy u mnie w rodzinie. Ze osoby na ktorych mi zalezy wyjda z tego, to chce zyc, chce wierzyc, ze znow z tymi chorymi osobami, ktore mam nadzieje wyzdrowieja bede ogladac i podziwiac swiat.
A pozniej-kiedy okazuje sie, ze sa nielueczalnie chorzy-nie chca odchodzic.
Kiedy smierc ich dotyka i jest tak blisko nich-chca zyc.
Mowia, ze nie chce im sie zyc, bo sa bezsilni, bo maja depresje,bo cos im sie w zyciu nie powiodlo.. nie umieja podniesc sie i wstac , nie maja wiecej pomyslow na zycie, choc tak malo go przezyli. Bo tylko jedna porazka wystarcza im do tego, by sie zabic. By juz skonczyc sowje zycie, nie chca sie podniesc i wlaczyc, a cale zycie na tym polega. Cale zyice polega na sukcesach i porazkach, na ciaglej walce.
Gdyby ten facet zapytal sie mnie o to, czy bezbolesnie zabic; odpowiedzialabym 'nie' bo choc na dzien dzisiejszy trace wiare i nadzieje, ze cos sie polepszy u mnie w rodzinie. Ze osoby na ktorych mi zalezy wyjda z tego, to chce zyc, chce wierzyc, ze znow z tymi chorymi osobami, ktore mam nadzieje wyzdrowieja bede ogladac i podziwiac swiat.