Wiara

Amarak

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2005
Posty
92
Punkty reakcji
0
Miasto
Gliwice
Statystylki wziete ze chrztu... ale przeciesz jakies 50% z tych osob pewnie przestyało wierzyc tak jak ja czy wielu innych moich znajomych...
Ja mam całkiem inna wiare która sama sobie wymyslilam i za która podazam i niewstydze sie o niej mowic...
 

snaut

Nowicjusz
Dołączył
1 Sierpień 2005
Posty
493
Punkty reakcji
1
Wiek
17
Moja niewiara w Boga, Mój agnostycyzm jest dla Mnie jak najbardziej ważny i mówię o nim często bo wiem że Moje argumenty są po prostu silne. Już w kilku postach(topic:Udowodnij że Boga nie ma, katolicyzm Maryja ) przedstwiłem część z nich. Wykażcie Mi Moje błędy. Będe Wam za to ogromnie wdzięczny.Przejrzałem ten topic i znalazłem kilka wypowiedzi które warto skomentować:

Dynamitka napisała:
dla mnie wiara jest bardzo wazna... Nie zmienie swojej wiary.. nigdy bo urodzilam sie katoliczka i na zawsze nia pozostane..
Pewność jest oznaką ludzi niezbyt mądrych ( bez obrazy). Może kiedyś przemyślisz kilka spraw i zmienisz zdanie.

iuhwefd napisała:
staram się być tolerancyjna ale nie potrafię skoncentrować się na mszy którą odprawia ksiądz gej
Jak już wierzysz to wyobraz sobie że mszę nie odprowia ksiądz gej tylko zupełnie normalny ksiądz, nie ważne kim jest ważne co ma do powiedzenia.

Cyganeczka napisała:
Biedni są ludzie twojego pokroju mogę Ci tylko współczuć bo bez wiary to Ty daleko nie zajdziesz
Bez wiary można zajść bardzo daleko:Einstein, Woody Allen, Hawking, Gombrowicz i masa innych, których mogę wymienić.

Neo napisał:
Jak człowiek czegoś bardzo pragnie, to "jego modlitwy zostaną wysłuchane".
Tutaj w pewnym sensie masz rację, tylko niekoniecznie musi być to zasługą mocy, ale podświadomości, jeżeli wmawiasz sobie coś bardzo często to po pewnym czasie będzie to miało wpływ na wszystko co robisz i pewnie Ci się uda.

Gonzo napisał:
Zgodze się z Neo, czytałem ostatnio ciekawe artykuły: "o czym nie wie 90% katolików", "zbrodnie w imię Chrystusa", "Tajne sprawy papieży", oraz inne tytuły szczeże polecam, warto poczytać.
Jeżeli już chcesz atakować katolików to nie ma po co argumentować to brudami kościoła, oni zawszę wytłumaczą się swoim pars pro toto.

Milusia32 napisała:
Czganecyka jestem z Toba !!!!!!
Jak jesteś z Cyganeczką to podeprzyj ją konkretnymi argumentami, jakoś przynajmniej w Polsce nie wydaję Mi się aby była potrzeba udowadniania że jest tutaj zbiorek głęboko wierzących katolików.

Augustynaka napisała:
Gdy przeczytam coś, co mnie zmusi do rozmyślań, zastanowie sie nad swoim zyciem wtedy odczuwam wielką pustkę. Pustkę, którą może wypełnić tylko modlitwa i zmana zachowania (oczy w liście na lepsze)
Bardzo się cieszę że rozmyślasz, jednak gdy zwątpisz to wcale nie znaczy że należy od razu pocieszenia szukać w modlitwie. Przemyśl czy to co wymyśliłaś nie jest przypadkiem lepsze od tego w co wcześniej wierzyłaś. Powodzenia.

Augustynka napisała:
Alicja istnieja też inne wiary, nie tylko chrześcijaństwo. Może jesli poszukasz to znajdziesz cos dla siebie.
Czemu na siłę chcecie Alicję przekonać do jakiejkolwiek wiary, Alicjo zapoznaj się też z założeniami ateizmu czy agnostycyzmu.

Aga__ napisała:
Nawet ateiści wierzą - nie w siły nadprzyrodzone, ale wierzą w coś, co daje im nadzieję
Sic! To największa brednia jaką tutaj przeczytałem, znaczna część ateistów nie wierzy w życie pozagrobowe z tym da się żyć, bo każda chwila ma dla Ciebie ogromne znaczenie.

Thir napisał:
katolicy naleza do najbardziej nie tolerancyjnych religi caly czas krytykuja sa przeciwko wojnie a caly czas w nich startuja maja pretesje do muzumanow za cale ataki
Muzułmanie są w okresie swoich wypraw krzyżowych, reszty Twojego postu nie przeczytałem bo Mnie porządnie oczy bolały.

Atiras napisał:
Co to tak do końca jest ta Tradycja? I po co?
No właśnie większość katolików w sposób bezmyślny przyjmuje tradycję. Jest to moim zdaniem zupełnie bez sensu. Tradycja wtedy tylko jest wartościowa kiedy podparta jest jakimiś przemyśleniami.

Faithless napisał
Ja wierze w istnienie Boga !
Ale nie jestem katolikiem I nie jestem tez wyznawcą innej religi
Neo odpowiedział:
czyli jesteś deistą
Jest wiele innych opcji choćby panteista.

julcia_:) napisała:
czasem nawet prosza o pozyczenie rozanca przed jakims sprawdzianem
"Jak trwoga to do Boga". Nie lepiej się do sprawdzianu solidnie przygotować.

czarnaaa napisała:
ale czasem mam załamania z wiarą i mam wrażenie, że Boga niema... Ale to rzadko
Atiras odpisał:
To dobrze Znaczy że wierzysz i szatan próbuje Cie od tego odwieść... Nie daj sie!!
To dobrze czarnaaa, znaczy że myślisz, a jeżeli szatan jest odpowiedzialny za myślenie to Ja w Niego wierzę( just joke).

Fides napisała:
Natomiast wiara osób bardziej wykształconych częściej ma charakter prywatny, niezależny.
Zwykle to wśród osób najlepiej wykształconych, wśród naukowców najwięcej jest ateistów, agnostyków, wątpiących - czy to nie skłoniło nikogo do rozważań?

Żałuje że od początku nie włączyłem się w tą dyskusje, ale chyba nadrobiłem zaległości. Jeżeli cytując coś przypadkiem przeinaczyłem to bardzo przepraszam i napiszcie to odrazu to poprawie.

Pozdrawiam analizator Snaut
 
N

Neo

Guest
Widzę że wiele osób tutaj boi się samodzielnie myśleć. To jest jedna z rzeczy które najbardziej mi się nie podobają w religiach - wpajanie strachu przed myśleniem i zamykanie umysłów w klatce
 

Atiras

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2005
Posty
270
Punkty reakcji
0
Nie wiem jak jak inni, ale ja myślę, i to bardzo dużo;).
PS. Myślę więc jestem - no i znikłem. :p
 

Jamsen

stojący na straży
Dołączył
30 Wrzesień 2005
Posty
4 662
Punkty reakcji
5
Widzę że wiele osób tutaj boi się samodzielnie myśleć.

Widzę że wiele osób tutaj boi się samodzielnie myśleć.

czy uważasz, ze samodzielne myslenie, to łatwiowierność?
A może samodzielnym mysleniem zasłaniasz niechęć do zbadania czegokolwiek. Niechęć i strach przed przyznaniem komuś racji.
 

Tomek_22

Nowicjusz
Dołączył
4 Sierpień 2005
Posty
237
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Też się nie wstydze o swojej wierze mówić. Nigdy nie ukrywałem i nie ukrywam że jestem osoba niewierzącą
(Przynajmniej na dzień dzisiejszy). Może sobie zadajecie pytanie dlaczego nie wierze? Jak tak można? że to nie mozliwe w nic niewierzyć?.
Zrozumiałby zapewne ten kto mnie już blizej zna.
Mogę o sobie powiedziec że wychowany zostałem przez normalna chrzescijańską rodziną (byłem chrzczony, u Komuni św, Bierzmowania). Ale wraz z wiekiem, dorastaniem, coraz bardziej poznawając ten Okrutny,trudny świat, moja wiara stopniowo, pomalutku malała.
Wiem co dobre i co złe, wiem jak trzeba żyć zeby przetrwać. I na dzień dzisiejszy jest mi z tym dobrze.
Nie czuje potrzeby modlitwy, chodzenia do Kościoła. (Może kiedyś sie to zmieni!).


PS Pisałem w jednych z tematów że moim aytorytetem jest Jan Paweł II. Dziwne człowiek nie wierzący a tu za wzór papierz. No coz ale w moim przypadku własnie tak jest! Zrozumiałem to gdy... gdy od Nas odszedł.
Widziałem co sie wowczas zaczeło dziać, jak diamentralnie wszystko zaczynało sie zmieniać i to na lepsze....
Dlaczego to tylko tak krótko trwało?????...
To pozwoliło mi też na chwilowy powrót do Kościoła, chwile reflekcji dało mi wiele do myślenia....

Jak bedzie dalej sam nie wiem. Wszystko jeszcze moze się w moim zyciu zmienic!.
 

First_Sirius_Lady

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2005
Posty
765
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
jestem stąd ... i dotąd
Hmmm ...
ja z kolei powiem tak ...
w Boga wierzę a nawet jestem w 100% przekonana, że Bóg istnieje i mam na to swoje dowody.
Inaczej natomiast wygląda sprawa Kościoła.
Generalnie, do Kościoła nie chodzę.
Idę tylko wtedy, gdy czuję taką wewnętrzną potrzebę.
Swoją przynależność religijną określam, jako katoliczka, chociaż wiele można by mi zarzucić ...
w każdym bądź razie jestem świadomą katoliczką i potrafię udowodnić, że tylko Kościół Katolicki jest tym prawdziwym Kościołem założonym przez Jezusa.
Nasz Papież Jan Paweł II też był dla mnie autorytetem, ale takim samym, jak obecny Papież, którego gorąco popierałam, bo znam Jego nauki i tak samo, jak On jestem tradycjonalistką w wierze, żeby to tak przystępnie określić.
 

Tomek_22

Nowicjusz
Dołączył
4 Sierpień 2005
Posty
237
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Tomku,dlaczego tylko przez chwilę czułeś potrzebę być blisko Boga?

Bo zrozumiałem ze odszedł ktos Wielki,Wspaniały poprostu brak słow jak to opisać....
A wiare mogę porównac jak do atmosfery panującej na świecie po śmierci papieża.
Coś zaiskrzyło, zaczeło sie zmieniac (i ja też) lecz po czasie wszystko wróciło do szarej rzeczywistosci.
 

beniamin

Nowicjusz
Dołączył
20 Kwiecień 2008
Posty
134
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
No właśnie, skąd?
A więc gwoli wstępu: Od kilku miesięcy staram się sprecyzować konkretnie "moją" wiarę. A więc na pewno nie jestem ateistą - no bo prosta zasada: przyczyna-skutek. Nawet te dwa głupie atomy wodoru kiedyś na początku świata musiały mieć jakąś przyczynę by stać sie jedną cząteczką, nie? No to może Deizm - jest przyczyna, ale przecież skoro "Bóg" ruszył te dwa wspomniane wodorki, to czemu teraz miałby nie ruszać tych miliardów ludzi. Przecież mógłby sobie po prostu "grać w simsy" nami. Dobra, powiecie - to energia, która nie ma świadomości. No to jak sprawiła, że powstała materia? Odpada.Teizm - no tak ciekawe. Nazwiemy go sobie Jah, Allah, Jehowa, Zeus... - ale przecież czy ktoś tak potężny może mieć postać? Jak rzecz niesłychanie potężną uzbroić w atrybuty władzy nad światem, czasem i przestrzenią? Jak jedno imię może być alfą i omegą wszystkiego oraz jednocześnie mieć cokolwiek wspólnego z takimi kanaliami jak my? Bezsens. Panateizm - to już konkretniejsze. Jesteśmy w Bogu, ale Bóg jest także ponad nami. Bóg - nieskończona substancja wszechświata. Ale i Panteizm - Czyli również i Ja jestem Bogiem, i ty jesteś Bogiem i sam Bóg też jest Bogiem? I ten żebrak z dworca też. Skończoność w nieskończoności? A więc reinkarnacja działa, dlatego że "nic w przyrodzie nie ginie". To chyba najsensowniejsze... ale przecież to byłby największy misz-masz, gdyby cała skończoność tworzyła... nieskończoność!

Teraz przepraszam za chaotyczność mojej wypowiedzI oraz proszę o przeanalizowanie wszystkich umieszczonych tutaj moich postulatów dot. wiary. No i może zapoczątkuje to dyskusje na temat wiary idealnej.
 

elpablo

Tyran Okrucieństwa
Dołączył
6 Luty 2008
Posty
2 980
Punkty reakcji
53
Wiek
38
Miasto
Dark Wood
No to może Deizm - jest przyczyna, ale przecież skoro "Bóg" ruszył te dwa wspomniane wodorki, to czemu teraz miałby nie ruszać tych miliardów ludzi.
A z jakiej przyczyny miałby sie wtrącać żeby poprawiać co stworzył, zeby zmieniać bieg czasu, przyjmować modlitwy od jednego a od drugiego nie?
A właśnie jak to się dzieje ze ludzie modlą sie i proszą o coś i nie jest im to dane? jakaś wybiórcza selekcja może mi ktoś to wytłumaczy?
 

hsz

Essylt długowłosa.
Dołączył
2 Lipiec 2007
Posty
1 253
Punkty reakcji
3
Wiek
33
Miasto
Poznań
"Nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie waszych żądz" - Jakub apostoł
"Ojciec wasz wie, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie" - Jezus Chrystus
 

beniamin

Nowicjusz
Dołączył
20 Kwiecień 2008
Posty
134
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
No właśnie, skąd?
"Nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie waszych żądz" - Jakub apostoł
"Ojciec wasz wie, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie" - Jezus Chrystus

Definicja modlitwy: "...prosić o anulowanie praw wszechświata na rzecz jednego petenta, przyznającego, iż jest tego niegodny." - Ambrose Bierce
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Ciekawe zagajenie przyznam. Ale dodam, iż mamy już przynajmniejn 10 tematów dot. wiary w dziale religia. Połaczyłem więc Twój temat do jednego z nich.
 

Mareritti

Nowicjusz
Dołączył
5 Czerwiec 2008
Posty
59
Punkty reakcji
0
Nie wierzę i nie boję sie tego mówić otwarcie, jeśli kogoś to interesuje.
Nie wierzę w te wszystkie sztuczne systemy "łączące" ludzi. Religia jest jak każda inna grupa społeczna, którą łączy się ku dążeniu do okreslonego celu.
Kościół to instytucja. Opiera się na mitologiach. Praktycznie wszystko co w Biblii ma przełożenie w mitologiach(choć pewnie nie powinno się ich tak nazywać, skoro wiekszość Biblię uznaje za Prawdę-mitologię w takim razie też powinni).
Nie potrzebują wiary do szczęścia.
Zostałam wychowana w rodzinie wierzącej. Z biegiem lat zaczęłam interesować się światem, psychologią, mitologiami, różnymi spojrzeniami różnych osób na pewne sprawy. I wystarczy chyba powiedzieć, iż wszystko można wytłumaczyć za pomocą mózgu-bo to on stanowi nieodgadnioną tajemnicę. On, nasze DNA. Ludzie mogą wszystko- i zapewne sprawdzi się to przez kolejne kilka-kilkanaście-kilkadziesiąt lub więcej lat. Robimy postępy, powoli przewyższamy niesamowitą mądrość SZUMERU. Dziwne, że zapomnieliśmy o ich wynalazkach częściowo w starozytności a prawie całkowicie w średniowieczu...
Wierzę w moc rozumu. Wiara, religie, doktryny, dogmaty, dziwne prawa ograniczają.
Jak to tez Pascal mawiał, że z prostego rachunku wychodzi, iż lepiej wierzyć.
Mnie to nie przekonuje, przynajmniej na razie.
Poza tym gdybym już nie miała wyboru i musiała wybierać-to chyba zlepkę każdej "mitologii" i "wiary". Bo każda ponoć głosi "prawdę". Tylko niekoniecznie udało im się wypromować tak jak Przenajświętszemu KK.
Zresztą, jak to mitologie pokazują-były one kształtowane dla ludzi z danej epoki, z danej kultury. Najstarszy Szumer, z niego czerpali inni-w tym Egipcjanie, od Egipcjan Grecy. Chrześcijanie od Egipcjan, Greków, Sumerów i innych.
Kościół to łatwa instytucja do zarabiania pieniędzy-nie ma nic, kompletnie nic wspólnego z tym co ponoć nakazywał jakiś Jezus czy Bóg.
Jak w coś wierzyć, to w Energię-ona jest poruszycielką materii. A skąd ona? Nie wiem. Nie zuję potrzeby zagłębiania się w to.
Religia, wiara- temat rzeka. Pewnie dlatego nie ma łatwego wyjaśnienia i milion teorii i poglądów ;)
Osobiście jak już mówiłam, ja mogę się przyznać tylko do wiary w umysł ludzki i jego nieograniczoność. :)
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Nie wierzę i nie boję sie tego mówić otwarcie, jeśli kogoś to interesuje.
... ja mogę się przyznać tylko do wiary w umysł ludzki i jego nieograniczoność. :)

Czyli rozumiem, iż nie masz najmniejszej nadzieji na życie wieczne dla siebie ? 60-90 i bezpowrotnie do piachu ? Smutne to wg. mnie i ograniczone w tym rzekomo nieograniczonym umyśle :) Tylko nie pisz mi tej starej śpiewki że kiedyś zapewne człowiek uzyska taką wiedzę, iż o setki lat przdłuży wiek egzystencji a nawet uzyska nieśmiertelność. Co jednak z tego jeżeli Ty, miliardy Tobie podobnych żyjacych przed Tobą i urodzonych po Tobie nie skorzystają z tej sposobności.

Czyżbyście byli ofiarami niedorozwoju umysłowego i technologicznego człowieka ? :D
 

Przezroczysta

Nowicjusz
Dołączył
1 Czerwiec 2008
Posty
27
Punkty reakcji
0
Wiara....hmmm sama nie wiem co o tym myślec. Ale prawdę mowiąc na mszy bardzo czesto ustac spokojnie raczej nie jestem w stanie... niestety zwykle na mszy się bardzo nudzę :) .... niby wierzę w Boga,ale... ehhh no nie wiem poprostu.
Jest za dużo rzeczy związanych z religią,ktorych nie rozumiem i dlatego nie jestem mocno wierząca :)
 
Do góry