Ok niektorzy uwazaja ze to zle, inni ze dobrze. Wolnosc wyboru
Kobieto!! Co ty wygadujesz??Trudno zacząć i trudno skończyć.
Też miałam problem,żeby wogóle zacząć jeść.
Ale pomyślałam o sobie, o swoim życiu. Wole ważyć te 45-47 kg i jeść dietetycznie (ale bez większych wyrzeczeń) i być zdrową niż za wszelką cenę być chorobliwie chudą i przypłacić to nerkami lub życiem.
Naprawde życie od dializy do dializy mi sie nie uśmiecha. Chce być szczęśliwa taka jaka jestem a reszta której sie to nie podoba niech sie wali na twarz!.
Nie rozumiesz i nie zrozumiesz. Nie warto tłumaczyć takim ludziom jak Ty.Kobieto!! Co ty wygadujesz??
45-47 kilo?? Jakbym Cię zobaczył, to pewnie bym stwierdził że jesteś chuda!! Opamiętajcie się wszystkie. Boże nie potrafię po prostu tego zrozumieć!! Jak można samemu, albo co gorsza - wspólnie, wpędzać się w coś takiego!! Ja rozumiem, że w durnej telewizji pokazują jakieś wychudłe szczudła na miotły, ale żeby wierzyć w TO, że jakiemukolwiek normalnemu facetowi to się spodoba? Sądzę że wielu mnie poprze, ale ja chcę mieć dziewczynę, a nie worek na kości
Skąd Ty sie urwałaś? Przecież to wszystko co napisałaś jest oczywiste, było to w tym temacie wałkowane wiele razy. Niczego nowego nie odkryłaś.yyy a co to wogóle za zasady z pro ana? <wow> Przepraszam bardzo, ale jeśli ktos całe swoje zycie podporządkowuje dażeniu do perfekcji tylko w aspekcie jedzeniowym, to głeboko takiej osobie współczuję. Jesli którakolwiek z Was wzięła sobie te idiotyczne zasady do serca, to powiem jedno - marsz do psychologa, i to szybko! mówię to bez ironii. I nie bez doswiadczenia - sama borykałam sie z nadwagą. Schudłam z 76 do 63 kg. Ale bez hołdowania tak idiotycznym zasadom, które są po prostu najkrótsza drogą do anoreksji/bulimii/nerwicy etc., bo wszystko, co podporządkowuje nasze zycie tylko jednej rzeczy, raczej nie jest normalne i zdrowe dla naszej psychiki. Powinno sie o wiele cześciej mówić o szkodliwości stron typu pro ana. Bo łapia sie na to dziewczyny (chłopcy też), któr w pewnym momencie zycia potrzebowały obok siebie po prostu drugiej osoby, a wpadają w szpony obsesji katowania własnego ciała. Przez to, że schudnie się 1 kg, nie zyska sie szczesci, miłości, przyjaźni i czegokolwiek innego, czego w tym szukają te osoby, któe daja się w to wciagnąć. Dla mnie to coś jak kółko wzajemnej adoracji w głupocie. Współczuję wszystkim, które do niego nalezą.