Kościół sam jest sobie winien w wielu przypadkach. Skoro hierarchowie kościelni zajmują pozycję "anty" wobec jakiś poglądów, postaw, wyrażają swoje poglądy polityczne w sposób otwarty, to nic dziwnego, że następuje reakcja ludzi, którzy się z nimi nie zgadzają. W katolickich szkołach niech sobie wiszą krzyże, ale w publicznych, tam, gdzie rodzice wyrażą chęć ich zdjęcia, powinny być zdjęte. To tak na przykład. Zresztą Kościół instytucjonalny, lansuje dość agresywną opcję światopoglądową i nie chodzi mi tu o same poglądy religijne, a raczej o to, że w walce politycznej opowiada się za konkretnymi osobami. Skoro umoczył się w gównie jakim jest polska polityka nie dziwne, że obrywa odłamkami.