Mnie nie oszukasz. Przez te wszystkie lata szukałeś naprawdę atrakcyjnej fizycznie koleżanki, którą mógłbyś potrzymać za dłoń w parku. Ten element był niemal równie istotny jak seks z nią. Wiesz o tym, że prostytutka da Ci tylko część z tego co oczekujesz - niemniej jest to dla Ciebie element istotny, stąd dylemat.
Nie znajdziesz nigdy tej kobiety którą szukasz, bo człowiek nie kieruje się w swym życiu kodeksem etycznym w stylu:
"Ta dziewczyna jest taka nieszczęśliwa, nigdy nie miała chłopaka... Jestem ostatnią osobą, po której spodziewa się, że podejdę, ładnie się uśmiechnę i zaproszę na ciastka - pewnie z początku pomyśli nawet, że sobie stroję z niej żarty, bo jest puszysta. Znajomi widzieli już jak spektakularne podboje miłosne zaliczyłem, więc nie pomyślą, że na lepszą mnie nie stać, a po prostu że mi się w głowie poprzewracało. Trudno. Gdyby to mi natura poskąpiła urody, też z pewnością chciałbym, by taka szansa mnie spotkała, więc i ja jej dam szansę, której chyba żaden przystojny chłopak dotąd nie zapewnił. Jestem pewien, że to będzie najszczęśliwszy dzień w życiu tej dziewczyny, który sam jej zapewnię - nawet gdybym jedynie, przytrzymując ją za ramię, powiedział coś ciepłego z serca. Udowodnię sobie tym samym, że dobór właściwej partnerki to ostatnia rzecz warta tego, by o nią walczyć - tyle ważniejszych spraw czeka na mnie w życiu abym zrealizował! Dobro zwrócone jest człowiekowi trzykrotnie."
Gdyby nawet dobry Bóg natchnął gdzieś jakąś piękność, którą na przykład upokorzył publicznie chłopak i była bliska samobójstwa, to masz KOSMICZNIE MAŁĄ DO GRANIC SZALEŃCZEGO ŚMIECHU ZE ŁZAMI szansę na to, że stanie się to właśnie teraz, akurat w Polsce, akurat w Twojej okolicy, akurat Ciebie spotka i akurat pomyśli wtedy o Tobie, i akurat pod presją życiowego zniechęcenia zamieni myśli w czyn. Mógłbyś zapewniać - rzecz jasna sam siebie, bo tutaj tego nie napiszesz - że potrzebujesz tylko uroczej dziewczyny, na resztę przymkniesz oko. Zasmucę Cię: właśnie taką wyidealizowaną kobietę potrzebujesz by Twoje pragnienia się ziściły.
Hej, ale głowa do góry. Taką dziewczynę, która jest zaledwie urocza, będziesz mógł sobie w końcu kupić [sypią się minusy w moją stronę]. Tak, kupić. Od 3500 zł miesięcznie na rękę możesz racjonalnie oczekiwać, że po paru próbach się uda - po dwudziestce często pokornieją nawet te najbardziej atrakcyjne, gdzieś tam dla przykładu przy straganie z truskawkami bądź za ladą ciucholandu, bo bogaczy jest znacznie mniej niż urzekających piękności. Co jakiś czas ustawiają się tam amanci, co nie zmienia faktu, że ojciec nie raz i nie dwa powiedział jej już: "Jak się nie podoba, to wyp*erdalaj z domu". Stąd między innymi przecież biorą się już przy normalnych stawkach oszałamiająco atrakcyjne prostytutki w Twoim mieście.
Jak się w końcu w życiu kiedyś dorobisz, czego Ci życzę, to skorzystaj ze sposobności. Gdy już kupisz swoją upadłą księżniczkę, zgodzi się nawet na te róże w łóżku, byle miała na buty, kosmetyki, trochę prywatności i nieco przyzwolenia na jej fochy (byle w granicach rozsądku, bo jak nie to powtórzysz frazes który doskonale pamięta z domu rodzinnego
). Sytuacja się nieco skomplikuje jak pojawi się dziecko, ale to w końcu Twoje życie, sam wiesz w co się pakujesz.
A póki co na dziwki bracie. Ten portal mi już samemu kolega na studiach dawno polecał jako najlepszy:
http://www.roksa.pl/...miasto=Katowice. Powyżej 150-160 zł / h nigdy nie bierz, bo takie ceny ustalają niemal jedynie gówniary, które dopiero weszły do tego interesu, myślą: "Taniej d*py nie sprzedam!", a po paru miesiącach albo znikają, albo zaniżają stawki. Jakieś 35% dziwek nie przekracza po prostu liczby 10 spotkań w swoim życiu. Pamiętaj, że wraz z postępującą inflacją usługi seksualne stanowią zjawisko paradoksalne - bo i wybór staje się coraz liczniejszy, i ceny tanieją nieznacznie. Przy wyborze kieruj się przede wszystkim ilością pochwał: wszystkie one muszą wpierw przejść przez sito administracji nim zostaną umieszczone, a tam automatycznie kasowane są z nowymi podpisami wysyłane z jednego komputera. Ta z największą ilością pochwał to po prostu najlepsza, jestem co do tego tak pewny że mógłbym się zakładać na poważne pieniądze (no chyba że mamy do czynienia z nową, ale nawet jeżeli w obrębie portalu dziewczyna zmienia miasto, pochwały z dawnego pozostają). Gumkami się nie przejmuj, bo w to dziwka jest zawsze zaopatrzona. Umyj się zawsze pod jej prysznicem przed i po - i umyj się dobrze! Nie będzie narzekała że wodę zabierasz, bo rozumie doskonale o co chodzi, sama się co chwilę myje (czysty ręcznik i mydło na pewno będą na miejscu
). Tylko wybij sobie z głowy by na tym oszczędzać przy drodze krajowej - z doświadczenia nie wiem, ale rozsądek podpowiada mi, że na pewno nie warto, bo co za dziwka nie może w drugiej dekadzie XXI wieku wynająć mieszkania z koleżankami po fachu i umieścić anons w internecie?
A, no i właśnie. Ta z największą ilością pochwał w danym mieście to prawie na pewno wolny strzelec i to taki, którego stać na indywidualne mieszkanie. W pozostałych przypadkach owo "zapraszam do mojego mieszkania" znaczy tak naprawdę: do naszego. A skoro do naszego to kto wie czy sutener nie jest w to wmieszany - sam bym nie chciał korzystać z usług dziewczyny którą do tego przymuszają, zarówno czułbym się nie w porządku, jak i sama usługa nie byłaby pewnie najlepsza. Kolejny powód, aby decydować się na tę cieszącą się największym uznaniem.
Zachowuj się kulturalnie, to i nie będziesz miał wielkich wyrzutów sumienia, i na więcej będziesz sobie mógł pozwolić. No a poza tym tak wypada, wbrew pozorom prostytutka to też kobieta.
Pamiętaj, że ta pani chce po prostu opłacić prąd i naprawić samochód, więc nie ma ochoty na żadne miłosne historie. No, to chyba rozumie się samo przez się, ale tak dla pewności to podkreślam.
Za to pocieszę Cię tym, że przy zachowaniu wspomnianego przeze mnie taktu nie ma żadnych przeciwwskazań abyś wreszcie zrealizował swoje kołderkowe fantazje, których ze swoją dziewczyną nigdy nie zrealizujesz. Dwie są zasady jakie niemal każda prostytutka musi przyjąć by się utrzymać w branży:
1. Loda robi się bez gumki.
2. Zakończenie przyjmuje się tam gdzie klient sobie tego zażyczy.
Bez towarzyszącej temu wstawki typu "Chodź tu s*ko!" naprawdę nie będzie to w okolicznościach wizyty u prostytutki czymś niestosownym.
Jednak muszę Cię ostrzec. Zdajesz sobie chyba sprawę z tego, że jak raz zawitasz to będziesz wracał - jak nie do jednej, to do innej? Dlatego powinienem zacząć od pytania: czy pracujesz? Jeżeli nie, daj sobie na razie spokój.