odpoczynek od siebie

K

krzysztofandraszak

Guest
No właśnie tak naprawdę to dużo ze sobą przebywamy i nie przywykłam że on chce trochę prywatności.
To przebywajcie ze sobą trochę mniej:) Wyjdzie wam to tylko na dobre - w każdym związku może zrobić się duszno jak partnerzy zbyt często przebywają ze sobą i nie mają trochę prywatności.

Może za bardzo myślę tylko o sobie, nie pomyślę co on czuje co on chce.
Pewnie tak... Pomyśl sobie - czy to, że on posiedzi sobie jakiś czas z kolegami i wypije piwo czy dwa to coś złego? Nie sądzę. Powiedziałbym nawet, że to coś dobrego. Ot, pogada kolegom na Ciebie, co go zrelaksuje, pośmieje się (poprawi mu się humor), dowie się paru rzeczy, które może chętnie Ci opowie, etc.:) Same korzyści Ważne tylko, abyś Ty w tym czasie też miała jakieś zajęcie. Jak Ty będziesz się nudzić w domu to będziesz się zastanawiać, co on robi, będą Ci do głowy przychodzić różne teorie spiskowe i będzie Ci się wydawało, że nie ma go tak długo... że aż strach. A jak sama wyjdziesz to będziesz przez większość czasu zajęta, nie będziesz tyle myśleć i czas Ci szybciej zleci:) I tak samo jak on - będziesz mogła poplotkować z koleżankami (zrelaksujesz się), pośmiać się z różnych rzeczy (poprawi Ci się nastrój), dowiesz się paru nowych rzeczy, które będziesz mu mogła odpowiedzieć:)

Nic na tym, że raz kiedyś zrobicie coś osobno nie tracicie:) W każdym związku potrzebna jest od czasu do czasu chwilka na odpoczynek (czas prywatny) dla obu partnerów.

Jak mam naprawić to żeby mi znowu zaufał, żeby zobaczył że naprawdę mi na nim zależy?
Najlepiej zmienić swoje zachowanie i nie obiecywać mu za dużo. Po prostu jak da Ci następną szansę to powiedz, że postarasz się coś z tym zrobisz, ale nie obiecujesz, że dasz sobie radę - czyli po prostu prawdę. A potem już nie wracaj do tematu i pracuj nad sobą.

Jak mam mu to okazać?
Zmieniając swoje zachowanie. Innego wyjścia nie ma.

najgorsze jest to że jestem zazdrosna o koleżanki jego z pracy. Jak z tym sobie poradzić?
Nie znam zadnej magicznej metody. Musisz po prostu uwierzyć w to, że on Ciebie kocha i że jesteś dla niego ważniejsza niż te koleżanki. Może gdybyś je poznała i stwierdziła, że jesteś fajniejsza od nich to poczułabyś się pewniej? Tylko taka próba spotkania może zakończyć się źle - ot, coś Ci się przywidzi (np. że jedna się wpatruje w Twego faceta), albo stwierdzisz, że któraś z nich jest fajniejsza i może być gorzej. Także chyba bym tego jednak nie radził.

Musisz po prostu zaufać swojemu facetowi i uwierzyć, że kocha Ciebie. Nic innego raczej z tym nie zrobisz... Ewentualnie on mógłby zmienić pracę, ale co jak znowu trafi w pracy jakieś koleżanki?
 

malwinus

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2012
Posty
22
Punkty reakcji
0
Dodam jeszcze że wcześniej tak nie było, nie byłam tak zazdrosna było wszystko dobrze fajnie. Nie wiem czy to z wiekiem powróciło ale im człowiek starszy tym powinien być mądrzejszy jeśli chodzi o dojrzały związek a nie zachowywać się jak rozpieszczona małolata. No a jesteśmy ze sobą ponad 8 lat. Wcześniej wszędzie razem chodziliśmy, jeździliśmy spędzaliśmy każdy czas razem, wszędzie mnie zabierał i może dlatego teraz jak zostanie z kolegami po pracy to jestem zazdrosna że mnie tam nie ma i o to tu chodzi. Mamy układ taki że sami na dyskoteki nie chodziliśmy i nie chodzimy. Sam nigdzie nie chodzi tylko po pracy na piwo czasem zostaje i to też nie w jakimś barze tylko w pracy:) wiem nic złego nie robi. Ale ja zawsze sobie coś ubzduram w tej mojej łepetynie i dlatego póxniej mu docinam. Gdy jest z kolegami to pisze mu smsy kiedy wróci i wogóle, że tak powiem chce żeby mi się tłumaczył jak było opowiadał mi. Zawsze o wszystkim sobie mówimy nie okłamujemy się ale ostatnio właśnie napisał mi smsa jak był po pracy na piwie i chciał mnie sprawdzić jak się zachowam i oczywiście zachowałam się jak chisteryczka i dlatego powiedział że ma dość musimy odpocząć od siebie. I właśnie takim zachowaniem popsułam wszystko:(

No pracy to on raczej zmienić nie może:) jest tam tylko pare kobiet i wszystkie zajętę to mężatki i wogóle, no ale jestem zazdrosna jak ma np z nią siedzieć w jednym biurze i spędzać codziennie 8 godzin ale na szczęście narazie tak nie jest:) Jeśli chodzi o to piwko z kolegami to masz racje. Zawsze posiedzi pogada pośmieje sie i potem mi opowiada jakich to ma debili w pracy:) hehe. No a ja jak zwykle chisteryzuje. Chciałabym się dzisiaj z nim spotkać i jakoś mu to powiedzieć przekonać go ale nie wiem czy będzie chciał przyjechać jak myślić nalegać by porozmawiał ze mną? co mu powiedzieć?
 
K

krzysztofandraszak

Guest
Wcześniej wszędzie razem chodziliśmy, jeździliśmy spędzaliśmy każdy czas razem, wszędzie mnie zabierał i może dlatego teraz jak zostanie z kolegami po pracy to jestem zazdrosna że mnie tam nie ma i o to tu chodzi.
To rozumiem. Problem w waszym związku polega na tym, że zawsze wszystko robiliście razem i teraz jak on chce trochę wolności to dla Ciebie jest to trudne i niepokojące. To zrozumiałe. Dlatego powinnaś zrobić to, co ja mówię - umówić się, że w jednym dniu tygodnia oboje wychodzicie osobno i to jest wasz prywatny dzień, a potem sobie opowiadacie jak było.

A tak to podejrzewam, że jest tak, że on jest z kolegami, a Ty siedzisz i dumasz, co nie?

jest tam tylko pare kobiet i wszystkie zajętę to mężatki i wogóle, no ale jestem zazdrosna jak ma np z nią siedzieć w jednym biurze i spędzać codziennie 8 godzin ale na szczęście narazie tak nie jest:)
A pomyśl - czy gdybyś Ty siedziała 8 godzin w pracy z facetem w jednym biurze to byś coś od niego chciała? Raczej nie - traktowałabys to jak pracę i chciałabyś wrócić do domu do swojego chłopa, a nie siedzieć z tamtym, co nie? :) On zapewne czuje się tak samo:) Podobnie te mężatki. Tak więc - ani one, ani on niczego nie chcą :) Spokojnie:)

No a ja jak zwykle chisteryzuje.
Dlatego jak on gdzieś sobie wychodzi to Ty też powinnaś. Nie obraź się, ale może po prostu masz za mało do roboty i zwyczajnie dużo siedzisz, dumasz i wynajdujesz takie teorie spiskowe? Ot, posiedziesz parę godzin, nakręcisz się z nudów, a potem się na facecie wyżywasz.

Chciałabym się dzisiaj z nim spotkać i jakoś mu to powiedzieć przekonać go ale nie wiem czy będzie chciał przyjechać jak myślić nalegać by porozmawiał ze mną? co mu powiedzieć?
Nie proś go o spotkanie. Uszanuj jego decyzję o tym, że chce odpocząć - przestań być taką egoistką.

Moja rada jest taka - zajmij się sobą w tym czasie jak on od siebie odpoczywa, zrób coś dla siebie, znajdź jakieś zainteresowania, przemyśl sobie swoje zachowanie, może idź do tego psychologa - cokolwiek. W każdym razie pozwól mu od siebie odpocząć - NIE NALEGAJ NA ROZMOWĘ, NIE BŁAGAJ O SPOTKANIE. Wiem, jak bardzo Ci na tym zależy, ale jak już teraz nie jesteś w stanie dać mu trochę wolności to nigdy mu jej nie dasz i zawsze będziesz zazdrosna.

A takim wydzwanianiem to raczej go do siebie tylko zniechęcisz.

//ps. nie pisz posta pod postem:)
 

malwinus

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2012
Posty
22
Punkty reakcji
0
Tak masz rację jak on jest z kolegami to ja siedzę w domu i dumam co on robi, kiedy wróci poprostu chisteryzuje. O te mężatki z pracy dokładnie to samo mi mówi co Ty teraz. Każda ma męża dziecko a ja wyobrażam sobie bóg wie co tymbardziej że ja je wszystkie znam bo pracujemy w tej samej firmie tylko w innej jednostce i w innej miejscowości. Ja też pracuje z mężczyznami, prawie z samymi mężczyznami i on to szanuje a jak jak zwykle chisteryzuje. Chciałabym mu to wszystko powiedzieć, nie wytrzymam ani dnia dłużej bez kontaktu z nim.
 
K

krzysztofandraszak

Guest
Chciałabym mu to wszystko powiedzieć, nie wytrzymam ani dnia dłużej bez kontaktu z nim.
A czym to, co masz mu teraz do powiedzenia różni się od tego, co miałaś mu zawsze do powiedzenia? Co jest takiego w Twoich słowach, co Twoim zdaniem go przekona?

Chcesz to dzwoń - ja Ci tylko mówię, że on może to odebrać, że jesteś nachalną wariatką, która nie potrafi dać mu kilka dni spokoju i w ten sposób tylko sobie zaszkodzić. Niemniej rób jak uważasz - ja na Twoim miejscu zrobiłbym wszystko, co w mojej mocy, aby uszanować prośbę mojego partnera o chwilę odpoczynku, a na jego miejscu - cóż, gdyby moja partnerka w takim kryzysie nie potrafiła dać mi czasu na przemyślenie sobie tego i owego oraz na odpoczynek to byłbym tylko bliższy tego, aby z nią zerwać.
 

malwinus

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2012
Posty
22
Punkty reakcji
0
Może i masz racje także nie wiem co już mam robić a tak bezczynnie siedzieć i czekać to nie potrafie:(
 
K

krzysztofandraszak

Guest
Już Ci napisałem, co masz zrobić - zajmij się sobą, znajdź sobie coś do roboty.

Dobra, ja Ci już chyba napisałem wszystko, co mogłem napisać. Teraz to, co zrobisz jest już tylko i wyłącznie Twoją decyzją. Albo zdecydujesz się uszanować jego prośbę i nad sobą popracować, albo zaczniesz się zachowywać jak rozhisteryzowana, tęskniąca kobieta dotknięta... uwaga, jest na to termin, obsesyjną miłością.

Moje zdanie znasz - ja bym uszanował jego stanowisko i robił wszystko, aby wykorzystać następną szansę, o ile taką Ci da.

W takim razie zyczę powodzenia, cokolwiek postanowisz.
 

malwinus

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2012
Posty
22
Punkty reakcji
0
Dziekuję Ci bardzo za rady. Jeśli mi da szansę napewno jej nie zmarnuje. Odezwe się co w tej sytuacji postąpił, mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze. Dziękuję za rady i pozdrawiam serdecznie.
Do usłyszenia;)
 

kaiser

where is my mind?
Dołączył
19 Grudzień 2011
Posty
736
Punkty reakcji
30
Miasto
Warszawa
jest tam tylko pare kobiet i wszystkie zajętę to mężatki
tia, zajęte :p nie słyszałaś, że mężatki to najbardziej wyjechany towar, bo bzykają się bez zaangażowania? :D
nie można ufać mężczyźnie, wie to każda w miarę rozgarnięta kobieta. z drugiej strony, nie możesz wziąć mężczyzny na zbyt krótką smyczkę, bo ci się zerwie. ta długość smyczki (to, na ile mu pozwalasz) to jest indywidualna sprawa, to jest coś, co musisz między wami określić. więc nie marudź, tylko bierz się do roboty :D
 

malwinus

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2012
Posty
22
Punkty reakcji
0
Kaiser śmieszny jesteś:) jakoś Twojej rady się nie posłucham!!! Mój facet nie jest taki jak inni mężczyźni ale mniejsza o to.
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
Kaiser, mało tego nei wszystkie lubią tez oralny ^^

Ale co do tematu, to rady, które tutaj padły są sluszne, uszanuj chęć partnera do przemyśleń. Daj mu ten czas. Odczekaj swoje.... nie wiem może potraktuj to jako słuszną kare za swoje zachowanie...

Ciężko jest nagle zmienić przyzwyczajenia, kiedy zawsze robiliście wszystko razem, a teraz nagle któreś z was zapragneło też czasu wyłącznie dla siebie, ale to jest chyba naturalne, że cżłowiek czasu dla siebie potrzebuje.
Krzysztof mądrze radził, zajmij sie w tym czasie sobą, masz jakies zainteresowania? Jesli nie to źle o Tobie świadczy....zacznij robić coś co sprawia Ci przyjemnosc bo w innym wypadku to będziecie sie ze sobą szarpać....
 

malwinus

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2012
Posty
22
Punkty reakcji
0
Dzięki za rady. Czy ja musiałam dopiero teraz to wszystko sobie uświadomić niż jak mnie mój partner prosił żebym się zmieniła. Ale widocznie czasem lepiej jak to ktoś obcy nagada, a kopa to dostałam i wkońcu coś sobie uświadomiłam. Nie wiem co bym zrobiła jakbym to wszystko straciła przez moją głupotę że tak powiem:( Przyjechał dzisiaj do mnie sam chciał porozmawiać. Chce być ze mną ale narazie nie będzie tego co było między nami, potrzebuje jeszcze czasu. Będę czekać ile się da mam nadzieję, że wytrzymam. Ciężko mi jest cholernie, dałabym wszystko żeby to odmienić ale cóż stało się i to z mojej winy dlatego mam kare że tak powiem i czekam:( A Wy co o tym myślicie?
 
K

krzysztofandraszak

Guest
Bardzo dobrze, że poczekałaś aż on będzie gotowy. Gratuluję wytrwałości:)

Postaraj się pracować nad tą swoją zazdrością i każdym dniem razem uświadamiać mu, że jesteś w stanie nad tym panować. Nie spiesz się - nie musisz.
 

malwinus

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2012
Posty
22
Punkty reakcji
0
Ale jak mam mu to uświadomić jak powiedział, że mi już nie zaufa. Jak mam mu pokazać że naprawdę się zmieniłam jak jesteśmy osobno teraz:( ja naprawdę się zmieniłam jak mam go przekonać żeby mi uwierzył, żeby było jak dawniej? co o tym myślisz jak?
 
K

krzysztofandraszak

Guest
Ty się jeszcze nie zmieniłaś. To, czy poprawiłaś swoje zachowanie okaże się jak za parę miesięcy wszystko będzie dobrze.

Jego zaufanie możesz odbudować tylko w dłuższej perspektywie czasu. Innego wyjścia nie ma. Może zajmie to kilka tygodni, a może kilka miesięcy... kto to wie. W każdym razie - za każdym razem jak będziecie rozmawiać, czy to na żywo, czy to przez internet/telefon/smsy NIE WOLNO Ci odstawiać scen zazdrości. Ani razu. Jak wytrzymasz tak... przez dłuższy okres czasu - np. 3-4 miesiące i stwierdzisz, że nie musisz się specjalnie starać, bo te myśli same nie przychodzą Ci już do głowy, to wtedy będzie to znaczyło, że się zmieniłaś.

Póki co tylko to sobie wmówiłaś, aby móc powiedzieć to swojemu facetowi z pełnym przekonaniem i mieć go znowu obok siebie.
 

malwinus

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2012
Posty
22
Punkty reakcji
0
Masz rację chce go mieć znowu przy sobie. To samo mu powiedziałam, że z biegiem czasu mi zaufa, nie za dzień nie za miesiąc ale znowu mi zaufa. Także będę się o to starać napewno ale jak mam go teraz przekonać żeby był przy mnie żebym mu to okazała?
 
K

krzysztofandraszak

Guest
Pojmij to, że nie dasz rady i że najlepsze co możesz zrobić to USZANOWAĆ jego decyzję, choć jest dla Ciebie trudna i co najwyżej ZACHĘCAĆ go, albo też PROPONOWAĆ mu, abyście byli znowu razem.

Nachalne przekonywanie do niczego dobrego Cię, moim zdaniem, nie doprowadzi.
 

malwinus

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2012
Posty
22
Punkty reakcji
0
Zachęcam i proponuje mu żebyśmy znowu byli razem szczęśliwi, żebyśmy zaczeli od nowa nie wiem co mam jeszcze zrobić tak bardzo mi jego brakuje. Ja naprawdę coś cobie uświadomiłam wkońcu dlaczego on nie chce uwierzyć:( chce mu wkońcu to pokazać ale musi być przy mnie bo jak mam mu to udowodnić
 
K

krzysztofandraszak

Guest
nie wiem co mam jeszcze zrobić tak bardzo mi jego brakuje

Powtórzę ostatni raz - nic nie możesz zrobić. No chyba, że chcesz nachalnie go przekonywać, co on zapewne, jeżeli ma trochę oleju w głowie, odbierze jako dowód tego, że jesteś nachalną wariatką. Przynajmniej ja bym tak odebrał. Facet potrzebuje czasu - daj mu trochę luzu. Próbuj się z nim utrzymywać kontakt, zapewniaj go o swoich uczuciach, pokazuj mu, że się zmieniłaś (poprzez unikanie zazdrości), etc. ale nie próbuj niczego na nim wymuszać ani wywierać na nim jakiejś ogromnej presji na powrót, bo Ty wytrzymać nie możesz.

Było być mądrą wcześniej. Teraz musisz swoje odcierpieć.

Ja naprawdę coś cobie uświadomiłam wkońcu dlaczego on nie chce uwierzyć

Uświadomić to Ty sobie uświadomiłaś, ale to nie znaczy, że nawet odrobinkę się zmieniłaś. Jakby on teraz wrócił i wszystko Ci wybaczył to jestem pewien, że po kilku tygodniach byłoby dokładnie to samo.

chce mu wkońcu to pokazać ale musi być przy mnie bo jak mam mu to udowodnić
Przecież czasami się będziecie widywać co nie?
 
Do góry