orbite

Nowicjusz
Dołączył
27 Sierpień 2015
Posty
84
Punkty reakcji
2
Miasto
Warszawa
Ostatnio czytałem artykuł na czytam wszędzie o młodych pisarzach, po których warto sięgnąć. Andrzej Muszyński się wyróżnił na tle reszty kilkoma napisanymi książkami. Czy ktoś z was czytał coś Muszyńskiego Andrzeja?
 

czytacz4

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2013
Posty
184
Punkty reakcji
3
Każdy może zarobić milion

Wiesz, że twoja sytuacja finansowa w dużej mierze zależy od sposobu twojego myślenia? Czy przypominasz sobie, byś w szkole uczył się czegokolwiek o oszczędzaniu, inwestycjach, finansowej niezależności? Czy nauczyciele i najbliżsi zawsze wmawiali ci, że najlepszym z możliwych zawodowych rozwiązań jest etat i praca u kogoś (i na kogoś!)? Z tęsknotą wyczekujesz wypłaty, bo pod koniec miesiąca twoje konto świeci pustkami? Jeśli chcesz w końcu zmienić swoją sytuację finansową, poznaj podstawowe reguły dążenia do bycia bogatym! „Każdy może zarobić milion” to poradnik, który pomoże ci zrozumieć podstawowe różnice w myśleniu bogatych i biednych. Nic w życiu nie przychodzi od tak, ale bogatym może stać się każdy z nas! I oczywiście jednym z kluczy do sukcesu jest pomysł na biznes, znajomości, nawet łut szczęścia, to pierwszą podstawową kwestią jest zmiana myślenia, zmiana mentalności „biedaka”, wyzbycie się stereotypowego myślenia na rzecz odwagi, by zawalczyć o dostatniejsze życie. Autor poradnika „Każdy może zarobić milion” nie da ci gotowej recepty na sukces, ale pomoże ci zrobić pierwszy krok w dążeniu do realizacji marzenia o byciu bogatym! Kiedy dowiesz się, czym jest finansowa wolność, nie będziesz mógł uwierzyć, że kiedyś żyłeś i myślałeś inaczej!

6b48af05a01a_large.jpg


Nie wchodź w moją ciszę

W literackim uniwersum pojawiła się Alicja Masłowska-Burnos z powieścią „Nie wchodź w moją ciszę”. Bohaterką tej powieści jest Maja, pracoholiczka, perfekcjonistka. Zimna, pewna siebie, o odpychającej osobowości trzydziestodwuletnia singielka.
No dobrze, chyba robię się głodna. Idę na rynek coś zjeść. Mężczyźni dziwnie mi się przyglądają. Zdążyłam się przyzwyczaić. Czy atrakcyjna kobieta, do cholery, nie może być sama? Tak, sama nie samotna. Sama nie równa się samotna. Wolę x-boxa, wieczorami wino, książki i dobry sex bez zobowiązań zamiast tego całego rodzinnego zgiełku.
Maja wie, czego chce i wie, jak to osiągnąć. Zatapia się w odmętach pracy, z wyższością patrzy na otaczający ją świat, szybko pnie się po szczeblach zawodowej kariery. Do czasu.
Kiedy pozna Adama i kiedy się w nim zakocha, Maja zacznie się zmieniać. Na lepsze, bo miłość już tak działa. Niestety w przestrzeni zawodowej będzie musiała się zmierzyć z intrygą, która doprowadzi bohaterkę do osobistej tragedii.
To niejednorodna gatunkowo powieść. Na początku autorka każe czytelnikowi sądzić, że dostał kolejny romans mocno nasycony erotyką. Z czasem jednak coraz wyraźniej zaczną pojawiać się elementy psychologiczne, by w końcu gatunkowo wkroczyć na terytorium kryminału i dramatu.
„Nie wchodź w moją ciszę” można też traktować, jako odbicie współczesnej polskiej rzeczywistości oraz fragment portretu współczesnych trzydziestokilkulatków.
Do przeczytania.

42eed49ab7f8_large.jpg


Mind Control Sąd Apokalipsy

Mind Control Sąd Apokalipsy” Sławomira Mirosławskiego to pamiętnik nasycony sekretami życia duchowego i z pogranicza materii. Jest to także zbiór trudnych doświadczeń podczas kontroli umysłu. Apokalipsa dotykająca autora – mgr teologii dała się we znaki, które poddaje osądowi.

Zdawać się może, że wszyscy postrzegamy świat tak samo. Czarne jest czarne, a białe jest białe. Jednak ta pozycja troszkę odmieni patrzenie na ten świat. Możemy dowiedzieć się rzeczy, o których nigdy wcześniej nie mieliśmy pojęcia, jednak czy to zrozumiemy już zależy od nas. Jest to książka, która opowiada to, co czuła osoba, chora na zaburzenia psychiczne, która postrzega świat zupełnie inaczej. Chwilami może wydawać sie, że nie ma ona sensu, jednak należy pamiętać, że jest to pamiętnik. Dlatego właśnie informacje i ciekawostki podawane są wprost, nie należy szukać głębszego ich sensu. Trzeba mieć tylko otwarty umysł.

W pamiętniku zawartych jest wiele domysłów. Autor analizuje dostępne mu źródła i doszukuje się przyczyn nawet w rozbijaniu atomów. Rozumowo stara się dojść do jakiegoś jednego konkretnego przekonania. Jest to amatorskie dochodzenie do prawdy na temat kontroli umysłu. Z pewnością jednak autor doszedł do wniosku, że słowa „kontrola umysłu” można zamienić na słowo „atrakcyjność”. Książka jest też świadectwem wiary i próbą dojścia do atrakcyjności.

5bb6e92f6474_large.jpg
 

czytacz4

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2013
Posty
184
Punkty reakcji
3
Projekt Omega

[SIZE=medium]Projekt Omega” autorstwa Dereka Edwardsa to powieść science-fiction.[/SIZE]
Grupa badaczy i naukowców od lat szuka odpowiedniego miejsca, aby zapewnić ludzkości alternatywne miejsce do życia.
David i Monique, jedno z czterech małżeństw wybranych do projektu „Omega”, wiodą spokojne, normalne życie. Nie spodziewają się zupełnie, co w niedalekiej przyszłości zafundują im ludzie z tajemniczego ośrodka badawczego, ukrytego pod nazwą brzmiącą dość banalnie – Ośrodek Badań Naukowych Nad Zdrową Żywnością
Młode małżeństwo spodziewa się pierwszego dziecka, jednakże nie spodziewają się, że zostaną niebawem pierwszymi mieszkańcami odległej o sześć tysięcy lat świetlnych, planety DE.
Po wielu latach prób i ciężkiej pracy wielu osób, udaje się wreszcie doprowadzić do finalizacji projektu „Omega” i pierwsze „obiekty” trafiają na odległą planetę …
Interesująca książka, pełna zwrotów akcji, trzymająca w napięciu, autor ani na chwilę nie pozwala nam się nudzić przy tej lekturze.

8512200edd76_large.jpg


Zatarty ślad. O 10 kwietnia 2010 roku

[SIZE=medium]Po lekturze książki „Zatarty ślad. O 10 kwietnia 2010 r.” Romana Misiewicza - Autor znany był publiczności literackiej jako wrażliwy na współczesne losy Polaków Poeta, poeta doceniany i nagradzany. Mniej powszechna – co nie oznacza, iż nie ciesząca się sporym zainteresowaniem - była jego działalność na rzecz odkrywania tajemnic wydarzeń, które wstrząsnęły Polska 10 kwietnia 2010 r. Roman Misiewicz – jako blogger XL4.pl – dołączywszy do początkowo licznej grupy „internetowych śledczych”, ujawnił wkrótce swoje z pewnością nieoczekiwane po „poecie” walory racjonalności, precyzji analizy, umiejętności wyciągania wniosków i uporu w dążeniu do odtwarzania logicznego przebiegu tamtych, tragicznych wydarzeń. Postęp swoich prac (opublikował je na swoim blogu – ale także w wiodących portalach internetowych: fronda.pl, salon24.pl, niezależni.pl - ponad pięćdziesiąt) zyskał Mu wielu czytelników i sympatyków, ale z pewnością nawet oni nie zdawali sobie sprawy, jak wygląda ostateczna konkluzja tych wieloletnich dociekań. Czy tylko dla czytelnika zorientowanego w „tematyce smoleńskiej” jest przeznaczona ta książka? Z pewnością trzeba stwierdzić, że nie: zarówno sam bieg narracji, jak i umiejętne unikanie przez Autora epatowania „wiedzą smoleńską” (o jej rozmiarze świadczą dołączone do tomu adnotacje bibliograficzne) – ale przede wszystkim rosnące w odbiorcy, w miarę lektury, napięcie, przypominające lekturę powieści Toma Clancy’ego – wszystko to powoduje, iż „Zatarty ślad” czyta się jednym tchem, a po lekturze już nic nie jest takim, jakim się nam wydawało…I jeszcze na koniec coś dla odbiorców Misiewicza-poety: znajdą w tej obowiązkowej lekturze swoje pięć minut![/SIZE]

[SIZE=medium]
c0d35615c184_large.jpg
[/SIZE]

Kleszcz

Myślę, że przystępując do lektury „Kleszcza” – najnowszej powieści Krzysztofa P. Łabenda, trzeba w pierwszej kolejności zwrócić uwagę na dwa, z pozoru nieistotne, elementy.
Pierwszy z nich, to poczynione już na wstępie zastrzeżenie, że osoby i wydarzenia, na jakie natrafimy na kartach tej powieści, nie mają żadnych odniesień do rzeczywistości. To jawny sygnał, że jest, chyba, jednak dokładnie odwrotnie. Lektura „Kleszcza” nie pozostawia tu miejsca na jakiekolwiek wątpliwości. Nawiązania do otaczającej nas rzeczywistości są tu aż nader oczywiste i raczej słabo zakamuflowane.
Kwestia druga, to czas, w jakim „Kleszcz” powstawał – wiosna/lato 2015r. Autor nigdy wcześniej w swoich książkach nie zamieszczał takiej informacji. Dlaczego więc robi to tym razem? Moim zdaniem odpowiedź na to pytanie także nie nastręcza większej trudności. Czas, w którym Łabenda pisał „Kleszcza”, to czas ostrej, chwilami brutalnej kampanii wyborczej. Jest to też czas, w którym wszystkie sondaże wskazywały, że dotychczasowy obóz władzy w Polsce przejdzie do opozycji, a scenę polityczną zdominuje jedna partia, będąca do tej pory największą partią opozycyjną. Partia, która wyraźnie deklarowała, iż jest zainteresowana samodzielnym sprawowaniem władzy i zmianą Konstytucji. W „Kleszczu” zawarł, zatem Łabenda swój obraz kraju, w którym te oczekiwania Pobożnych i Sprawiedliwych, że użyję nomenklatury autora, się ziszczą. Jest to, po części, nie tylko wizja kraju, jaki być może zobaczą wyborcy następnego dnia po ogłoszeniu wyników wyborów, alepewnie i projekcja strachów drzemiących gdzieś w samym autorze.
Czytelnik, biorący „Kleszcza” do ręki już wie, czy te strachy były bezpodstawne, czy też nie.
Trzeba jednak też powiedzieć, że „Kleszcza” czyta się dobrze, nawet bardzo dobrze. Znajdziemy tu sporo wątków o charakterze kryminalnym, są też i całkiem udane próby analizy tego, co czasami dzieje się w duszy ludzkiej. Jest to opowieść i o samotności i o podłości, o chorobliwej żądzy władzy i ułomności ludzkich charakterów. Jest to też i opowieść o miłości, jaką K.P. Łabenda snuje już od dłuższego czasu. Zaczął ją w „Pierścionku z cyrkonią”, kontynuował w wydanym nie tak dawno „Wzgórzu Młynarza” i rozwija ja w jakiś sposób także i w „Kleszczu”. Zakończenie tej ostatniej powieści daje nam prawie pewność, że Piotra Bonerskiego i Małgorzatę Szorc (Perkowsky) jeszcze spotkamy na kartach kolejnej książki autorstwa Krzysztofa P. Łabenda

c3b133ca9ffb_large.jpg
 

czytacz4

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2013
Posty
184
Punkty reakcji
3
Sen Henny

Najstarszy z synów hrabiego Cison, Teocrasmus, wraz z dwoma braćmi opuszcza rodzinny dom i dołącza do grona elitarnych wojowników Henny, którzy skupiają się wokół Czarnego Zakonu. Przechodzi osobliwą przemianę i dzięki niej staje się nieśmiertelny, lecz zmiana ta wypala w nim wszelkie uczucia, przez co rycerze owego zakonu nazywani są często „zimnymi”. Pewnego dnia Teocrasmus spotyka na swej drodze wojowniczkę, która swoim gorącym uczuciem próbuje przebić się poprzez pozbawiony emocji pancerz Zimnego Rycerza. Wydarzenia, które mają później miejsce zmuszają młodego hrabiego do powrotu w rodzinne strony i zmuszają go do podjęcia decyzji o tym, czy przejąć władzę, czy wrócić do swojego codziennego życia i oddać Cison we władanie komuś innemu. W tym czasie również do Kapory, stolicy królestwa Kaprycji przybywa książę Elfów ciekawy świata ludzi. Tymczasem nad Henną zbierają się czarne chmury. Władcy poszczególnych krain zaczynają walczyć o wpływy na kontynencie. Mobilizują do tego wszystkie dostępne siły, nierzadko używając szantażu czy podstępu. Czy tym, którzy walczą o ład i porządek i od których zależeć będą losy świata, uda się pokonać stereotypy i przerwać sen Henny?

0070394a029a_large.jpg


Życie i zdrowie masz tylko jedno

Od wielu lat Violetta Wróblewska zgłębia wiedzę z dziedziny psychologii, od 6,5 roku pracuje w firmie „Kreacja Życia”, gdzie pomaga pacjentom podczas terapii indywidualnych, terapii skoncentrowanej na rozwiązaniach, udziela porad i konsultacji psychologicznych, jest trenerem rozwoju osobistego, psychocoachem. Pracuje również jako nauczyciel akademicki, a prywatnie jest wielką propagatorką zdrowych stylów życia, zdrowego odżywiania, medytacji. Właśnie wydała książkę „Życie i zdrowie masz tylko jedno”, w której dzieli się z czytelnikami swoimi zawodowymi doświadczeniami i wiedzą. To nie pseudoporadnik o wszystkim i niczym – to skondensowana wiedza o tym, jak poprawić swoje życie, jak wykrzesać z siebie na powrót młodzieńczą energię i cieszyć się otaczającą nas przyrodą, jak odnajdywać w niej coś więcej, jak pokochać siebie, by pokochać innych. Jak wybaczać drugiemu człowiekowi, jak nauczyć się komunikować z ludźmi i jak stworzyć długoletni i satysfakcjonujący związek. Przytłoczeni pracą i codziennymi obowiązkami często stajemy się niewolnikami czasu – tak naprawdę bez czasu dla siebie, na swój rozwój czy chociażby odpoczynek. W 34 rozdziałach poradnika „Życie i zdrowie masz tylko jedno” znajdziesz wiele cennych porad, odpowiedzi na nurkujące cię pytania. Dzięki pytaniom i udzielanym na nie odpowiedziom – sprawdzisz także siebie – bo książka „Życie i zdrowie masz tylko jedno” to pierwszy kroku ku temu, by zmienić swoje życie na lepsze. A na taki krok nigdy nie jest za późno!

ca45ce72a27f_large.jpg


Mozaika

Czytając nowe dzieło Małgorzaty Chaładus pod tytułem „Mozaika” można stracić poczucie czasu. Historia opowiada… no właśnie. Tego nie można skreślić, bo jak sam tytuł mówi, jest wiele wątków, które na końcu tworzą idealny obraz.
Poznajemy wielu bohaterów, każdy z nich ma w sobie coś i ukazuje jakąś słabość. Widzimy ich codzienność oraz drugą twarz, która nie zawsze jest dobra. Pani Małgorzata w bardzo dobry sposób wykreowała każdą postać, posiadają one wady, jak i zalety, co jest ciężkie do osiągnięcia, ponieważ w wielu książkach można dopatrzeć się, że postać jest wręcz idealna. Tutaj tego nie ma, autorka zachowała realizm, co się chwali.
Akcja toczy się powoli, jednak nie jest nudnawa, a każda sytuacja powoduje, że jesteśmy trzymani w niepewności. To akurat powoduje, że chcemy czytać to dalej. Właśnie akcja jest największym plusem książki. Nigdy nie będziemy w stanie przeczuwać, co może się stać dalej, autorka trzyma nas w napięciu do ostatniej części, w której wszystko się wyjaśnia.
Trzeba również przyznać, że książka została napisana prostym językiem, dzięki czemu bardzo miło i szybko się ją czyta. Może z jednej strony szkoda, że tak szybko, ponieważ po skończeniu czujemy niedosyt i mamy ochotę na więcej.
„Mozaika” jest idealną pozycją na długie, zimowe wieczory, ponieważ jest to bardzo przyjemne połączenie kryminału z powieścią psychologiczną.

4f3addd1144d_large.jpg





Wakacje z Au Pair

Au Pair to nazwa międzynarodowego programu wymiany kulturalno-edukacyjnej. Młoda osoba, w wieku 20-30 lat, wyjeżdża do innego kraju do opieki, zwykle nad dzieckiem lub osobą starszą i mieszka u rodziny ją goszczącej, a przy okazji szlifuje język i otrzymuje kieszonkowe. Zazwyczaj są to bezpieczne wyjazdy i fascynujące przygody, jednakże nawet podczas takiego oficjalnie organizowanego wyjazdu może przydarzyć się nieszczęście, udręka i bolączki. Dlatego warto uzbroić się w potrzebną elementarną wiedzę kulturową i prawną, przezorność, a nawet uzasadnioną podejrzliwość.
„Wakacje z Au Pair” Lidii Błądek to beletrystyczna historia polskiej dziewczyny, która trafia do domu angielskiej hrabiny, dzięki której doświadcza sympatycznej gościnności, fascynacji podróżami, ale także ludzkiej wyrachowanej i cynicznej premedytacji. Główna bohaterka, Ania, w czasie plenerowego pikniku w Londynie, na którym towarzyszy hrabinie, poznaje odpowiedzialnego i przystojnego młodzieńca z Wenezueli - Simona. Spotkanie to z biegiem kolejnych dni przeradza się w zauroczenie i romantyczną przygodę. Lecz pewnego dnia, Ania wyjeżdża z hrabiną właśnie do Wenezueli, gdzie losy obu kobiet zostają dramatycznie rozdzielone, a Ania trafia do więzienia za popełnione przestępstwo. Czy główna bohaterki wróci do Polski studiować medycynę? Czy spotka się jeszcze z Simonem? Kto jej pomoże opuścić więzienie w Caracas? Odpowiedzi na te pytania znajdują się w treści opowieści, jednak rąbka tajemnicy nieco uchylimy. Fabuła opowieści ma pomyślne i fortunne zakończenie.

1430b50cbbec_large.jpg
 

czytacz4

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2013
Posty
184
Punkty reakcji
3
Monopolowe pamiętniki

[SIZE=medium]Wojciech Polakowski, świeżo upieczony absolwent uczelni wyższej, zderza się z brutalną rzeczywistością polskiego rynku pracy, zasilając liczne szeregi bezrobotnych. Po kilku miesiącach usilnych poszukiwań zatrudnienia, jedynym, co udaje mu się znaleźć, jest posada sprzedawcy na sklepie monopolowym, którego właścicielem jest bezduszny tyran i alkoholik Zdzisław Makowski. Pracując w tym miejscu, Wojciech jest świadkiem czystej patologii. Poznaje środowisko silnie zniszczonych przez alkohol i mocno od niego uzależnionych osób, które mieszkają w pobliżu i codziennie „odwiedzają” sklep, dzieląc się z Wojciechem różnorodnymi, bardzo często niecodziennymi opowieściami, jak też odbywając z nim rozmowy na wiele tematów, zdradzając tym samym swoją bardzo nieskomplikowaną, a wręcz prymitywną naturę. Wielu spośród nich ma poważne problemy z prawidłowym wysławianiem się w ich ojczystym języku. Do stałych klientów należą: Zapoja – były kryminalista, będący bezrobotnym z wyboru, pozostający na utrzymaniu swojej matki; Bokser – rencista i zawadiaka; Bodziu – złodziej chorujący na wątrobę, który, podobnie jak Zapoja, ma na koncie odbyty wyrok w więzieniu; Baśka – będąca na „garnuszku” znęcającego się nad nią fizycznie i psychicznie męża, również alkoholika; Stachu – mąż Baśki, emerytowany wojskowy; Kaplica – stolarz, od którego odeszła dziewczyna, zabierając ze sobą ich dziecko; Wiesiek – bezdomny, który z powodu słabości do alkoholu sięgnął prawdziwego życiowego dna; Aleks – chory psychicznie, słynący z bardzo nieracjonalnych zachowań; oraz Janek – „pracoholik”, który nigdy nie zjawia się w pracy po otrzymaniu pierwszej wypłaty lub zaliczki. Wojciech poznaje z bliska ludzi, dla których miarą życia jest ilość spożytego alkoholu, a każda tragedia, która ewentualnie mogłaby się im przydarzyć, nigdy nie będzie gorsza od jego braku. Na własne oczy widzi upadek osób, które bawią się życiem, stopniowo spadając coraz niżej, a niektóre wydarzenia, których doświadcza, w swoim tragizmie wydają się mu być wręcz komiczne, co sprawia, że nie wie, czy powinno się z nich śmiać, czy też nad nimi płakać.[/SIZE]

[SIZE=medium]
monopolowe_pamietniki_large.jpg
[/SIZE]

Limeryki niepobożne i inne

Jeśli jesteś przeciwko klech(d)om, zabobonom i głupocie, jeśli nie jesteś wrogiem rozumu i chcesz pośmiać się z tych, którzy ogłupiają i grabią naiwnych – „Limeryki niepobożne” są dla ciebie!

Jak sam tytuł wskazuje, książka zawiera oprócz ilustracji Andrzeja Mleczki, limeryki niepobożne i inne..
Te „inne” oscylują w stronę limeryków klasycznych, a więc często „świntuszą”, bawią grą słów czy absurdem, czasem zahaczając o politykę.
Te niepobożne zaś... w imię rozumu uderzają w gusła i zabobony oraz w pasożytniczą kastę żyjącą z eksploatacji naiwnych. Nie oszczędzają nikogo: od ministranta do prałata, od wikarego do papieża nie zostawiając na nich suchej nitki. Szydząc z czarnego zjawiska i bawiąc przy tym, mogą otworzyć oczy niezdecydowanym.

7e378043bef5_large.jpg
 

czytacz4

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2013
Posty
184
Punkty reakcji
3
Wydobyć z niepamięci

Powieść „Wydobyć z niepamięci ”to dobra rzecz dla ludzi, którzy mieli szczęście kiedyś kochać innego człowieka, stracili może tę osobę, może zwyczajnie zapomnieli o niej w natłoku spraw codziennych. Czytając taką książkę można się zastanowić, co by było gdyby… Ponoć o miłości najwięcej wiemy, mając szesnaście lat. Tak twierdzą „ Czerwone Gitary”. Wszystko inne jest tylko echem tamtych dni! Ta powieść to krótka opowieść o bardzo długiej miłości! Dlaczego powinieneś ją przeczytać? A dlaczego ludzie czytają książki? A dlaczego ktoś pisze powieść, opisuje niecodzienny lub tragiczny romans, wielką miłość, szpieguje przestępców w ich działaniach, dając do przeczytania kryminał? Myśląc logicznie, człowiek w swej aktywności raczej nie robi rzeczy, które są mu całkiem zbyteczne! Wszystko, co robimy, nawet dla zabicia czasu, jest tak przez nas dobierane, by dało choćby chwilę relaksu i zapomnienia o trudach dnia, by dało powód do zadumy czy poprawiło humor w ponury jesienny czy zimowy dzień! Były czasy, kiedy pisano książki w celu podtrzymania ducha wiary w narodzie polskim i owemu autorowi z tamtych czasów cała rzecz udała się znakomicie! Zdołał wtedy w Polakach, przeżywających najtrudniejszy okres w historii Państwa Polskiego, rozdartego na trzy części, wzbudzić wiarę i radość z tożsamości narodowej, ze wspominania dawnej potęgi Rzeczypospolitej i naszych zwycięstw nad sąsiadami! Współczesnym autorom nie przyszło dodawać wiary w przetrwanie, sama historia dała nam kilkadziesiąt lat pokoju w naszym regionie. Ale czy nie jest tak, że pisanie i czytanie książek to jest rozmowa dwóch przyjaciół, mających takie same poglądy na nasze życie? Ktoś, kto jest nieczuły na sprawy zwykłego życia, drobnych miłości, nie ma wspomnień z lat młodości, a żyje w ciągłym kieracie pogoni za pieniędzmi, zakręciła go korporacja i zwyczajnie nie ma wolnego czasu, by cokolwiek przeczytać – ten człowiek nie przeczyta zwyczajnie żadnej książki, a wypoczywa w inny sposób. Jak wiele tracimy, rezygnując w ogóle z czytania książek, wie tylko kilka procent tych, którym na to nie szkoda czasu i pieniędzy.
Przeczytana powieść to kawałek życia, gdzie drugi człowiek odsłania część swojej duszy, wtrąca tam rzeczy widziane i słyszane przez siebie i swoich najbliższych, kreuje nową rzeczywistość i nową wartoś
. Ważne wtedy jest, aby po drugiej stronie, w osobie czytającej autor znalazł podobną sobie duszę, by nawzajem siebie zrozumieli.

1e748de3d6df_large.jpg
 

czytacz4

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2013
Posty
184
Punkty reakcji
3
Rewolucyjne Info

„Rewolucyjne Info” można nazwać świadectwem psychozy afektywnej napisanej przez człowieka doświadczonego tą chorobą. Z kilkudziesięciu notatek, z których składa się ta książka, wyłania się obraz postępującej destrukcji psychicznej i społecznej człowieka dotkniętego psychozą afektywną. Chorobą, którą – jak sam pisze – z dużym prawdopodobieństwem zafundował sobie poprzez bardzo liberalny stosunek do narkotyków, a konkretnie marihuany i amfetaminy.
Zaczęło się to jeszcze w Holandii w trakcie wakacji roku dwutysięcznego. „Kontynuowało się”, jeśli można tak powiedzieć, przez kolejny rok z mniejszymi lub większymi przerwami dopóty, dopóki nie zdałem sobie sprawy z tego, że zachorowałem w dużej mierze właśnie dzięki tak wiernemu przywiązaniu się do „Marii”.
(…)
Jeśli natomiast chodzi o amfetaminę, to jest ona bezsprzecznie wstępem do wszelkiej maści psychoz. Istnieje nawet fachowy termin medyczny – „psychoza poamfetaminowa”. Tak więc nie tylko „proch” niszczy pamięć, nie tylko zaburza działanie neuroprzekaźników, ale też może spowodować ciężką chorobę.
„Rewolucyjne Info” można przy okazji potraktować jako publikację profilaktyczną. Powinien po nią sięgnąć każdy, komu choć przez chwilę przeszła myśl o wejściu do „narkotycznego raju”.

50acd1f513b6_large.jpg
 

czytacz4

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2013
Posty
184
Punkty reakcji
3
Morderstwo w pensjonacie

[SIZE=medium]Wieś trzydzieści kilometrów od morza, pogodny październik. Do pensjonatu położonego nad jeziorem przyjeżdża grupa gości zaproszonych przez Oskara Milera. Jest wśród nich jego była żona, aktualna kochanka, przyjaciel z dawnych lat, a także dwoje pracowników firmy farmaceutycznej. Okazuje się, że Miler wygrał miliony na loterii i zamierza diametralnie odmienić swoje życie. Następuje zderzenie jego oczekiwań z nadziejami, z jakimi przyjechali goście. W bardzo krótkim czasie Oskarowi udaje się wzbudzić niechęć do siebie nawet obojętnym dotąd ludziom… W niedzielny poranek po burzliwej nocy nikt nie może znaleźć gospodarza. Wreszcie na jego ciało natrafia Alicja Figiel, osoba zarządzająca pensjonatem. Rozpoczyna się śledztwo, w którym podejrzani stanowią klasyczny, zamknięty krąg, niespodziewanie wzbogacony dodatkowym osobnikiem z rodziny zmarłego. Każdy z nich miał motyw, by pozbyć się Milera…[/SIZE]
Śledztwo prowadzi Jacek Biegun, człowiek gadatliwy i nadpobudliwy. Zirytowana działaniami inspektora Alicja, kobieta „w latach” i z mocnym charakterem, usiłuje na własną rękę ustalić mordercę. Równocześnie to samo, i niekoniecznie w sposób zgodny z prawem, robi krewny ofiary, mężczyzna o tajemniczej przeszłości. Czy uda mu się zawrócić w głowie niezłomnej Alicji? Być może, choć Alicja twierdzi stanowczo, że „urodziła się jako Figiel i jako Figiel zejdzie z tego świata…” Tymczasem morderca nie próżnuje. Pojawia się następne ciało, akcja przyspiesza i narasta napięcie… Czy Alicji uda się ujść z życiem? Czy naprawdę jest tak niebezpieczna i odważna (choć cierpi z powodu haluksów), jak nieraz powtarza? I gdzie podziały się miliony Oskara? Następna próba zabójstwa odsłania kolejne tajemnice, a do rozwiązania zagadki jest jeszcze daleko…
Jest w tej książce sporo porządnej zagadki kryminalnej, nietuzinkowe, wyraziste postaci oraz Alicja… no cóż, to po prostu Alicja, zaciekła przeciwniczka mężczyzn („są kompletnie bezużyteczni”) i miłośniczka kotów, kobieta wyjątkowa…
I jeszcze jedno. Choć „Morderstwo w pensjonacie” jest kryminałem, autorce udało się wykreować własny świat z życzliwymi (w miarę) ludźmi, gdzie życie toczy się wolniej, a pewne sprawy trzeba pozostawić Opatrzności. Zachęcam do zanurzenia się w pogodnej atmosferze tej książki!

d30ee0cd0a02_large.jpg


Bezkarni zbrodniarze

[SIZE=medium]Stefania Jagielnicka, znana powieściopisarka, autorka kilkunastu powieści, po raz kolejny oferuje czytelnikowi ucztę literacką z nutą patriotyzmu. W powieści „Bezkarni zbrodniarze” autorka przenosi nas w przyszłość, w połowę dwudziestego pierwszego wieku, gdzie po wizjonersku narysowała polityczno-społeczny obraz Niemiec i Europy. Co intrygujące, przerażające przyszłe wydarzenia, które autorka umieszcza w całkiem niedalekiej przyszłości mają swój początek w faszystowskiej przeszłości, a niektóre scenariusze są nadzwyczaj aktualne dla dzisiejszej rzeczywistości. Innymi słowy, to już się zaczyna. Spójrzmy na fragment z rozdziału pierwszego:[/SIZE]
„Najdotkliwiej odczuli to Niemcy, których ojczyzna zapewniała im dobre warunki bytu. Na ulicach straszyły czarne widma z dziurkami na oczy, w których trudno było rozpoznać kobiety. Islamizacja kraju budziła coraz większy sprzeciw w społeczeństwie. Rosły w siłę prawicowo-ekstremistyczne ruchy, odradzał się nazizm, który coraz mocniej dawał o sobie znać. (…) Na zebrania propagujące neonazizm przychodziło wielu młodych ludzi. Mieli hitlerowskie tatuaże albo naszywki ze znakiem solarnym. Rozmawiano między innymi o konieczności odzyskania Śląska i zgładzenia Żydów oraz o stworzeniu IV Rzeszy.”

W tle tych wydarzeń pisarka umieściła losy kilkuletniej niemieckiej dziewczynki Grety, która jest główną bohaterką fabuły. Jej losy, doświadczenia i przeżycia stanowią formę lustra odzwierciedlającego nastroje społeczne, konflikty, terror polityczny, itp. Dziewczynka cierpi na rozdwojenie osobowości, co idealnie symbolizuje podziały społeczne.

95f85014b571_large.jpg
 

czytacz4

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2013
Posty
184
Punkty reakcji
3
Zapach bzu

„Zapach bzu” to książka, gdzie miłość przeplata się z sensacją. Książka o zwyczajnych ludziach, gdzieś na peryferiach metropolii, gdzieś w maleńkim miasteczku na Kujawach i w jeszcze mniejszej wiosce. Ale i tam są ludzie, którzy marzą, pragną, czekają, kochają i nienawidzą, są szczęśliwi i cierpią. Tam spotkać można ludzi, dla których bliscy są najważniejsi i dla ich ochrony są gotowi zabić. Dopóki nie spotkają zawodowców, chęć popełnienia zbrodni pozostaje w sferze teoretycznych rozważań. To oni, zawodowi przestępcy zniewalają ich umysły, podsuwają broń i uczą jak zabić.
Młoda nauczycielka, oddana pracy i dzieciom ma strasznie pokręcone życie. Wcześnie straciła matkę, potem przez lata całe opiekowała się ojcem – kalekim alkoholikiem, który nie miał dla niej odrobiny serca. Ona najpierw marzy o celi klasztornej, a potem o „pięknym rycerzu na białym koniu”. I zjawia się rycerz, a nawet dwóch. Zjawia się też owoc pierwszej, wielkiej miłości – Julka, prześliczny, rezolutny blondasek, w którym kochają się wszyscy.
Rozpoczyna się walka dwóch „rycerzy” na śmierć i życie. Tylko jeden może z tej walki wyjść zwycięsko. I choć książka kończy się „happy endem”, nie wszystkim taki koniec przypadnie do gustu. A co ma do tego zapach bzu? – tego Wam nie zdradzę :).

63b4f3d514a9_large.jpg
 

czytacz4

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2013
Posty
184
Punkty reakcji
3
Jełopiada

31 grudnia 2133 roku na planecie Merkury rozbija się rakieta z logo ziemskiego, polskiego Urzędu Pracy. Wydostaje się z niej siedmiu skacowanych mężczyzn, którzy próbują uświadomić sobie, w jakim celu zostali wysłani na odległą planetę. Imbec, jeden z bohaterów, tak opisuje tę grupę:
Gołe dupy, żarcie, picie –
Oto całe wasze życie!
I jeszcze fura tytoniu –
Istny gamoń na gamoniu!
Słowem, nie są to wybitne jednostki, raczej postaci skupiające w sobie najgorsze cechy (Polaków?). Imbec przypomina też ideę tej wyprawy:
Należy docenić Unię,
Że doskonale rozumie
Potrzeby wybitnych obywateli,
Którzy by awansu chcieli
I nie marnują niedzieli
Na dzikie libacje,
Lecz podejmują eksplorację
Nieznanego,
By uzyskać wiedzę z tego
I wyjść z głupoty cienia,
Oświecając pokolenia…
Przybysze jednak dalecy są od prowadzenia badań i poszerzania swojej wiedzy na temat nieznanego. Interesuje ich jedynie możliwość zdobycia alkoholu, papierosów, jedzenia i kobiet. Niestety, planeta nie jest w to wszystko zasobna, więc muszą wzywać na pomoc miejscowego Boga, który sam jest siedliskiem wad wszelakich. Duch interwencyjnie pomaga Ziemianom, jednak generalnie są oni zostawieni sami sobie.
Bohaterowie toczą między sobą nieustające kłótnie, obrzucają się epitetami, lecz w trudnych sytuacjach potrafią się na chwilę zjednoczyć. Nie chcą jednak zmienić swojego życia na lepsze. Dotychczasowe wydaje się im czymś najpełniejszym.
Trudno mi ocenić „Jełopiadę”. Najchętniej sklasyfikowałabym ją jako pisany wierszem komediodramat deliryczny. Być może Autor chciał ośmieszyć w nim nasze narodowe wady, być może podejmowanie przez urzędy absurdalnych decyzji, które dużo kosztują, lecz nic z nich nie wynika… Nie wiem. Tak samo jak, prawdopodobnie, nie wiadomo o co chodzi w śnie deliryka.

57fe9e1ba06e_large.jpg
 

Iluvfantasy

Moderator
Członek Załogi
Moderator
Super Moderator
Dołączył
5 Lipiec 2007
Posty
3 067
Punkty reakcji
245
Ostatnio zainteresowały mnie dwa nowe thrillery, Dziewięć dni Gilly Macmillan i W dół Tima Johnstona. Chyba warto będzie po nie sięgnąć :)
 

czytacz4

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2013
Posty
184
Punkty reakcji
3
Polak w krainie d'Artagnana

[SIZE=medium]Wojciech Szczygieł to młody polski dziennikarz wyeksportowany do Francji na roczny staż zawodowy w redakcji francuskiego czasopisma. W tym czasie ma szlifować język oraz poznawać kulturę, tradycję i życie Francuzów, a następnie relacjonować swoje spostrzeżenia i obserwacje w formie artykułów prasowych. Lesław Tur to autor powieści „Polak w krainie d’Artagnana”, w której stworzył fikcyjną sylwetkę wymienionego już głównego bohatera – Wojciecha Szczygła, a ten z kolei jednocześnie pełni rolę narratora i opisuje okoliczności swojego pobytu z punktu widzenia perypetii osobistych i dziennikarskiego fachu. Utwór jest przede wszystkim beletrystyczną kroniką różnic kulturowych, społecznych i ekonomicznych pomiędzy Polską a Francją. Co więcej, Wojtek nie próżnował także na polu miłosnych podbojów. Najpierw zauroczył się w swojej nowej redakcyjnej koleżance Sophie, a następnie, gdy ta po kilku randkach zaręczyła się z innym, swoje amory skierował ku Japonce o imieniu Noriko, przyjaciółce z uniwersytetu, gdzie razem pobierali naukę języka francuskiego. Tym samym powieść okraszona jest nie tylko reporterską sprawozdawczością z przestrzeni społecznej, politycznej, kulturowej, czy religijnej, ale znajdujemy w niej również interesujące wzmianki historyczne, preferencje kulinarne, intrygujące różnice językowe i wreszcie pełne humoru sceny towarzyskie czy randkowe próby uwodzicielskie.[/SIZE]

[SIZE=medium]
bebf394f210d_large.jpg
[/SIZE]
 

czytacz4

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2013
Posty
184
Punkty reakcji
3
Biegnij z głową!

„Biegnij z głową” to poradnik Marcina Ignacyka, który stanowi jedną z nielicznych propozycji literatury sportowo-rekreacyjnej, opisującej i przybliżającej czytelnikowi biegi na orientację. Jako dyscyplina sportowa, a zarazem przestrzeń rekreacyjna, trzeba zauważyć, iż staje się coraz bardziej popularna i dostępna. Coraz więcej takich imprez odbywa się na świecie i w Polsce. Mogą w nich uczestniczyć profesjonaliści i amatorzy, ludzie dorośli, młodzież i dzieci, a nawet całe rodziny. Można biegać indywidualnie, grupowo i rodzinnie. Przestrzenie, plenery, okoliczności i scenerie też są różnie dobierane, w zależności od celu biegu. Organizowane są biegi na różnych dystansach – w miastach przeważają maratony i półmaratony, a w mniejszych miejscowościach biegi do 5 lub 10 km. Trasa i rozmieszczenie punktów kontrolnych wytyczona jest przez organizatora, a uczestnicy na kilka minut przed rozpoczęciem biegu otrzymują mapkę z niezbędnymi informacjami topograficznymi. Po otrzymaniu mapy, zawodnik przystępuje do planowania, jak dotrzeć do poszczególnych punktów. Po sygnale startu zaczyna się prawdziwa przygoda…
Autor, jako charyzmatyczny sprzymierzeniec tej formy aktywności sportowej, a przede wszystkim aktywny biegacz, zachęca nas do czynnego uprawiania całymi rodzinami. Jak zauważa „Sama możliwość ukończenia biegu, jak i rywalizacja z innymi biegaczami, bez wątpienia przynosi niesamowitą satysfakcję. (...) Bieg na orientację pozwala nie tylko kontynuować biegową przygodę, ale również zmobilizować umysł do ciężkiej pracy. Zawody na orientację integrują umysł i ciało, dają niesamowitą satysfakcję oraz możliwości spędzenia czasu w rewelacyjnej atmosferze.”

biegnij_z_glowa_large.jpg
 

czytacz4

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2013
Posty
184
Punkty reakcji
3
Mądrość wiedźmy

[SIZE=medium]Powieść Marka Pietrachowicza zatytułowana „Mądrość wiedźmy” to przykład literatury przygodowej realizowanej w tle historycznym, ale jednocześnie z fabułą fantasy. Akcja ma miejsce we wczesnych wiekach, pod koniec pierwszego tysiąclecia. Scenografia oraz bohaterowie powieści są w pełni fikcyjne. Pierwszoplanowa postać - Raiana z Greenbarrow to tytułowa wiedźma, czarownica, znająca wiele zaklęć i magicznych forteli. Ścigana listem gończym, w czasie swojej podróży-ucieczki przyłącza się do napotkanej wyprawy Sir Alberta z Westmoor, sługi zakonu Rycerzy Świątynnych Wysp Ośmiu. Wraz z tym przyłączeniem rozpoczyna się cały szereg przygód, w których nie brakuje pułapek i zdrad, intryg, fascynacji poszukiwania bezcennych artefaktów, bitw i potyczek.[/SIZE]
Cechą charakterystyczną powieści jest język zawierający stare zwroty, słowa, wyrażenia, podając kilka ilustracji choćby: jeno, wraży, wżdy, kromlech, nanizane, zali, alibo, atoli, niźli, zaiste, krom, przebóg, jejmościanka. Albo też przykłady całych fraz i zdań: „Widzę, że Waszeć za to dwornością wszelką i cnotami wojennymi bogaty” lub „aniśmy stracili chyżości”. Dla niektórych czytelników może okazać się to szczególnie atrakcyjną zachętą, dzięki której wybiorą się w etymologiczną podróż i spróbują badać źródłosłów.

20fdfa02a5bd_large.jpg
 

koyote

Nowicjusz
Dołączył
6 Lipiec 2011
Posty
26
Punkty reakcji
0
Bardzo polecam nowość: Najszczęśliwsza dziewczyna na świecie. Autorską jest Jessica Knoll. To smutna, refleksyjna ksiażka, jednocześnie trochę thriller/kryminał/.
 

czytacz4

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2013
Posty
184
Punkty reakcji
3
Fałszywa Trójca. Część 1 - Kres wieczności

Kapitan Matteo prowadzi oficjalne śledztwo w sprawie rzekomego uprowadzenia zwierzchnika sił zbrojnych Toghanium, Marszałka Kalasa. W jego trakcie odkryje, że Kalas jest zdrajcą, a uprowadzenie było mistyfikacją. Jednak nie ma na to dowodów, więc zostaje odsunięty od sprawy. Matteo jest jednak człowiekiem ambitnym i kochającym swój kraj, dlatego postanowi złapać Marszałka, aby dosięgła go sprawiedliwość. Dlatego, wspierany przez magów i wiernych żołnierzy, wyruszy na poszukiwania zdrajcy…
„Fałszywa Trójca. Część 1 - Kres wieczności” jest świetnie zbudowaną i napisaną powieścią heroic fantasy ze wszystkimi elementami charakterystycznymi dla tego podgatunku. Są tu nienaturalne zjawiska, fantastyczne istoty i niecodzienne zdarzenia czy wyraźny podział bohaterów na dobrych i złych.
Jest to też powieść o fundamentalnych zasadach stojących u podstaw ludzkości i konsekwencjach wynikających ze sprzeniewierzenia się im. A co najważniejsze, jest to powieść o potrzebie pokoju i harmonii w świecie, umiejętności wzniesienia się ponad własne interesy po to, by dostrzec dobro globalne.
I to przesłanie staje się bardzo ważne w dzisiejszym świecie, który coraz częściej przypomina beczkę z prochem lub, odwołując się do „Fałszywej Trójcy”, Anson tuż przed inwazją sił Ojca Raxisa.

1391b83aeb99_large.jpg


Młodości Szczęśliwa

Młodości Szczęśliwa


Książka „Młodości szczęśliwa” jest zbiorem opowiadań wspomnieniowych, pierwszą z planowanego cyklu „Zza zasłony czasu”. Zdarzenia śmieszne przeplatają się z poważnymi, historie rodzinne z przygodami na podwórku i w szkole. Czasem tło stanowią aktualnie dziejące się wydarzenia historyczne, a nawet retrospektywnie wcześniejsze, związane z Grudziądzem – miastem, w którym wychował się autor, z Polską, jak również międzynarodowe. Autor prowadzi swoją narrację przez dzieciństwo i młodość, które przypadły na lata 60. i 70. XX wieku. Nie było wtedy komputerów i Internetu, w telewizji lepsze programy pojawiały się tylko w święta; zabawy trzeba było wymyślać samemu, często takie, które dorosłych przyprawiały o palpitacje serca. Anegdoty związane z postaciami nauczycieli są okrasą kilku opowiadań; podobne chyba każdy czytelnik zna z własnego doświadczenia. Są to lata, kiedy stare nawyki i metody wychowania, stosowane w domu i szkole, zderzały się z już nowymi, co powodowało oczywiście wiele konfliktowych sytuacji.
Książka jest napisana lekko, z przymrużeniem oka. Kto lubi odpocząć przy dobrej, wspomnieniowej lekturze, widzianej z pozycji chłopca a później młodzieńca, nie powinien być zawiedziony. Dorośli mają okazję przypomnieć własne przeżycia z minionych lat. Kto pamięta liniał w ręku nauczyciela? Kto pamięta dżinsy sprowadzane z Zachodu, których cena przekraczała połowę pensji? Kto pamięta obowiązkowe tarcze szkolne? Kto pamięta zakaz używania szminki przez dziewczęta? Kto pamięta modę na długie włosy, które każdy młody fan Bitelsów chciał nosić, a które groziły nieukończeniem szkoły średniej?
Młodsi czytelnicy, dziewczęta i chłopcy pewnie nie uwierzą w niektóre opisane zdarzenia. Cóż, urodzili się już w innej rzeczywistości. Mogą jednak porównać z własnymi przeżyciami. Jak wypadnie to porównanie? To już każdy sam oceni po przeczytaniu opowiadań.
„Młodości szczęśliwa” jest drugą wspomnieniową książką autora. Pierwsza „Syberia, inny świat” ukazała się w roku 2015 i jest relacją z wakacyjnej pracy wraz z grupą polskiej młodzieży, ze zderzenia dwóch różnych mentalności. Oprócz wspomnień, autor pisze również poezję, zwłaszcza lżejszej kategorii, oraz teksty piosenek. Część opublikowana została w autorskim tomiku „Fraszki, limeryki i inne żarciki” w 2016 roku.

mlodosci-szczesliwa.jpg
 

czytacz4

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2013
Posty
184
Punkty reakcji
3
Wrota

Czytając „Wrota” jak zawsze podziwiałam styl Sōsekiego. Porusza poważne, często pesymistyczne tematy, a jednak jego książki nie są całkowicie dołujące. Książka porusza znane nam z twórczości autora zagadnienia – samotność, izolację ze społeczeństwa, konsekwencje grzechów jakie się popełniło (chociażby „Sedno rzeczy”). Sposób w jaki pokazuje swoich bohaterów jest dla mnie nieprzeciętny - po prostu dają się lubić, dzięki temu, że nie są tak idealnie poprawni. Czasami „robią z siebie głupków”, widzimy ich słabości, ale i momenty przepełnione radością. „Wrota” to książka, o której myśli się jeszcze długo po przeczytaniu.

wrota.jpg
 

czytacz4

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2013
Posty
184
Punkty reakcji
3
Na głowie stanęło

„Na głowie stanęło” jest ciepłą komedią obyczajowo – sensacyjną poruszającą kilka tematów: tolerancji i solidarności społecznej oraz odwagi do podejmowania wyzwań, które nie tylko zmieniają, ale też wzbogacają nasze życie. Życie Ryszarda oparte jest na codziennych, rutynowych czynnościach. Nudna praca wklepywacza danych do komputera, później domowe zacisze. Jego życie jest przewidywalne tak samo jak przewidywalna jest zmiana pór roku. Po lecie przychodzi jesień, tak samo jak po godzinach spędzonych w pracy nadchodzi czas odpoczynku. Ryszard lubi tę rutynę, ponieważ daje mu poczucie bezpieczeństwa. Mieszka na jednym z wielu osiedli wybudowanych w latach rozkwitu socjalizmu w Polsce. Tam się wychował i nadal mieszka w odziedziczonym po rodzicach mieszkaniu. Słowem – nuda. Jednak pewnego dnia wszystko się zmieni. Na osiedlu pojawi się tajemniczy wandal, który nocami maluje samochody. Osobnik szybko zyska pseudonim Malarz, a w jego poszukiwania zaangażuje się cała społeczność osiedlowa. To doświadczenie zmieni Ryszarda i mieszkańców blokowiska."

na_glowie_stanelo_large.jpg


Awanturnicy

„Awanturnicy” Mateusza Juszczyka to literaturą, której najbliżej gatunkowo do powieści przygodowo-historycznej. Przedstawia losy Marcina Seradzkiego, gdańszczanina, doskonałego szkutnika, którego z trudnej sytuacji życiowej wyciąga Jakub Kettler, książę będącej polskim lennem Kurlandii i Semigalii. Pierwszym zadaniem dla Seradzkiego będzie zbudowanie statków, które pozwolą księciu realizować podboje terytoriów zamorskich. Ale szkutnik otrzyma od władcy Kurlandii również inne zadania. To przez nie wpadnie w wir wielu przygód, aby w końcu znaleźć się na wyspie Tobago wśród kurlandzkich kolonizatorów. Mimo barwnego życia, Marcin Seradzki nigdy nie przestaje myśleć o swojej ojczyźnie – Rzeczypospolitej.
Albert Schell był ciekaw wyspy i wyszedł z dżungli, będąc pod wielkim wrażeniem. Ale przekazał też Marcinowi wieści z Europy. Niedobrze działo się w Rzeczypospolitej. Opowiadał między innymi o państwie cara i o nowym królu Szwecji, którego wzrok już skupiał się na bałtyckich portach. Marcin wtedy przysiągł sobie, że jeśli Rzeczpospolita zostanie zaatakowana i jego dom oblężony, to nie będzie się zastanawiał tylko wróci.
Czy Seradzki będzie w stanie porzucić świetnie rozwijającą się karierę i rodzącą się miłość do kobiety dla ratowania ojczyzny?
Odpowiedź znajdą państwo na stronach książki.

0665a7b674e2_large.jpg
 

Iluvfantasy

Moderator
Członek Załogi
Moderator
Super Moderator
Dołączył
5 Lipiec 2007
Posty
3 067
Punkty reakcji
245
Stephen King - Koniec warty, ostatnia część trylogii detektywistycznej. Polecam całą serię :)

d_3626.jpg
 

czytacz4

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2013
Posty
184
Punkty reakcji
3
Manipulacja

[SIZE=medium]Kolejną propozycją wydawnictwa Psychoskok z nurtu, który określić moglibyśmy mianem fantastyka psychologiczna to powieść „Manipulacja” napisana przez Julię Buzdygan. Bohaterowie utworu, a jest ich kilkoro, w tajemniczy sposób zostają przeniesieni do alternatywnych rzeczywistości. Sekwencja pojawiających się dramatycznych scen i wydarzeń to pochodna ich własnych lęków lub sennych koszmarów, a oni muszą stawić im czoła. Te przeróżne okoliczności i konteksty wydobywają z nich potencjał potrzebny do nawiązania bliskiej znajomości, podjęcia współpracy i współdziałania, ale również konkurowania ze sobą, choćby o partnerów. Cechą charakterystyczną jest wysoka dynamika zdarzeń.[/SIZE]
Doskonałą prezentacją utworu wydaje się być następujący fragment: „Tej nocy już więcej nie zasnęła. Nie mogąc odgonić się od ponurych myśli, postanowiła przemyśleć wszystko, co się do tej pory działo. Przywoływała obrazy z domu Cecilii, z Miasta Strachu, z ich wycieczki w poszukiwaniu Tylera, potem z wyjazdu do Aberdeen. W tak krótkim czasie tyle się działo. Z trudem przyznawała się przed samą sobą, że to tyle w niej zmieniło. I na dobre i na złe. Nie lubiła nowej siebie. Zdecydowanie wolała wersję, w której była nieśmiałą, niewinną studentką, która żyła z dnia na dzień, nikogo nie raniąc. Teraz coraz częściej zdarzało jej się robić rzeczy, które raniły innych, a wcześniej nawet by jej przez myśl nie przeszło, żeby zrobić coś na szkodę kogoś. Wraz z odwagą pojawiło się też samolubstwo. Może to zawsze będzie się już łączyło? Teraz nie tylko nie bała się w podświadomości, ale i nie bała się walczyć o siebie”.

6b334d460edc_large.jpg
 
Do góry