Kurt brał here, bo miał :cenzura: bóle brzucha, na które pomagało wyłącznie te świństwo. Więcej informacji o jego dolegliwości medycyna dowiedziała się już po jego śmierci. Nie wiem czy można to brać jako usprawiedliwienie, ale gdybym doświadczył podobnego bólu, a jedynym sposobem na jego zniwelowanie była heroina, to pewnie też bym brał biorąc pod uwagę fakt, że jestem mało odporny na ból.
Co do jego śmierci, to możemy tylko gdybać. Nie trzeba być geniuszem, żeby zdać sobie sprawę, że po nagłej śmierci jakiejkolwiek znanej osoby pojawią się dziesiątki teorii spiskowych wykreowanych przez zrozpaczonych fanów czy media. Jego żona miała motyw, a w internecie roi się od argumentów, które mają na celu dowieść, że Cobain nie zamordował się. Jeżeli jednak Kurt naprawdę popełnił samobójstwo, to i tak nie mam prawa oceniać jego zachowania siedząc teraz wygodnie w fotelu i Wy też nazywając go tchórzem itp., bo nie wiemy jak sami zachowalibyśmy się w jego sytuacji.
Co do samego zespołu - był i nadal jest cudowny. Mogę słuchać Something in the Way i Lithium bez końca!