Raoul D
I'm a passenger, and I ride and I ride
- Dołączył
- 29 Marzec 2008
- Posty
- 1 010
- Punkty reakcji
- 0
Po pierwsze to radzę przeczytać to:
Rafał A. Ziemkiewicz - Stosy kłamstw o Inkwizycji
http://www.datapolis.com/grzes/inkw_rz.htm
Po drugie.
" Nie można całkowicie wykluczyć tortur w Inkwizycji, ale ta instytucja stawała się dopiero ślepo oddana torturowaniu, kiedy dostawała się w ręce świeckie lub protestantów. Na przykład Kalwin w 1553 roku skazał na śmierć doktora Serveta, odkrywcę krążenia krwi. Ale żałosne bajki o torturowaniu i zabiciu Galileusza są częściej poruszane przez libertynów. Trochę to dziwne, bo tak na prawdę Galileusza skazano na tygodniowe odmawianie paru psalmów. Ależ straszne tortury. "
Po trzecie.
Proces inkwizycyjny to nazwa przyjętej procedury karnej w sprawach kryminalnych (karnych):
"Drugim zaś typem procesu był proces inkwizycyjny (zwany po łac. inquisitorium). Jego główną charakterystyką było to, iż postępowanie było wszczynane z urzędu. Również funkcje prowadzącego śledztwo, oskarżyciela i wydającego wyrok były skupione w jednym ręku. Oskarżony nie był stroną w procesie, lecz tylko przedmiotem dochodzenia i postępowania. Z reguły jego prawa do obrony i apelacji były niezwykle ograniczone, nie miał on również prawa do swobodnej konfrontacji ze świadkami oskarżenia. Kolejną cechą procesu inkwizycyjnego było jego częściowe, a czasami nawet całkowite utajnienie. W procesie inkwizycyjnym podobnie jak w procesie skargowym obowiązywała teoria dowodów formalnych. Dowody w zależności od rangi dzieliły się na pełne (probationes plenae), półpełne (probationes semiplenae), mniej niż półpełne (probationes minus quam semiplenae) i tak dalej. Ostatecznym dowodem było przyznanie się oskarżonego (Confessio est regina probationum. - Przyznanie się jest dowodem koronnym.; Confessus pro iudicato habetur. - Ten, który się przyznał, uważany jest za osądzonego.). Tortury były dozwolonym środkiem prowadzącym do uzyskania najważniejszego dowodu, jakim było przyznanie się oskarżonego."
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3167
Nie przecze że temat inkwizycji jest troche wyolbrzymiany ale to nie oznacza że nie była ona złem i że zamordowała "zaledwie" kilkaset osób, jak to pisał pan Ziemkiewicz.
A Tobie polecam przeczytać o inkwizycji nie tylko z jednego źródła tym bardzej, że autor może być nieobiektywny.
Kod:
Nigdy dokładnie nie udało się ustalić, ile ludzi zostało przez Inkwizycję zamęczonych w czasie tortur (mimo że oficjalnie inkwizytorom nie wolno było zabijać ani doprowadzać do kalectwa swoich ofiar podczas zadawania tortur), ilu posłano na stos, ilu skazano na dożywotnie więzienie, ilu pozostało kalekami czy też żebrakami do końca życia. W potocznej świadomości społeczeństwa, poprzez liczne stereotypy, występują skłonności do zawyżania liczby ofiar i wyolbrzymiania skali prześladowań heretyków.
Niemniej zachowane dokumenty, choć niekompletne, pozwalają w pewnym stopniu na zobrazowanie skali działalności Świętego Oficjum, której nie sposób pomniejszyć. Ks. Grzegorz Ryś w swoim haśle "inkwizycja" w 30-tomowej Encyklopedii PWN podaje, że "zachowane fragmentarycznie źródła wskazują, że wyrokiem śmierci (z reguły przez spalenie na stosie) kończyło się ok. 5% wszystkich dochodzeń". Trzeba też pamiętać o tym, że coraz więcej historyków stwierdza iż nie jest prawdą tak wielka liczba ofiar inkwizycji oraz, że inkwizycja stosowała jak na swoje czasy kary łagodne, zazwyczaj uniewinniała oskarżonych a wielu skazanych nie palono in persona. Ponadto krucjata albigenska miała podstawy w obronie ustrojów europejskich oraz zachowania wartości moralnych i etycznych wynikających z natury i godności człowieka.
Portugalia [edytuj]
Henry Charles Lea [1] omawiając procesy Nowych Chrześcijan (portugalskich Żydów przymusowo nawróconych na chrześcijaństwo), których podejrzewano o powrót do judaizmu podaje liczby skazanych na śmierć przez trybunały inkwizycyjne w Lizbonie, Evorze i Coimbrze. Faktycznych egzekucji było nieco więcej, gdyż Lea zaznacza, iż dane nie są kompletne:
* do 1580 - 169 [2]
* 1581-1600 - 162 [3]
* 1601-1619 - ?
* 1620-1640 - 230 [4]
* 1641-1650 - 50 [5]
* 1651-1673 - 184 [6]
* 1674-1681 - ?
* 1682-1700 - 59 [7]
* 1701-1720 - 37 [8]
* 1721-1794 - 139 [9]
Łącznie więc w przeciągu niespełna 300 lat Inkwizycja w trzech znaczących miastach Portugalii posłała na stos co najmniej 1030 Żydów-katolików, którym udowodniono powrót do judaizmu. Według Stanleya Payna dokumenty Inkwizycji w Portugalii (zapewne niekompletne jak wszędzie) mówią o 1379 spalonych na stosie w okresie od 1543 do 1684[10]. Biorąc pod uwagę powyżej przytoczone statystyki 'nowych chrześcijan' spalonych w latach 1540-1794 minimalna liczba wszystkich ofiar portugalskiej inkwizycji była o 1/4 lub 1/3 większa od sumy podanej przez Payna, tj. wyniosła ok. 1786 spalonych na stosie.
Hiszpania [edytuj]
Jeżeli chodzi o Hiszpanię Lea nie był w stanie podać tak dokładnych danych [11]. Hernando de Pulgar (Crónica, P. ii, cap. Lxxvii), sekretarz królowej Izabeli, odnotował, że w całej Hiszpanii w okresie ok. 1478-1490 wyrokiem trybunałów inkwizycyjnych na stos posłano 2000 ludzi [12]. Liczba ta pozostaje w zgodzie z danymi Bachillera Andrésa Bernáldeza (Hist. de los Reyes Católicos), według którego w samej tylko Sewilli do roku 1488 spalono na stosie 700 heretyków [13]. Z kolei Zurita (Anales, Lib. xx, cap. xlix), XVI-wieczny sekretarz Inkwizycji, podał, że w samej Sewilli do roku 1520 spalono ponad 4000 osób. Przy czym zaznaczył on, iż dane te są przybliżone biorąc pod uwagę fakt, że w samym arcybiskupstwie Sewilli potępiono ponad 100.000 heretyków powracających do judaizmu [14]. Inkwizytor Lodovico Paramo także twierdził, że w Sewilli w latach 1480-1520 spalono 4000 ludzi, zaś 30 tysięcy "pokutujących" skazano na inne kary[15]. Znacznie mniejszą liczbę heretyków spalonych w Sewilli (niecałe 1000 osób) podaje inskrypcja umieszczona w 1524 roku nad bramą zamku Triana będącego siedzibą tamtejszego trybunału inkwizycyjnego, jednakże jej treść nie jest do końca zrozumiała [16].
Dokumenty pochodzące z pierwszego okresu działania Inkwizycji hiszpańskiej w innych miastach także wskazują na rzetelność powyżej przytaczanych relacji:
* Valladolid do 1492 - 50 spalonych na stosie[17];
* Toledo 1485-1501 - 250 spalonych na stosie[18];
* Saragossa 1485-1502 - 119 spalonych żywcem oraz 5 poćwiartowanych, ściętych lub uduszonych przed spaleniem[19];
* Barcelona do 1498 - 13 spalonych żywcem oraz 10 uduszonych przed spaleniem[20];
Te okrojone dane mówią o absolutnym minimum 447 osób spalonych od 1478 do 1502 roku przez ważniejsze trybunały inkwizycyjne w Hiszpanii nie licząc wyroków wydanych w Sewilli. Dodatkowo Lea podaje niekompletną liczbę (nazwiska w porządku alfabetycznym A do N) 515 spalonych w Walencji w okresie 1485-1592[21] oraz 139 spalonych na Majorce w latach 1488-1691[22]. Trybunały w mniejszych miastach wbrew pozorom nie były łagodniejsze. John Longhurst przytacza przykład Guadalupe, gdzie w ciągu kilku miesięcy roku 1485 (zanim miejscowy trybunał został wchłonięty przez ten w Toledo) spalono żywcem 53 Żydów-heretyków[23]. W Ciudad Real w latach 1483-1485 skazano na stos niemal 300 Żydów, jednak w części przypadków spalono kukły potępionych uchodźców, co oznacza, że od kilkudziesięciu do ponad dwustu 'heretyków' spłonęło osobiście[24]. W późniejszym okresie liczba spalonych na stosach w Hiszpanii była znacznie mniejsza. Według Payna w latach 1543-1684 na podstawie zachowanych dokumentów Inkwizycja posłała w tym kraju na śmierć mniej niż 1000 osób[25]. Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe informacje oraz fakt, iż w okresie 1490-1543 Oficjum działało dosyć intensywnie można by oszacować absolutne minimum ofiar Inkwizycji w Hiszpanii na ok. 4000 heretyków (gł. Żydów) spalonych na stosie.
Czarownice w Europie [edytuj]
Według sycylijskiego inkwizytora Lodovico Paramo Inkwizycja w przeciągu 150 lat począwszy od roku 1404 posłała na stos co najmniej 30 000 czarownic (dzieło Paramo zostało wydane w Madrycie w 1598 a podane przez niego informacje dotyczą okresu jeszcze wcześniejszego)[26].
Kim był Piotr Skarga?
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5874/q...yl.Piotr.Skarga
Kod:
rzed samą egzekucją w obecności przedstawicieli władzy świeckiej i duchownej, tłumu widzów i kata odczytywano zeznania skazanego i sentencję wyroku. Następnie można już było owego pasażera wyprawić w podróż w zaświaty. Najpowszechniej stosowaną metodą było spalenie na stosie. Jeżeli skazany nie zaparł się swoich uczynków, można było zastosować prawo łaski przewidujące wcześniejsze uduszenie. W zależności od regionu, skazanego przywiązywano do słupa, umieszczano pod słomianym dachem albo sadzano na beczce ze smołą. W przypadkach szczególnie zatwardziałych grzeszników, przed spaleniem rozrywano ich ciała przy pomocy koni lub haków. Prochy rozrzucano na nie poświęconej ziemi.
W celu przedłużenia czasu spalania do palenia czarownic używano zielonego drzewa. Metodę tę popierał wybitny francuski prawnik Jean Bodin:
Jakąkolwiek karę wymierzymy czarownicom, gotowanie czy przypiekanie na wolnym ogniu, to i tak będzie niczym w porównaniu z męką, jaką Szatan zadaje im na tym świecie, nie mówiąc już o wiecznej agonii, którą przygotowano im w piekle.9.
Kod:
Dokumenty z niemieckiego miasta Osnabrück mówią o 121 spalonych czarownicach w roku 1583 i 133 w 1589. W 1612 w Ellwangen spalono 167 czarownic, w Würzburgu w 1628 i w styczniu i lutym 1629 roku spalono 158 osób. Przedstawiciel Watykanu, Bartolomeo Spina przytacza słowa usłyszane od inkwizytora, który stwierdził że w ciągu jednego roku (prawdopodobnie chodzi tu o rok 1523) on sam i jego pomocnik spalili 1.000 czarownic. Zachowane dokumenty z trzech małych miejscowości należących do Arcybiskupstwa Kolonii - Rheinbach, Meckenheim i Flerzheim mówią, że w ciągu pięciu lat między rokiem 1631 a 1636 spośród ogólnej liczby 300 domostw 125 do 150 osób zostało straconych z posądzenia o czary. Pełnomocnik sądowy z Lorraine, Nicholas Remy stwierdził, że w latach 1581-1591 on sam wysłał na stos 900 osób12. Z kolei István Ráth-Végh13 przytacza następujące przykłady: 102 wyroki śmierci w roku 1651 w maleńkim miasteczku Zuckmantel na Śląsku, z małej wioski w okolicach Trewiru (brak daty) pozostały przy życiu tylko dwie kobiety, w przeciągu trzech miesięcy spalono w Genewie 500 osób w Bambergu 600 a w Würzburgu 900. Henry Charles Lea14 podaje: Quedlinburg (Saksonia) w roku 1589 w ciągu jednego dnia skazano 133 czarownice, małe miasteczko Bündingen: 64 osoby w 1633 i 50 osób w 1634. Okolice Neisse na Śląsku - ponad 1000 osób w ciągu 9 lat. Balzer Voss (lub Ross) z Fuldy na początku XVII wieku twierdził, że posłał na stos 700 czarownic. I tak dalej i dalej. Jeżeli byśmy mieli tych kilka wybranych przykładów pomnożyć przez tysiące siedzib ludzkich, olbrzymią armię poszukiwaczy czarownic, inkwizytorów i sędziów i trzy wieki polowania na czarownice15, a pamiętać musimy, że Inkwizycja działała bez przerwy i wszędzie to liczba może być w rzeczy samej imponująca.
http://humanizm.free.ngo.pl/czar.htm
Z resztą to radzę przeczytać cały ten artykuł.