Wszyscy, którzy sądzą, że wprowadzenie i wykonywanie kary śmierci ustrzeże ich od śmierci z rąk jakiegoś zwyrodnialca to są w grubym błędzie. Cóż mamy w USA? No co? Przestali się zabijać? Nie.
Dalej, że przeludnienie w więzieniach... to co może kara śmierci rozwiąże ten problem? Też nie, bo ile może być w ciągu roku wykonanych kar śmierci? Dalej, znowu popatrzmy na USA, czyż nie jest tak, że skazany czeka na śmierć kilka, czasem kilkanaście lat? Oczywiście można wprowadzić egzekucje prawie natychmiastowe, stryczek, tłum gapiów... po sprawie. Można i tak, ale czy to coś zmieni?
'Jeśli jesteś bez winy pierwszy rzuć kamieniem'.
Jeśli jesteś za karą śmierci to rozumiem, że możesz być katem? Nie? Nie możesz? To dlaczego godzisz się na zabijanie innych?
Nie tędy droga! Jak można budować społeczeństwo oparte na poszanowaniu godności drugiego człowieka, jeśli będzie powszechne przyzwolenie na zabijanie?
No tak, zabijanie 'usprawiedliwione'... 'oko za oko, ząb za ząb'... taa...
Jeśli w dalszym ciągu jesteś za karą śmierci, to życzę ci, abyś nigdy nie zabił przypadkiem człowieka...
Kara śmierci powinna być bo więzienia już są przepełnione, a utrzymywanie więźniów zbyt drogie!!!
Nie bądź śmieszny
To co jak ukradne drogie ciuchy ze sklepu i mnie wsadzą to co też miałbym iść na stryczek? 'Bo nie ma miejsca w więzieniu?'
Oczywiście hiperbolizuję, ale nie przesadzajmy tak z tym przeludnieniem.
Co do wykorzystania więźniów to jestem za. Skoro taki czy inny ktoś zadziałał na szkodę drugiego człowieka, to powinien zmazać swoją winę czynną pracą, a nie bezowocnym siedzeniem w celi. Co więcej powinno się takim ludziom zapewnić kontakt ze społecznością(oczywiście tym z lżejszymi 'grzeszkami' na sumieniu) i różne inne. Jeśli ten człowiek ma się zmienić to ktoś musi mu pokazać, że można żyć inaczej, lepiej, nie krzywdząc przy tym innych.
A zatwardzialców do kamieniołomów!