Tendencjusz
-- . .-. -.- ..- .-. -.--
- Dołączył
- 15 Marzec 2008
- Posty
- 1 602
- Punkty reakcji
- 69
Zastanawiam się, czy nie łatwiej część dylematów, których rozwiązania dopatrujemy się w k.ś. nie zostałoby rozwikłanych poprzez modyfikację procesu socjalizacji.
Chodzi mi o wprowadzenie już od dziecka zagadnień związanych z samoobroną. Człowiek mógłby być świadomy i gotowy przejąć inicjatywę, ostrożny i odważny - aby umiał widząc gotującego się napastnika, zaatakować go jako pierwszy. W praktyce mogłoby to odstraszyć potencjalnych przestępców. Naturalnie powstaje tu zapotrzebowanie na odpowiednie prawo, chociaż w sytuacji zagrożenia nikt i tak o nim nie myśli - ważne, to się obronić i unieszkodliwić napastnika, aby nie pobiegł jedną przecznicę i nie zaatakował następnej osoby/domu/auta/sklepu czy ławeczki_na_stadionie_euro2012.
Uważam, że kara śmierci jest dobra na miejscu zdarzenia, od razu i z rąk ofiary. W innym razie chcę aby ci wykolejeńcy wykonywali dożywotnio prace przymusowe.
Chodzi mi o wprowadzenie już od dziecka zagadnień związanych z samoobroną. Człowiek mógłby być świadomy i gotowy przejąć inicjatywę, ostrożny i odważny - aby umiał widząc gotującego się napastnika, zaatakować go jako pierwszy. W praktyce mogłoby to odstraszyć potencjalnych przestępców. Naturalnie powstaje tu zapotrzebowanie na odpowiednie prawo, chociaż w sytuacji zagrożenia nikt i tak o nim nie myśli - ważne, to się obronić i unieszkodliwić napastnika, aby nie pobiegł jedną przecznicę i nie zaatakował następnej osoby/domu/auta/sklepu czy ławeczki_na_stadionie_euro2012.
Uważam, że kara śmierci jest dobra na miejscu zdarzenia, od razu i z rąk ofiary. W innym razie chcę aby ci wykolejeńcy wykonywali dożywotnio prace przymusowe.