Tak, problem jest na tyle dziwny, że nie ma na niego właściwie rady. Próbowałem już mnóstwa rzeczy niestety dalej nie ma rozwiązania. Do mojej partnerki nie dociera właściwie nic. Najgorsze jest to, że nie czuje się teraz przy niej dobrze. Na początek było idealnie, później zaczęły się te awantury, ale i tak nie było źle. Teraz jest już tragicznie. Czasem mam wrażenie, że przez ostatni czas jesteśmy ze sobą na siłę. Nic się nie klei, coraz częściej po głowie chodzą mi myśli zerwania ze sobą. Nie chce tego jednak tak dalej być nie może, wiele razy podczas naszych rozmów delikatnie dałem do zrozumienia, że jeśli te problemy nie ustaną, to wszystko się skończy. Dzisiaj przedstawię jej to czarno na białym. Jak ją to nie poruszy, to kaplica.
Niewykluczone, że ona tylko czeka na to, aby się ze mną ożenić, następnie zerwać - wtedy nastąpi podział majątku, a ona z kochankiem będą żyli długo i szczęśliwie. Na pierwszy rzut oka wydaje się to absurdalne, jednak jej dziwne zachowania tłumaczyć może właśnie taki fakt. Pożyjemy zobaczymy, ale sądzę, że mam rację.