Ani kumpel, ani gg nie jest dobrym pomysłem. Nie znam tej dziewczyny, więc nie wiem, co ceni, ale nie wydaje mi się, żeby była zadowolona właśnie z takiej formy zapoznawania się. Tym bardziej, że chodzicie do jednej szkoły. Pokażesz jej, że jesteś strasznie tchórzliwy i na miejscu skomplikujesz sobie sprawę. A to Ci chyba nie jest potrzebne. Potrzebny za to jest Ci pomysł. Pomogę Ci. Uśmiechaj się jak ją zobaczysz, łap kontakt wzrokowy. Zagadaj do niej - nie bądź sztywny. Wszystko na pełnym luzie, pamiętaj o naturalności. Okazji do zaczęcia rozmowy jest mnóstwo - zaczep ją gdziekolwiek w szkole. Albo wal prosto z mostu, zawsze to jakiś sposób. Oczywiście żaden z powyższych sposobów nie gwarantuje powodzenia. Czas iść level wyżej. Zaplanuj dokładnie wszystko od A do Z. Dowiedz się, gdzie mieszka Twój obiekt westchnień. Podejdziesz ją ze strony psychologicznej. Nie od dziś wiadomo, że dziewczyny lubią mężczyzn - takich prawdziwych, takich, którzy posiadają męskie hobby. W tym wypadku będą to motocykle. Dowiedziałeś się, gdzie mieszka - ok, teraz tylko pozostaje Ci wyczekać momentu, aż wyjdzie rano z domu i uda się do szkoły. Wtedy pojawisz się Ty na skuterze; opierasz się o niego i spokojnie dopalasz papierosa. Ona przechodzi koło Ciebie - zaoferujesz jej pomoc w postaci podwózki do szkoły. Po drodze nie szczędź gazu, wyciśnij z maszyny tyle, na ile ją stać. To tylko poprawi dobre wrażenie, które i tak już wcześniej wywarłeś. Reszta banalna. Gadka szmatka, bierzesz numer, kontynuujesz znajomość.