Dawn of the dead

Status
Zamknięty.

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
21.45

Agenci spojrzeli po sobie; ona w odpowiedzi przewróciła oczami i odpowiedziała na niezadane pytanie:
- To twoja intryga, jeśli chcesz wmieszać więcej osób w niepotwierdzone naocznie teorie, proszę bardzo, mają chyba swój rozum.
Uśmiechnął się i uszczypliwie jej odpowiedział:
- Dana, zawsze ceniłem twoją wiarę w naszą pracę - Potem sam wyciągnął rękę - Agent Mulder a to agentka Scully. Nie zagłębiając się w poboczne tematy powiem, że prowadziliśmy pewne śledztwa aż wyłonił się w niej problem tej choroby. Słuchajcie tego: miasteczko na południowym-wschodzie padło ofiarą dziwnej zarazy czy czegokolwiek - widzimy to teraz. Gdy zaczęliśmy tam prace, zjawiło się wojsko, zabezpieczyło teren. Nasza kwatera została napadnięta, zniknęły wszystkie dowody, próbki, co tylko zebraliśmy. Minął miesiąc i zgadnijcie co - wybuchł na masową skalę ten sam problem. Od wtedy w wolnych chwilach między przedzieraniem się na zachód i trzymaniu się przy życiu staraliśmy się dostać dowód, że ta choroba to nie przypadek. Mój informator - zanim sam zamienił się w chorego - pokierował mnie właśnie tu. Dlatego chcemy przejść do George Town pod pozorem powrotu do siedziby Biura.
Przerwał nagle i patrzył na Snake'a, milcząc. Nachylił się i szepnął coś Scully. Ta sięgnęła lekko po broń ale powstrzymał ją ruchem ręki.
- Zdajesz sobie sprawę, że wydano na ciebie, między innymi na ciebie, list gończy? Jesteś terrorystą, co zrobiłeś, żeby zasłużyć na takie miano?
Wyjrzał przez drzwi i wrócił:
- Nie zdziwiłbym się gdyby zaroiło się tu szybko od szukających cię. Poza tym jak się tu dostaliście, ten teren miał być polem działania wojska, tu właśnie prowadził mój trop, miałem tu znaleźć jakiś dowód. Terrorysto- zaśmiał się cicho do siebie - Co taki zdziwiony, nie wiedziałeś też? - powiedział do Cornell'a.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
-Terrorysta? - pomyślał Snake - Kij z tym gorzej mnie nazywano a zresztą i to się robiło w CIA.
Gdy jednak przemyślał sprawę uzmysłowił sobie jak niekomfortowy jest taki "status"
-A co niby sterroryzowałem, że zasłużyłem sobie na to miano? - spytał bezpośrednio agenta Fox'a
Czekając na odpowiedź i wysłuchując jej starał sobie przypomnieć o jakiś ludziach wewnątrz służb, którym Snake mógł jeszcze zaufać. Starych wyjadaczy, których znał na tyle dobrze, iż mógł liczyć na ich lojalność albo ewentualnie na coś na zasadzie "przysługa za przysługę". Chciał dotrzeć do osób, które mogły by jego i Cornell'a wykasować z rządowych baz danych lub chociaż pomóc w jakiś inny sposób.


[W helikopterze: Dwa papierosy, jeden zapasowy magazynek (12 naboi), kilka baterii, butelka napoju, 1300 $, pistolet (8 naboi), , latarka, klucze do kilku cel, pokoju przesłuchań, pokoju socjalnego i magazynu, klucze do wierzy, mp5 (18 naboi), shotgun (12 naboi), kamizelka kuloodporna, hełm policyjny, granat dymny, krótkofalówka, M4, , torba z lekarstwami Przy sobie: kluczyki do Dodge'a, pistolet x 2magazynki (15naboix2), nóż myśliwski Schowane: osprzęt elektroniczny, dysk twardy z Wieży Kontroli Lotów.]
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
-Przepraszam, że co ku*wa?
Cornell z głupkowato otwartymi ustami stał i pokazywał dłońmi to na siebie, to na Snake'a. Zastanawiał się jak wyplątać się z tego gdy wszystko ucichnie.
-A niech to szlag. I tak teraz mamy większe problemy. To mam pytanie, czy za teoretyczną zadymę z tymi żołnierzykami też możemy oficjalnie odpowiadać? Dobra, zbierajmy się. Pora lecieć stąd.

[Snajperka (helikopter), Jericho: 16 naboi w magazynku; w torbie : 3 zapasowe magazynki po 16 naboi, magazynek z dwoma nabojami w kieszeni, rewolwer S&W- 12 naboi, Wyciszone MP5 i dwa magazynki(helikopter), łom, zestaw śrubokrętów(helikopter), nóż sprężynowy, nóż myśliwski x2, żyłka, składana wędka i osprzęt(helikopter), Nowe Ubranie (Kapelusz, kurtka, spodnie i stara reszta), zapalniczka, Pies 50 $]
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
21.49

- Faktycznie, o godzinie nocnej nie mamy co marzyć o dostaniu się do George Town - powiedziała Scully patrząc na zegarek.
Mulder, który odciągnął Snake'a na bok wrócił z nim po krótkiej wymianie zdań i dołączył się szybko do tematu:
- Niestety, żeby to ładnie wyglądało powinniśmy wrócić oficjalnie rano - podsumował
- Czy za teoretyczną zadymę z tymi żołnierzykami też możemy oficjalnie odpowiadać? - zapytał wtedy Cornell
- Teoretyczną zadymę? No tak, jeśli się tu kręciliście to oczywiste, że na nich wpadliście. Jeśli ktoś przekazał w górę informacje, że widziano tu was to może jeszcze wrócić. Miałem właśnie nadzieję wpaść na tych żołnierzy bo ponoć siedzieli tu pracując nad czymś od dwóch dni, może dlatego nic o tobie nie wiedzieli... Snake. Co to za głupie imię, wymyśliłeś je sobie w twojej siatce terrorystycznej? A tak, siatkę też masz według ogłoszenia.

- To co robimy? - zapytał Fox Scully - Trzeba gdzieś przeczekać noc.
- Poczekaj, tam jest jeszcze ta ciężarówka, w przyczepie coś jest, nie zdążyliśmy sprawdzić, to mogłoby nam powiedzieć o tym, co tu robili - zaoponowała.
Zastanawiali się chwilę, gdy Snake już miał pójść sprawdzić helikopter ignorując pytania Cornella, sugerującego mu, że czegoś jeszcze nie zabrał.
Ale wtedy okna hangaru na chwilę omiotły reflektory. Wyjrzeli. Zza wieży wytaczał się powoli opancerzony wóz piechoty
patria.jpg

Zatrzymał się na chwilę przy wejściu do budynku obsługi i ze środka wyszła jakaś osoba. Weszła do budynku, szybko wróciła i poszła do ciężarówki. Otworzyła ją i robiła coś w kabinie. Drzwi do wozu były w tym czasie otwarte ale takie rzeczy były zazwyczaj obsługiwane przecież przez ponad jedną osobę.
W ciężarówce zapaliła się lampka w kabinie. Najwyraźniej nie dawała się odpalić. Próbujący to zrobić wyskoczył z niej i podszedł do wozu. Nachylił się przy wejściu i zaraz dołączył do niego inny człowiek. Z tej odległości nie można było zupełnie ocenić czy to ci sami dwaj, których poznali przedtem czy też inni.
Mulder zamknął drzwi, przez które podglądał:
- Miotacze granatów dymnych, standardowe działko Bushmaster 30 mm, typowy wóz do przewozu piechoty w trudnych warunkach. Ale na pewno mógłby nas odpowiednio spacyfikować gdyby chciał. Poczekajmy aż pojedzie i lećmy. Bo chcemy zabrać się z wami, rano znajdziemy jakiś wóz i znikniemy z naszą misją, nikt się o was nie dowie.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
-Siatka terrorystyczna po ch*ju. Mam dwa papierosy, parę gnatów i 1300 dolców. Świat tym k*rwa podbije - mruczał pod nosem.
-Dobra możecie lecieć z nami. Ty agencie do zadań specjalnych obczajaj ten wóz ja sprawdzę helikopter. Cornell? Co Ty o tym myślisz?
Gdy mieli okazję zamienił z towarzyszem kilka zdań na temat tej sytuacji:
-Przesrane mamy. Jak nam taką łatkę przykleili to daleko nie zajedziemy.
Snake starał się też przypomnieć sobie jak złapać kontakt z niejaką Lisą Kendrall. Zagadał agenta:
-Słuchaj. Możemy sobie nawzajem pomóc, ale musiałbym mieć możliwość złapać jakoś z wami kontakt na odległość. Masz jakiegoś pre paid'a? Generalnie nie spaloną komórkę, którą nie da się namierzyć? Jakiś sprzęcior z FBI?


[W helikopterze: Dwa papierosy, jeden zapasowy magazynek (12 naboi), kilka baterii, butelka napoju, 1300 $, pistolet (8 naboi), , latarka, klucze do kilku cel, pokoju przesłuchań, pokoju socjalnego i magazynu, klucze do wierzy, mp5 (18 naboi), shotgun (12 naboi), kamizelka kuloodporna, hełm policyjny, granat dymny, krótkofalówka, M4, , torba z lekarstwami Przy sobie: kluczyki do Dodge'a, pistolet x 2magazynki (15naboix2), nóż myśliwski.]
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
21.50

- W jaki sposób miałbyś nam pomóc? Najbardziej tajny telefon jaki możemy mieć to chyba telefon przypadkowego cywila - Fox poszukał po kieszeniach i wyjął małą plastikową kartę. Zawahał się przez chwilę i podał ją Snake'owi
- Jesteś mi coś winien. Tego telefonu używał agent Kiply, nie zgłosiliśmy jeszcze jego zaginięcia. Ostatnio pracował w okolicy nad sprawą zabójstwa związaną ze starym szpitalem psychiatrycznym. Teraz powiedz, czy kiedy tu się kręciliście, wojsko robiło tu coś czy już się zbierali? Teren był dobrze zabezpieczony? Gdzie przebywali?
- Dobra, to może zając im jeszcze parę minut ale póki co spokój, siedzą przy ciężarówce - przeszedł się do drzwi i wrócił.
- Jeśli zdecydujesz się szukać nas w biurze, wiesz o kogo pytać. Ale nie polecam, jeśli ktoś inny wspomni, że Kipley zaginął, numer jest martwy. Zresztą, już może być. Jeśli coś będzie im nie grać, namierzą go, pamiętaj, że tylko kiedy wyjmiesz baterię z telefonu, nie mogą cię namierzyć.

[Snake-numer Kiply'ego; jako telefon służbowy, przy łączeniu się do normalnych numerów cywilnych, włączone ma ukrywanie dzwoniącego. Są w nim numery do kilku nieznanych Snake'owi pracowników FBI, oddziału FBI w George Town - łączy najpierw z centralą, jego domu, żony, jego własnego biura, prawnika, szefa policji George Town, nieokreślone numery z nazwami jak: Wytrych, Regent, Paczkarz, Riesa, Czerwona, Celownik, Adler, Doc, Przystawka]
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
-Bez obrazy, ale mam to w d*pie. Nie będę dzwonił do FBI. Nie jestem kretynem. Będę dzwonił do was. Kiedy będziecie w swoim biurze postarajcie namierzyć się kobietę o imieniu Lisa Kendrall. Powiesz jej, że Snake kazał zadzwonić. Podasz jej numer tego nieboszczyka. Rozumiesz? Potem ja zadzwonię do ciebie więc podaj mi swój telefon. Twojej koleżanki też wezmę.
Snake planował, że kiedy Lisa zadzwoni on i Cornell będą już daleko. W razie złapania agentów FBI lub gdyby Lisa odstawwiła jakiś cyrk oni nie będą czekać w miejscu znanym Fox'owi i Scully. Snake wyłączył też telefon i wyciągnął baterię. Jutro o 12. Rozumiesz? Z rana jedziecie do waszego biura.



[W helikopterze: Dwa papierosy, jeden zapasowy magazynek (12 naboi), kilka baterii, butelka napoju, 1300 $, pistolet (8 naboi), , latarka, klucze do kilku cel, pokoju przesłuchań, pokoju socjalnego i magazynu, klucze do wierzy, mp5 (18 naboi), shotgun (12 naboi), kamizelka kuloodporna, hełm policyjny, granat dymny, krótkofalówka, M4, , torba z lekarstwami Przy sobie: kluczyki do Dodge'a, pistolet x 2magazynki (15naboix2), nóż myśliwski, telefon z numerem Kiply'ego; jako telefon służbowy, przy łączeniu się do normalnych numerów cywilnych, włączone ma ukrywanie dzwoniącego. Są w nim numery do kilku nieznanych Snake'owi pracowników FBI, oddziału FBI w George Town - łączy najpierw z centralą, jego domu, żony, jego własnego biura, prawnika, szefa policji George Town, nieokreślone numery z nazwami jak: Wytrych, Regent, Paczkarz, Riesa, Czerwona, Celownik, Adler, Doc, Przystawka.]
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
-Na początku nic nie zabezpieczyli tylko ostrzelali nas zasrańcy z wierzy. Nie pozostaliśmy im oczywiście dłużni. Ej Snake, jak myślisz, w tej puszce mogłoby być ich więcej jak trzech? Jakby ten wózek zdobyć, to już można by terroryzować, hehe. A na poważnie. Nie wiemy co dalej się potoczy. Jeśli to opanują, to lepiej starać się oczyścić. Jeśli jednak przewidujesz jeszcze większy burdel na świecie, to dobrze by było zdobyć jak najwięcej broni i się zabezpieczyć. Stawiam na to drugie. Burdelu będzie jeszcze dużo. O starych grzesznikach zapomną uznając ich jako martwych, a jako Bobby Snake czy co sobie wymyślisz mógłbyś żyć spokojnie. Zacząć wszystko od nowa. Nie wiem, podobno w pewnym wieku niektórzy o tym marzą. Po czym szepnął - Te dyski co zabrali, nie widziałem, to ta twoja torba? Nie mamy już nic, żadnego asa?"
Cornell wiedział, że mógłby zaskoczyć tylko jedną osobę w wozie i zdążyć się zabezpieczyć, by dwaj pozostali nie dali rady mu nic już zrobić. Zastanawiał się

[Snajperka (helikopter), Jericho: 16 naboi w magazynku; w torbie : 3 zapasowe magazynki po 16 naboi, magazynek z dwoma nabojami w kieszeni, rewolwer S&W- 12 naboi, Wyciszone MP5 i dwa magazynki(helikopter), łom, zestaw śrubokrętów(helikopter), nóż sprężynowy, nóż myśliwski x2, żyłka, składana wędka i osprzęt(helikopter), Nowe Ubranie (Kapelusz, kurtka, spodnie i stara reszta), zapalniczka, Pies 50 $]
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
-Te dyski są bardziej potrzebne im a nie nam - pokazał agentów FBI - O ile oczywiście ten burdel jest do opanowania. Dlatego chcę złapać kontakt z tą kobietą, o której mówiłem.
Snake mówił do Cornell'a na osobności tak by go nie słyszano. Później dodał:
-Jeśli ten syf jest do opanowania to trzeba zatrzeć ślady. Nie możemy mieć z tym nic wspólnego. Mam nadzieję coś ugrać z tymi tutaj. Wiesz informacje za pomoc i takie tam. Jeśli i tak chcą dalej robić to co robią pod przykrywką mogą równie dobrze powiedzieć, że nas zabili, albo coś. Osobiście to bym wolał żeby zombiaki nie dołączyły do listy gatunków zagrożonych bo to nam nie na rękę. Cholera... Tym musiał dowodzić ktoś z góry. Widać, że ten cały terroryzm mamy przypięty na siłę. Gdyby rzeczywiście nas za ludzi bin Ladena uznawali to byśmy dostali kulkę w łeb na dzień dobry. Chcieli dyski i je mają. Wtedy w wieży, za pierwszym razem na bank nikogo oprócz Point'a i żołnierzy nie było? A i nie mów federalnym czasami gdzie się udajemy.
Snake następnie podszedł do Scully i Fox'a. Nie chciał żeby wyglądało, że spiskują z Conrellem. Jako podejrzani o terroryzm muszą utrzymywać dobry image:
-To co umowa stoi? Na dworze czysto? To spadamy co nie?



[W helikopterze: Dwa papierosy, jeden zapasowy magazynek (12 naboi), kilka baterii, butelka napoju, 1300 $, pistolet (8 naboi), , latarka, klucze do kilku cel, pokoju przesłuchań, pokoju socjalnego i magazynu, klucze do wierzy, mp5 (18 naboi), shotgun (12 naboi), kamizelka kuloodporna, hełm policyjny, granat dymny, krótkofalówka, M4, , torba z lekarstwami Przy sobie: kluczyki do Dodge'a, pistolet x 2magazynki (15naboix2), nóż myśliwski, telefon z numerem Kiply'ego; jako telefon służbowy, przy łączeniu się do normalnych numerów cywilnych, włączone ma ukrywanie dzwoniącego. Są w nim numery do kilku nieznanych Snake'owi pracowników FBI, oddziału FBI w George Town - łączy najpierw z centralą, jego domu, żony, jego własnego biura, prawnika, szefa policji George Town, nieokreślone numery z nazwami jak: Wytrych, Regent, Paczkarz, Riesa, Czerwona, Celownik, Adler, Doc, Przystawka.]
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
-Jeszcze pół godziny temu wolałbym, żeby wszystko wróciło do normy. Kupiłbym sobie nowego playstation jak zamierzałem grałbym w cholera wie którą część final fantasy, naprawiając samochody i wciskając miejscowym glinom zbyt drogie części... - Mruknął w odpowiedzi. - Ale teraz to i mi nie na rękę. Byle się ustawić w jakiejś małej społeczności, niech burdel potrwa trochę, a potem po opanowaniu wydadzą kolejnego Finala, ja się zajmę spokojnie swoim życiem, ty swoim. Z mieszkańców takich obozów przecie nie zrobią terrorystów, a i może do tego czasu uda się oczyścić...
Cornell usiadł jakimś miejscu. Przestał obserwować wóz dosyć szybko, jak i reszta nie miał w końcu ochoty zostać zauważony. Nie pozostawało im nic innego jak zwiać. W między czasie zabierze Dodge'a i wszystko pójdzie pierwotnym planem.
[Snajperka (helikopter), Jericho: 16 naboi w magazynku; w torbie : 3 zapasowe magazynki po 16 naboi, magazynek z dwoma nabojami w kieszeni, rewolwer S&W- 12 naboi, Wyciszone MP5 i dwa magazynki(helikopter), łom, zestaw śrubokrętów(helikopter), nóż sprężynowy, nóż myśliwski x2, żyłka, składana wędka i osprzęt(helikopter), Nowe Ubranie (Kapelusz, kurtka, spodnie i stara reszta), zapalniczka, Pies 50 $]
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
-Obawiam się, że to takie łatwe nie będzie. Jeśli nas będą namierzać to lepiej być bliżej centrum wydarzeń. Wiesz, trzymaj przyjaciół blisko, wrogów jeszcze bliżej. Poczekajmy na kontakt z tą moją znajomą. Później się zobaczy. Ok? Ale plan jest nadal aktualny.


[W helikopterze: Dwa papierosy, jeden zapasowy magazynek (12 naboi), kilka baterii, butelka napoju, 1300 $, pistolet (8 naboi), , latarka, klucze do kilku cel, pokoju przesłuchań, pokoju socjalnego i magazynu, klucze do wierzy, mp5 (18 naboi), shotgun (12 naboi), kamizelka kuloodporna, hełm policyjny, granat dymny, krótkofalówka, M4, , torba z lekarstwami Przy sobie: kluczyki do Dodge'a, pistolet x 2magazynki (15naboix2), nóż myśliwski, telefon z numerem Kiply'ego; jako telefon służbowy, przy łączeniu się do normalnych numerów cywilnych, włączone ma ukrywanie dzwoniącego. Są w nim numery do kilku nieznanych Snake'owi pracowników FBI, oddziału FBI w George Town - łączy najpierw z centralą, jego domu, żony, jego własnego biura, prawnika, szefa policji George Town, nieokreślone numery z nazwami jak: Wytrych, Regent, Paczkarz, Riesa, Czerwona, Celownik, Adler, Doc, Przystawka.]
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
21.54

- Nie wiem dlaczego czujesz się w pozycji wydawać polecenia - arogancki ton Snake'a nie zjednywał mu pomocników - Ale teraz to pomińmy. To ja do ciebie zadzwonię jeśli się czegoś dowiemy i będzie to możliwe. Tak czy inaczej, potrzebuję dwóch dni, może niecałych. To znaczy dwóch dni od jutra kiedy zbliżymy się do miasta.
Gdy rozmawiali, Scully obserwowała obszar na zewnątrz. Wróciła bez pośpiechu i powiedziała, że najwidoczniej tamci zaraz będą się zbierać:
- Chyba coś naprawili, rozmawiają przy ciężarówce.
- No i już nie przechwycimy w życiu takiego dowodu, wiesz jak wiele by to zmieniło? - Fox, zrobił w powietrzu zamach pięścią na niewidzialnego wroga. Uspokoił się szybko i po głębokim wdechu zwrócił się znów do Snake'a
- Dobra, jak znikną startujemy.
Chodził wokół helikopteru, myśląc i rozważając opcje. Z kabiny dobiegł stłumiony głos krótkofalówki. Cornell, który z nudów oglądał budowę uszczelnienia drzwi bagażowych, sięgnął tam szybko i usłyszał Debrę.
- E, ten, tak jakby mamy kontakt z naszymi ludźmi na dachu, tam gdzie pojechali ciężarówkami. Możemy obserwować się przez lornetki i najwidoczniej wszystko gra, właśnie dali znak. Ale tutaj się robi gorzej, jesteśmy już zamknięci na dachu, chorzy jakoś przeszli przez barykadę i zajęli szybko piętro a potem drugie. Zostawiliśmy ludzi ze sklepu meblowego, straciliśmy też nauczyciela. Pospieszcie się k****!- podniesiony głos przeszedł w zduszony szloch.

- Nie trafiłeś najwidoczniej na spokojne towarzystwo, co? - Scully zwróciła się do Cornell'a, pokazując na Snake'a - Pojadę z tobą samochodem, to głupie samemu.

[Jeśli decydujecie się wykonywać pierwotny plan po odjeździe pojazdu opancerzonego-za 10 minut-Cornell ma samochód przy bramie wjazdowej lotniska, drugi samochód (Snake'a) w połowie drogi do ich budynku.]
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
-Snake, leć po nich, ja pojadę szybko do nowego budynku zbiorę ich z pustymi ciężarówkami i jedziemy po nich. Twoje auto będzie pod budynkiem. Jasny k*rwa gwint. Rozumiem, jakby ruszyli gdzieś dupy, ale mieli tylko w spokoju się utrzymać parę godzin. Banda nieudaczników, przecież to tylko bezmózgi tam na dole były!
Cornell gdy tylko żołnierze odjechali skradając się ruszył do auta. Poza lotniskiem, gdy dotarł do skradzionego był już bezpieczny. W końcu żołnierzom przeszkadzała tylko obecność na lotnisku. Pojechał szybko po Dodga. Auto było do dupy i nie bawił się w dozwoloną prędkość. Jeszcze nikogo nie zabiło 10 km. Poza tym sytuacja jest usprawiedliwiona, jedzie ratować dupsko policjantce, więc nawet gdyby go glina zatrzymał to nie będzie problemu.
-A, zapomniałem. Debra i Point to ostatnie gliny tutaj. Reszta teraz lata z innymi bezmózgami. - właśnie przypomniał sobie, że strata jednego policjanta spowodowana była jego miłością do zwierząt. Cóż, był zbyt narwany. Piesek i tak Cornella bardziej polubił. Gdy tylko przeskoczył do Dodga ruszył prosto do budynku, gdzie wbiegł na górę i do zebranych powiedział.
-W markecie mają kłopoty, dupę ruszać! Rozpakowaliście ciężarówki? Jak nie to wywalić cokolwiek by było miejsce, dwie minuty mamy na to i jazda!
Gdy tylko gotowi ruszyli z ciężarówkami skierowali się do sklepu. Tam Cornell zaczął analizować możliwe bezpieczne sposoby wydostania ludzi.
[Snajperka (helikopter), Jericho: 16 naboi w magazynku; w torbie : 3 zapasowe magazynki po 16 naboi, magazynek z dwoma nabojami w kieszeni, rewolwer S&W- 12 naboi, Wyciszone MP5 i dwa magazynki(helikopter), łom, zestaw śrubokrętów(helikopter), nóż sprężynowy, nóż myśliwski x2, żyłka, składana wędka i osprzęt(helikopter), Nowe Ubranie (Kapelusz, kurtka, spodnie i stara reszta), zapalniczka, Pies 50 $]
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Fox zaczął się stawiać więc Snake wyjaśnił mu kilka spraw:
-Słuchaj facet ani ja nie muszę pomagać wam ani wy mnie. Proste? Ale możemy sobie nawzajem pomóc więc to że włączył ci się teraz tryb samca alfa nie jest najlepszym wyjściem z sytuacji. W każdym razie kochać się nie musimy, ale przy minimum zaufania i wy skorzystacie i my. Muszę jedynie złapać kontakt z tą kobietą, ok?
Snake wyciągnął rękę.

-Jasna cholera z tymi truposzami! Dobra lecę - Snake wrzasnął i wbiegł do śmigłowca aby go uruchomić - Fox, Scully. Chyba najlepiej by było żebyście zabrali się z Cornell'em. Ja będę potrzebował miejsca dla ludzi z dachu.

[W helikopterze: Dwa papierosy, jeden zapasowy magazynek (12 naboi), kilka baterii, butelka napoju, 1300 $, pistolet (8 naboi), , latarka, klucze do kilku cel, pokoju przesłuchań, pokoju socjalnego i magazynu, klucze do wierzy, mp5 (18 naboi), shotgun (12 naboi), kamizelka kuloodporna, hełm policyjny, granat dymny, krótkofalówka, M4, , torba z lekarstwami Przy sobie: kluczyki do Dodge'a, pistolet x 2magazynki (15naboix2), nóż myśliwski, telefon z numerem Kiply'ego; jako telefon służbowy, przy łączeniu się do normalnych numerów cywilnych, włączone ma ukrywanie dzwoniącego. Są w nim numery do kilku nieznanych Snake'owi pracowników FBI, oddziału FBI w George Town - łączy najpierw z centralą, jego domu, żony, jego własnego biura, prawnika, szefa policji George Town, nieokreślone numery z nazwami jak: Wytrych, Regent, Paczkarz, Riesa, Czerwona, Celownik, Adler, Doc, Przystawka.]
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
22.03

Parę minut po odjeździe pojazdu Cornell uchylił lekko drzwi hangaru i wyjrzał - cisza, nikt na nich nie czekał. Powoli zdążał do samochodu, rozglądając się i przystając. Po paru metrach dogoniła go jednak Scully i bez słowa zaczęła iść obok. Przeszli za bramę i kierowali się do zastępczego samochodu Cornell'a. Ani na lotnisku ani po drodze nie spotkali dosłownie nikogo, żadnego śladu życia ani choroby. Wtedy też przez dach hangaru uniósł się w górę Snake z Fox'em na pokładzie. Skierowali się przez nos w stronę domu handlowego i zniknęli szybko.
Cornell dopadł samochodu, odpalił i popędził przez puste ulice, pozwalając sobie tylko na stratę czasu przy omijaniu większych przeszkód. Poza porzuconymi samochodami nic go jednak nie powstrzymywało i szybko dotarł do mustanga. Z pewną ulgą zobaczył, że samochód jest nienaruszony i przesiadł się do niego, zostawiając stary wóz z otwartymi drzwiami na środku drogi.
Scully nie odzywała się ani słowem, rozglądała tylko uważnie i lustrowała otoczenie. Szybko zajechali pod "ich" budynek - przy wejściu stały zaparkowane tyłem dwie ciężarówki spod domu handlowego. Cornell ustawił mustanga przodem do jazdy i obszedł ciężarówki - paki były zamknięte ale i przy drzwiach i dalej na korytarzu walały się poskładane czasem aż pod sufit pudełka. Cornell sprawdził przycisk windy - nie działała. Po paru wdechach rzucił się biegiem schodami. Wbiegł zdyszany na dach i zastał tam zgodnie z planem, czekających: Pointa, Kurta, DJ.
- No co tam szefie, długo żeście zmarnowali - odezwał się ten ostatni. Point stał wpatrzony w ciemne nocne powietrze, można go było poznać tylko po ogniku papierosa. Dach był duży, było tu miejsce i na helikopter i ludzi i jeszcze inne rzeczy.
- Niedawno przeleciał helikopter po resztę. Chcesz zobaczyć przez lornetkę? - Cornell wziął od DJ lornetkę i spojrzał na oddalony dach gdzie stał już helikopter. Siedzący przy niewielkim ogniu ludzie gestykulowali, kilka osób stało przy maszynie i rozmawiało z kimś, w kim Cornell poznał Snake'a.
- Bierze ich na dwa kursy czy jak?- zastanawiał się głośno Kurt a Cornell oddał mu lornetkę, witając się z psem, który zaszedł go właśnie od tyłu i oparł się o nogi.
- No tak, on jakoś tak wyszło, że przyszedł tu z nami, chyba na pace. Na pewno lubi te cholerne rogaliki, których całą ciężarówkę wywaliliśmy niedawno na zewnątrz

Cornell oddalił się razem ze Scully. Fox jeszcze zakończył rozmowę, mówiąc Snake'owi, że zabawnie się zachowuje i stwierdził, że już chyba można lecieć.
- No tak, jedno z nas czyli ja musi z tobą lecieć. Z tego co zrozumiałem masz tam sporo ludzi do zabrania, jak trzeba to zostanę z nimi na drugi rzut.
Nie całkiem w smak było Snake'owi to rozwiązanie ale skoro Mulder chciał zostać pilnować drugiej grupy przed jej zabraniem to czemu nie? Odlecieli szybko i przemknęli nad miastem w bardzo krótkim czasie, zaraz docierając do domu handlowego. Paliły się tu dwa ognie, być może żeby wskazać miejsce lądowania. Przy jednym siedzieli jednak wszyscy rozmawiając, oparci o siebie i apatyczni. Ożywili się na głos helikoptera, część wstała i gdy tylko Snake po obróceniu maszyny wylądował - kilka osób natychmiast podeszło. Zakrzyczeliby pewnie Snake'a i wpychali się do maszyny ale niespodziewanie szybko zadziałał Fox.
- Agent Fox, proszę zachować porządek i nie zbliżać się - powiedział, odsuwając co bardziej narwanych ludzi - Wszyscy nie mogą teraz wsiąść, pilot zdecyduje jak to ma przebiec- potem obejrzał się na Snake'a i skinął głową, by mówił co ma mówić.
Ledwie Snake zaczął przemowę, Fox w jakiś sposób rozpoznał Debrę i wdał się w rozmowę z nią. Odeszli do drzwi prowadzących na schody niżej, ona mu coś pokazała, on pokiwał głową. Do Snake'a podeszła jednak wtedy już Leigh i zaczęła coś do niego mówić. Początkowo nie słuchał ale kiedy wreszcie przelotnie na nią spojrzał, zobaczył, że zniknął jej z twarzy zawadiacko-uwodzicielsko-puszczalski rys. Modelka czy kimkolwiek by nie było nie stała się jeszcze niewygodna ale historia uczy, że jak komuś na coś pozwolić, można potem spodziewać się różnych rzeczy.
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Cornell zmienił zdanie. Poczekał na dachu budynku głaszcząc psa. Postanowił czekać na przylot Snake'a. Gdy będzie leciał ponownie postanowił zabrać się z nim. Uznał, ze partnerowi przyda się ktoś z głową na karku. Agenta miał za trochę nieostrożnego. Pamiętając jego wejście na lotnisko uznał, że potrafi ten człowiek zamyślić się w najmniej odpowiednim momencie. Poza tym w ostatnich dniach nauczył się sobie radzić, więc nawet jeśli będzie musiał tam pozostać, to tutaj jakoś dotrze. Potem zaczną zabezpieczać budynek i wszystko, co sprowadzą. Podział budynku, z tym już da sobie radę. Następnie odpoczynek, i powrót do pierwotnych planów. Snake pewnie zechce pozostać tutaj, by się oczyścić i zająć ich nową lokacją, Cornell natomiast zgarnie jakiś autobus i pojedzie do starych znajomych zobaczyć, jak się trzymają. Zabierze tych co zechcą ze sobą. Na pewno te małolaty jak jeszcze przeżyją zechcą jechać. Swoją drogą miasteczko świetnie się nadawało, opustoszałe, grupka pozostałych ludzi, lotnisko jest, trzeba będzie odpowiednio zabezpieczyć. Żołnierze co chcieli to zabrali, że FBI ma z tym kłopot to nie jego sprawa. Żołnierzyków mają z głowy. Powoli zajmie się z ludźmi zabezpieczeniem okolic, i pozostanie już tylko pilnować co głupszych by nic sobie nie zrobili i czekać, aż wszystko się uspokoi.
[Snajperka (helikopter), Jericho: 16 naboi w magazynku; w torbie : 3 zapasowe magazynki po 16 naboi, magazynek z dwoma nabojami w kieszeni, rewolwer S&W- 12 naboi, Wyciszone MP5 i dwa magazynki(helikopter), łom, zestaw śrubokrętów(helikopter), nóż sprężynowy, nóż myśliwski x2, żyłka, składana wędka i osprzęt(helikopter), Nowe Ubranie (Kapelusz, kurtka, spodnie i stara reszta), zapalniczka, Pies 50 $]
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Snake przelatując nad dachem zajętego budynku widział jak Cornell macha do niego. Postanowił więc wylądować:
-Co jest? Lecisz? Ok.
Kiedy Cornell wdrapał się do helikoptera Snake obmyślił plan ewakuacji.
-Helikopterem to pójdzie szybko, więc zostawię was i Debrę na dachu. Potraficie strzelać. Powinniście dać sobie radę przez czas kiedy będę odwoził resztę - powiedział starając się wypatrzeć dobre miejsce do lądowania.

Gdy byli już na dachu jego uwagę zwróciła rozmowa Debry i Fox'a. Zwrócił się więc do Cornell'a:
-Mam prośbę. Jak tu będziecie popytaj się ich skąd się znają. Tak delikatnie wiesz.
Następnie wziął pierwsza partię "cywilów" i odleciał. Kobieta, która go molestowała wyglądała jakoś inaczej. Snake jednak nie chciał teraz żeby starała się z nim grać w jakieś gierki. Uśmiechnął się, ale bez przesadnego entuzjazmu.
-Nowy image? Ładnie - Bobby nie miał zamiaru jej do siebie zrażać, ale nie miał też zamiaru pozwalać na zbyt wiele. Patrzył na ich "znajomość" czysto praktycznie bo kobieta mogła się przydać jeszcze - Wszyscy którzy mieli lecieć na początku* są? To lecimy.
Spojrzał na resztę i powiedział:
-Spokojnie zaraz wracam.

*(kobiety, ewentualnie ranni itd)


[W helikopterze: Dwa papierosy, jeden zapasowy magazynek (12 naboi), kilka baterii, butelka napoju, 1300 $, pistolet (8 naboi), , latarka, klucze do kilku cel, pokoju przesłuchań, pokoju socjalnego i magazynu, klucze do wierzy, mp5 (18 naboi), shotgun (12 naboi), kamizelka kuloodporna, hełm policyjny, granat dymny, krótkofalówka, M4, , torba z lekarstwami Przy sobie: kluczyki do Dodge'a, pistolet x 2magazynki (15naboix2), nóż myśliwski, telefon z numerem Kiply'ego; jako telefon służbowy, przy łączeniu się do normalnych numerów cywilnych, włączone ma ukrywanie dzwoniącego. Są w nim numery do kilku nieznanych Snake'owi pracowników FBI, oddziału FBI w George Town - łączy najpierw z centralą, jego domu, żony, jego własnego biura, prawnika, szefa policji George Town, nieokreślone numery z nazwami jak: Wytrych, Regent, Paczkarz, Riesa, Czerwona, Celownik, Adler, Doc, Przystawka.]
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
22.07

Kiedy Snake zajmował znów miejsce za sterami i czekał aż pierwsza tura ludzi wsiądzie, Cornell wyskoczył na dach a za nim jego pies. Pilot chwilę poinstruował Cornell'a jak ma wyglądać jego tu obecność.
- Jak tu będziecie popytaj się ich skąd się znają. Tak delikatnie wiesz. Kiedy spojrzał, Cornell zobaczył, że Fox i Debra faktycznie rozmawiają ze sobą, patrząc generalnie na zamknięte drzwi od schodów. Ona uśmiechała się jednak lekko a Mulder pokazywał rękami jakieś dziwne gesty.
Do helikoptera wsiadło prócz Snake'a pięć osób, więc: May(pielęgniarka), Leigh (modelka), Jamie (kelnerka, siostra Debry), Ian (informatyk), Travis (kierowca).
Pozostała czwórka (Fox, Debra, Bum(bezdomny), Cornell) nie biła się bynajmniej o miejsca, spokojnie rozmieścili się po dachu i patrzyli na odlot.

Snake podniósł maszynę, odczuwając, że zmienił się jej ciężar. Przez chwilę w powietrzu próbował jak maszyna reaguje w tych zmienionych warunkach i zwrócił w lewo w stronę budynku docelowego. Leciał wolniej niż przedtem - dach, na który się kierowali był nieoświetlony i słabo widoczny. Gdyby nie fakt, że był to najwyższy i najszerszy budynek w okolicy, mógłby być pewien problem z jego znalezieniem. Po minięciu go Snake jednak zawrócił i przygotował się do sadzania helikoptera. Magazynierzy i Point odsunęli się do murków otaczających dach i obserwowali. Zniżając lot Snake szarpnął trochę za mocno, czy to z presji bycia obserwowanym czy ze zmęczenia; fakt, że jak wisiał prawie metr nad dachem, tak nagle helikopter opadł na płozy, wstrząsając całą kabiną. Pasażerowie krzyknęli a Snake zaklął głośno, rozcierając czoło i masując oczy. Obejrzał się - ostatnia osoba wysiadała, bagażnik wciąż był pełen różnych rzeczy. Popatrzył jak rozchodzą się po dachu w stronę otwartych drzwi na klatkę schodową, którą dostali się tu magazynierzy.
Naciągając kołnierz grubej bluzy na swą zgrabną szyję, Leigh krzyknęła do niego:
- Ostrożnie z tym mały! - i odwróciła się, sięgając po coś do kieszeni. Potem zaklęła cicho i kopnęła nogą podłogę.

Cornell kręcił się po dachu tu i tam - nie było tu wiele do oglądania, w końcu podszedł więc do Debry i Fox'a, między innymi po to by ich posłuchać ale też by zobaczyć stan chroniących ich drzwi. Blaszane drzwi otwierały się na zewnątrz, były od ich strony podparte kawałkiem żelaznej barierki. Były też lekko wygięte w kilku miejscach a Debra trzymała je nogą.
- Przed chwilą waliły w drzwi - powiedziała wyjaśniając Cornell'owi - Nie wiemy czy są tam ciągle ani ile ale na pewno tu dotarły.
Cornell nic nie odpowiedział i chodził w tą i w tamtą, widząc, że rozmowa na tym się skończyła. Wtedy przywołał go bezdomny, nazywany przez wszystkich Bum.
bum.jpg

- Ej, cho no! - kiedy Cornell zbliżył się z rękami w kieszeniach, ten zapytał - A ten to kto co? Ja wydumałem, że ona policjantka a on? Dziwnie z oczu patrzy. Nie zostawita mnie tu, co?- zapytał, uśmiechając się zarośnięta od wielu dni twarzą i odsłaniając wybrakowaną szczękę. Pogrzebał w kurtce i wyciągnął nie pasującą do niego, błyszczącą srebrną piersiówkę.
- Łyka? Jakościowa rzecz, zwiedziłem taki sklep - wyciągnął alkohol do Cornell'a.
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
-Chętnie ale nie teraz -odmówił łyka- Wiesz, tej nocy lepiej dobrze widzieć celownik spluwy. Nie zamierzamy zostawiać cię tutaj. Nie jesteśmy sadystami. Poczekaj, pójdę co nieco pozałatwiać.
Fakt, agent FBI to nie jest ktoś, z kim przeciętny człowiek chodzi n kręgle. Co takiemu z oczu patrzy? To ważniak, a tacy są podejrzani.
-Hej koleś, fajna z niej policjanta, co? Jak na warunki w jakich się poznaliśmy, gdzie wszyscy się wydają podejrzani całkiem nieźle się z nią idzie dogadać. Od zawsze była z niej taka przyjazna osoba? - Cornell starał się zapytać o przeszłość jednocześnie mówiąc o lekkich sprawach, by odwrócić uwagę. Chwilę potem zwrócił się w poważniejszej chwilo sprawie do Debry.
-Wspomniałaś, że ktoś gdzieś utknął. Możesz mniej więcej mi wskazać gdzie? I jakie to piętro - powiedział do niej wskazując ręką dach, dając jej znać, że chce by pokazał kiedy będą nad tymi w środku. - Jeżeli jest szansa, że jest tam ktoś żywy warto by poprosić Snake'a by przyleciał tu następnym razem z kilkoma linami. Można by ich wtedy bezpiecznie wyciągnąć. Ciągle w helikopterze powinna być krótkofalówka.
[Snajperka (helikopter), Jericho: 16 naboi w magazynku; w torbie : 3 zapasowe magazynki po 16 naboi, magazynek z dwoma nabojami w kieszeni, rewolwer S&W- 12 naboi, Wyciszone MP5 i dwa magazynki(helikopter), łom, zestaw śrubokrętów(helikopter), nóż sprężynowy, nóż myśliwski x2, żyłka, składana wędka i osprzęt(helikopter), Nowe Ubranie (Kapelusz, kurtka, spodnie i stara reszta), zapalniczka, Pies 50 $]
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Kiedy wylądował zawołał od razu Kurt'a i DJ'a:
-Chłopaki mam prośbę. Rozładujcie helikopter. Musi być ciut lżejszy. Zostawcie tylko moje graty i graty Cornell'a. I postarajcie się znaleźć jakąś długą i mocną linę. Dzięki.

Nim odleciał chwilę jeszcze posiedział w kabinie zbierając myśli do kupy. Odpalił papierosa i zaciągnął się głęboko. Nikotyna zawsze pozwalała mu na większą koncentrację. Może tak na niego po prostu działała, może to był już nałóg. Po kilku minutach poderwał ostrożnie helikopter i wrócił do centrum handlowego.


[W helikopterze: Papieros, jeden zapasowy magazynek (12 naboi), kilka baterii, butelka napoju, 1300 $, pistolet (8 naboi), , latarka, klucze do kilku cel, pokoju przesłuchań, pokoju socjalnego i magazynu, klucze do wierzy, mp5 (18 naboi), shotgun (12 naboi), kamizelka kuloodporna, hełm policyjny, granat dymny, krótkofalówka, M4, , torba z lekarstwami Przy sobie: kluczyki do Dodge'a, pistolet x 2magazynki (15naboix2), nóż myśliwski, telefon z numerem Kiply'ego; jako telefon służbowy, przy łączeniu się do normalnych numerów cywilnych, włączone ma ukrywanie dzwoniącego. Są w nim numery do kilku nieznanych Snake'owi pracowników FBI, oddziału FBI w George Town - łączy najpierw z centralą, jego domu, żony, jego własnego biura, prawnika, szefa policji George Town, nieokreślone numery z nazwami jak: Wytrych, Regent, Paczkarz, Riesa, Czerwona, Celownik, Adler, Doc, Przystawka.]
 
Status
Zamknięty.
Do góry