Dawn of the dead

Status
Zamknięty.

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
20.03

Snake zostawił torbę z dyskami w pustej żelaznej beczce, którą przykrył na powrót zakurzoną plandeką. Wyszedł na zewnątrz by rozwiązać sytuację bezkonfliktowo a wtedy do niego i Cornell'a zbliżyło się czterech żołnierzy w pełnym umundurowaniu, z wycelowanymi w nich karabinami. Podchodzili małymi krokami, rozglądając się na boki. Gdy byli dostatecznie blisko, Snake zasypał ich potokiem słów, którym chciał nadać pozór gadki telewizyjnego kaznodziei.
- Szefie, on gada - powiedział młody żołnierz, obracając się do tyłu.
- Dobra, dobra - do przodu podszedł "szef" - Co za ciało? Przemienione? Nie słyszałem. Jeśli to jedna z tych co to mają po kilka żon i żyją bez prądu to nie chce nic wiedzieć.
Obrócił się i szeptem konsultował się z jednym ze swoich ludzi. Tamten odszedł parę kroków do tyłu i nawiązał krótką rozmowę przez radio. W tym czasie oficer przyjrzał się dobrze im obydwu, potem spojrzał na hangar i na samochód.
- Szabrownicy... - obrócił się do rozmawiającego przez radio - Dwóch facetów i kobieta, tak? OK.
- Jest tu z wami ktoś jeszcze? Na terenie całego stanu został wprowadzony stan wyjątkowy a to oznacza, że podlegacie bezwzględnie poleceniom władzy wojskowej i cywilnej. To lotnisko jest aktualnie polem działania wojska, oddalcie się. Idźcie do samochodu i zjeżdżajcie, nie możemy wam pomóc- tyle powiedział im tylko na pytanie o ilość przybyłych posiłków. Potem, skinął na jednego ze swoich ludzi a ten podbiegł lekkim truchtem do samochodu Snake'a i wystrzelał po kolei znajdujące się obok niego zombie. Kiedy wrócił, cała czwórka żołnierzy obróciła się i poszli z powrotem w stronę wieży.
Najwidoczniej zostali uznani za nie zagrażających bezpieczeństwu. Gorzej jednak, że bez wysłuchiwania kazali zostawić helikopter. Snake i Cornell powoli kierowali się do samochodu, patrząc gdzie byli żołnierze. W tym czasie doszli już do budynku obsługi i szli dalej - dzieliło ich teraz jakieś dwieście metrów ale Snake i Cornell nie mogli być pewni czy nikt na wieży ich nie obserwuje. Światło reflektora przesunęło się na dół wieży, chwilowo oświetliło drogę wracającym i zgasło.
Snake obejrzał się - był może sto metrów od hangaru, sporo bliżej niż żołnierze od nich.
- Chyba się spieszyli, nawet nie bawili się w pytania - zauważył Cornell.
Chociaż nie znali dalszych planów postępowania wojskowych, nie wiadomo czy za drugim razem byliby równie pobłażliwi.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Snake wsiadł do samochodu. Miał zamiar odjechać kawałek tak aby stworzyć pozory opuszczenia lotniska. Odczekać gdzieś aż żołnierze odlecą i spróbować dostać się na powrót na lotnisko aby zabrać to co mieli zabrać.



[W helikopterze: Dwa papierosy, jeden zapasowy magazynek (12 naboi), kilka baterii, butelka napoju, 1300 $, pistolet (8 naboi), , latarka, klucze do kilku cel, pokoju przesłuchań, pokoju socjalnego i magazynu, klucze do wierzy, mp5 (18 naboi), shotgun (12 naboi), kamizelka kuloodporna, hełm policyjny, granat dymny, krótkofalówka, M4, , torba z lekarstwami Przy sobie: kluczyki do Dodge'a, pistolet x 2magazynki (15naboix2), nóż myśliwski Schowane: osprzęt elektroniczny, dysk twardy z Wieży Kontroli Lotów.]
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
-Snake? Dasz rade dostać się po cichu do helikoptera? Mogę Ci pomóc, tylko gdzieś auto ukryjemy. Potem zawinę gruchota i przyjadę po nie ze sprzętem. I daj kluczyki, jak chcesz, żeby od środka auto pięknie wyglądało.
Cornell zastanawiał się nad liczebnością wroga. Wieża to problem, gdyby jednak nikogo w niej nie było... Nie, złudne marzenia. Wiedział, że nie daliby rady we dwóch żołnierzom w walce. Gdyby jednak się porządnie przygotować...
-Helikopter też ukryjemy na razie. W pobliżu budynku, jednak nie może na razie na dachu paradować. Jak budynek zabezpieczymy, to potem przystosujemy dach, i tam będzie helikopter. Przystosowaniem dachu, by tylko nasz jeden mógł lądować Zajmiesz się tym, ja potem wrócę do swojego planu. Jak ktoś przeżył, to sprowadzę tu. Wojsko wojskiem, ale my tu zrobimy swoje. Cholera, gdybym tylko umiał pilotować, niezauważony z łatwością mogę się dostać do helikoptera. Potem tylko prędzej w przód, niż w górę, żeby szybko z ich zasięgu zniknąć. Zanim się obczają ruszą helikopter będzie za nami.
Przerywając wypowiedź Cornell zaśmiał się:
-Nie mogą skorzystać z radarów w wierzy! Te ich kompy na górze są teraz :cenzura: warte, niekompletne, bez dysków! Trzeba szybko zawinąć helikopter. Cholera, wiedziałem że lotnisko to zły pomysł. Dobra, uspokoić się. Mogło nam się oberwać, ale nie byli zbyt bystrzy.
Zestresowany i zdenerwowany Cornell jadąc wyszukał jakieś miejsce, gdzie byli niewidoczni, i ukrył auto.
-Czuje się jak Robin Hood, robię w konia bogatych żołnierzy i daje biednym, czyli nam. Jak chcesz, mogę obejść lotnisko, tam spowoduje jakoś wybuch. Jakiś kanister muszę najpierw zdobyć. To dałoby ci trochę czasu. Masz zapałki?


[Snajperka (helikopter), Jericho: 16 naboi w magazynku; w torbie : 3 zapasowe magazynki po 16 naboi, magazynek z dwoma nabojami w kieszeni, rewolwer S&W- 12 naboi, Wyciszone MP5 i dwa magazynki(helikopter), łom, zestaw śrubokrętów(helikopter), nóż sprężynowy, nóż myśliwski x2, żyłka, składana wędka i osprzęt(helikopter), Nowe Ubranie (Kapelusz, kurtka, spodnie i stara reszta), Pies 50 $]
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
20.07

Snake wsiadł do samochodu i nie włączając świateł, odpalił silnik. Cornell wskoczył cicho na siedzenie pasażera i cofnęli, wjeżdżając niechcący na leżące pod spodem ciało. Szybkie zawrócenie i potoczyli się w kierunku barierek wjazdu na lotnisko. Minęli je, rozglądając się wokół - poza ciałami zastrzelonych przez żołnierza chorych, nie znaleźli nikogo więcej, nie wykluczało to jednak, że ktoś może czaić się w cieniu zapadającej nocy.
Poza lotniskiem światła były wygaszone prawie całkowicie - mieli przed sobą pustą drogę bez żadnych zabudowań, ciągnącą się aż do miasteczka, prawie kilometr. Snake odjechał jeszcze trochę i skręcił na pobocze przy kilku drzewach. Obrócił się przez siedzenie - mógł widzieć czubek wieży ale już nie jej okna. To znaczyło, że żeby zobaczyć ich z lotniska, ktoś musiałby wyjść aż na parking przed budynkiem obsługi, prawie tam gdzie stał przedtem samochód.
- Myślisz, że wystarczy? - zagadnął Cornell'a. Ten wzruszył ramionami, nie wiedząc czego się powinni spodziewać i jakie w związku z tym podjąć kroki. Odczekali w ciszy około minuty - nikt się do nich nie zbliżał, ani chory ani żołnierz. Po dłuższej chwili zobaczyli jednak jak zza budynku obsługi wznosi się w górę oświetlony jedynie migającymi czerwonymi światełkami helikopter. Podniósł się, zawisł na krótko i robiąc delikatny zwrot przez prawą burtę, odleciał na zachód. Patrzyli jak oddala się powoli, znikając w końcu. Wtedy popatrzyli po sobie i spojrzeli na zegarek. Dziesięć po ósmej. Nie mieli żadnej pewności co do ewentualnych pozostałych na lotnisku ludzi ani gdzie mogą się znajdować - jednak nie było widać ani żadnych świateł ani słychać głosów.
Kiedy już zbierali się, zza drzew wyłoniła się nagle postać. Niska, ładna kobieta o rudych włosach sięgających karku.
94869-99971-scully_large.jpg

Ubrana w typowy, czarny kostium, szła z pistoletem w prawej ręce. Jej lewa dłoń była zabandażowana a opatrunek - czerwony od krwi. Gdy zobaczyła ich obu w samochodzie, podniosła powoli rękę jakby chciała im pomachać. Potem sięgnęła do poły marynarki i pokazała im legitymację FBI.
- Cholera - szepnął cicho Snake.
Podeszła powoli, nie celując w nich bronią ale mając ją widocznie w gotowości. Stojąc ponad metr od drzwi kierowcy, odezwała się:
- Nie zrobię wam krzywdy, chcę tylko dostać się na lotnisko, zdaje się, że widziałam lecący tam helikopter. Czy wiecie może co tam się dzieje? Jakieś zagrożenia? Wolne awionetki, śmigłowce, ocaleni?
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
-Kochaniutka, nasz helikopter. A te świnie pseudowojskowe nas od niego rozdzieliły. Coś tam jeszcze było. Coś mi ta wojskowa akcja śmierdzi, skoro pani z FBI znajduje się w takiej sytuacji.
Cornell chwilę się zastanawiał. Zwrócił się teraz grzeczniej.
-Ma pani zapałki lub zapalniczkę? Jak znajdzie pani coś tam u siebie, to możemy współpracować i coś zdobyć.
Cornell miał już mały zarys planu. Snake pomoże kobiecie dostać się do jakiegoś hangaru, po czym sam zajmie miejsce w helikopterze. Wtedy - jak to jeszcze się uzgodni, chwilowo chłopakowi zabrakło pomysłu - da znać Cornellowi, który skieruje się na przeciwległą stronę lotniska i tam ustawi obok siebie kilka kanistrów paliwa, wyleje trochę, by miał czas zwiewać, i z odległości odpali. Gdy tylko zrobi się zamieszanie, agentka i Snake odlecą, a Cornell odjedzie. [Snajperka (helikopter), Jericho: 16 naboi w magazynku; w torbie : 3 zapasowe magazynki po 16 naboi, magazynek z dwoma nabojami w kieszeni, rewolwer S&W- 12 naboi, Wyciszone MP5 i dwa magazynki(helikopter), łom, zestaw śrubokrętów(helikopter), nóż sprężynowy, nóż myśliwski x2, żyłka, składana wędka i osprzęt(helikopter), Nowe Ubranie (Kapelusz, kurtka, spodnie i stara reszta), Pies 50 $]
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
-Mówiąc krótko my sami jesteśmy ocalonymi. Jesteśmy tutaj gdyż czeka na nas większa grupa osób, która jest w pewnym sensie od nas zależna. W każdym razie kiedy przylecieliśmy na lotnisko ci żołnierze nas w pewnym sensie wyprosili. Teraz czekaliśmy po prostu aby móc wrócić po nasze rzeczy i zabrać kilka przydatnych drobiazgów, które wcześniej tam zostawiliśmy. Mój kolega ma rację, skoro jest pani z FBI to może wie pani co się w ogóle stało. Skąd te potwory i czego wojsko szukało na lotnisku? -spytał - A w rękę co się pani stało?



[W helikopterze: Dwa papierosy, jeden zapasowy magazynek (12 naboi), kilka baterii, butelka napoju, 1300 $, pistolet (8 naboi), , latarka, klucze do kilku cel, pokoju przesłuchań, pokoju socjalnego i magazynu, klucze do wierzy, mp5 (18 naboi), shotgun (12 naboi), kamizelka kuloodporna, hełm policyjny, granat dymny, krótkofalówka, M4, , torba z lekarstwami Przy sobie: kluczyki do Dodge'a, pistolet x 2magazynki (15naboix2), nóż myśliwski Schowane: osprzęt elektroniczny, dysk twardy z Wieży Kontroli Lotów.]
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
20.08

Kobieta wyjęła zapalniczkę i rzuciła do Snake'a przez otwartą szybę. Złapał i podał Cornell'owi.
- Ale nie wiem czy to dobry pomysł robić taką zawieruchę, nawet jeśli nie złapią nikogo to może zrobić się szum. Hm... - rozejrzała się odruchowo wokół, podeszła trochę bliżej i powiedziała ściszonym głosem:
- Nie jestem pewna czego tu szukali, może dowiedziałabym się czegoś gdybym zobaczyła sprzęt jakiego używali, co w ogóle robili. Po części po to tu jestem, żeby się dowiedzieć. Choroba.. Skądś musiała przyjść, gdybym wiedziała więcej chociaż. Powiedzmy, że próbuję się sama czegoś dowiedzieć.
Nachyliła się, zaglądając do samochodu.
- Wiecie, ja to lepiej się zabiorę z kolegą tu, w powietrzu i tak byłbyś bezpieczny a on się bierze za wysadzanie.
Podniosła do góry dłoń, patrząc na nią i uciskając lekko.
- Spokojnie, nie jestem zarażona, kiedy tylko mnie drasnął w mały palec, odstrzeliłam go sobie powyżej, widziałam co to robi z ludźmi - jakby chcąc upewnić, że nie jest chora, dodała: - Jestem lekarzem, wiem to.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
-Mam rozumieć, że biega pani sobie "tak o" po świecie i szuka odpowiedzi na tę zagadkę? Nie ma pani przełożonych i swoich rozkazów - Snake był dociekliwy jednak cały czas uważał aby się nie zdradzić, nie chciał aby go poznała - Możemy pani pomóc, ale możliwe, że będzie trzeba do kogoś strzelać, zabić jakiś żołnierzy... Piszesz się na to?


[W helikopterze: Dwa papierosy, jeden zapasowy magazynek (12 naboi), kilka baterii, butelka napoju, 1300 $, pistolet (8 naboi), , latarka, klucze do kilku cel, pokoju przesłuchań, pokoju socjalnego i magazynu, klucze do wierzy, mp5 (18 naboi), shotgun (12 naboi), kamizelka kuloodporna, hełm policyjny, granat dymny, krótkofalówka, M4, , torba z lekarstwami Przy sobie: kluczyki do Dodge'a, pistolet x 2magazynki (15naboix2), nóż myśliwski Schowane: osprzęt elektroniczny, dysk twardy z Wieży Kontroli Lotów.]
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
20.12

- Bardzo rzadko istnieje potrzeba zabijania. Ostatnio co prawda częściej niż zwykle ale z ludźmi da się jakoś załatwić zazwyczaj. Więc nie, nie ma potrzeby zabijania jako takiej - przerwała, widząc, że zagadała się chwilowo - Nie mogę zgodzić się na bezsensowne zabijanie ale jeśli jest potrzeba, sama umiem też.
- Ty... hm, nieważne. Jasne, że mam przełożonych i rozkazy, moja obecność jest nawet częścią śledztwa rozpoczętego dlugi czas temu. Potem wszystko poszło inaczej, byliśmy w terenie gdy się stało, ewakuowano część placówek, wracamy powoli do jednego z miast na zachodzie żeby znaleźć swoich.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
-Jak w ogóle wygląda sytuacja na świecie? To jest globalny problem? Są jakieś ostoje cywilizacji? - drążył temat dalej bo chciał dowiedzieć się jak najwięcej, dalej nie wiedział czy pomoże tej kobiecie a jeśli miałby nie pomagać to wcześniej chciał uzyskać informacje - Rząd coś robi? Istnieje w ogóle jeszcze?



[W helikopterze: Dwa papierosy, jeden zapasowy magazynek (12 naboi), kilka baterii, butelka napoju, 1300 $, pistolet (8 naboi), , latarka, klucze do kilku cel, pokoju przesłuchań, pokoju socjalnego i magazynu, klucze do wierzy, mp5 (18 naboi), shotgun (12 naboi), kamizelka kuloodporna, hełm policyjny, granat dymny, krótkofalówka, M4, , torba z lekarstwami Przy sobie: kluczyki do Dodge'a, pistolet x 2magazynki (15naboix2), nóż myśliwski Schowane: osprzęt elektroniczny, dysk twardy z Wieży Kontroli Lotów.]
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
-Szum i tak będzie, paru z poprzedniej grupy tu zginęło. Jak wolicie. Ale myślicie, że dacie radę spokojnie wystartować i zwiać? Jak tak, to ja z autem pojadę to warsztatu, a potem spotkamy się na miejscu - z naprawionym autem.
Cornel czekał teraz tylko na decyzję, czy potrzebują pomocy w zabraniu helikoptera.
[Snajperka (helikopter), Jericho: 16 naboi w magazynku; w torbie : 3 zapasowe magazynki po 16 naboi, magazynek z dwoma nabojami w kieszeni, rewolwer S&W- 12 naboi, Wyciszone MP5 i dwa magazynki(helikopter), łom, zestaw śrubokrętów(helikopter), nóż sprężynowy, nóż myśliwski x2, żyłka, składana wędka i osprzęt(helikopter), Nowe Ubranie (Kapelusz, kurtka, spodnie i stara reszta), zapalniczka, Pies 50 $]
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
20.13
- Kilka telewizji jeszcze nadaje, ponoć rozeszło się wszędzie równie szybko jak tutaj. Potem urwały się niektóre sygnały. Ale można jeszcze znaleźć jakieś nadawanie. Na pasmach radiowych lokalnych nadają komunikaty, że zabezpieczono większe miasta bo na tyle jest sił. Tam też pochowały się lokalne władze i rządowe organy. Centralne urzędy oczywiście są chronione, mówili że prezydent krąży w samolocie ale przecież równie dobrze może być w schronie. O, rząd ma sposoby żeby przetrwać.
Rozejrzała się ponownie i przestąpiła z nogi na nogę:
- No, to jak? Nie ma sensu żebym szła tam sama. Wygląda na to, że w George Town znalazłabym biura ale muszę najpierw dotrzeć do mojego partnera.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
-Ch*j tam, wsiadaj - Snake zgodził się jeśli Cornell nie miał nic przeciwko - Zróbmy może tak, że najpierw zobaczymy co się tam dzieje. Ok?
Snake chciał jeszcze chwilkę poobserwować lotnisko i ewentualne ruchy wojskowych. Jeśli wszystko wyglądało na "czyste" ruszył powoli z wyłączonymi światłami.
-A, gdyby tam byli jeszcze to nazywasz się siostra Dorota - rzucił przez ramię.
Jeśli wszystko było ok Snake chciał żeby Cornell najpierw naprawił samochód. W tym czasie on i kobieta zorientowali by się jak wygląda stan Tir-a. Jeśli byłby sprawny to Snake chciał załadować Dodge'a na pakę razem z jakimiś przydatnymi fantami z lotniska (narzędzia itp.). Cornell wziąłby ciężarówkę i pojechał nią do "bazy" zaś Snake i kobieta polecieliby helikopterem. W hangarze od razu sprawdził też czy nadal są tam schowane przez niego rzeczy.


[W helikopterze: Dwa papierosy, jeden zapasowy magazynek (12 naboi), kilka baterii, butelka napoju, 1300 $, pistolet (8 naboi), , latarka, klucze do kilku cel, pokoju przesłuchań, pokoju socjalnego i magazynu, klucze do wierzy, mp5 (18 naboi), shotgun (12 naboi), kamizelka kuloodporna, hełm policyjny, granat dymny, krótkofalówka, M4, , torba z lekarstwami Przy sobie: kluczyki do Dodge'a, pistolet x 2magazynki (15naboix2), nóż myśliwski Schowane: osprzęt elektroniczny, dysk twardy z Wieży Kontroli Lotów.]
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Cornell uznał, że to dobra kolejność. Zostawiając dwójkę pojechał ukochanym autem Snake'a do warsztatu.
Na początek zbadał teren, czy bezpieczny. Potem zebrał najważniejsze narzędzia.
Tam naprawę zaczął od zajęcia się kołami. Sprawdził ich stan, oraz co musi wymienić.Potem zajął się doprowadzaniem zderzaka do stanu, w którym można by znowu pokazać się autem przed najlepszymi lokalami w Vegas. Na koniec pozbierał co mógł do auta, co mogło się przydać i wrócił na lotnisko. Zatrzymał się gdzie wcześniej, by auto nie było widoczne, i zaczął szukać Snake'a i agentki.
[Snajperka (helikopter), Jericho: 16 naboi w magazynku; w torbie : 3 zapasowe magazynki po 16 naboi, magazynek z dwoma nabojami w kieszeni, rewolwer S&W- 12 naboi, Wyciszone MP5 i dwa magazynki(helikopter), łom, zestaw śrubokrętów(helikopter), nóż sprężynowy, nóż myśliwski x2, żyłka, składana wędka i osprzęt(helikopter), Nowe Ubranie (Kapelusz, kurtka, spodnie i stara reszta), zapalniczka, Pies 50 $]
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
20.14

Po ustaleniu planu, Cornell odjechał powoli samochodem w stronę miasta - warsztat miał leżeć na jego południowych obrzeżach. Jadąc pustą drogą z lotniska, nabierał prędkości, doceniając samochód Snake'a i podzielając po trosze jego przywiązanie. Skręcił szybko w prawo - ulice były puste tak jak wszędzie.
"Co jest?" - pomyślał, dziwiąc się, że nawet chorych nie można spotkać. Nie żeby go to martwiło. Jechał w kierunku o którym mówiła przedtem Debra aż znalazł warsztat.
do-sprzedazy-pomieszczenia-garazowe-nadajace-sie-na-warsztat-samochodowy-lub-inna-dzialalnosc-lwowek-slaski%5B2%5D.jpg

Nie był wielki ale na pewno wystarczał. Jak mógł jednak przewidzieć, drzwi do garażu były zamknięte. Zaparkował przed nimi i wysiadł - dookoła nikogo, w środku także cicho. Podszedł do blaszanych drzwi i uśmiechnął się - były tylko przymknięte, odsunęły się do góry bez problemu. Otworzył je i spojrzał w ciemne pomieszczenie. Bez światła może być ciężko coś zrobić. A nawet jeśli działa światło, po zapaleniu go stanie się widoczny w okolicy. Póki co jednak skoro nikt na niego nie skoczył, wsiadł znów do samochodu i wjechał za drzwi, zapalając w środku reflektory. Standardowe wyposażenie; półki pełne poukładanych równo narzędzi, jakieś kalendarze, biurko z notatkami i instrukcjami obsługi, także dokumentami samochodów. Trochę ciasno ale wystarczało żeby zrobić to co zaplanował. Zakasał rękawy i zaczął robotę.

[wymiana dwóch kół: 30 minut // wszystko co do zderzaka: 40 minut]

W garażu znalazł oczywiście wszystkie podstawowe i te bardziej specjalistyczne narzędzia, także dużo gotowych do wymiany kół różnych rozmiarów. Z maszyn elektrycznych w oczy wpadły mu: szlifierka, wiertarka, sprężarka oraz dodatkowo - kanistry i baniaki ze wszystkimi płynami potrzebnymi do funkcjonowania samochodu, ze sporą ilością benzyny włącznie.
Skończył o wpół do dziesiątej, trochę mu to zajęło, mógł więc chyba założyć spokojnie, że Snake już odleciał - miał jedynie nadzieję, że wszystko sprawdzili przed zabraniem się.

20.15

Gdy Cornell odjechał, przeszli przez bramę i nie rozmawiając, przeszli szybko w kierunku budynku obsługi. Wyglądało na to, że żołnierze sobie poużywali trochę bo teraz dopiero Snake spostrzegł, że na parkingu leży koło trzydziestu ciał, w różnych miejscach i pozach, prawdopodobnie koszonych seriami. Kilku chorych jeszcze się kręciło i charczało kiedy przechodzili obok ale żaden nie podniósł się.
Snake zajrzał do budynku obsługi nie wchodząc do niego - pustka. Przesunęli się wzdłuż ściany i znaleźli obok tira. Stał zaparkowany tak jak przedtem, nie było widać ani w nim ani obok nikogo. Drzwi kierowcy i z drugiej strony okazały się zamknięte. Podobnie tył przyczepy, której nie mogli otworzyć by sprawdzić co jest w środku.
Oczywiście można było sforsować i kabinę i tył ale miałoby to sens tylko przy założeniu, że nikogo nie ma w wieży ani nigdzie wokół.
Kiedy wracał od paki do kabiny, Snake'owi zdało się, że słyszy ruch wewnątrz przyczepy. Przyłożył ucho do ściany i nasłuchiwał. Ciszę przerwał głośny huk uderzenia w ścianę od wewnątrz. Odskoczył zdziwiony i oszołomiony, patrząc czy z przyczepą wszystko w porządku - nic się nie stało ścianom ale mógł zobaczyć jak kiwa się lekko na boki, rzucana ciężarem czegoś.
- To zabrzmi głupio ale.. Takie ciężarówki są używane do przewozu bydła, może tam jest krowa czy coś? - zdziwiła się agentka, przykładając dłoń do ścian przyczepy.
- No na pewno coś tam jest - odpowiedział Snake, idąc wzdłuż samochodu.
- Nie otwierajmy tego teraz - powiedziała nagle - cokolwiek tam jest, nie ma sensu wypuszczać czy oglądać. Zresztą, w kabinie może być wziernik.
Snake rozejrzał się - wokół ciągle nic się nie działo, byli sami. Hangar z jego helikopterem stał wciąż zamknięty, zakładał więc, że wszystko jest tak jak było. Potwierdziło się to potem, kiedy przed rozwiązaniem sprawy z ciężarówka poszli sprawdzić drugą maszynę. Helikopter stał w środku, na pierwszy rzut oka było w nim wszystko. Snake zostawił agentkę z tyłu i podszedł do miejsca, gdzie ukrył torbę z dyskami. Podniósł plandekę i spojrzał wprost w lufę karabinka wycelowanego w niego przez ukrytego tam żołnierza.
Agentka wyciągnęła broń ale wtedy na platformie na górze pojawił się drugi żołnierz:
- Spokojnie paniusiu, nie wygłupiaj się - powiedział, trzymając ich w szachu.
- Odnowione ciało? Co to niby jest? Naprawdę staraliście się ale mało kto by się na to nabrał. Teraz mów, kim naprawdę jesteście, panie bracie z wojskową snajperką na składzie. Spokojnie,mamy całą noc, ledwie po ósmej.- przysiadł sobie na oponach, mając ich wciąż na muszce.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Snake roześmiał się.
-Cóż, ale pomysł był chyba dobry co nie? - powiedział drapiąc się po głowie - Dobra nie będę owijał w bawełnę. Nie jesteśmy żadnymi braćmi kongregacji kościelnej. Na prawdę nazywam się Bobby Shellsbee, ale jestem zwykłym kolesiem, który wpadł w to szambo jak wszyscy. Razem z kolegą staramy się przeżyć po prostu. Ot tyle. Byliśmy tutaj gdy rozpoczęła się strzelanina między szabrownikami a waszymi tymi żołnierzami. Chcieliśmy znaleźć jakąś benzynę, może jakiś helikopter. W każdym razie jak już pewnie wiecie wzięliśmy dyski twarde z komputerów w wieży w nadziei, że da się je sformatować i sprzedać. W tych czasach wszystko może okazać się cenne. To i broń była jedyną rzeczą jaka została po walce między żołnierzami a szabrownikami. Co do tej kobiety, no to możesz mi wierzyć albo i nie, ale po prostu spotkaliśmy ją na drodze z lotniska do miasta. Jeśli chodzi o tą bajkę, którą wam sprzedaliśmy wcześniej to to po prostu taki nasz patent na przeżycie. Nie wiedzieliśmy kim jesteście a z doświadczenia wiemy, że ludzi zwykle jakoś nie chcieli do nas strzelać gdy mówiliśmy, że jesteśmy jakimiś "misjonarzami" czy czymś w tym stylu. Nic ponad to nie wiem.
Jednocześnie Snake przyglądnął się dobrze celującemu do niego mężczyźnie. Znał się na ludziach i chciał ocenić czy jest to ten typ, który lubi strzelać czy może zwykły koleś, który po prostu robi co mu kazano.

[W helikopterze: Dwa papierosy, jeden zapasowy magazynek (12 naboi), kilka baterii, butelka napoju, 1300 $, pistolet (8 naboi), , latarka, klucze do kilku cel, pokoju przesłuchań, pokoju socjalnego i magazynu, klucze do wierzy, mp5 (18 naboi), shotgun (12 naboi), kamizelka kuloodporna, hełm policyjny, granat dymny, krótkofalówka, M4, , torba z lekarstwami Przy sobie: kluczyki do Dodge'a, pistolet x 2magazynki (15naboix2), nóż myśliwski Schowane: osprzęt elektroniczny, dysk twardy z Wieży Kontroli Lotów.]
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Po naprawieniu auta Cornell ruszył w kierunku budynku w którym czekali na niego ludzie. Zatrzymał się jednak jak tylko wyjechał na ulicę.
-Miałem jechać do domu, czy na lotnisko... Ku*wa zapomniałem.
Zawrócił w stronę lotniska jednak po chwili znowu się zatrzymał.
-Muszę uważać, jak tym autem będę paradował wkoło to na pewno mnie zauważą.
Cornell ostatecznie zdecydował się odjechać autem w stronę domu, gdzie czekali na niego ludzie, jednak jak tylko wypatrzył jakieś auto zatrzymał się i zaparkował dodga. Znalazł na niego jakąś kryjówkę, po czym skierował się do upatrzonego auta. Wybił szybę łomem i otworzył samochód. Ręką macał w pobliżu stacyjki, odłamał trochę tandetnego plastiku po czym wyciągnął d o siebie kable. Nożem zdarł kawałek izolacji i złączył kable, powtarzał czynność jeśli szło topornie, aż auto odpaliło. Tego nie będzie szkoda jakby w coś przywalił. Pojechał nim w stronę lotniska, jednak zatrzymał się trochę dalej. Z daleka na ile mógł starał się obserwować co się dzieje, po czym zbliżył się. Nie wychodził jednak w miejsca widoczne, trzymał się terenów w których mógł bezpiecznie się ukrywać. Ostatecznie on tu nie miał nic do roboty, chciał tylko popatrzeć, jak sytuacja. Pierwsze, za czym się rozglądał, to czy helikopter jakim tu przylecieli został zabrany przez Snake'a

[Snajperka (helikopter), Jericho: 16 naboi w magazynku; w torbie : 3 zapasowe magazynki po 16 naboi, magazynek z dwoma nabojami w kieszeni, rewolwer S&W- 12 naboi, Wyciszone MP5 i dwa magazynki(helikopter), łom, zestaw śrubokrętów(helikopter), nóż sprężynowy, nóż myśliwski x2, żyłka, składana wędka i osprzęt(helikopter), Nowe Ubranie (Kapelusz, kurtka, spodnie i stara reszta), zapalniczka, Pies 50 $]
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
===

21.40

Cornell podniósł z ziemi mały odprysk betonu i rzucił nim w agenta. Ten obrócił się i natychmiast pojął co pokazywał mu Cornell. Od strony hangaru nadchodzili uzbrojeni ludzie. Szybko przesunął się do budynku obsługi i ukrył w jego wnętrzu, obserwując ruch przybyszy. Minęli budynek i tira, nawet się nie zatrzymując ani nie rozglądając i zniknęli za ścianą budynku. Agent wyjrzał na zewnątrz i po chwili wyszedł. Sprawdził czy nie czają się za rogiem i sam, oglądając się, podążył w stronę hangaru. Idąc tam, skinął na Cornell'a, nie zważając na jego nerwy czy urazę. Szedł nachylony z opuszczoną bronią, sprawdzając wciąż czy nie są obserwowani. Stanął przy drzwiach do hangaru i po odliczeniu paru sekund, wszedł do środka z wyciągniętym pistoletem.
Opuścił go zaraz i pobiegł w głąb. Znalazł swoją partnerkę, stojącą na plecach nachylonego Snake'a. Oboje byli przykuci do żelaznych słupów a ona próbowała się niezdarnie wspiąć wyżej by sięgnąć po leżące nad nią klucze. Wciąż brakowało jej pół metra a i trzymający ją Snake zaczął już odczuwać nienawiść do kroju i obcasów kobiecych butów.
Agent szybko wszedł na platformę i sięgnął po klucze. Zszedł na dół i rozkuł ją. Pokazał na Snake'a i zapytał czy jego też.
- Ostatecznie przez ostatnie dziesięć minut miażdżyłam mu plecy, odczep go.
Agent rozkuł Snake'a i wyciągnął rękę na powitanie:
- Fox.
Potem obrócił się znów do agentki i zagadał, opierając się o ten sam słup, do którego była przykuta:
- Może my też potem się tak pobawimy, co? Dowiedziałaś się też czegoś czy cały czas się tu bawiłaś? Kim byli tamci ludzi na parkingu, wrócą tu?
Gdy poinformowała go o wszystkim, powiedział też do Snake'a, że znalazł jego kolegę:
- Kręcił jak mógł ale ostatecznie pomógł mi się ukryć.

- Macie pod opieką grupę? No, widziałem już coś takiego. Zabralibyśmy się z wami ale musimy teraz przejść do George Town i znaleźć naszego informatora.
- Dyski?! - podskoczył Fox dowiedziawszy się, co nieśli ze sobą ludzie po wyjściu z hangaru - To jest to na co polowaliśmy parę dni, nie rozumiesz Dana? - spytał - Coś o obiektach, tak? - gdy Snake przypomniał sobie, że tak było i potwierdził, kontynuował - W takim razie to tego miejsca szukaliśmy, mieliśmy to pod nosem cały czas!
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
-Mam taką jedną prośbę. Moglibyście podzielić się informacjami na temat tego co się stało? W sumie to nie obchodzi mnie to nawet aż tak wiele, ale może być to przydatne w kontekście przeżycia w tych nowych warunkach. Mówiąc krótko co wiecie?



[W helikopterze: Dwa papierosy, jeden zapasowy magazynek (12 naboi), kilka baterii, butelka napoju, 1300 $, pistolet (8 naboi), , latarka, klucze do kilku cel, pokoju przesłuchań, pokoju socjalnego i magazynu, klucze do wierzy, mp5 (18 naboi), shotgun (12 naboi), kamizelka kuloodporna, hełm policyjny, granat dymny, krótkofalówka, M4, , torba z lekarstwami Przy sobie: kluczyki do Dodge'a, pistolet x 2magazynki (15naboix2), nóż myśliwski Schowane: osprzęt elektroniczny, dysk twardy z Wieży Kontroli Lotów.]
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Cornell skradając się wszedł do hangaru za agentem. Machnął na przywitanie Snake'owi, po czym trzymając broń w gotowości ubezpieczał wejście.
-Snake, wypadałoby stąd zwalać z helikopterem. Jest coś jeszcze co byś chciał zabrać? - Cornell miał na myśli dyski, jednak póki co nie zamierzał o nich wspominać, póki agenci nie podzielą się odpowiednimi informacjami.
-Psst, o auto się nie martw. Naprawiłem i schowałem. Tu wróciłem jakimś skradzionym gruchotem, hehe.
Gdy zbliżył się do kompana jeszcze ciszej szepnął:
-Iść po torbę? Ty tam przygotowałbyś helikopter.
Cornell w końcu był świadkiem tego, jak Snake chował torbę.

[Snajperka (helikopter), Jericho: 16 naboi w magazynku; w torbie : 3 zapasowe magazynki po 16 naboi, magazynek z dwoma nabojami w kieszeni, rewolwer S&W- 12 naboi, Wyciszone MP5 i dwa magazynki(helikopter), łom, zestaw śrubokrętów(helikopter), nóż sprężynowy, nóż myśliwski x2, żyłka, składana wędka i osprzęt(helikopter), Nowe Ubranie (Kapelusz, kurtka, spodnie i stara reszta), zapalniczka, Pies 50 $]
 
Status
Zamknięty.
Do góry