Mój znajomy zawsze lubił chude blondyny. Kolejna taka go rzuciła i facet pod trzydziestkę wszedł na jakiegoś czata o miłości..pomyślałam, że żałosne. Spotykam go po dwóch miesiącach, a on z niską, pulchną(baaaardzo) kobitką przy boku. Nie mogłam uwierzyć. Poszliśmy tydzień później na ciacho i zaczęła się opowieść. Zagadał do nie z głupa, bo miała włączoną kamerkę i chciał sobie jaja porobić ze grubiutka itd. A ona ignor ignor itd. Wkurzył się i zaczął pytać o co jej chodzi. Pojechała mu od kretynów i nie chciała gadać. Walczył godzinę i pogadali. Tak go zauroczyła, że sam nie wierzył. Spotkali się po miesiącu i pierwsze co ona zrobiła to palnęła go w głowę. W sumie o jakieś czułości musiał się starć dość długo, ale teraz biorą ślub i mówił, że w życiu nie zamieni swojej kremóweczki na suchara
słodko, nie? Bądźmy sobą i nie dajmy się od razu
Mój znajomy zawsze lubił chude blondyny. Kolejna taka go rzuciła i facet pod trzydziestkę wszedł na jakiegoś czata o miłości..pomyślałam, że żałosne. Spotykam go po dwóch miesiącach, a on z niską, pulchną(baaaardzo) kobitką przy boku. Nie mogłam uwierzyć. Poszliśmy tydzień później na ciacho i zaczęła się opowieść. Zagadał do nie z głupa, bo miała włączoną kamerkę i chciał sobie jaja porobić ze grubiutka itd. A ona ignor ignor itd. Wkurzył się i zaczął pytać o co jej chodzi. Pojechała mu od kretynów i nie chciała gadać. Walczył godzinę i pogadali. Tak go zauroczyła, że sam nie wierzył. Spotkali się po miesiącu i pierwsze co ona zrobiła to palnęła go w głowę. W sumie o jakieś czułości musiał się starć dość długo, ale teraz biorą ślub i mówił, że w życiu nie zamieni swojej kremóweczki na suchara
słodko, nie? Bądźmy sobą i nie dajmy się od razu