Całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych?

misioor

hardcore negotiator
Dołączył
9 Kwiecień 2007
Posty
4 499
Punkty reakcji
19
Wiek
39
Miasto
Polska "b"
Zwykle jeśli gdzieś jest zakaz palenia lub podział na "strefy" jest to zaznaczone. Jeśli wiec wchodzisz gdzieś gdzie nie ma przekreślonej fajki na białym tle to oznacza, że można tam palić.
dokładnie, po problemie, jeśli ktos nie chce palenia wiesza tabliczkę, jeśli jej nie ma oznacza ze palić można i wcale nie musi to byc regulowane przez prawo a jedynie przez zwyczaj jaki w pewnym momencie się wytworzył, bo gdy zajmą się tym posłowie to okaze sie ze plastykowa tabliczka kosztowac bedzie własciciela knajpy 200zł, musi spełniać normę ISO23438 a do tego ma byc przy jej zakupie uiszczana kwota na jej utylizację gdy się zużyje...

natomiast problem palenia w miejscach publicznych w ogóle nie istnieje jak dla mnie, bo wieksza jest szansa ze trafi kogos w łeb odłamek meteorytu niz to ze przebywanie w obecnosci palacza na przystanku wpłynie na jego zdrowie
 

odeon

Laudare Rhinocerotidae
Dołączył
2 Grudzień 2005
Posty
4 108
Punkty reakcji
7
Wiek
35
natomiast problem palenia w miejscach publicznych w ogóle nie istnieje jak dla mnie, bo wieksza jest szansa ze trafi kogos w łeb odłamek meteorytu niz to ze przebywanie w obecnosci palacza na przystanku wpłynie na jego zdrowie

Oprócz tego, że śmierdzi i osiada na ubraniu. Odkąd dołączyłem do społeczności niepalących, wyczuwam zapach palonego tytoniu na kilkanaście metrów i ten zapach raczej mi nie odpowiada.
 

piecia330

Łał! butiq
Dołączył
21 Kwiecień 2007
Posty
4 445
Punkty reakcji
24
Wiek
32
Miasto
Gołdap
Spaliny też wielu osobom przeszkadzają, a nie słyszałem żebby ktoś poza Amiszami postulował ich nie używanie w ogóle...
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
banuj sobie co chcesz, tylko nie dym papierosami wokół innych :)
W twarz nikomu nie dmucham :)

Oprócz tego, że śmierdzi i osiada na ubraniu. Odkąd dołączyłem do społeczności niepalących, wyczuwam zapach palonego tytoniu na kilkanaście metrów i ten zapach raczej mi nie odpowiada.
Aaa... byli palacze są najgorsi ;)
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
raz? Ja całe życie to wdycham, nie ma dnia żebym tego nie czuł.
Jeśli jesteś u siebie w chacie i Ci to przeszkadza to masz prawo żeby zabronić/zakazać/wyrzucać jak ktoś tam pali. Ale miejsca takie jak ulica nie mogą być objęte zakazem palenia bo to idiotyzm. Jeśli gdzieś idziesz to bardziej prawdopodobne, że nawdychasz się spalin/dymu z kominów/pyłu z ulicy/Bóg wie czego jeszcze niż dymy papierosowego. To że Ty wszędzie widzisz palących i wszędzie ci to przeszkadza to raczej kwestia tego, że nie lubisz go bo się nawdychałeś tego z tego powodu, że ktoś u ciebie w chacie pali i masz jakiś uraz do papierosów. Też tak miałem, ale zacząłem palić i mi minęło. Zacznij palić Morion ;)

ja np. paliłem wiele lat i nie pale od prawie 1,5 roku a jakos mi dym nie przeszkadza
To nie jest zasada, ale zauważyłem, że ludzie którzy rzucili są bardziej rygorystyczni jeśli chodzi o palenie niż ci, którzy nigdy nie palili.
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Jeśli jesteś u siebie w chacie i Ci to przeszkadza to masz prawo żeby zabronić/zakazać/wyrzucać jak ktoś tam pali. Ale miejsca takie jak ulica nie mogą być objęte zakazem palenia bo to idiotyzm. Jeśli gdzieś idziesz to bardziej prawdopodobne, że nawdychasz się spalin/dymu z kominów/pyłu z ulicy/Bóg wie czego jeszcze niż dymy papierosowego. To że Ty wszędzie widzisz palących i wszędzie ci to przeszkadza to raczej kwestia tego, że nie lubisz go bo się nawdychałeś tego z tego powodu, że ktoś u ciebie w chacie pali i masz jakiś uraz do papierosów. Też tak miałem, ale zacząłem palić i mi minęło. Zacznij palić Morion ;)


To nie jest zasada, ale zauważyłem, że ludzie którzy rzucili są bardziej rygorystyczni jeśli chodzi o palenie niż ci, którzy nigdy nie palili.
wole przepić kasę niż przepalić. jak się schleje przynajmniej jest spokojnie.
I co z tego, że się nawdychasz spalin? lepiej spalin, niż spalin i papierosów. :) zawsze to o jedną truciznę mniej.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
wole przepić kasę niż przepalić. jak się schleje przynajmniej jest spokojnie.
I co z tego, że się nawdychasz spalin? lepiej spalin, niż spalin i papierosów.
A tak całkiem szczerze to myślisz, że na ulicy wdychasz więcej dymu papierosowego niż np. w domu?

Co do picia i tego że jest spokojnie to akurat różnie bywa. Spokojnie to jest raczej właśnie przy paleniu fajek ;)
 

uosobienie

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2008
Posty
489
Punkty reakcji
7
bishop, czy ty naprawde nie widzisz banalnosci swoich argumentow? ktos ci tlumaczy, ze przeszkadza mu dym z papierosow, nie dosc ze dusi bardziej niz spaliny, to jeszcze niekorzystnie wplywa na zdrowie (duzo bardziej niz u nalogowego palacza),a ty caly czas minimalizujesz problem u niepalacych, ze to tak naprawde nie przeszkadza tak bardzo, ze ty tez tak miales i ci minelo, zeby zaczac palic... przeciez to glupie jak cholera.
albo udowodnij ze to rzeczywiscie nie przeszkadza, ze nie szkodzi, albo przestan mydlic. ja juz nie moge tego czytac, wszystkie nieporozumienia tak zalatwiasz? jest problem, ktos tlumaczy. a ty na to: nieeee... nie ma problemu przeciez.
powiedz wprost, nie obchodza mnie niepalacy, nie obchodzi mnie ich dyskomfort i zdrowie. wazne ze ty sobie zapalisz papieroska w centrum miasta...
 

odeon

Laudare Rhinocerotidae
Dołączył
2 Grudzień 2005
Posty
4 108
Punkty reakcji
7
Wiek
35
Bishop, jakie to ma znaczenie czy były, czy też nigdy nie palący? Mnie dym przeszkadza. Jak słusznie zauważył przedpiszca - przestań odwracać kota ogonem.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
bishop, czy ty naprawde nie widzisz banalnosci swoich argumentow? ktos ci tlumaczy, ze przeszkadza mu dym z papierosow, nie dosc ze dusi bardziej niz spaliny, to jeszcze niekorzystnie wplywa na zdrowie (duzo bardziej niz u nalogowego palacza),a ty caly czas minimalizujesz problem u niepalacych, ze to tak naprawde nie przeszkadza tak bardzo,
:facepalm:
Przejdź się przez środek miasta. Zrób sobie spacer czy coś. Ile razy zdarzy ci się, że zaciągniesz się papierosem od kogoś kto przechodzi obok i pali?
To że jesteś bardziej przyzwyczajony do spali to nic dziwnego bo je częściej czujesz niż papierosy jeśli nie palisz. Ale je też czuć. Wystarczy wyjechać gdzieś za miasto. Ludzie często jeżdżą do lasu i mówią, że jest tam świeże powietrze, prawda? Zgadnij dlaczego czujesz tą różnicę?
ze ty tez tak miales i ci minelo, zeby zaczac palic... przeciez to glupie jak cholera.
To był akurat żart. Myślałem, że nie da się tego wziąć na poważnie. Tobie się jednak udało :eek:k:
albo udowodnij ze to rzeczywiscie nie przeszkadza, ze nie szkodzi, albo przestan mydlic. ja juz nie moge tego czytac, wszystkie nieporozumienia tak zalatwiasz? jest problem, ktos tlumaczy. a ty na to: nieeee... nie ma problemu przeciez.
Nie możesz czytać to nie czytaj. Nie ma obowiązku odwiedzania tego tematu czy tym bardziej czytania moich postów.
Mam udowodnić, że dym na papierosowy nie przeszkadza? Tego się nie da udowodnić bo upodobania to kwestia subiektywna. Komuś się spodoba komuś nie. Natomiast chodzi o to, że w czasach kiedy w powietrzu jest pełno syfu robienie z papierosów kozła ofiarnego jest śmieszne. "Szkoda" wyrządzona przez dym papierosowy niepalącym chodzącym po ulicach jest prawie zerowa jeśli zestawić to np. ze wspomnianymi spalinami. Wystarczy trzeźwo myśleć. To nie jest tak, że 50% przechodniów chodzi po chodnikach i pali. Taką osobę spotkasz jedną na 20 i jeśli w ogóle koło ciebie przejdzie to przez to przez 10 sekund potrzebne na to abyś przeszedł obok tej osoby nie zachorujesz na raka.
powiedz wprost, nie obchodza mnie niepalacy, nie obchodzi mnie ich dyskomfort i zdrowie. wazne ze ty sobie zapalisz papieroska w centrum miasta...
W centrum miasta na ulicy tak, chcę mieć prawo do zapalenia fajki bo bzdurą jest to że to komuś przeszkadza. Przystanki, urzędy itp. rozumiem zakaz palenia. Tam trzeba być przymusowo czasami, ale ulica, która jest otwartą przestrzenią i przecież nie jesteś zmuszony stać w jednym miejscu (nikt nie jest) więc w czym tkwi problem?


Bishop, jakie to ma znaczenie czy były, czy też nigdy nie palący? Mnie dym przeszkadza. Jak słusznie zauważył przedpiszca - przestań odwracać kota ogonem.
konkretniej?
 

Bogumił Kania

Nowicjusz
Dołączył
1 Kwiecień 2010
Posty
205
Punkty reakcji
2
Wiek
38
Miasto
Łódź
Ja nie paliłem a mnie tam śmierdzi na metry nawet. Może jeśli palisz to nie czujesz ale palący naprawdę śmierdzą i to nic miłego... a jeszcze jak noszą chłonne ubrania typu sweter,sztruks to już kaplica. Nie raz nie dwa umawiając się ze znajomymi w pubie gdzie palili "do piwa" to jak wracałem do domu i zdejmowałem ciuchy.... przykra sprawa..:/
Poza tym czy piwo albo kawa może smakować przy fajce? To chyba smak zabija?
 

odeon

Laudare Rhinocerotidae
Dołączył
2 Grudzień 2005
Posty
4 108
Punkty reakcji
7
Wiek
35
Bishop, to zamień dym tytoniowy na łajno. Jedna na pięć osób niosą łajno na szufelce. Idę ulicą, zapach nawozu uprzedza widok tego łajna. Mijając tę osobę, robi mi się słabo. Idę dalej, gdy już minę osobę, która niesie to łajno, czuję zapach, bo jednak coś z niego zostało. Dopiero po 20 metrach uwalniam się od przykrego zapachu. A po kilku krokach, zapach łajna czuć znowu. Moje dzieci, które kiedyś będę zapewne miał, zapytają: tatusiu, dlaczego ten pan niesie łajno? A potem same spróbują je nosić, bo skoro tyle osób to robi, to nic w tym zdrożnego?
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Ja nie paliłem a mnie tam śmierdzi na metry nawet. Może jeśli palisz to nie czujesz ale palący naprawdę śmierdzą i to nic miłego... a jeszcze jak noszą chłonne ubrania typu sweter,sztruks to już kaplica. Nie raz nie dwa umawiając się ze znajomymi w pubie gdzie palili "do piwa" to jak wracałem do domu i zdejmowałem ciuchy.... przykra sprawa..:/
Poza tym czy piwo albo kawa może smakować przy fajce? To chyba smak zabija?
To nie chodź to pubu gdzie można palić.

Bishop, to zamień dym tytoniowy na łajno. Jedna na pięć osób niosą łajno na szufelce. Idę ulicą, zapach nawozu uprzedza widok tego łajna. Mijając tę osobę, robi mi się słabo. Idę dalej, gdy już minę osobę, która niesie to łajno, czuję zapach, bo jednak coś z niego zostało. Dopiero po 20 metrach uwalniam się od przykrego zapachu. A po kilku krokach, zapach łajna czuć znowu. Moje dzieci, które kiedyś będę zapewne miał, zapytają: tatusiu, dlaczego ten pan niesie łajno? A potem same spróbują je nosić, bo skoro tyle osób to robi, to nic w tym zdrożnego?
Bez przesadyzmu. Porównania porównaniami, ale według ciebie zapach papierosa ma jaki "promień rażenia"? 20 metrów? Może kilometr?
 

Ursus91

Animożerca
Dołączył
19 Grudzień 2008
Posty
1 094
Punkty reakcji
66
Miasto
Średniowiecze
A czy palenie na ulicach jest konieczne? Z resztą na ulicy jak na ulicy to zazwyczaj się przejdzie koło palacza i tylko chwilę coś czuć, albo wieje wiatr i praktycznie nic. Sam nienawidzę smrodu fajek. Więc jakbym gdzieś sobie stał, np. oglądał wystawę w sklepie i stanąłby koło mnie facet z fajką i kopił, to nie wiem co bym mu zrobił.
 

Bogumił Kania

Nowicjusz
Dołączył
1 Kwiecień 2010
Posty
205
Punkty reakcji
2
Wiek
38
Miasto
Łódź
lokali dla nie palących jest mało.. i bzdurą jest to że zyski spadną... bo czy trzeba palić przy jedzeniu?
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
A czy palenie na ulicach jest konieczne? Z resztą na ulicy jak na ulicy to zazwyczaj się przejdzie koło palacza i tylko chwilę coś czuć, albo wieje wiatr i praktycznie nic. Sam nienawidzę smrodu fajek. Więc jakbym gdzieś sobie stał, np. oglądał wystawę w sklepie i stanąłby koło mnie facet z fajką i kopił, to nie wiem co bym mu zrobił.
Proponuję kupić broń i strzelać do takich :)

lokali dla nie palących jest mało.. i bzdurą jest to że zyski spadną... bo czy trzeba palić przy jedzeniu?
Jeśli chodzi o lokale gastronomiczne to akurat większość (z moich doświadczeń) jest lokalami z zakazem palenia więc tutaj pudło.
 
Do góry