Całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych?

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Idąc do baru na piwo trzeba się z tym liczyć, co innego jeśli idziesz do jakiejś restauracji coś zjeść - wtedy dym papierosowy rzeczywiście nie powinien unosić się w powietrzu.
Ja jestem nałogowym palaczem i jeśli wejdzie ten projekt, trudno mi będzie się przyzwyczaić. Na rzucenie palenia raczej się nie zanosi, nawet mimo znacznej podwyżki cen.
 

Avior

Bywalec
Dołączył
16 Kwiecień 2009
Posty
1 009
Punkty reakcji
96
Należy nam się (nam, niepalącym) po latach krwi i łez. Kiedy poszłam do mojej pierwszej pracy siedziałam w klitce (epoka:firma w każdym garażu) z jedną osoba niepalącą i siedmioma palącymi. "Jak mi się nie podoba, mogę sobie wyjść albo się zwolnić". Smrodzili kierowcy autobusów (jedź, człowieku, PKS -em, kilka godzin - a Pan Kierowca pali). Reakcją społeczną było - tobie sie nie podoba, że palimy, nam sie nie podoba, że ty nie palisz. Nas jest więcej.
Moje niepalenie nie ma wpływu na nic. Moje niepalenie nie śmierdzi, nie truje, moim niepaleniem nie przesiąkają firanki w mieszkaniu, mojego niepalenia nikt nie wdycha. "Swoboda obywatelska" to dla mnie przede wszystkim straszny smród, od którego robi mi się niedobrze. Utylizacja odpadów z rzeźni nie może odbywac się pośrodku osiedla mieszkalnego - z uwagi na smród właśnie. Czy to jest ograniczenie swobody obywatelskiej? Cisza nocna i zakaz używania wiertarek po 22 w bloku - też ograniczenie swobody obywatelskiej? Wszak w mojej ścianie dziurę wiercę i w moją dziurę wkładam hak... Zakaz jest zgodny z zasadami współżycia społecznego - grupa osób emitująca toksyczny, cuchnący dym przestaje być traktowana jak święte krowy, a ja nie muszę oddawać przesiąkniętego dymem płaszcza do pralni bezpośrednio po wyjściu z kawiarni.
 

katja22

...
Dołączył
29 Październik 2008
Posty
2 434
Punkty reakcji
68
Miasto
far far away... Jurassic Park
Nie sądzę, żeby to było "ograniczenie swobód obywatelskich", bo z drugiej strony moje swobody jako osoby niepalącej też są ograniczane, kiedy nie mogę oddychać czystym powietrzem tylko jestem skazana na cuchnący dym papierosowy, a jak wiadomo palenie bierne nie jest obojętne dla naszego zdrowia. Nie mam ochoty wdychać tego świństwa za każdym razem kiedy chcę "wyjść do ludzi", tak więc jestem absolutnie ZA tym projektem :]
 

marta..

(...)
Dołączył
9 Listopad 2009
Posty
843
Punkty reakcji
71
Miasto
Home is where the heart is.
Nawet jak coś wprowadzą to i tak większość ludzi to oleje. Niedawno wprowadzono zakaz palenia np. na przystankach i nikt nic sobie z tego nie robi. Codziennie się nawdycham tego.
Ja jestem jak najbardziej za tym pomysłem, chociaż to trudne dla palaczy na pewno będzie. Może jednak kogoś skłoni do rzucenia i będzie z tego pozytek i dla niego. :)
 

sed4fg

Nowicjusz
Dołączył
1 Lipiec 2009
Posty
817
Punkty reakcji
19
Uważam że jest to dobry pomysł, jestem osobą nie palącą to dlaczego mam wdychać dym innych, jeśli ktoś się chce truć proszę bardzo ale niech oszczędzi płuca innych, słyszałem kiedyś o karze za nieprzestrzeganie tego przepisu, dla właściciela lokalu 20tys a dla palacza 10tys jest to jakieś rozwiązanie. Zostały wprowadzone również e-papierosy podobno nie są szkodliwe dla otoczenia więc problemu jako tako nie widzę.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Przesada. Rozumiem w robocie, jak się siedzi z palącym, że może wkurzać dym. Ale żeby w barach? Lokale tego typu są prywatnym własnościami, co państwu do tego?
W lokalach jako takich powinny być miejsca dla palących i nie. Jest kompromis, jedni mają czystsze powietrze a i palacze mogą puścić dymka. Rzecz jasna nie zawsze tak jest, no ale do tych konkretnych pubów to nikt nie zmusza chodzić.
Odnoszę wrażenie, że ostatnio władzy włączył się jakiś motyw Wielkiego Brata. Najpierw ustawa hazardowa, później plan cenzury internetu, teraz to.
 

sed4fg

Nowicjusz
Dołączył
1 Lipiec 2009
Posty
817
Punkty reakcji
19
W lokalach jako takich powinny być miejsca dla palących i nie.

Jeśli właściciel lokalu zorganizuje taki miejsce to jak najbardziej można, tylko to musi być oddzielne pomieszczenie, a jak wiadomo nie jest to takie proste dla wszystkich.

później plan cenzury internetu

z tym się zgodzę tylko w jednym punkcie, blokowanie stron internetowych z pornografią dziecięcą
 

Sunray

Bywalec
Dołączył
30 Lipiec 2008
Posty
3 574
Punkty reakcji
60
Wiek
34
Miasto
pomorskie
Jestem przeciwko kolejnym podwyżkom cen fajek, bo jedynie wzmocnią szarą strefę, a wiele większych dochodów do budżetu mogą nie przynieść .
W restauracji/barze powinno się liczyć jedynie zdanie i zasady właściciela. Klatka schodowa- również przesada.
Przystanek autobusowy- OK. Zakaz palenia we własnym samochodzie- idiotyzm i dobrze że przepadł.

Podsumowując, propozycje są warte rozważenia, ale może chcą iść trochę za daleko.
 

norbi9315

Nowicjusz
Dołączył
20 Styczeń 2010
Posty
12
Punkty reakcji
0
Miasto
Dom
To w sumie nie ma sensu bo ludzie i tak beda palic i tak. Ja sam pale nalogowo i wiem cos o tym :D
To że nie moge zapalic w barze, restauracji nie znaczy ze rzucze palenie.
W sumie jedna palenie bierne jest podobno gorsze wiec moze spoleczenstwo bedzie zdrowsze xD

Własnie bylem zajarać :p
 

elpablo

Tyran Okrucieństwa
Dołączył
6 Luty 2008
Posty
2 980
Punkty reakcji
53
Wiek
38
Miasto
Dark Wood
Idąc do baru na piwo trzeba się z tym liczyć, co innego jeśli idziesz do jakiejś restauracji coś zjeść - wtedy dym papierosowy rzeczywiście nie powinien unosić się w powietrzu.
Ale dlaczego, bar czy restauracja to lokale podobnego typu. Ja wiem ze przy alkoholu pali się więcej i chętniej. Ale dlaczego osoby niepalące mają być w barze gorzej traktowani niz ci z restauracji? Myślę ze w obu tych typach lokali wydzielone miejsca dla palaczy są dobrym pomysłem.
 

anihc

Nowicjusz
Dołączył
26 Lipiec 2009
Posty
177
Punkty reakcji
10
Jestem zdania, że bar/restauracja to są prywatne lokale i to ich właściciele sami powinien stanowić w nich prawa i obowiązujące zasady("My house is my castle"). Nikt nikogo nie zmusza do przebywania w miejscach które uważa za nieprzyjemne. Istnieje wiele miejsc(restauracji i barów) gdzie obowiązuje wewnętrzny zakaz palenia. Są lokale w których są dwa piętra, na dole się nie pali, na górze a i owszem. "Wyjście do ludzi" nie jest karą i każdy może pójść tam gdzie chce, a chcącemu nie dzieje się krzywda.
 

Ugarte

Nowicjusz
Dołączył
26 Marzec 2008
Posty
368
Punkty reakcji
10
Jako palacz nie popieram tego projektu. Już teraz w większości miejsc nie można palić. Pozostała ulica i bary/restauracje, chociaż i tak w wielu nich obowiązuje zakaz palenia tytoniu. Obecnie nawet większość pociągów objęta jest całkowitym zakazem palenia.

Zresztą przypuszczam, że nawet jeśli projekt przejdzie to następny rząd go wycofa, bo gdyby nie wysokie wpływy z akcyz to państwo już dawno by zbankrutowało.

Nie sądzę, żeby to było "ograniczenie swobód obywatelskich", bo z drugiej strony moje swobody jako osoby niepalącej też są ograniczane, kiedy nie mogę oddychać czystym powietrzem tylko jestem skazana na cuchnący dym papierosowy, a jak wiadomo palenie bierne nie jest obojętne dla naszego zdrowia. Nie mam ochoty wdychać tego świństwa za każdym razem kiedy chcę "wyjść do ludzi", tak więc jestem absolutnie ZA tym projektem :]

W zgodzie z tym co piszesz można by zaakceptować również zakaz używania samochodów, ogrzewania domów węglem czy działania elektrowni węglowych. Przecież wdychanie spalin czy czadu nie jest obojętne dla naszego zdrowia.
 

Montaggamer

Nowicjusz
Dołączył
27 Grudzień 2009
Posty
293
Punkty reakcji
15
Wiek
30
Miasto
Warszawa
Wiem, że przy obecnych zyskach ze sprzedaży papierosów jest to niemożliwe, ale moim zdaniem wogóle tytoń powinien być nielegalny.
Dlaczego, jak ktoś mówi o <np.> heroinie, używa słowa narkotyk, a jak mowa o "fajkach" to wydaje się to takie normalne.
To błędne rozumowanie.Palacze przyzwyczaili się, że ich uzależnienie to coś absolutnie normalnego, na porządku dziennym.
Otóż nie- powoduje bardzo groźne spustoszenie w naszych organizmach i też bardzo mocno uzależnia, zupełnie, jak inne narkotyki.

Świństwo jednym słowem ;)
 

Ugarte

Nowicjusz
Dołączył
26 Marzec 2008
Posty
368
Punkty reakcji
10
Dlaczego, jak ktoś mówi o <np.> heroinie, używa słowa narkotyk, a jak mowa o "fajkach" to wydaje się to takie normalne.
To błędne rozumowanie.Palacze przyzwyczaili się, że ich uzależnienie to coś absolutnie normalnego, na porządku dziennym.

Może dlatego, że człowiek uzależniony od heroiny nie jest stanie normalnie funkcjonować w społeczeństwie, pracować, opiekować się rodziną?
To tak jakbyś porównał picie herbaty do picia spirytusu.
 

Raoul D

I'm a passenger, and I ride and I ride
Dołączył
29 Marzec 2008
Posty
1 010
Punkty reakcji
0
Całą ustawę oczywiście uważam za bzdurną. Są bary dla niepalących ? Dlaczego tam nie chodzicie ?
Otóż nie- powoduje bardzo groźne spustoszenie w naszych organizmach i też bardzo mocno uzależnia, zupełnie, jak inne narkotyki.
Przesadzasz, ale zgodzę się że palenie jest szkodliwe. Tylko co z tego ? Chodzenie bez czapki zimą też zdrowe nie jest. Zakazać ?
W restauracji/barze powinno się liczyć jedynie zdanie i zasady właściciela
Otóż to. Podciągnąłbym jeszcze pod to miejsca pracy.

Z tego co widzę u siebie to palenie na klatkach schodowych już jest zabronione.
Wydaje mi się trochę przesadzone, to narzekanie niepalących na palących. Trzy lata temu nie paliłem, ale w życiu nie zdarzyło mi się aby odczuwał dyskomfort w związku z tym że ktoś obok mnie pali. Wiadomo że nikt w twarz dmuchać dymem nie będzie. Mi np. bardzo przeszkadza zapach kadzidełek. Strasznie mnie to wkurza, no ale czy to powód do tego żeby zakazać ich używać ?

Świetny wiersz na ten temat stworzył Świetlicki :

http://www.youtube.com/watch?v=-NlUwlU06N8
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
To jest znowu sztucznie wygenerowany problem wynikający z tego jak to nas się chce wszystkich na siłę uszczęśliwiać regulacją prawną. Bar/restauracja/kawiarnia itd. to jest czyjaś własność więc to właściciel powinien ustalać czy się tam pali czy nie. Optymalne jest rozwiązanie wydzielonych miejsc dla palących i niepalących, ale to i tak powinna być sprawa właściciela a nie ustawy.

Co do nielegalności tytoniu - to jest bzdura. Palę sam i to jest moja sprawa. Jeśli ktoś godzi się na przebywanie w mojej obecności gdy palę to tez wyraża zgodę na bierne palenie, ale to jest jego wola. Po drugie narkotyki tez powinny być legalne bo to czy ktoś je zażywa czy nie też jest wyrazem jego woli.
 

Montaggamer

Nowicjusz
Dołączył
27 Grudzień 2009
Posty
293
Punkty reakcji
15
Wiek
30
Miasto
Warszawa
Nie no rzeczywiście trochę przesadziłem.No, ale taki już jestem- coś zrobię zanim pomyślę :)
Co do samych przepisów warunkujących miejsca, gdzie można palić, to już istnieją, ale jak zawsze większym problemem są ludzie, którzy się do nich nie stosują.
W restauracjach jeżeli jest wyznaczona strefa dozwolonego palenia, to jest ona nie odizolowana wogóle od reszty lokalu i dym i tak wędruje po całej sali.Dyskomfort odczują jedynie oczywiście niepalący, którzy siedzą najbliżej, ale i tak jeśli nie chcą wdychać trucizn to nie mogą zostać zmuszeni tylko dlatego, że ktoś nie pomyślał, aby stworzyć odzielną salę, albo żeby umieścić stoliki dla palących w jakiejś większej odległości.

Nadal jednakże uważam, że tytoń nie powinien nigdy wejść do ogólnej sprzedaży.

narkotyki tez powinny być legalne

Możliwe, że się trochę upieram, ale jednak dla mnie narkotyk <nie ważne czy jest to tytoń, czy coś innego> wogóle powinien byc zakazany.
 

Montaggamer

Nowicjusz
Dołączył
27 Grudzień 2009
Posty
293
Punkty reakcji
15
Wiek
30
Miasto
Warszawa
komuś się nie podoba to może wyjść. Nie ma przymusu chodzenia do restauracji.

Dokładnie to zawsze słyszę z ust palaczy.
Osobiście nie jestem przeciwnikiem samych palących, bardziej papierosów, ale do osób, które je palą nie jestem wrogo nastawiony.
Moja mama też jest palącym, więc się zdążyłem przyzwyczaić.Przeżyłbym oczywiście, gdyby w restauracji przy stoliku obok usiadł facet i wyją sobie szlugi.
Chodzi mi o sam fakt, że palaczom, jakoś ciężko zrozumieć, że inni nie mają ochoty wdychać dymu.
Wiem, że jest on szkodliwy nie tylko dla palącego.Choć nie przeskadza mi specjalnie zapach, to nie lubię inhalować się nim, bo to poprostu niezdrowe.

Rozumiem, że nie mogę mieć pretensji, jeżeli usiądę w restauracji, gdzie nie ma zakazu.
No, ale jeśli strefa wolna od dymu istnieje, gdzieś tylko w teorii, a nie ma zastosowania w praktyce.Wtedy chyba mam prawo do wyrażania niezadowolenia.

Możliwe, że jestem taki cięty,bo przebywałem z moim rodzinnym palaczem- mamą ;)
 
Do góry