misioor
hardcore negotiator
dokładnie, po problemie, jeśli ktos nie chce palenia wiesza tabliczkę, jeśli jej nie ma oznacza ze palić można i wcale nie musi to byc regulowane przez prawo a jedynie przez zwyczaj jaki w pewnym momencie się wytworzył, bo gdy zajmą się tym posłowie to okaze sie ze plastykowa tabliczka kosztowac bedzie własciciela knajpy 200zł, musi spełniać normę ISO23438 a do tego ma byc przy jej zakupie uiszczana kwota na jej utylizację gdy się zużyje...Zwykle jeśli gdzieś jest zakaz palenia lub podział na "strefy" jest to zaznaczone. Jeśli wiec wchodzisz gdzieś gdzie nie ma przekreślonej fajki na białym tle to oznacza, że można tam palić.
natomiast problem palenia w miejscach publicznych w ogóle nie istnieje jak dla mnie, bo wieksza jest szansa ze trafi kogos w łeb odłamek meteorytu niz to ze przebywanie w obecnosci palacza na przystanku wpłynie na jego zdrowie