Ateizm

Jacek.K.

Nowicjusz
Dołączył
18 Luty 2007
Posty
193
Punkty reakcji
0
Miasto
Kraków
Tu nie chodzi o drwienie, tylko o ustalenie faktów.
Sam byłem ateistą i dobrze wiem w co wierzyłem.

Zdania:
Ateista wierzy, że Bóg nie istnieje.
Ateista nie wierzy, że Bóg istnieje.
oznaczają to samo.

Wiara występuje tam, gdzie nie ma pełni wiedzy.
Gdy nastaje wiedza, nastaje poznanie.

Wszystkie teorie opierają się na wierze, że są prawdziwe.
Jeżeli uda się je potwierdzić doświadczalnie stają się zasadami, prawami.
W oparciu o te zasady i prawa można konstruować nowe teorie.
Dzięki wierze mamy postęp w nauce.
Bywa też tak, że nowe prawa obalają stare, wtenczas okazuje się, że stare nie były prawami tylko błędnym zrozumienie wynikającym z niewiedzy.

Jeżeli jakaś teoria ma przeciwników i zwolenników znaczy, że nie została udowodniona.
Jedni wierzą, że jest prawdziwa, inni wierzą, że jest fałszywa.
 

Kijek

Nowicjusz
Dołączył
21 Lipiec 2005
Posty
486
Punkty reakcji
0
Miasto
Warszawa
Zdania:
Ateista wierzy, że Bóg nie istnieje.
Ateista nie wierzy, że Bóg istnieje.
oznaczają to samo.

Dobra, dobra. Zwykła sofistyka. Nie powiesz mi, że zdanie: Ateiści nie wierzą, że nie ma Boga znaczy to samo co zdania ,które przytoczyłeś powyżej.
 
J

J.B

Guest
Tu nie chodzi o drwienie, tylko o ustalenie faktów.

Przecież już wszystko było powiedziane, co ty chcesz ustalać?

Sam byłem ateistą i dobrze wiem w co wierzyłem.

Wątpie... ateiści nie wierzą w boga/bogów... już było mówione o tym.

A jaka była twoja droga do ateizmu? Byłeś katolikiem, później co? Chwila "słabości" (ty to nazywasz ateizm?) i znów nawrócenie? :D :D :D

Zdania:
Ateista wierzy, że Bóg nie istnieje.
Ateista nie wierzy, że Bóg istnieje.
oznaczają to samo.

A ty ciągle swoje... Ateiści nie mogą wierzyć w bogów ponieważ odrzucają ich istnienie. Co tym chcesz nam udowodnić?

Wiara występuje tam, gdzie nie ma pełni wiedzy.
Gdy nastaje wiedza, nastaje poznanie.

Trudno zaprzeczyć.

Wszystkie teorie opierają się na wierze, że są prawdziwe.
Jeżeli uda się je potwierdzić doświadczalnie stają się zasadami, prawami.
W oparciu o te zasady i prawa można konstruować nowe teorie.
Dzięki wierze mamy postęp w nauce.
Bywa też tak, że nowe prawa obalają stare, wtenczas okazuje się, że stare nie były prawami tylko błędnym zrozumienie wynikającym z niewiedzy.

Jeżeli jakaś teoria ma przeciwników i zwolenników znaczy, że nie została udowodniona.
Jedni wierzą, że jest prawdziwa, inni wierzą, że jest fałszywa.

Mylisz różne znaczenia słów wiara. I to chyba jest powód tych dziwacznych wywodów, pytanie czy robisz to świadomie, celowo, czy nie.

Nie widzę sensu, udowadniać na siłę, że ateizm jest religią bo tak nie jest. A jeśli argument wiary (błędnie pojmowanej) ma być jedynym, to ja dziękuje za taką rozmowę. Nie dogadamy się.

Ksiądz swoje, organista swoje :p Czytaj posty, które zostały napisane przez innych kolego narcyzie.

Beam Me Up, Scotty!
 

Szalony Odys

Bywalec
Dołączył
15 Lipiec 2006
Posty
3 280
Punkty reakcji
31
Wiek
38
Miasto
Asgard
Jacek. Ateiści nie dopuszczają istnienia Boga, gdyż to oznaczałoby, że działa on w sprzeczności z prawami fizycznymi (czyt. nauką). W wierze prawa te mogą być naruszane (rozmanżanie chleba i wina choćby).
Jak widać będą ateistą sam NIE wiesz w co wierzyłeś. Gdyby tak było odrzucałbyś istnienie Boga, jak sprzeczne z nauką i zdrowym rozsądkiem.
Kolejną sprawą jaka mi się na oczy rzuciała jest to, że chyba nie wiesz co w nauce ma status "teorii". Potocznie to słowo bywa używane w sensie niepewnego domniemania, przypuszczenia w odróżnieniu od słów "fakt", "Prawo". W nauce status teorii uzyskują dopiero złożone i potwierdzone zespoły hipotez. Jeżeli jednak nie opierają się on na faktach bądź prawach, nie są teoriami, lecz bujdami w nauce.
Tak bywa tak, że teorie są obalane ( nie prawa). To właśnie odróżnia naukę od religii. W nauce wszystko może się zmienić. Naukowcy Ci przyznają rację, jeżeli udowodnisz swoją prawdę, lecz raczej wtąpię, by nagle w którejś religii ogłoszono, że Bóg w którego wierzyliśmy nie istnieje. Teraz jest nowy, gdyz tamten był jedynie przypuszczeniem. Kapujesz?.
Nauka może się pomylić. Ona się opiera na swojej omylność. Przeciwnie do religii.
 
J

J.B

Guest
Szalony Odys, jak zwykle bardzo trafnie :eek:k:

Wydaje mi się, że Jacek.K nigdy nie był ateistą. To tylko taka ściema. Dym w oczy.

A i jeszcze, co innego być wychowywanym w rodzienie katolickiej i zostać ateistą (co wymusza mimo wszystko zainteresowanie się religią, swoim wyznaniem itp.), a co innego być nim od urodzenia w rodzinie, która niczego nie wyznaje, wtedy taka osoba niekoniecznie ma powód do zainteresowania się kwestiami dotyczącymi wiary, religii, instytucji kościoła itp.

Beam Me Up, Scotty!
 

Anthrax

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2006
Posty
416
Punkty reakcji
0
Wiek
45
Wiara występuje tam, gdzie nie ma pełni wiedzy.
Gdy nastaje wiedza, nastaje poznanie.
za dużo pisemek religijnych rozmiękcza umysł.
wiem, że 2+2=4 i wierzę, że tak właśnie jest. pewność nie likwiduje wiary, bo to najwyższy jej stopień.



no to oficjalnie przestałem być katolikiem. wypisałem się z kk :lol:
 

Anthrax

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2006
Posty
416
Punkty reakcji
0
Wiek
45
dzięki. koniec użerania się z tymi małymi czarnymi oszustami. trudniej wydostać się z kk niż z jakiejś sekty.
 

Izanami-sama

Nowicjusz
Dołączył
16 Kwiecień 2007
Posty
361
Punkty reakcji
2
Wiek
38
Miasto
warszawa
hahaha, dobrze powiedziane
ale co orbic, trudniej przestac byc katolikiem niz wziać rozwód ;P
tylko na co kk takie "martwe dusze"? odstają sotacje na kazdego parafianina czy co? :/
 

Eadgyth

Nowicjusz
Dołączył
9 Kwiecień 2007
Posty
39
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Poznań
Probowalam, mialam taki moment, ze powiedzialam religii "NIE!". Po roku takiego czegos stwierdzam, ze ciezko poradzic sobie samemu. I choc nieczesto o cos prosze, to jednak ciezko nie miec z kim pogadac o tym, co nas najbardziej boli [wylaczajac najblizszych... ;)].
Dlatego podziwiam ateistow za ich sile charakteru.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
dzięki. koniec użerania się z tymi małymi czarnymi oszustami. trudniej wydostać się z kk niż z jakiejś sekty.

Bez urazy ale przesadziłeś a ponadto zdaje się nie wiesz o czym piszesz. Sorry niech to nie pobudza Ciebie do ripost za te słowa ale przegiąłeś teraz.
 

deora

Nikt
Dołączył
5 Marzec 2007
Posty
1 071
Punkty reakcji
14
dzięki. koniec użerania się z tymi małymi czarnymi oszustami. trudniej wydostać się z kk niż z jakiejś sekty.
Ja również mam wrażenie, Anthrax, że cierpisz na zaślepienie właściwe neofitom. I najchętniej ponawracałbyś nas wszystkich, deklarujących wiarę, w imię postępu i racjonalizmu na swoje ateistyczne poglądy, z użyciem ognia i miecza włącznie.
 

deora

Nikt
Dołączył
5 Marzec 2007
Posty
1 071
Punkty reakcji
14
chrzescijanie mogą "nawracac", a ateisci jzu nie? :>
We współczesnym, liberalnym społeczeństwie to chyba niewyobrażalne, ani z jednej, ani z drugiej strony. Dlatego taką niechęć budzą np. Świadkowie Jehowy, ale także zacietrzewione fanki O.Rydzyka. W moim najgłębszym przekonaniu to jest właśnie przejaw fundamentalizmu. Trwanie w okopach własnych poglądów. I jak widać takie zachowanie nie jest obce również, tak na pozór trzeźwo myślącym, ateistom, a przynajmniej niektórym.
 

Anthrax

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2006
Posty
416
Punkty reakcji
0
Wiek
45
Ja również mam wrażenie, Anthrax, że cierpisz na zaślepienie właściwe neofitom. I najchętniej ponawracałbyś nas wszystkich, deklarujących wiarę, w imię postępu i racjonalizmu na swoje ateistyczne poglądy, z użyciem ognia i miecza włącznie.
nigdy nic takiego nie twierdziłem więc nie wiem skąd twój skrajny pogląd na mój temat.
od razu wyjaśnię, że napisałem "małych czarnych oszustów" bo o wypisanie się z organizacji zajęło mi prawie rok! nie jest to jakieś niezwykłe, ale z drugiej strony zawsze się dziwiłem takiemu traktowaniu.
nikogo na nic nie chcę nawracać. mam swoje zdanie i mogę się spierać z innymi w dyskusji to wszystko.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
We współczesnym, liberalnym społeczeństwie to chyba niewyobrażalne, ani z jednej, ani z drugiej strony. Dlatego taką niechęć budzą np. Świadkowie Jehowy, ale także zacietrzewione fanki O.Rydzyka. W moim najgłębszym przekonaniu to jest właśnie przejaw fundamentalizmu. Trwanie w okopach własnych poglądów. I jak widać takie zachowanie nie jest obce również, tak na pozór trzeźwo myślącym, ateistom, a przynajmniej niektórym.

... i nie ma nic wspólnego z dojrzałym chrześcijaństwem.
 

Anthrax

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2006
Posty
416
Punkty reakcji
0
Wiek
45
Ale musisz przyznać, że ten temat:
http://www.forumowisko.pl/index.php?showtopic=35993
założyłeś pod wpływem lekkiego zdenerwowania. :)
hehe a to dobre. zaatakowałem wierzących logiką.
zajmuję się trochę filozofią i bez logiki właściwie nie sposób się nią na poważnie zająć. dlatego dałem tam ten temat.
choć przeszło mi przez myśl aby założyć go w relgii, tyle że religia jest irracjonalna i z rozumem nie ma nic wspólnego, a więc tym bardziej z logiką. filozofia czasem krzyżuje się z zagadnieniami religijnymi, tam też można zastosować logikę do rozstrzygnięcia tego czy tamtego.
ponieważ zaś doktryna kościelna opiera się w dużej części na takich tuzach filozofii jak platon, arystoteles, plotyn itd. można bez problemu zbijać ich argumenty.
uwierz mi w logice emocje bardziej przeszkadzają niż pomagają.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Pamiętaj jednak w tej fascynacji logiką że wiele zjawisk jest nam jeszcze nie znanych i w ten sposób nie logicznych. Myślę, że logika ma ścisły związek z poziomem poznania danej rzeczy. Innymi słowy co nie poznane samemu może sprawiać wrażenie nie logicznego. Weźmy np. taki list do Rzymian jest perfekcyjnie i logicznie poprowadzony jednak dla wielu niezrozumiały do końca i nielogiczny.

Antrax prośba tylko jedna. Wiem i świadom jestem bo także spotykam nie raz "nielogicznych" chrześcijan i czuje że wynika to z ich zdolności postrzegania czy intelektu umysłu. Jednak niesprawiedliwym by było mierzenia Boga i Spraw Wiary - poziomem rozwoju i zdolności tych osób.
 
Do góry