Alkoholizm

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Współczuję. Osobiście całkowicie zerwałam kontakt ze swoim Ojcem. Z tego, co wiem, moja siostra także już nie mieszka w domu. Przyznam zatem, że o wiele lżej żyje się bez alkoholika w swoim otoczeniu, więc jedyne, co mogę Ci życzyć to abyś jak najszybciej znalazła spokojny zakątek na tej ziemi.
Mi jednak przyszło zmierzyć się z tym jeszcze raz. Poznając swojego obecnego mężczyznę nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak duży ma problem. Przez pewien czas bałam się także zapytać i ogólnie porozmawiać na ten temat, mimo, iż wiedziałam, jakie konsekwencje mi grożą. Wypijał jedno lub dwa piwa codziennie, mówił o potrzebie picia "mam ochotę". Tłumaczyłam sobie to tym, że ja też pochłaniam góry czekolady czy słodyczy (osobiście jestem uzależniona od cukru), ale jak nie ma pieniędzy potrafię się powstrzymać.
Doszło jednak do konfrontacji na ten temat i co się okazało: Po prostu potrzebował pomocy, gdyż ze względu na zdarzenia z życia wcześniejszego popadł w to wszystko. Rozpoczęliśmy więc oboje rekonwalescencję i przyznam, że nieźle nam idzie - Co jest jednak ważne: Należy dać tylko jedną szansę, a sam 'pacjent' musie być świadomy tego, że nie będziemy jej dawać po raz kolejny. Dlatego też taka uwaga - nie skreślajmy od razu tylko starajmy się zagłębić w powody i znaleźć rozwiązania. Mam nadzieję, że w jakimś stopniu uda mi się osiągnąć zamierzony cel, lecz dzieci alkoholików powinny także pamiętać (a szczególnie córki), że podświadomie wypieramy takich partnerów, którzy podobni są do naszych rodziców, więc tylko od nas zależy jak do owego problemu podejdziemy.

Wiem, dobrze zrobiłaś, że odcięłaś się w jakimś stopniu od ojca.

Wiem, że często jest tak, że wybieramy podobnych partnerów, ale albo ja jestem jak na razie słepa albo na serio nie mam czego się obawiać. Tzn moj facet nie przepada za alkoholem i watpie, by oszukiwal. Tzn zdarzylo mu sie wypic z kolegami w pracy, ale to sie zdarzylo zaledwo raz czy dwa i pracuje 2 razy i to bylo by cos uczcic, no wlasciwie po pracy i czasem wypije jakies piwko, ale to tak raz na pare miesiecy i zawsze mi o tym szczerze mowi, ze sobie piwko pije. No i jak Sylwek to sie napijemy, ale to bardzo symbolicznie.
Zycze Wam wszystkiego dobrego, by wyszedl z tego.
 

Andrea55

Nowicjusz
Dołączył
9 Maj 2011
Posty
177
Punkty reakcji
0
Alkoholizm to choroba. A niektórzy nie zdają sobie z tego sprawy...
 
S

Sumik777

Guest
Ja nie jestem alkoholikiem i dla mnie jest ro niezrozumiałe że ktoś kto był uzależniony od alkoholu nie może napić się nawet lampi wina do kolacji. Myślę że jeżeli ktoś by sobie na odwyku wyrobił silną wolę to by problem sam się rozwiązał. Ja tak ma kiedyś paliłem okazyjnie, teraz wogóle chociaż czasami mam taką myśl żeby zapalić to wiem że jest to głupie i jakość potrafię nie palić.


Pozdrawiam.
 

Ursus91

Animożerca
Dołączył
19 Grudzień 2008
Posty
1 094
Punkty reakcji
66
Miasto
Średniowiecze
Ja nie jestem alkoholikiem i dla mnie jest ro niezrozumiałe że ktoś kto był uzależniony od alkoholu nie może napić się nawet lampi wina do kolacji. Myślę że jeżeli ktoś by sobie na odwyku wyrobił silną wolę to by problem sam się rozwiązał. Ja tak ma kiedyś paliłem okazyjnie, teraz wogóle chociaż czasami mam taką myśl żeby zapalić to wiem że jest to głupie i jakość potrafię nie palić.


Pozdrawiam.

Wystarczy pomyśleć. Uwierz mi to nie takie trudne do zrozumienia. Szczególnie jak się czasami ujrzy przyczynę alkoholizmu. Sporadyczne palenie to nie palenie. Pal 2 lata, a później próbuj rzucić. Pal 5 lat i spróbuj. Nasz organizm się uzależnia i nie zapomina o nałogu. Tak więc gdy ponownie spróbujemy to wszystko wraca i chcemy więcej.

Uwierz mi to nie kwestia silnej woli, gdyby tak było większość nałogowców zrywałaby z uzależnieniem. Skoro Ty twierdzisz, że masz silną wolę, to ostaw na miesiąc komputer i internet. W ogóle nie korzystaj. Wątpię, aby Ci się udało.
 

gbur12

Nowicjusz
Dołączył
2 Czerwiec 2011
Posty
33
Punkty reakcji
0
Problem jest taki, że nawet pijąc dziennie małe ilości możemy się szybko uzależnić, lepiej raz a dobrze od czasu do czasu niż cyklicznie codziennie
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
Ja nie jestem alkoholikiem i dla mnie jest ro niezrozumiałe że ktoś kto był uzależniony od alkoholu nie może napić się nawet lampi wina do kolacji. Myślę że jeżeli ktoś by sobie na odwyku wyrobił silną wolę to by problem sam się rozwiązał. Ja tak ma kiedyś paliłem okazyjnie, teraz wogóle chociaż czasami mam taką myśl żeby zapalić to wiem że jest to głupie i jakość potrafię nie palić.


Pozdrawiam.

Tutaj nie chodzi o silną wolę, a o homeostazę - przeczytaj wcześniejsze posty, dowiesz się co mam na myśli.
 

przemiana1

Nowicjusz
Dołączył
9 Kwiecień 2008
Posty
38
Punkty reakcji
0
Alkoholizm jest chorobą, chorobą emocji. Ale jej rozwój można zatrzymać. Natomiast środowiska zdrowiejących alkoholików Al-Anonek, DDA to chyba najzdrowsze psychicznie grupy jakie można sobie wyobrazić. Poza psychoterapeutami. Ten fenomen od zawsze mnie zastanawia.
 

Fidelis

Nowicjusz
Dołączył
24 Lipiec 2011
Posty
43
Punkty reakcji
2
Wiek
28
Bzdura. Z każdego uzależniania da sie wyleczyć. Wszystko zależy od siły woli i chęci uzależnionego. Na boga, jesteśmy ludźmy, mamy rozum i umiemy zapanować nad nim. no przynajmniej powinno się umieć. Kto tego nie potrafi ma problem.
 

barkubr

Nowicjusz
Dołączył
29 Lipiec 2011
Posty
3
Punkty reakcji
1
Ja to ze swojego alkoholizmu to najbardziej nie lubie po kilku dniowej imprezce patrzec w portfel bo nie wazne ile bym mial to i tak jest pucha. A zdarzalo sie i w tys imprezke zamykac, ogolnie to lubie podróżować jak wypije i to mi w najwiekszym stopniu rachunki nabija.

Potem moralniak ,miesiac przerwy i ogien.... i tak juz pare latek
 

Bazylq

Nowicjusz
Dołączył
6 Lipiec 2010
Posty
23
Punkty reakcji
0
Bzdura. Z każdego uzależniania da sie wyleczyć. Wszystko zależy od siły woli i chęci uzależnionego. Na boga, jesteśmy ludźmy, mamy rozum i umiemy zapanować nad nim. no przynajmniej powinno się umieć. Kto tego nie potrafi ma problem.
Skoro tak twierdzisz to spróbuj może tą swoją siłą woli powstrzymać sraczkę za przeproszeniem. W końcu jesteś człowiekiem potrafiącym zapanować nad rozumem i ciałem.
Alkoholizm to choroba, jak już wiele razy było w tym miejscu wspominane.To choroba ciała,duszy i umysłu i przypatrując się nieco bliżej Twym własnym słowom, ten kto nie potrafi tego zrozumieć ma problem, problem z myśleniem.Jest to choroba nie uleczalna, tej choroby jak i żadnej innej się nie wybiera, na alkoholizm można zachorować jak na każdą inna chorobę, cały problem tej choroby to taki że nasze społeczeństwo postrzega ją jako wynaturzenie to co jest wiadomym w szerszym jej rozumieniu to tylko znikoma część, ot taki mały wierzchołek góry lodowej...
 
B

bmbcz01

Guest
Też uważam, że alkoholizm to choroba i nie da się "od tak" przestać pić. Organizm się domaga konkretnej dawki, umysł domaga się stanów w których było mu tak dobrze. Bardzo trudno jest nad tym zapanować, o ile w ogóle się da.
 

hungryraccoon

Nowicjusz
Dołączył
13 Grudzień 2011
Posty
5
Punkty reakcji
0
Czy osoba, która w każdy weekend ostro imprezuje i się upija jest już alkoholikiem? Jak z taka osoba porozmawiać o tym, że ma problem?
 

xXxmistrzuxXx

Nowicjusz
Dołączył
28 Grudzień 2011
Posty
13
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Wypije czy nie wypije to zależy od towarzystwa jeśli kumpel lubi wypić to prędzej czy puźniej pujdziesz. Moim zdaniem aby się oprzeć to należało by najpierw zmienić towarzystwo
 

Ktosia2

Nowicjusz
Dołączył
8 Luty 2012
Posty
9
Punkty reakcji
0
Miasto
Przemyśl
Mam pytanie: Czy jeśli ktoś pije "okazyjnie", raz czy dwa razy w tygodniu na imprezie, a tak poza tym to aż tak do tego sie nie wyrywa w dzień powszedni, jednak gdy napije się troszkę na imprezie, to już nie może się powstrzymac, więc pije pije i pije do upadłego, i za każdym razem uchleje się jak świnia - czy to są początki alkoholizmu?
 
K

krzysztofandraszak

Guest
Mam pytanie: Czy jeśli ktoś pije "okazyjnie", raz czy dwa razy w tygodniu na imprezie, a tak poza tym to aż tak do tego sie nie wyrywa w dzień powszedni, jednak gdy napije się troszkę na imprezie, to już nie może się powstrzymac, więc pije pije i pije do upadłego, i za każdym razem uchleje się jak świnia - czy to są początki alkoholizmu?
Zachowanie tej osoby jest niesamowicie niepokojące - bardzo duża częstotliwość i intensywność picia połączona z brakiem kontroli nad ilością spożywanego alkoholu to bardzo poważne sygnały ostrzegawcze.

Z medycznego punktu widzenia - tak, można to uznać za początki choroby alkoholowej.
 

maciek85

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2009
Posty
89
Punkty reakcji
5
Mam problem z wujkiem, otóż wiem, że ma poważne problemy związane z alkoholem. Oczywiście on nie uważa tego za problem, twierdzi, że po prostu lubi czasem się napić. Ale po pierwsze robi to prawie codziennie, po drugie bardzo intensywnie pije i często traci nad sobą kontrolę... Póki co jeszcze nic poważnego się nie stało, pracę ma, ciocia stara się to wszystko znosić, jednak obawiam się, że prędzej czy później takie zachowanie przyniesie poważniejsze skutki. Nie wiem co mogę zrobić, namawiałem go do zapisania się do grupy AA, nawet dałem mu namiary, ale nie chce o tym słyszeć. Próbuję go przekonać, że alkohol może go doprowadzić do ruiny (naczytałem się sporo na forach), ale on nie bierze tego pod uwagę. Nie wiem co mam robić. Znajomy polecał mi namówienie go na badanie wątroby, może jak się okaże, że ma wątrobę na wykończeniu, to może wtedy pójdzie po rozum do głowy? Sam nie wiem czy to może być skuteczne... Macie jakieś pomysły, które mogłyby się okazać skuteczne?
 
Do góry