jako kobietę drażni mnie w innej kobiecie brak naturalności - przesada z solarium, tipsy, źle dobrany makijaż, kiczowaty strój i ogólnie brak wyczucia na styl, modę, robienie z siebie cichodajki za wszelką cenę. drażni mnie zakupoholizm, takie założenie, że gdy się wejdzie do sklepu, trzeba przepieprzyć całą wypłatę na ciuchy.drażni mnie w kobietach, jako partnerkach to, że oczekują od mężczyzn za wiele - ma dużo zarabiać, najlepiej tak z 3 tys. miesięcznie, ma mieć drogi samochód, taki za co najmniej 50 tysięcy, mieszkanie, najlepiej takie z trzema pokojami, ma umieć się zachować w towarzystwie, dobrze ubierać, mam mieć garnitur za ileś tam... czyli szeroko pojęty materializm i kalkulacja, co facet powinien i czego nie ma.