nie ma znaczenia czy dziwczyna/kobieta pojdzie do lozka z mezczyzna na pierwszej randce czy na 237ej byle poszla z wlasciwym.
O, i to są bardzo mądre wg mnie słowa.
Śmieszą mnie dziewczyny, którym nie wyszło z facetem i jedyny wniosek, do którego były w stanie dojść to: "widocznie za szybko podałam mu się na tacy" wedle oczywiście obiegowej i idiotycznej opinii, że faceci uwielbiają gonić króliczka. (czyli im dłużej przetrzymać tym bardziej będzie kochał - tia, jasne.
).
Chyba tylko kobiety mogą do takich wniosków dochodzić, a tak naprawdę wniosek jest banalny tj. ten, który podał Vik123 - albo trafia się na właściwego faceta i wtedy nie ma znaczenia czy seks jest na pierwszej, drugiej, dziesiątej randce, albo trafia się na niewłaściwego i wtedy faktycznie, jeśli od pierwszej randki do drugiej minęło np. 2 tygodnie to faktycznie, oddając się na drugiej randce, kobieta może "przedłużyć" związek o całe dwa tygodnie... Tym samym "podawanie się za szybko na tacy" nie ma żadnego znaczenia. Jak ma nie wyjść bo parka nieodpowiednia to nie wyjdzie i żadne tam podawanie się na tacy dzisiaj, czy za tydzień nie sprawi, że facet będzie z kobietą na wieki bądź nie.
wkurzające jest wkładanie wszystkich do jednego wora
Wkurzasz się bo w głębi duszy boli Cie to, że tak naprawdę wy kobiety niewiele się między sobą różnicie
Chciałabyś być jakimś unikatem, czymś niespotykanym, księżniczką unikalną jak w książce, a tak naprawdę nie jesteś. Kobiety się różnią między sobą w podobny sposób co faceci - istnieje schemat, w ramach którego pewne kobiece zachowania (foch, niezdecydowanie itd.) można uznać za
typowe, tak samo jak u facetów można to zrobić.
Jakbyś była facetem i poszła na ileśtam randek z różnymi kobietami to wiedziałabyś o czym ja mówię. Jakbym był wredny to bym powiedział, że większość kobiet w pewnym aspekcie (tj. kontaktów z mężczyzną) jest do bólu hmm sztampowa, nudna, mało kreatywna (wystarczy nawet wejść na sympatie i poczytać motta: "jestem jaka jestem", lubię paolo coelho itd. itp.). W pewnym sensie niektóre książki (czy bryki) o podrywaniu mówią prawdę - można wypracować schemat, w którym większości kobiet będzie się wydawało, że łączy je z facetem coś szczególnego. Dlaczego tak jest ? Bo jesteście
podobne, reagujecie podobnie na niektóre rzeczy (np. imponuje wam męska zaradność, pozycja społeczna itd.)
Zresztą, nie wiem o co to wielkie halo. Jak powiesz facetowi, że on jest typowy to on ma to w d* , a kobieta na takie sformułowanie się obrazi
Drogie Panie, żyjecie iluzją - coraz więcej facetów twierdzi, że wszystkie kobiety są takie same (pod względem pewnych zachowań) , i aż tak strasznie z prawdą się nie mijają :]