Nakaz rodzenia dzieci z gwałtu

Status
Zamknięty.

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Całkowity zakaz usuwania ciąży, nie powoduje, że kobieta jest mniej ważna. Kiedy dojdzie do zagrożenia życia kobiety, lekarze będą postępować tak jak wymaga tego sytuacja i jak zdecyduje kobieta. Wiele kobiet decyduje się przerwać własne leczenie, aby nie usuwać dziecka. Jest to swego rodzaju heroizm, ale nie są to przypadki nadzwyczajne. Jednak te rzeczy reguluje już prawo. Nie można usuwać zdrowemu człowiekowi nerki, ale wolno to zrobić, kiedy czeka na tą nerkę chory. Nie wolno uśmiercić niemowlaka, ale jeśli jest para bliźniąt syjamskich, i nie ma szans, na przeżycie obu bliźniąt, to faktycznie się to robi. Podobnie nie jest potrzebna regulacja, w sprawie ciąży. Durny zapis o życiu i zdrowiu, bardzo ogólnikowy, jest furtką dla różnych Alicji Tysiąc.
Może Ty mi powiesz, dlaczego ta sprawa nie dotyczy mężczyzn. Ojcowie nie mają żadnych praw do dzieci?
Episkopat nie był autorem, tej ustawy.

Historia autentyczna, którą znam. Pewien facet miał bardzo agresywnego (właściwie nie normalnego) kota, który dotkliwie go podrapał. Jednak kiedy zaczął atakować małe dziecko postanowił kota uśpić. Okazało się, że weterynarze odmawiają mu tego, mając obiekcje natury etycznej. Wszak to żywa istota. Facet załatwił sprawę sam. Wg obecnego prawa gdyby ktoś go nakrył, groziłoby mu więzienie. Skonfrontuj to z przypadkiem pani Alicji Tysiąc
 

Iron Duke

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2011
Posty
1 231
Punkty reakcji
41
Miasto
z naszej Galaktyki
Lobo2007,

mamy na ten temat diametralnie różne poglądy. Ale ja nie narzucam Tobie moich. Mogę o nich podyskutować, chętnie to robię. Nie zamieniam ich w obowiązujące wszystkich prawo!
Przyjęte bez szerokich społecznych konsultacji, w wyniku przypadkowego układu sił - słabe państwo, silny Kościół i zależni od niego politycy. :(

Całkowity zakaz usuwania ciąży, nie powoduje, że kobieta jest mniej ważna. Kiedy dojdzie do zagrożenia życia kobiety, lekarze będą postępować tak jak wymaga tego sytuacja i jak zdecyduje kobieta.

W takim razie, po co, tzw. "inicjatywa społeczna" prze z siłą tarana do zamiany swoich poglądów w prawo państwowe?
Lekarz za jego złamanie poniesie surowe konsekwencje - od zakazu uprawiania zawodu, do ograniczenia wolności. A Ty piszesz, że zrobi jak zechce!

Wiele kobiet decyduje się przerwać własne leczenie, aby nie usuwać dziecka. Jest to swego rodzaju heroizm, ale nie są to przypadki nadzwyczajne.

To prawda! Ale o heroizmie można mówić wtedy, gdy kobieta ma możliwość wyboru! Gdy zapiszemy w prawie zakaz, będzie to sytuacja bez wyjścia! Poświęci siebie, nie mając innej możliwości.
Dlaczego, Ty, albo ja, nie jesteśmy stawiani w takiej sytuacji? Wszak tyle jest potrzebujących dzieci w szpitalach.

Podobnie nie jest potrzebna regulacja, w sprawie ciąży. Durny zapis o życiu i zdrowiu, bardzo ogólnikowy, jest furtką dla różnych Alicji Tysiąc.

Zgadzam się, tylko inaczej to rozumiem. Nie jest potrzebny żaden zapis, ponieważ jest to dramatyczna, głęboko intymna decyzja kobiety! A nie starych, bezżennych facetów. Nie moja i nie Twoja!

Może Ty mi powiesz, dlaczego ta sprawa nie dotyczy mężczyzn. Ojcowie nie mają żadnych praw do dzieci?

Jasne, że mają. Ale nie mają prawa do zarodków! Nawet nie muszą o nich wiedzieć, chyba, że partnerka zdecyduje inaczej.

Lobo, piszę o tym wobec zatarcia w naszej świadomości tej wiedzy. W warunkach "naturalnych", ot choćby takich jakie dziś występują w Afganistanie, co 8 kobieta przypłaca ciążę i poród śmiercią! Taką cenę płaciły kobiety za sukces gatunku!

W czyich rekach, ma w takim razie pozostać decyzja, rodzić czy nie, kobiety, czy mężczyzny?

Nie będę oceniał pani Alicji Tysiąc, z prostego powodu - nigdy nie zostanę postawiony wobec takiego dylematu! I nigdy nie chciałbym być postawiony.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Lobo2007,

mamy na ten temat diametralnie różne poglądy. Ale ja nie narzucam Tobie moich. Mogę o nich podyskutować, chętnie to robię. Nie zamieniam ich w obowiązujące wszystkich prawo!
A czy ja to robię? Popierasz jedną wizje ustawy, a ja druga (chociaż jak wyżej pisałem, akurat nie tą propozycje) Ty uważasz,moją za szkodliwą, a ja obecną.

Przyjęte bez szerokich społecznych konsultacji, w wyniku przypadkowego układu sił - słabe państwo, silny Kościół i zależni od niego politycy.
sad.gif
Wydaje mi się, że tutaj akurat sporo się zmienia. Coraz więcej ludzi jest przeciwnikami aborcji, nie dzięki jakimś naciskom, a akcji informacyjnej Kościoła. Zresztą podobnego argumentu można użyć zawsze. W latach 90-tych, lewica miała z kolei wpływy, gdyż ludzie rozczarowani rzeczywistością lgnęli do hasła, "komuno wróć", a nie ponieważ popierali liberalizm w kwestiach obyczajowych, obecny kompromis pochodzi z czasów, kiedy SLD miało ogromną ilość posłów. Można ten Twój argument odwrócić.

W takim razie, po co, tzw. "inicjatywa społeczna" prze z siłą tarana do zamiany swoich poglądów w prawo państwowe?
A obecne nie jest wyrazem niczyich poglądów, a zostało zesłane z nieba.
Lekarz za jego złamanie poniesie surowe konsekwencje - od zakazu uprawiania zawodu, do ograniczenia wolności. A Ty piszesz, że zrobi jak zechce!
Obecnie skarży się lekarza, za to, że nie chce usunąć dziecko 16 -atce, która jest zdolna do rodzenia, albo z obawy o noszenie grubszych okularów. Nie zrobi jak zechce, ale jak nakazuje mu sztuka i etyka lekarska.

To prawda! Ale o heroizmie można mówić wtedy, gdy kobieta ma możliwość wyboru! Gdy zapiszemy w prawie zakaz, będzie to sytuacja bez wyjścia! Poświęci siebie, nie mając innej możliwości.
Trzeba by zmienić całkowicie prawo, zmian tej ustawy nic nie da. Lekarz ratując kobietę, zawsze będzie miał prawo, poświecić dziecko, bo to regulują zupełnie inne zapisy pozwalające lekarzom łamać jakiekolwiek prawo w trosce o życie człowieka. Nie będzie miał prawa poświęcic dziecka, dla celulitu matki, ani matki, dla lepszego zdrowia dziecka.


Zgadzam się, tylko inaczej to rozumiem. Nie jest potrzebny żaden zapis, ponieważ jest to dramatyczna, głęboko intymna decyzja kobiety! A nie starych, bezżennych facetów. Nie moja i nie Twoja!
Nie jestem stary i bezżenny, wyznam Ci nawet, że kiedyś byłem postawiony, przed podobną decyzją, choć dla mnie to nie był dylemat. Znam też osobę, która żyje, ponieważ lekarz odmówił zabiegu ( z przyczyn medycznych), ze względu za za późne stawienie się matki. Ona też nie ma prawa do poglądu w tym temacie?

Jasne, że mają. Ale nie mają prawa do zarodków! Nawet nie muszą o nich wiedzieć, chyba, że partnerka zdecyduje inaczej.
Co rozumiesz jako prawo do zarodka. Tworzysz jakieś nowe kategorie. Ojciec jeśli decyduje o dziecku, to nie od momentu porodu przecież. Prawo do zarodka kobiety nie jest prawem do jego życia i śmierci, tak jak nie jesteś panem życia i śmierci, narodzonego dziecka, obecnie nawet nie jesteś panem życia i śmierci swojego kota.
Lobo, piszę o tym wobec zatarcia w naszej świadomości tej wiedzy. W warunkach "naturalnych", ot choćby takich jakie dziś występują w Afganistanie, co 8 kobieta przypłaca ciążę i poród śmiercią! Taką cenę płaciły kobiety za sukces gatunku!
Czyli wg ideologii praw człowieka, nasze życie jest absurdem.
W czyich rekach, ma w takim razie pozostać decyzja, rodzić czy nie, kobiety, czy mężczyzny?
Decyzja o rodzeniu zapada, przed zapłodnieniem i tego się trzymajmy. Nie twórzmy dylematów, sztucznych. Jeśli dochodzi do sytuacji życie matki lub życie dziecka, jest to kwestia już świadomej decyzji kobiety wspomaganej przez lekarzy, ale ta kwestia nie jest podstawą dyskusji, a kto twierdzi inaczej nie zna prawa na podstawie którego działają lekarze.

]Nie będę oceniał pani Alicji Tysiąc, z prostego powodu - nigdy nie zostanę postawiony wobec takiego dylematu! I nigdy nie chciałbym być postawiony.
Jaki dylemat? Niedawno zmarła siatkarka, która odmówiła chemii ze względu na dziecko i umierała szczęśliwa, że to dziecko jest., a Ty piszesz o jakiejś kobicie, która twierdzi, że wolała by nosić cieńsze szkła, niż żeby żyło jej dziecko.
 

Iron Duke

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2011
Posty
1 231
Punkty reakcji
41
Miasto
z naszej Galaktyki
Lobo2007,

Popierasz jedną wizje ustawy, a ja druga (chociaż jak wyżej pisałem, akurat nie tą propozycje) Ty uważasz,moją za szkodliwą, a ja obecną.

Rozumiem, że jesteś zwolennikiem zaostrzenia obowiązujących przepisów?

Wydaje mi się, że tutaj akurat sporo się zmienia. Coraz więcej ludzi jest przeciwnikami aborcji, nie dzięki jakimś naciskom, a akcji informacyjnej Kościoła. Zresztą podobnego argumentu można użyć zawsze. W latach 90-tych, lewica miała z kolei wpływy, gdyż ludzie rozczarowani rzeczywistością lgnęli do hasła, "komuno wróć", a nie ponieważ popierali liberalizm w kwestiach obyczajowych, obecny kompromis pochodzi z czasów, kiedy SLD miało ogromną ilość posłów. Można ten Twój argument odwrócić.

Rysujesz całkowicie fałszywy obraz. Pytanie, świadomie, czy z braku wiedzy?


Lewica, tak samo jak większość polityków z innych opcji, "sprzedała" nasze społeczne interesy Kościołowi, za polityczne korzyści. W jej przypadku, chodziło o strach przed jeszcze jednym stygmatem. Nie tylko pochodzenie z nieprawego, komunistycznego łoża, ale jeszcze przeciwstawianie się kościelnej(czytaj narodowo-patriotycznej) inicjatywie. Dla świętego spokoju nie bronili kobiet, przed założeniem im katolickich "burek". Woleli pilnować swoich geszeftów!
Piszesz o rosnącej liczbie przeciwników aborcji w Polsce. Zgadzam się z Tobą co do faktu, nie zgadzam odnośnie przyczyny. W 1993, gdy wprowadzano zakaz aborcji, akceptowała ją przytłaczająca większość pytanych, koło 60-70% respondentów.
Zmiana opinii publicznej nie nastąpiła w wyniku jak piszesz "akcji informacyjnej", a zmasowanej propagandy kościelnej. Która całkowicie zdominowała język tej debaty. Język wartościujący, z góry rozstrzygający spór. Gdy mówimy w kółko o "mordowaniu nienarodzonych", "zabijaniu dzieci" i nieobecny jest w mediach głos inaczej myślących, po kilkunastu latach takiego "prania mózgów", mamy zmianę poglądów.

Mnie ona nie przeraża. Skoro Kościół jest tak pewny poparcia swego stanowiska, wyjaśnijmy rzecz raz, a dobrze. Zróbmy referendum w tej sprawie!
Tylko, po roku swobodnej dyskusji! Gdy w debacie bedzie słyszalny głos wszystkich stron sporu. Nie tylko kościelny.

Tylko głos wolnego społeczeństwa, a nie zdanie sprzedajnych polityków, może rozstrzygnąć tę kwestię. Tak samo jak rozstrzygnął w katolickich przecież, Włoszech i Hiszpanii!

Co rozumiesz jako prawo do zarodka. Tworzysz jakieś nowe kategorie. Ojciec jeśli decyduje o dziecku, to nie od momentu porodu przecież. Prawo do zarodka kobiety nie jest prawem do jego życia i śmierci, tak jak nie jesteś panem życia i śmierci, narodzonego dziecka, obecnie nawet nie jesteś panem życia i śmierci swojego kota.

Lobo,

człowiek od poczęcia, to definicja motywowana religijnie! To co zaczyna się w brzuchu kobiety, na pewno nie jest jeszcze człowiekiem(nie mamy skrzeli ani ogona). Możesz ją przyjąć jako własną, ale u licha, nie narzucaj jej wszystkim! Pytasz o prawo ojca. Ten dopiero je nabędzie, jeśli wykaże się opieką nad ciężarną partnerką i narodzonym dzieckiem. Tak widziały to wszystkie kultury przed nami, i tak widzą to prawodawcy wszystkich cywilizowanych krajów.
Wytłumacz mi, dlaczego jesteśmy niechlubnym wyjątkiem w Europie? Razem z Maltą. Dlaczego równie restrykcyjne prawo antyaborcyjne obowiązywało także w nazistowskich Niemczech i Rumunii za Nicolae Ceausescu?
Dumny jesteś z tego powinowactwa?

Decyzja o rodzeniu zapada, przed zapłodnieniem i tego się trzymajmy. Nie twórzmy dylematów, sztucznych. Jeśli dochodzi do sytuacji życie matki lub życie dziecka, jest to kwestia już świadomej decyzji kobiety wspomaganej przez lekarzy, ale ta kwestia nie jest podstawą dyskusji, a kto twierdzi inaczej nie zna prawa na podstawie którego działają lekarze.

Z jednej strony chciałbym, by całkowity zakaz aborcji w Polsce obowiązywał. Byłaby to tak kuriozalna sytuacja, że otworzyłaby szeroko oczy większości, na konsekwencje wprowadzania w życie ideologicznych przesłanek.
Szkoda mi kobiet, które drogo płacą za obecne przepisy, a zapłaciłby jeszcze więcej za religijny fanatyzm.
Piszesz o decyzji. Na szczęście zapłodnienie to ruletka, na którą mamy niewielki wpływ. Jest konsekwencją naszej wyjątkowej płciowości - jedynej oderwanej od prokreacji w świecie przyrody.
Nie dostrzega tego Kościół, i zdajesz się także Ty nie dostrzegać. :(
 

yesmer

Nowicjusz
Dołączył
12 Maj 2011
Posty
350
Punkty reakcji
17
Nie będę oceniał pani Alicji Tysiąc, z prostego powodu - nigdy nie zostanę postawiony wobec takiego dylematu! I nigdy nie chciałbym być postawiony.
Jedna uwaga merytoryczna. Alicja Tysiąc wiedziała o tym, że kolejna ciąża spowoduje u niej utratę wzroku, pomimo tego jednak decydowała się na współżycie seksualne.
Robiła więc to świadomie i jako taka ma obowiązek ponieść tego konsekwencje. Tu nie ma dramatycznych wyborów tylko, zwykły brak odpowiedzialności.
 

Iron Duke

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2011
Posty
1 231
Punkty reakcji
41
Miasto
z naszej Galaktyki
yesmer,


jesteśmy jednym z nielicznych(bądź jedynym) gatunkiem u którego seks jest oderwany od prokreacji. Pełni rolę więziotwórczą, dostarcza przyjemności, jest także "towarem" na wymianę.
Uprawiamy go z bardzo różnych powodów.
Ciąża może w związku z tym być także "wypadkiem przy pracy".

Napisałeś o Alicji Tysiąc:
Robiła więc to świadomie i jako taka ma obowiązek ponieść tego konsekwencje. Tu nie ma dramatycznych wyborów tylko, zwykły brak odpowiedzialności.

Za brak odpowiedzialności ma więc ponieść karę, dożywotniego pozbawienia wzroku? :mruga: Będąc w dodatku matką trojga dzieci!
Zastanów się przez chwilę nad tą sytuacją.


Dlaczego, nie żądamy kary śmierci dla notorycznych pijaków siadających za kierownice?
To nie jest brak odpowiedzialności?
Aaaa, może chodzi o to, że są mężczyznami. :p
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Lobo2007,



Rozumiem, że jesteś zwolennikiem zaostrzenia obowiązujących przepisów?
Napisałem w poście 27 i wcześniejszych w tym temacie.

Rysujesz całkowicie fałszywy obraz. Pytanie, świadomie, czy z braku wiedzy?


Lewica, tak samo jak większość polityków z innych opcji, "sprzedała" nasze społeczne interesy Kościołowi, za polityczne korzyści. W jej przypadku, chodziło o strach przed jeszcze jednym stygmatem. Nie tylko pochodzenie z nieprawego, komunistycznego łoża, ale jeszcze przeciwstawianie się kościelnej(czytaj narodowo-patriotycznej) inicjatywie. Dla świętego spokoju nie bronili kobiet, przed założeniem im katolickich "burek". Woleli pilnować swoich geszeftów!
Piszesz o rosnącej liczbie przeciwników aborcji w Polsce. Zgadzam się z Tobą co do faktu, nie zgadzam odnośnie przyczyny. W 1993, gdy wprowadzano zakaz aborcji, akceptowała ją przytłaczająca większość pytanych, koło 60-70% respondentów.
Zmiana opinii publicznej nie nastąpiła w wyniku jak piszesz "akcji informacyjnej", a zmasowanej propagandy kościelnej. Która całkowicie zdominowała język tej debaty. Język wartościujący, z góry rozstrzygający spór. Gdy mówimy w kółko o "mordowaniu nienarodzonych", "zabijaniu dzieci" i nieobecny jest w mediach głos inaczej myślących, po kilkunastu latach takiego "prania mózgów", mamy zmianę poglądów.

Mnie ona nie przeraża. Skoro Kościół jest tak pewny poparcia swego stanowiska, wyjaśnijmy rzecz raz, a dobrze. Zróbmy referendum w tej sprawie!
Tylko, po roku swobodnej dyskusji! Gdy w debacie bedzie słyszalny głos wszystkich stron sporu. Nie tylko kościelny.
Nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania, bo nie uważam, że większość ma zawsze racje. Liczy się która strona, zrobi lepszy PR. Ale gdyby teraz odbyło się referendum to stawiam że zwyciężą przeciwnicy.

Lobo,

człowiek od poczęcia, to definicja motywowana religijnie! To co zaczyna się w brzuchu kobiety, na pewno nie jest jeszcze człowiekiem(nie mamy skrzeli ani ogona). Możesz ją przyjąć jako własną, ale u licha, nie narzucaj jej wszystkim! .
Zapewne jest rybą. Ogonek i skrzela. Widzę, że nie masz wielkiego pojęcia w temacie. Z płodu powstanie człowiek. Noworodek, też nie wygląda na dorosłego człowieka, ale wszystkie prawa podsiada. Kiedy więc staje się człowiekiem. Tej granicy nie da się ustalić. Zgadzam się, że nie jest w pełni człowiekiem i to pisałem. Domagam się dla płodu tylko godności i praw większych niż mają obecnie zwierzęta.

Pytasz o prawo ojca. Ten dopiero je nabędzie, jeśli wykaże się opieką nad ciężarną partnerką i narodzonym dzieckiem.
Ojciec to ojciec. Jeśli jest małżeństwo, to ojciec nie musi nic nabywać. Chyba, że u Cibie w rodzinie jest inaczej.
Wytłumacz mi, dlaczego jesteśmy niechlubnym wyjątkiem w Europie? Razem z Maltą. Dlaczego równie restrykcyjne prawo antyaborcyjne obowiązywało także w nazistowskich Niemczech i Rumunii za Nicolae Ceausescu?
Dumny jesteś z tego powinowactwa?
Jesteśmy chlubnym wyjątkiem. Na zachodzie jest tez wiele innych rzeczy, których cieszę się, że nie ma w Polsce.
Tytaj mijasz się z prawdą Iron. Chocby za wiki.
Constitutio Criminalis Carolina zabraniała aborcji pod karą śmierci przez ścięcie mieczem. Podobnie surowo kwestię tę traktowała Theresiana (XVIII wiek). Dopiero wiek XIX przyniósł złagodzenie kar za przerywanie ciąży, w dalszym ciągu pozostało ono nielegalne.

W roku 1871 wszedł w życie Kodeks Karny którego artykuł 218 zabraniał całkowicie aborcji. Był on również w mocy na ziemiach polskich dawnego zaboru pruskiego do roku 1932. Niemcy były jednym z pierwszych krajów świata gdzie zaczęto mówić o legalizacji aborcji. Z pomysłem takim wystąpiła w 1908 roku działaczka feministyczna Camilla Jelinek. Pomysł upadł jednak w Reichstagu w roku następnym. W 1920 roku działacze SPD złożyli projekt legalizacji aborcji w pierwszych trzech miesiącach ciąży, ale został on odrzucony przez Reichstag. Ostatecznie burzliwą debatę na ten temat przerwało orzeczenie Reichsgerichtu z 1927 roku uznające aborcję dokonana dla ratowania życia matki za legalną jako działanie w stanie wyższej konieczności. Dalsza liberalizacja nastąpiła w 1935 roku gdy rząd III Rzeszy wprowadził dopuszczalność aborcji z przyczyn eugenicznych. Kolejna zmiana przepisów nastąpiła w 1943 roku gdy z jednej strony wprowadzono aborcję na żądanie dla kobiet z tzw. niższych ras (m.in. Polek), z drugiej wprowadzono karę śmierci za usunięcie ciąży w przypadku kobiet niemieckich. Po wojnie w strefie okupowanej przez mocarstwa zachodnie wrócono do przepisów z 1927 roku, natomiast w strefie sowieckiej wprowadzono legalność aborcji z szeregu przyczyn. W 1950 roku parlament NRD przyjął Ustawę o ochronie matki i dziecka oraz prawach kobiety. Aborcja była dozwolona jedynie z racji medycznych i eugenicznych. NRD było jedyną spośród sowieckich satelitów, która nie zalegalizowała przerywania ciąży w drugiej połowie lat 50. Debata aborcyjna rozgorzała na nowo w Niemczech Zachodnich na początku lat 70. 18 czerwca 1974 roku Bundestag przyjął legalizację aborcji na żądanie w pierwszych trzech miesiącach ciąży, ale ustawa ta nie zdążyła wejść w życie, gdyż kilka dni później zaskarżyli ją do Trybunału Konstytucyjnego parlamentarzyści CDU/CSU. W roku 1975 Trybunał uznał legalizację aborcji za sprzeczną z Konstytucją Niemiec. W roku następnym przyjęto jednak nowelizację kodeksu karnego dopuszczająca aborcję z racji medycznych, eugenicznych, kryminalnych i społecznych. W NRD wprowadzono aborcję na żądanie w 1972 roku w jedynym niejednomyślnym głosowaniu Izby Ludowej. Po zjednoczeniu Niemiec kwestia aborcji znów odżyła, gdyż na terytorium Niemiec zachodnich obowiązywały przepisy RFN z 1976 roku a w Niemczech wschodnich ustawodawstwo NRD z 1972 roku. W roku 1992 Bundestag ponownie przegłosował ustawę wprowadzającą aborcję na żądanie – rząd Bawarii oraz szereg osób (m.in.Kanclerz Helmut Kohl) zaskarżyli ustawę do federalnego Trybunału Konstytucyjnego który podtrzymał swe wcześniejsze orzeczenie o niekonstytucyjności aborcji na żądanie, postanowił jednak iż nie będzie ona karana w trzech pierwszych miesiącach ciąży pod warunkiem skorzystania z odpowiedniej konsultacji i odstępu trzech dni między konsultacją a zabiegiem. Nowe prawo weszło w życie w 1995 roku.
Jak piszesz że w nazistowskich Niemczech obowiązywał zakaz aborcji, to dodaj że przez pierwsze 2 lata, od dojścia Hitlera do władzy. Jak piszesz, że Ceaucescu zakazał aborcji, to dodaj, że dla pierwszych czterech dzieci w rodzinie i było to spowodowane powszechnością aborcji i nikłym przyrostem naturalnym w tym biednym kraju. (o ile rodzina nie jest obciążona genetycznie, albo nie wynikają inne przyczyny, które przewiduje i nasze obecne prawo więc gdzie to podobieństwo?) Zresztą Ceaucescu wyłamał się tutaj z bloku wschodniego. Komuniści byli zwolennikami aborcji, chociaż pierwotnie, i u nich istniał ten naturalny zakaz. Dopiero zaczerpnęli od Hitlera możliwość takiej antyrodzinnej polityki.
Jak to można sprytnie manipulować prawdą,podając jej wyrywek.


Dlaczego, nie żądamy kary śmierci dla notorycznych pijaków siadających za kierownice?
To nie jest brak odpowiedzialności?
Aaaa, może chodzi o to, że są mężczyznami. :p
Kierowcami bywają i kobiety. Ostatnio nawet jakaś pani biła rekord promili. Pijany kierowca ponosi naturalne konsekwencjie swojego czynu, kiedy walnie w drzewo i się zabije. Tak samo Alicja Tysiąc poniosła naturalne konsekwencje swojego czynu. Sąd nie skazał jej na utratę wzroku. Mylisz pojęcia.

Co do zarzutów, o ideologię nie będę się odnosił. Widac ludzie byli od wieków, zideologizowani że zawsze istniał zakaz aborcji. Hitler ich z ideologii dopiero wyzwolił.
 

alcor

Nowicjusz
Dołączył
18 Marzec 2011
Posty
325
Punkty reakcji
17
Wiek
13
Miasto
Forumowisko.pl
Pożeranie własnego potomstwa w trudnych warunkach,w których ma ono nikłe szanse na przetrwanie nie jest wcale w przyrodzie zjawiskiem rzadkim.
Pytanie tylko,czy jeszcze jesteśmy przyrodą czy już nie...?
Sorki.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Ogólnie kanibalizm nie jest rzadki. Odnośmy się może do naszej cywilizacji jako wyznacznika, bo odwołując się jedynie do natury, możemy dochodzić do głupich wniosków.

Dodam jeszcze dla Irona i tych wszystkich, którzy twierdzą, że po wprowadzeniu jakiegokolwiek, prawa, antyaborcyjnego kobiwety będą umierać, gdyż lekarze odmówią pomocy art. 26 k.k.

art. 26 § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego.

§ 2. Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach określonych w § 1, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego.

§ 3. W razie przekroczenia granic stanu wyższej konieczności, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.

§ 4. Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli sprawca poświęca dobro, które ma szczególny obowiązek chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwo osobiste.

§ 5. Przepisy § 1-3 stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy z ciążących na sprawcy obowiązków tylko jeden może być spełniony.
Wystarczy wprowadzić, do k.k. kategorię zabicia płodu zagrożone kara więzienia, ale nie taką jak za zabicie urodzonego człowieka oczywiście. Wtedy w konfrontacji z art. 26, życie człowieka będzie przedstawiać wyższą wartość, niż płodu. Żadna ustawa nie jest potrzebna. Wystarczy dosłownie:
"Kto przyczynia się do śmierci płodu ludzkiego, podlega karze ...." i tyle.
 

Iron Duke

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2011
Posty
1 231
Punkty reakcji
41
Miasto
z naszej Galaktyki
Panowie,

nie uzyskamy konsensusu w tej sprawie. Z powodu fundamentalnie różnych światopoglądów.
Nowoczesne państwa wypracowały zasady postępowania w takiej sytuacji(zapłaciły za tę wiedzę wysoką cenę - kilkaset lat krwawych, religijnych konfliktów).
Polegają one na "neutralności światopoglądowej państwa". Instytucji wspólnotowych nie miesza się w ideologiczne spory! Bo mają służyć wszystkim obywatelom.

Wobec nierozwiązywalności problemu początków istoty ludzkiej, prawo państwowe nie może być narzędziem rozstrzygania tego sporu.

Nie narusza to niczyich interesów. Jeśli ktoś, z religijnych powodów nie chce aborcji, to jej nie wykonuje! Państwo nie może go do tego zmusić.
Analogicznie, państwo i jego prawo nie może jej zakazywać do momentu, po którym możliwe jest przeżycie płodu poza organizmem matki(do końca drugiego trymestru). Taką decyzję podjął Sąd Najwyższy USA, państwa nie laickiego przecież!

I to jest sedno problemu aborcji. Nie chodzi o aspekty moralne czy biologiczne. Chodzi o wolność jednostki do własnych przekonań. Religijnie motywowana wizja ludzkiej seksualność ma jeden cel - wymusić wysoką dzietność. Dlatego, blokuje się przekazywanie wiedzy dzieciom i młodzieży w szkołach. Dlatego, stawia się kobiety w sytuacji bez wyjścia - brak środków antykoncepcyjnych, wiedzy i zakaz przerywania ciąży! :(
Opisałbym to jednym zdaniem - patriarchalna kontrola nad kobiecą seksualnością, w celu wygrania demograficznego wyścigu z innymi patriarchalnymi kulturami!

Dlatego Lobo, Hitler czy Ceaucescu robili tak samo i z tych samych powodów. :(


O referendum napisałeś:
Nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania, bo nie uważam, że większość ma zawsze racje.

Nie mamy wyjścia Lobo, pozostawienie obecnych rozwiązań, bądź ich zaostrzenie, prowadzi do hipokryzji na ogromną skalę. "Żywienia" potężnego podziemia i "turystyki" aborcyjnej a także do tragedii kobiet.
Tylko kwestią czasu jest wykrwawienie się kobiety, dziewczyny po pokątnym zabiegu. Jak w XIX wieku!
Wraz z rosnącą świadomością kobiet, jest ten porządek nie do utrzymania. Szybko znajdzie się siła polityczna która chętnie weźmie aborcję na sztandary. Referendum, tak jak w innych krajach, rozwiąże ten problem(albo nowa generacja środków wczesnoporonnych!).
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Nie wiem o jakim patriarchalnej kontroli nad kobieca seksualnością piszesz. To sofizmaty, a to, że szatkowanie skalpelem miniaturki człowieka, która jest potencjalna istota ludzka jest dla każdego zdrowego człowieka obrzydliwym i niegodnym czynem to rzeczywistość. Tak samo jak każdy normalny człowiek czuje oburzenie, kiedy widzi kobiete w ciąży palącą papierosa, nie dlatego, że pragnie "patriarchalnie zdominować jej seksualność", a z czystej przyzwoitości i ludzkiego odruchu.
Poopierasz ideologie która służy jedynie zniszczeniu rodziny i człowieka w człowieku, po to żeby rząd mógł ludźmi rządzić jak stadem bydła. I temu trzeba się sprzeciwiać, bo pójdziecie dalej i swoimi sofizmatami będziecie usprawiedliwiać walki gladiatorów, zabijanie niemowląt, aż skończycie na kanibalizmie. I tu rozumiem ludzi, którzy stworzyli w obywatelskim odruchu (tak, to był projekt obywatelski rzadkość w Polsce) może nie do końca udaną ustawę.
 

yesmer

Nowicjusz
Dołączył
12 Maj 2011
Posty
350
Punkty reakcji
17
jesteśmy jednym z nielicznych(bądź jedynym) gatunkiem u którego seks jest oderwany od prokreacji. Pełni rolę więziotwórczą, dostarcza przyjemności, jest także "towarem" na wymianę.
Uprawiamy go z bardzo różnych powodów.
Ciąża może w związku z tym być także "wypadkiem przy pracy".
Nie wypadkiem przy pracy. Jest to jedyny sposób, żeby w ciąże zajść. I jeśli uprawisz z kimś seks to musisz się liczyć z faktem,że ta ciąża nastąpi, a co za tym idzie ze wszystkimi z tym związanymi konsekwencjami. Dostarczać przyjemności w tym seksualnej można na wiele różnych sposobów i to niekoniecznie takich które kończą się ciążą.

Za brak odpowiedzialności ma więc ponieść karę, dożywotniego pozbawienia wzroku? Będąc w dodatku matką trojga dzieci!
Zastanów się przez chwilę nad tą sytuacją.
Ale przecież Alicja Tysiąc miała wybór -tak? Wiedziała jakie są konsekwencje, była już wtedy matką dwojga dzieci, miała problemy finansowe, problemy ze wzrokiem i wiedziała, że kolejna ciąża pogorszy jej wzrok. Jeśli nałogowy alkoholik zaczyna mieć problemy z wątrobą, a mimo to dalej pije to czy ma prawo domagać się przeszczepu wątroby na koszt państwa?

Dlaczego, nie żądamy kary śmierci dla notorycznych pijaków siadających za kierownice?
To nie jest brak odpowiedzialności?
Aaaa, może chodzi o to, że są mężczyznami.

Osobiście uważam, że osoby złapane pod wpływem alkoholu na drodze powinny być dożywotnio pozbawione możliwości prowadzenia pojazdów, w przypadku gdy są właścicielami pojazd powinien zostać skonfiskowany, zlicytowany, a pieniądze przekazane dla ofiar (lub gdy takowych nie ma, np. dla fundacji zajmującej się ofiarami wypadków drogowych). Ich nazwiska powinny być opublikowane, a sprzedaż lub udzielenie im jakiegokolwiek pojazdu powinno być karane wysoką grzywną i również konfiskatą rzeczonego pojazdu w tym samym celu. Gdyby 100 osób straciło furki to następne sto zastanowiłoby się dwa razy przed wejściem do auto pod wpływem alko.
 

Iron Duke

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2011
Posty
1 231
Punkty reakcji
41
Miasto
z naszej Galaktyki
Lobo,

że szatkowanie skalpelem miniaturki człowieka, która jest potencjalna istota ludzka jest dla każdego zdrowego człowieka obrzydliwym i niegodnym czynem to rzeczywistość.

No właśnie! Po tej wypowiedzi widać czemu należy trzymać państwo z dala od takich sporów!
Każdy zabieg chirurgiczny jest "obrzydliwy". Stąd badanie odporności studentów medycyny na takie widoki.

Poopierasz ideologie która służy jedynie zniszczeniu rodziny i człowieka w człowieku, po to żeby rząd mógł ludźmi rządzić jak stadem bydła.

Nie! Popieram wolność wyboru człowieka - kobiety, czy chce czy nie chce podejmować się najważniejszego zadania w życiu! Każde inne stanowisko, jest popieraniem ideologii która zmienia kobiety w przymusowe maszynki do rodzenia dzieci na chwałę państwa i kościoła!

Przypominam - ustawa zaostrzająca warunki przerywania ciąży, zobowiązywała państwo do wprowadzenia edukacji seksualnej do szkół publicznych. Gdzie ona jest?
Przypominam - jesteśmy jedynym krajem Unii, w którym nie ma refundacji środków antykoncepcyjnych.
Przypominam - kolejne rządy zlikwidowały "Poradnie K", miejsca gdzie kobiety mogły dbać o swoje zdrowie reprodukcyjne.


To wszystko po to, by Kościół RK "mógł ludźmi rządzić jak stadem bydła".
Zastanowiłeś się choć raz, czy jego interes jest tożsamy z interesem społecznym?

yesmer,

co ma w Polsce zrobić kobieta, matka pięciorga dzieci, mająca męża który po pijanemu wali się na nią(bo mu się należy)? Iść na skargę do Kościoła? Odebrać dzieciom od ust na antykoncepcję? A może pakować w beczki?

Ale przecież Alicja Tysiąc miała wybór -tak? Wiedziała jakie są konsekwencje, była już wtedy matką dwojga dzieci, miała problemy finansowe, problemy ze wzrokiem i wiedziała, że kolejna ciąża pogorszy jej wzrok.
Nie znam pani Alicji Tysiąc. Nie wiem, może tak jak wiele kobiet, musiała "dać" facetowi, by nie odszedł i nie zostawił jej, z jak napisałeś... dwójką dzieci?
Seks u Homo sapiens sapiens, służy w drugiej kolejności(po zapłodnieniu),właśnie temu!

Podąłem przykład z pijanymi kierowcami, by uzmysłowić brak symetrii w obciążaniu odpowiedzialnością za swoje zachowania mężczyzn i kobiet.
Pijak za kierownicą - ot przytrafiło się! Kobieta w ciąży, dziwka albo głupia, niech dożywotnio poniesie konsekwencje swego zachowania.
To nie przypadek, tylko efekt patriarchalnej kultury, wciąż dominującej w naszym kraju.
 
G

gimlii

Guest
To jest naprawdę przykre, że przyszło nam żyć w takim, na pozór demokratycznym i wolnym kraju. Miałem nadzieję, że czas decydowania o losie obywateli już dawno minął...a tu taka przykra niespodzianka. Wydaje mi się, że to są dwa kroki do tyłu jeśli chodzi o nasz kraj. Zamiast liberalizować prawo, a przynajmniej dawać większe swobody obywatelom ciągle jakieś ograniczenia i zakazy...
 

rws

Nowicjusz
Dołączył
28 Październik 2010
Posty
278
Punkty reakcji
27
To jest naprawdę przykre, że przyszło nam żyć w takim, na pozór demokratycznym i wolnym kraju. Miałem nadzieję, że czas decydowania o losie obywateli już dawno minął...a tu taka przykra niespodzianka. Wydaje mi się, że to są dwa kroki do tyłu jeśli chodzi o nasz kraj. Zamiast liberalizować prawo, a przynajmniej dawać większe swobody obywatelom ciągle jakieś ograniczenia i zakazy...

Nie przesadzaj, aborcja nie jest rzeczą którą można uznać za dobrą i nowoczesną. To raczej zjawisko powodujace rozkład w społeczeństwie i cieszę się ze w Polsce aborcja na życzenie jest i jeszcze trochę będzie nielegalna.
 

lepnamuchy

Nowicjusz
Dołączył
4 Lipiec 2011
Posty
58
Punkty reakcji
0
No tak, ale kobieta, ktora została zgwalcona powinna mieć prawo do decydowania o tym, czy chce urodzić dziecko gwałciciela. Ja bym nie chciała.
 
G

gimlii

Guest
A poza tym, całkowity zakaz aborcji tylko rozwinie rynek nielegalnego usuwania ciąży...
 

marek70

Stały bywalec
Dołączył
28 Grudzień 2008
Posty
1 268
Punkty reakcji
155
Wiek
53
Miasto
Białystok
to po co się odzywasz?

Mogłeś nie dostrzec odrobiny ironii w moim poście,bo nie mam w zwyczaju używać głupawych emotikonów.
Ale dlaczego jest tylko hałas wobec skrzywdzonych kobiet i ich praw?
W obliczu dramatycznych zdarzeń,zapominamy,że aborcja jest dla większości kobiet większym koszmarem.
A o dziecku i jego prawie do życia mało kto wspomina,bo w sumie dzieci głosu nie mają.
Gwałty ,kazirodztwo ,wykorzystanie nieletnich to zło i tragedia.Lecz jest coś takiego jak prawo do życia
TO TWARDE PRAWO ALE PRAWO
 
Status
Zamknięty.
Do góry