Nie podoba mi się, że ktoś na siłę próbuje zmienić czyjąś osobowość.... z ekstrawertyka nie zrobi się introwertyka i na odwrót!
Dokładnie! Cieszę się, że w tym temacie pojawiają się tego typu głosy.
Brown, jeśli naprawdę czujesz ogromną potrzebę niesienia takiej osobie pomocy, musisz spróbować ocenić (oczywiście, bez gwarancji, że będzie to słuszna "diagnoza"), czy ta osoba:
a.) jest po prostu zakompleksiona/nieśmiała itd. tak jak sugerują niektórzy,
b.) czy może jest introwertykiem, który _potrzebuje_ spokoju, czasu do namysłu, wglądu we własne myśli i _samotności_ - tak samo, jak Ty potrzebujesz kontaktu z ludźmi, żeby nie "oszaleć" z nudów i samotności.
Sam jestem osobą, że tak powiem, na skrajnie "zwróconej do wewnątrz" stronie skali introwersja/ekstrawersja (nie dość, że jestem introwertykiem, to jeszcze mam osobowość typu INTJ wg klasyfikacji Briggsa-Meyersa [tak to się nazywa?] i jeszcze podejrzewam u siebie schizoidalne zaburzenie osobowości, które sprawia, że moje zapotrzebowanie na kontakt z ludźmi jest naprawdę _mocno_ ograniczone). Z moich osobistych odczuć i doświadczeń mogę Ci powiedzieć co nieco o sytuacji z pktu b.) Szczególnie że sporo na ten temat czytałem,a także kontaktowałem się z innymi introwertykami i schizoidami na forach itd.
Introwertyk czuje się przytłoczony dużą liczbą osób, nawałnicą bodźców, mnóstwem drobnych decyzji jakie trzeba podjąć np. na przyjęciu (gdzie siedzieć, co powiedzieć, jak się zachować itd.) Potrzebuje czasu do namysłu. Ma tendencję do analizowania wszystkiego i zastanawiania się 10x zanim coś powie. (
RADA nr 1: nie trajkocz cały czas, nie oczekuj, że odezwie się od razu, daj czas na zebranie myśli i nie przerywaj: my, introwertycy, z reguły robimy dłuższe przerwy między zdaniami, chcemy dobrze ubrać w słowa to, co kryje nasze (nieskromnie mówiąc
) bogate wnętrze.) Często zanim wszystko przeanalizuje i podejmie decyzję, czy powiedzieć to, co chce powiedzieć, rozmowa poszła już do przodu albo i zmienił się temat, szczególnie jeśli rozmawia się w dużej grupie.
Dalej, skoro już zacząłem o wnętrzu: jeżeli naprawdę chcesz nawiązać lepszy kontakt z osobą introwertyczną, (
RADA nr 2) proponuję jakoś tak prowadzić rozmowę, by osoba miała okazję wypowiedzieć się na temat swoich zainteresowań. Z racji bycia samotnikami najczęściej mamy sporo różnych hobby, które wymagają samotności (np. ja rysuję, zajmuję się grafiką komputerową, piszę opowiadania sf, prowadzę bloga o medytacji i gram na basie). Rzadko mamy możliwość się wypowiedzieć na takie tematy, więc pozwól tej osobie wygadać się właśnie o nich (
RADA nr 3: bądź zainteresowana lub taką udawaj (nieładnie
) i przede wszystkim słuchaj aktywnie, dopytuj itd! jeśli tylko dasz nam powód by sądzić, że Cię nudzimy, natychmiast się zamkniemy z powrotem w swojej skorupie). Pokaż introwertykowi, że jest ciekawym człowiekiem, że chcesz go lepiej poznać (ale lepiej nie mów może "chcę cię bliżej poznać" bo to może nas nieco wystraszyć - jakkolwiek by to dziwnie nie brzmiało).
No i oczywiście jest jedna dość oczywista (choć może i nie aż tak...) rzecz:
baaaardzo cenimy sobie czas jaki mamy tylko dla siebie (
RADA nr 4: "No cześć, pomyślałem/am, że wpadnę tak bez zapowiedzi, cieszysz się?" jest jedną z NAJGORSZYCH rzeczy, jakie może usłyszeć introwertyk - to nie tylko moja opinia, więc proponuję się do tej rady zastosować i zawsze umawiać się z introwertykiem. Dla niego samotność to czas, kiedy może naładować akumulatory i naprawdę być sobą i być szczęśliwy)
Oczywiście, tak jak mówiłem, piszę to wszystko z perspektywy introwertyka, który zna siebie i swoją osobowość, i nie chce jej zmieniać. Jeśli masz podstawy przypuszczać, że osoba, której chcesz
pomóc się otworzyć (bo przecież nie chcesz jej otworzyć na siłę, prawda?) jest zakompleksionym ekstrawertykiem albo przynajmniej osobą po środku skali, te rady mogą nie pomóc (ale zaszkodzić nie powinny).
Mam też ciekawy artykuł z magazynu Coaching pt. "Introwertycy są ekstra!", jeśli naprawdę Ci należy na porozumieniu z tą osobą, mogę Ci zeskanować i wysłać na maila.To chyba tyle.