Niestety tak się ludzi w naszym kraju traktuje. Wątpię aby była inaczej traktowana niż zwykły obywatel podejrzany o to samo.
Nie no. Teraz mamy politykę miłości. Do podejrzanych dzwoni się dzień wcześniej.
@Crockett.
Co do Staniszkis to mam pytanie: jakie tytuł naukowy ma ten pan?
Mój odnośnik
Więc podsumowując Twoje argumenty za wyższością PO nad PISem to:
Wykorzystywanie ZZ za którymi sam nie przepadam, ale jak kto pamięta kilkudniową blokadę jednej z ważnych ulic Warszawy przez białe miasteczko, wie że można ten argument odwrócić. To, że rząd Polski nie kiwnął palcem, kiedy UE postanowiła zlikwidować nasz przemysł stoczniowy, mogło paru ludzi wnerwić, ale może napiszesz co zrobili więcej niż pielęgniarki. Przy czym rząd nie był tak pobłażliwy w ich wypadku, nie tylko usunął siłą ale Ci ludzie mieli jeszcze sprawy w prokuraturach, mimo, że nie okupowali, gabinety Tuska w urzędzie publicznym, a jedynie biuro poselskie. Mógłbym uznać, że skuteczność Tuska, jest tu zaletą, gdyby nie to, że nie podoba mi się jego
polityka niemożności w sprawach ważnych, oraz to, że atakuje PIS, jakoby za ostro reagował w sprawie pielęgniarek.
Co do polityki zgody i miłości, to pierwszego dnia kampanii, dowiedziałem się, że Kaczyński jest psychopatą, i "znawcą zwierząt futerkowych, który nic w życiu nie stworzył". W pluciu przoduje więc nie tylko Niesiołowski, ale też inny profesor podobno, Bartoszewski. To jak platforma wykorzystuje jego demencje jest wprost obrzydliwe.
Z Palikotem strzeliłeś sobie w stopę. Była to wyjątkowa i bezczelna prowokacja. Założę się, że program o tym jak to został pobity miał z Olejnik umówiony dzień wcześniej. No może gdyby to Kurski zagłuszał wiec Komorowskiego, w Poznaniu to wylądowałby w szpitalu.
Nie wiemy generalnie możemy uznać, że to była prowokacja. Trzeba było złapać tego co rzucał i wtedy się zastanowić, czy to był wiceprzewodniczący kluby PIS (wtedy chuligaństwo oby partii było by równe) czy ktoś mniej ważny. Ja tam wierze w to co napisał Brave.
Generalnie Twoje argumenty są marniutkie.