Strasznie mi Ciebie szkoda, to jest okropnie trudne, wiem co mówię. Mi też się ciągle wydawało, że zaraz wyjdzie z pokoju, skoczy na mnie żeby sie przywitać. Smutna rzeczywistość. Naszczęscie masz jeszcze psa i kota. Musisz myśleć,że tak musiało być, na każdego kiedyś przychodzi pora, niestety.... Ja sobie nie mogę wyobrazić pojechania na wieś, gdzie on zawsze był. RAz byłam od tego czasu i była tak pusto. Trzymaj się :*