piotr3ks napisał:
Witam. W tym roku będę kończył gimnazjum z rozszerzonym programem nauczania języka angielskiego.
Ale do rzeczy, chciałbym uzyskać opinie na temat bio-chemów z następujących liceów:
- Cypriana Kamila Norwida;
- Jana Śniadeckiego;
- Juliusza Słowackiego;
- Stefana Żeromskiego;
- dawna Sawicka.
Który nadawałby się dla mnie? Dodam, że z biologii jestem tak 4/5, za to z chemii myślę 5/6.
Inne szkoły mnie nie interesują.
Myślę, że najbardziej pomocna opinia byłaby osób, które uczęszczają do II, bądź III klasy, ponieważ wprowadzone są już rozszerzenia.
Z egzaminów i ocen spodziewam się mniej więcej 130-135 punktów, choć kto wie - przede mną konkurs rejonowy z angielskiego. Jest tu ktoś?
Dodam, że przestudiowałem cały temat dwukrotnie, ale mogło nastąpić wiele zmian przez ten krótki okres czasu (znam z autopsji).
O szkołach:
Norwid - nie, nawet "pewna wpływowa osoba pracująca w tej szkole" mi odradzała tutaj biol-chem
Sawicka - zależy na jakiego nauczyciela się trafi, ale generalnie wychodzą różne kwasy, że np. nauczyciela nie ma przez miesiąc w szkole i nikogo nie obchodzi, że nie wyrobisz się z materiałem. Atmosfera raczej luźna, można sobie bezkarnie wagarować.
Słowacki - szkoła (i profil biol-chem) raczej nie wybija się bardzo jeśli chodzi o poziom nauczania, ale większość uczniów chwali sobie dobrą atmosferę
Żerom - mają dużo godzin tygodniowo na rozszerzeniu (aż 8, gdzie większość szkół ma 5, w porywach do 6). Z tej szkoły jest całkiem sporo olimpijczyków. Może nie tyle, ile Nazaret, ale więcej niż np. Słowak. Nauczyciele różni, czasem mogą męczyć, chociażby pytać co lekcję mat-fizy albo omawiać lektury z rozszerzenia na biol-chemie
Śniadek - tu się mogę szerzej wypowiedzieć, bo jestem na biolchemie w II LO. Są 4 nauczycielki biologii: 2 dobre, 1 raczej średnia, ale nie przeszkadza (czyli można spać na lekcji, nie pyta itp., więc można uczyć się samemu własnym tempem), 1 tragiczna, ale uczy tylko podstawy w pierwszych klasach i przyrody w humanach. Z chemii 2 nauczycielki, raczej dobre, chociaż bez szału. Możemy się pochwalić tym, że Śniadek miał najlepsze wyniki na maturach próbnych CKE (dane nieoficjalne, bo nikt tego oficjalnie nie zestawiał). Plusem są też dodatkowe rozszerzenia, np. biol-chem-fiz, biol-chem-język obcy, ale jest też zwykły biol-chem, który ma nieco więcej godzin matematyki (ale też bez przesady). Może teraz dodatkowe przedmioty wydają się wam bez sensu, ale kiedy przyjdzie wybierać przedmioty zdawane na maturze i kierunek studiów, to będziecie sobie pluć w brody, bo "mogłem się uczyć matmy rozszerzonej i iść na kierunek, po którym będę zarabiał grube hajsy".
Ogólnie o biol-chemie
Zap***dol konkretny, trzeba umieć się uczyć i selekcjonować rzeczy ważne i mniej ważne, żeby jakieś zdrowie psychiczne i życie towarzyskie w liceum zachować. Ale też bez przesady, spokojnie można znaleźć czas na wszystko. Ostatnio się trochę biol-chemów namnożyło. Większość po tym profilu chce iść na kierunki medyczne - lekarski, lek-dent, farmacja... Ale nie oszukujmy się - nie wszyscy się dostaną, a dostać się coraz trudniej. Spróbujcie sprecyzować swoje plany, bo w trzeciej klasie dużo ludzi budzi się z palcem w doopie, bo jedyne, na co się mogą dostać, to biotechnologia na UJK.
Magiczna "medycyna" to marzenie większości. Czas weryfikuje te marzenia. W pierwszej klasie na lekarski chciało iść 31 osób z mojej klasy. W trzeciej już tylko 10.
Po co mi dobra szkoła?
Dobrej publicznej szkoły w Kielcach nie ma. Są tylko ludzie mniej lub bardziej ambitni. W Śniadku są ambitni, więc to wpływa na zwiększoną motywację do pracy. Smutną prawdą jest to, że 80 % uczniów korzysta z korepetycji, za które płacą grube miliony. Np. 2 godziny korków z chemii u nauczycieli LO kosztuje 100-150 zł. To samo z biologii. Tak jest w każdym liceum, gdzie próg wynosi więcej niż 100 pkt. "szkoła sukcesu" to fikcja napędzana pieniędzmi rodziców, którzy chcą mieć dziecko lekarza/dentystę/architekta/prawnika.
kilka rad:
1) nie idźcie do danej klasy tylko dlatego, że idzie tam też jakaś wasza koleżanka/kolega. To może nawet przeszkadzać w integracji z resztą klasy.
2) sprecyzujcie plany na przyszłość już teraz,
3) nie słuchajcie opinii innych, bo każdy ma swoje własne zdanie na dany temat i można się na tym trochę przejechać,
4) jeśli nie wiecie, co wybrać, wybierzcie szkołę w miarę blisko domu. Chyba że jesteście napaleni konkretnie na tę jedną jedyną szkołę.
5) nie oczekujcie od szkoły niczego, po prostu spełnijcie obowiązek szkolny i róbcie to, co uważacie za ważne.