GW dopiero teraz odżyje, przecież stanie się teraz orężem antyreżimowym a to daje niezbędne emocje do poparcia, przeciez w ten sposób przetrwała Gazeta Polska i inne "niezależne media"
Nadredaktor Adam murował fundamenty systemu, nie da się, zmienić siebie w fundamenty te rozbijającego, co więcej bieżące bardzo aktywne zaangażowanie po stronie elit salonowych, uniemożliwia "miękkie" przejście
oczywiście jakaś część pelikanów połknie ewentualną narrację, że to czym był salon jest teraz pisem, ale to wygasające
oczywiście pisy obrastają w piórka, ale to się nie da prosto przełożyć, pisy ciągle otwarcie są przeciw neomarksistowskim trendom, co ciągle jeszcze umożliwia im robienie za anty-elitę (w tym wąskim spektrum tematycznym ciągle są obok tych, którzy sa przeciw salonowi, jaki reprezentuje na przykład gazwyb)
co więcej pseudo-antylitarność pisu, znajdzie ujście w inny sposób, albo jacyś narodowcy/korwinowcy, lub jakiś jeszcze nieznany populista, sprzeda łatwe recepty oraz będzie pokazywał to , że PIS upodabnia sie do salonu elit
ergo postawi obok siebie pis, po, nowoczerstwą i resztę i w skutek zdychania systemu, nie będzie to piana dla samej piany, jak przypadku Korwina (bezskuteczność prób wejścia do sejmu)
napychanie przełyku pelikanom ciągle działa i będzie działać, prosty przekaz zółtopaskowy tvn w czasie, od ostrzegania przed kuriozalnymi pomysłami pis, po czym wrzutki o znaczące podwyżki, po ostatnio info braku obniżki podatków (na ten sam temat)
rozumiem, jeżeli ktoś ogląda tvn, to się godzi na to, że traktuje się go jak idiotę, ew nie ma świadomości, tego co się z nim robi i to jest jasne
ale ból brzucha wywołuje śmieszkowanie w tvn z pisowskiej propagandy w tvp, w sytuacji, gdy samemu robi się dokładnie to samo, ale w jeszcze bardziej prymitywny sposób
podsumowując: czas pisu się skończy szybko, jeżeli, lub w dłuższej perspektywie
nie będzie na to miał bezpośredniego wpływu przekaz mediów tzn o ile pisowskie media będą potrafiły utrzymywać dualistyczną narrację, w stosunku do marksistowskiej ideolo, a sami politycy pisu będą w tymże zachowywali się wiarygodnie, jednocześnie, jeżeli nie dojdzie do załamania w postaci kryzysu zadłużeniowego na świecie