Herbatniczku, jestem nieco mniej typowo skonstruowany, jak pisałem mechanizmy, co z czego wynika, a nie kto jak komu splunął i jak bardzo soczyście w zupę
skąd się wzięło splunięcie, samo plucie, to coś co podnieca masy, a mnie nie interesuje w najmniejszym stopniu, mam na twitterze trochę znajomych pisowców, u nich nie ma dnia bez podniecania się jakimś lapsusem Lisa, lub jak ktoś go ośmieszył (już nie wspominając o Wilelowiejskiej, ta potrafi i 10 razy dziennie stać się obiektem twitterowcych screenów, fakt że w porównaniu z Lisem równie fanatyczna, ale mniej rozgarnięta)
trafnie Bianko, Trump kanalizuje kanalizuje antyelitowe parcie społeczne, ludzie zwyczajnie mają dość obłudy i niejasnych interesów elit i chyba przy okazji ta pogarda okazywana zwykłym Kowalskim (to między innymi, dzięki temu zainteresowaniu "kowalskimi" PIS zyskało kilka % poparcia)
elity są zbyt zapatrzone w siebie i swe wyobrażenia o rzeczywistości, gdy Trump wspomniał na wiecu w Pensylwanii, że 50 lat temu w tym mieście pracowały tylko te kobiety które chciały, a dzisiaj pracuja niemal wszystkie, aby utrzymać standard życia sprzed 50 lat, to rozległ się łatwo przewidywalny klangor nadętych feministek i jednocześnie uznanie miejscowych
proste, jak budowa cepa = automatyczne wsparcie w wyborach i kolejne oburzenie na lewicowe elity...