Podnoszenie ręki na kobietę.

N

Nieprzenikniona

Guest
Temat bardziej do panów. Kochani, jestem bardzo ciekawa jak to jest u Was: czy wyznajecie zasadę, że kobiet nie wolno bić, choćby nie wiem co się działo? Czy może sądzicie, że takie zachowania są dopuszczalne, jeśli są uzasadnione? Życie pisze różne scenariusze, a nie każda dziewczyna uosabia spokój i niewinność. Zdarzają się takie, które specjalnie doprowadzają faceta do szału, prowadząc przy tym niebezpieczną grę na jego uczuciach i honorze. Dopuszczają się do gróźb i zdrad. Czy zrozumielibyście w takiej sytuacji, że facet podniósł rękę na kobietę, poprzez np. uderzenie otwartą ręką? Gdzie kończy się Wasze zrozumienie w tej kwestii?
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Temat bardziej do panów. Kochani, jestem bardzo ciekawa jak to jest u Was: czy wyznajecie zasadę, że kobiet nie wolno bić, choćby nie wiem co się działo?

Tak. Kobieta jest istotka slabsza, delikatniejsza i obowiazkiem mezczyzny jest sie nia opiekowac a nie ja bic, w zadnej sytacji.

Czy może sądzicie, że takie zachowania są dopuszczalne, jeśli są uzasadnione? Życie pisze różne scenariusze, a nie każda dziewczyna uosabia spokój i niewinność. Zdarzają się takie, które specjalnie doprowadzają faceta do szału, prowadząc przy tym niebezpieczną grę na jego uczuciach i honorze

Prawdziwy mezczyzna powinen sobie radzic w zyciu bez siegania do przemocy. Nawet jak kobieta "doprowadza do szalu" ma cos na sumieniu, nie wazne co by zrobila mezczyzna nie ma prawa uderzyc, w glowie mi sie to nie miesci. Nie ma prawa i juz.

Czy zrozumielibyście w takiej sytuacji, że facet podniósł rękę na kobietę, poprzez np. uderzenie otwartą ręką? Gdzie kończy się Wasze zrozumienie w tej kwestii?

Nie nie zrozumialbym. Nie zrozumialbym ZADEJ przemocy wobec kobiety, czy ona na to zasluguje czy nie. Facet ktory wykorzystuje swoja przewage fizyczna jest zwyklym tchorzem.

Zaraz pojawia sie pewnie jakies hipotetyczne sytacje ze kobieta napada biednego mezczyzne czy cos..

Dobrze, ale mezczyzna jako silniejszy nie musi jej uderzeyc, moze np. tylko powstrzymac, zlapac, przytrzymac, az sie uspokoi, chwycic stanowczo.. tutaj widze granice, uderzenie, jakikolwiek akt agresywny wobec kobiety jest juz dla mnie przekroczeniem tej granici.

Ale moze mam niezyciowe zasady, no i nie mam doswiadczenia prezciez, wiec pewnie co ja tam wiem, teoretyzuje sobie a w praktyce pewnie inaczej to wyglada :niepewny:
 

NiceTry

Nowicjusz
Dołączył
25 Listopad 2009
Posty
22
Punkty reakcji
0
Wiek
16
Miasto
Dolny Śląsk
To podchodzi pod normy moralne kazdego czlowieka oraz normy obyczajowe obowizujace w kraju. Ja w zyciu nie podnioslem reki na kobiete i robic tego nie zamierzam. Niewazne czy dana kobieta jest dama, dziewczynka czy zwykla dz****. Tak po prostu zostalem wychowany: w szacunku do starszych, w milosci do kobiet, w wiernosci dla przyjaciol i odwagi wobec zycia. Niestety, czesto zdarza sie, spotkac ten trzeci rodzaj kobiety, ktory naduzywa tego "przywileju". Mowa tu o kobietach, ktore wyobrazaja sobie, ze skoro juz sa tym kim sa(czyli naleza do plci pieknej) moga sobie pozwolic na wiecej... Takim paniom moge powiedziec jedno:
Jestescie w bledzie.

Facet reki nie podniesie, ale z pewnoscia znajdzie bardziej wyrafinowany sposob na wyperswadowanie tego co mysli o takiej kobicie.
 

Pin a'la Colada

Nowicjusz
Dołączył
14 Listopad 2009
Posty
106
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
BYDGOSZCZ
Nice Try to bardzo rozsądne i mądre podejście. Chciałabym,żeby większość mężczyzn myślała tak samo...
 

zioomal

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2006
Posty
2 192
Punkty reakcji
10
Wiek
25
Tylko, że niektórych kobiet nie da się nie uderzyć :/

Jeśli chodzi o mnie - jestem młoda, a kilka lat temu zostałam uderzona z błahego powodu. Podczas gry w noge nie chcąco uderzyłam kolegę w kostke, a on kopnął mnie w udo z całej siły. Drugi raz, w zeszłym roku zostałam uderzona przez tego samego delikwenta w ramię, za to, że ciągnełam MOJEGO brata za włosy (miałam uzasadnienie). Ten koleś jeszcze kilkakrotnie uderzyłym dziewczyny (jedna z moich koleżanek dostała z liścia, kolejna miała wyrwaną garść włosów). Dodam, że ten koleś jest dosyć inteligetny i odnosił znaczące sukcesy w szkole.

Jak myślicie, będzie coś jeszcze dobrego z kolegi, którego opisałam powyżej?

Co do kobiet - nie wyobrażam sobie życia z kimś, kto miałby mnie poniżać, kiedy przyjdzie mu na to ochota.
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Tylko, że niektórych kobiet nie da się nie uderzyć :/

Właśnie i oto mi chodzi w tym temacie. Zostałam raz uderzona przez mojego chłopaka, ale to było uzasadnione i sama byłam temu winna. Odwinął się, że tak powiem, bo ja go pierwsza uderzyłam. Prowokowałam go i poniżałam, czego żałuję. Myślę, że zaoszczędzę szczegółów.
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Nie nie zrozumialbym. Nie zrozumialbym ZADEJ przemocy wobec kobiety, czy ona na to zasluguje czy nie. Facet ktory wykorzystuje swoja przewage fizyczna jest zwyklym tchorzem.
Tchórz...fakt... Ale cóż zrobić, gdy wilk chodzi w owczej skórze.
Odwinął się, że tak powiem, bo ja go pierwsza uderzyłam. Prowokowałam go i poniżałam, czego żałuję. Myślę, że zaoszczędzę szczegółów.
Nie popadajmy w skrajnosci. Kobieta to nie swięta krowa, a na otrzeźwienie czasami liść się przydaje.

Tylko,ze szczytem jest moim zdaniem dostać porządnie po mordzie za to,że za kobietą gwiżdżą jacyś budowlańcy na rusztowaniu... <_<
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Właśnie i oto mi chodzi w tym temacie. Zostałam raz uderzona przez mojego chłopaka, ale to było uzasadnione i sama byłam temu winna. Odwinął się, że tak powiem, bo ja go pierwsza uderzyłam. Prowokowałam go i poniżałam, czego żałuję. Myślę, że zaoszczędzę szczegółów

To nie znaczy ze mial oddac...
 

P.M.

Neurotyczka
Dołączył
30 Sierpień 2009
Posty
718
Punkty reakcji
30
Kobieta jest Kwiatuszkiem, który mężczyzna ma pielęgnować. Nie ma żadnego uzasadnienia dla tego, który uderzy. Nawet w czasie skrajnego zdenerwowania.
 

WacekPL

Nowicjusz
Dołączył
7 Wrzesień 2007
Posty
464
Punkty reakcji
4
Wiek
36
Miasto
Krakow
moj wojek mawia: "nic na sile wszystko mlotkiem..."
ja sie w pelni z tym zgadzam. jezeli kobieta jest wredna bezmyslna i glupia napewno znajdzie sobie godnego adoratora ktory predzej czy puzniej na nia reke podniesie.
osobiscie jeszcze zadnej dziewczyny nie uderzylem (a przynajmniej nie specjalnie)

ale znam wiele zwiazkow gdzie przemoc fizyczna wplywa dobrze na pozycie i na rozladowanie napiecia w zwiazku... moj kumpel bije swoja dziewczyne po tylnej czesci ciala jezeli ta mu dokazuje... ona rewanzujac sie najczesciej wbija mu palce w zebra... i jest to u nich calkowicie normalne...

ale to raczej niejest taka przemoc o jaka chodzi w temacie :p
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
jak bym przytoczył wypowiedź kolegów z siłowni to byście tu umarli :D hehe

ale ok, moje zdanie??? nieeeee bicie odpada, sa lepsze sposoby:) nie ma to jak... obojętnośc :)
 

zioomal

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2006
Posty
2 192
Punkty reakcji
10
Wiek
25
Tylko w jakich okolicznościach i jak uderzy...
Według moich zasada dozwolone jest popchnięcie.
 

pamela a

...
Dołączył
16 Październik 2009
Posty
2 222
Punkty reakcji
85
Mężczyzna nie powinien uderzyć kobiety w żadnym przypadku. I tu już nie chodzi o jego siłę fizyczną, przewagę, ale o sam fakt... To samo tyczy się kobiety. Wiadomo, że nic się nikomu nie stanie (chyba że mówimy o "większym" biciu, ale to już jest patologia) ale jest to poniżające, ukazuje brak szacunku dla drugiej osoby...

Zostałam raz uderzona przez mojego chłopaka, ale to było uzasadnione i sama byłam temu winna. Odwinął się, że tak powiem, bo ja go pierwsza uderzyłam. Prowokowałam go i poniżałam, czego żałuję. Myślę, że zaoszczędzę szczegółów.

Też mi się zdarzyło, że podczas kłótni potrząsalam facetem, bicie to może za duże słowo, podniósł na mnie rękę, ale na tym koniec, opanował się i odpuścił, miałabym do niego ogromny żal, gdyby jednak uderzył, nie wiem, czy bym mu to wybaczyła, chociaż jak emocje opadły to zdałam sobie sprawę, że w sumie byłoby w tym wiele mojej winy...
I też się zastanawiałam, czy w takiej sytuacji tez można mieć żal jedynie do faceta...
 

FallenHunter

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2008
Posty
60
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
NW
Jeśli mężczyzna uderzy Kobietę to nie jest mężczyzną tylko :cenzura:ą :) przepraszam za wyrażenie, ale tak właśnie myślę... Gdy miałem tam 12 albo 13 lat to biłem się z siostrą (wiadome - rodzeństwo :p)... Jednak NIGDY nie uderzyłem i nie uderzę! Jednak jeśli zacznie mnie bić niewiadomo za co to chwyce za ręce tylko, ale nie uderzę.
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Tchórz...fakt... Ale cóż zrobić, gdy wilk chodzi w owczej skórze.

Nie popadajmy w skrajnosci. Kobieta to nie swięta krowa, a na otrzeźwienie czasami liść się przydaje.

Tylko,ze szczytem jest moim zdaniem dostać porządnie po mordzie za to,że za kobietą gwiżdżą jacyś budowlańcy na rusztowaniu... <_<

Też jestem tego samego zdania. W końcu NIKT nie ma nerwów ze stali i w końcu może się nie wytrzymać. A mówię Wam, wtedy nasze relacje przedstawiały się tragicznie, gorzej być nie mogło. Nie potrafiłam się pohamować i przy byle okazji robiłam awanturę, szantażując ostro przy tym. Należało mi się. Mam nauczkę- ukochanej osoby NIE MOŻNA nigdy traktować jak śmiecia! I też się zgadzam- co innego lać codziennie do nieprzytomności, a co innego dać liścia jednorazowo {raz w życiu}, kiedy argumenty słowne w ogóle, na żaden sposób nie trafiają, jak do mnie wtedy. Myślałam już o psychologu, ale minęła mi ta lekko mówiąc niespokojność.
 

Neithan2

Nowicjusz
Dołączył
24 Październik 2009
Posty
174
Punkty reakcji
2
Wiek
32
Zostałam raz uderzona przez mojego chłopaka, ale to było uzasadnione i sama byłam temu winna. Odwinął się, że tak powiem, bo ja go pierwsza uderzyłam. Prowokowałam go i poniżałam, czego żałuję. Myślę, że zaoszczędzę szczegółów.

Przerażające...

Parę dni temu wpadłem na informację że jedna polka na 100 przyznaje się że uderzyła swojego mężczyznę. I to wielokrotnie. Czyżbyśmy żyli w kraju agresywnych kobiet?
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Przerażające to było moje zachowanie wtedy, a jego reakcja tylko potwierdza, że musiałam go ostro sprowokować, bo on nie należy do facetów, którzy podnoszą rękę na kobietę. Ale było minęło i już mam za sobą takie akcje.
Z resztą, całą prawdę napisała Rosalie w przytoczonym przeze mnie fragmencie.
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
ja kiedyś dostałem od mojej byłej kawałkiem rury... śmiejcie się jak chcecie ale to prawda. Za co?? bo jej odwaliło, nic jej nie zrobiłem, uważała że ją zdradzam. Takie sa chore sytuacje. Co mi było?? rozwalona warga i prawie zęby 2 wyleciały gdybym nie zacisnął ust tak że warga przyjęła siłe. Czy jej oddałem?? otarłem wargę z krwi i jej po twarzy wysmarowałem. Na tym się skończyła nasza miłość. To jest fakt autentyczny. I chociaż miałem taką akcję nie udeżył bym dziewczyny...
 
Do góry