Trzy miesiące temu, wesele brata + kumple + za duże tępo= bardzo bardzo dużo wódy < tak około jedna flaszka 0,7 minimalnie na głowe, a raczej było więcej>+ bimbru to sam nie wiem ile+ wina było troszke tak z pół butelki= Szczał w ryj od starego, na szczęście już film mi się urwał i w ogóle nie bolało. Gdyby to było pite normalnie to nic by się nie stało, ale zwaliło mnie to że wypiłem to w ciągu 2 godzin. Mogłem przestać jak piłem z gwinta a wóda nie smakowała jak wóda tylko oranżada<lol> Przez 2 dni nie mogłem na alko patrzeć a trzeciego z bratem połóweczke obaliłem Ale żołądek wytrzymał i nic nie zwróciłem.
A no tak ale wytrzeźwiałem w ciągu kolejnych 3-4 godzin i to jeszcze ja starszego do autokaru wprowadziłem. A kumple dawno się do domu zwineli.
A no tak ale wytrzeźwiałem w ciągu kolejnych 3-4 godzin i to jeszcze ja starszego do autokaru wprowadziłem. A kumple dawno się do domu zwineli.