Ja bardzo chciałam oświadczyny z zaskoczenia i tylko we dwoje
nie żadne kwiaty, restauracje czy teatralne gesty... a już na pewno nie wchodziła w grę pokazówa przy publiczności (dla mnie to mega wiocha i zero w tym intymności) i miałam najpiękniejsze oświadczyny na świecie
Siedzieliśmy w weekend u Niego i jedliśmy pizzę, nagle S. mówi, że "mam dla Ciebie coś małego i ślicznego" i przyniósł mi maskotkę pieska z łapkami na magnesy - zaczęłam się nim zachwycać i nagle zauważyłam, że ma w łapkach pierścionek
spojrzałam na S a On wtedy zapytał czy zostanę Jego Żoną
Klęknął tylko dlatego, że siedziałam na podłodze - na szczęście, nie chciałabym żeby przede mną klękał, nie lubię takiej sztuczności i pokazówki
Kilka dni później zrobiliśmy obiad dla Rodziców wtedy Sebek kupił kwiaty mojej Mamie i Siostrze oraz alkohol dla Taty. Poprosił o "moją rękę" moich Rodziców, a mój Tata "rękę? nie ma mowy, albo bierzesz całą albo wcale"