hmm.. każdy zeszyt mam zamazany obrazkami- tylko dwóch nauczycieli podchodzi i odgaduje co to jest...
(np. narysowałam muzyka a on powiedział że to na pewno mateusz i że on mi się na pewno podoba... i tak jakoś się zbliżyliśmy do siebie po tym
)
siedzę i gapię się na jakąś literę na tablicy, na zegar - ale wtedy czas wolniej płynie, na klamkę- bo może czasem ktoś wejdzie do klasy, przeglądam obrazki w podręcznikach, patrzę się na nadgarstki; na mateusza
i na kolegę/koleżankę przed sobą...
Gadam z kumpelą( czytać: plotkuję) pokazując coś w zeszycie(dzięki czemu nauczyciel mysli że pytam się o coś )
Za okno nie mogę się patrzeć gdyż mamy bardzo wysokie parapety..
No okej przesadziłam z tym pisaniem... wystarczy juuż...
O i jeszcze puszczam liściki z głupim tekstem np. kto stoi z tyłu w prawym rogu i patrzę jak się odwracają....