Miłość a niepełnosprawność

n i h i l i s t a

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2011
Posty
282
Punkty reakcji
15
Miasto
Katowice
władzę nad światem
Bez ironii - to było mocne. :lol:

Końcowe pytanie mnie zaskoczyło. To właśnie ty Mr Mortal starasz się odnaleźć ten głębszy sens przez próbę podporządkowania swego instynktu swemu imperatywnemu 'powinni'. Reprodukcja jako reprodukcja (reprodukcja dla samej reprodukcji) jest tego sensu pozbawiona, sam wpierw musiałbyś nadać jej sens ("Kocham tych, którzy nie szukają aż poza gwiazdami powodów, aby zaniknąć i ofiarą się stać, lecz ziemi się ofiarują, aby ziemia własnością nadczłowieka kiedyś się stała." - dla przykładu).
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
No cóż, ja też myślę, że jest w tym sporo racji, ale gdyby ludzie na świecie mieli takie podejście jak autorka postu to myślę, że nikt niemógłby się czuć pewnie w związku. Każdy musiałby żyć z obawą: "Gdy przytyję 3 kg to mnie na pewno zostawi" albo "jeśli zachoruję, czy stanie mi się jakiś wypadek to na pewno odejdzie, bo już jej/jemu nie będę potrzbena/y i będę ciężarem". O tych uwarunkowaniach biologicznych to moim zdaniem czysta teoria, w praktyce pod uwagę brane są też inne cechy, typu: inteligencja, wykształcenie, poczucie humoru. Nie wydaje mi się, żeby facet widząc kobietę od razu lustrował ją wzrokiem i myślał "o ta ma szerokie biodra, to mi urodzi dzieci. Biorę"!
Jednak każdy ma swoje zdanie.

Podeszłaś do tego troszkę od d**y strony - Nasze myślenie jest raczej ukierunkowane w sposób "Kurde, za***bista d**pa! Zagadać, nie zagadać?" nikt normalny nie myśli "Ma szerokie biodra, wąską talię... dobra pewnie ma też dobre geny". Dobieramy się raczej intuicyjnie, na podstawie właśnie "Tego czegoś" co odpowiada nam w danej osobie - przyciąga, interesuje czy podnieca. Jest to właśnie TA chemia, która powoduje, iż ktoś do siebie pasuje czy też nie.
Co do życia z obawami - Nikt nie powiedział, że należy porzucać osobę, która utraciła zdrowie czy po prostu przybrała kilka kilogramów. Mówiłam raczej o pierwszej fazie poznania osoby, nie o długoletnim związku.
Czy pod uwagę jest brana inteligencja? Z reguły (nie zawsze) ludzie dobierają się także pod względem statusu społecznego - po prostu obracamy się w takim środowisku, do którego po prostu należymy. Na świecie są miliardy ludzi - pasuje do Ciebie o wiele, wiele więcej niż właśnie ta jedna z całego globu - jednak wybierzemy tą, która nam najbliższa otacza się w takim samym lub podobnym środowisku.
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
Moim zdaniem masz prawo do własnego zdania, choć ja osobiście wyznaję zupenie inne. No, ale wiadomo, że każdy może mieć osobistą opinię... Byłam z brzydkim chłopakiem i to nie była życzliwość, po prostu miał coś co mnie przyciągnęło i to nie był wygląd , a takich par jest wiele ;-) Czasem na początkju myślisz "Nigdy bym się z nim nie związała feee, a potem czasem życie zaskakuje. No , ale dziwi mnie to, żę napisałaś, że chcesz mieć pewność, że dzieci będą genetycznie zdrowe itp - rozumiem, ale przecież jest tyle chorób genetycznych, że np możesz się związać z facetem, który nie jest zewnątrz pełnosprawny, ale ma w sobie jakąś chorobę, która nie musi, ale może przejść na dziecko ;)

Byłaś z niezbyt urodziwym facetem, bo miał TO COŚ co Cię przyciągnęło - nic innego, jak właśnie te feromony i hormony. Osobiście przeszłam wiele miłostek - z grubym, chudym, brzydkim, urodziwym, dupkiem itd. Bo coś mnie do nich przyciągało, więc, jak widać nie koniecznie musimy patrzeć na urodę, lecz idziemy za tym, co jest niewidzialne dla oka.
Żyjemy niestety w czasach, kiedy to chore, słabe czy nierozwinięte prawidłowo dzieci przeżywają. Gdzieś zatraciła się selekcja naturalna sama w sobie, a że jesteśmy zwierzętami proszę się ze względu na te słowa nie zbulwersować, wszystkie te procesy powinny zostać zachowane. Niestety lub stety człowieczeństwo, empatia i humanitarne podejście do każdej dziedziny życia, zmieniło nasz pogląd na tę sprawę.
Możemy nie mieć żadnego defektu genetycznego widzianego gołym okiem oraz ukrytego od samych narodzin. Zmiany genetyczne zachodzą na bieżąco o ile nie jest to wada dominująca lub wrodzona lecz o cechach recesywnych. W wyniku trybu życia (jedzenie śmieci, brak aktywności, stres, używki itp.) może doprowadzić do negatywnych zmian oraz uszkodzenia co poniektórych komórek w organizmie.
Tak oto więc czasem dochodzi do sytuacji Zdrowi Rodzice - Chore dziecko.
 

mr7wws

Nowicjusz
Dołączył
8 Wrzesień 2010
Posty
416
Punkty reakcji
29
Końcowe pytanie mnie zaskoczyło. To właśnie ty Mr Mortal starasz się odnaleźć ten głębszy sens przez próbę podporządkowania swego instynktu swemu imperatywnemu 'powinni'. Reprodukcja jako reprodukcja (reprodukcja dla samej reprodukcji) jest tego sensu pozbawiona, sam wpierw musiałbyś nadać jej sens ("Kocham tych, którzy nie szukają aż poza gwiazdami powodów, aby zaniknąć i ofiarą się stać, lecz ziemi się ofiarują, aby ziemia własnością nadczłowieka kiedyś się stała." - dla przykładu).

Rodzimy się, uczymy się mówić, chodzić, w:cenzura:iamy rodziców, idziemy do szkoły, później na studia, w między czasie szukamy odpowiedniej partnerki/partnera, idziemy do pracy, zarabiamy, zakładamy rodzinę, płodzimy dzieci, wychowujemy je, dzieci zakładają rodziny a my umieramy. Koło się zatacza. Jest to jedyny głębszy sens istnienia jednostki żywej. Wszystkie inne czynności które robimy mają nam uprzyjemnić życie, nie są one potrzebne, to my doszukujemy się w nich sensu, tylko czy potrzebnie? Świat który stworzyliśmy prowadzi do samozagłady, wyniszczenia organizmów żywych, można było by rzec, że inteligencja która wyróżnia nas z pośród innych zwierząt jest przekleństwem. Technologia którą stworzyli ludzie, bronie, prowadzi do wyniszczenia. Jesteśmy gatunkiem panującym, gatunkiem który podporządkował sobie inne formy żywe by ułatwić, uprzyjemnić życie.

Z drugiej strony, jeśli ludzie nie kierowali by się instynktami zwierzęcymi wyginęli by. Schematy są straszne lecz niezbędne. Czy jeśli ktoś nimi się nie kieruje może powiedzieć, że jego życie jest pozbawione sensu? Nie chodzi mi w tym przypadku o nadawanie sensu poszczególnym, zbędnym czynnościom które mają wyłącznie uprzyjemniać nam życie.

Jest to doskonały przykład który opisałem wyżej.

http://www.youtube.com/watch?v=uNEOh5qgUWE&feature=player_embedded
 

n i h i l i s t a

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2011
Posty
282
Punkty reakcji
15
Miasto
Katowice
Tak, jedyny sens jednostki żywej (a więc wszystkich żywych organizmów wziętych jako indywidua, nie jako całość). Zapominasz jednak o trwającym ponad tym wszystkim Duchu - o narodach, kulturze (sztuka, religia, filozofia), o historii. Nie wziąłeś pod uwagę znaczenia postępu, czy to jeżeli chodzi o samodoskonalenie się jednostki, czy o rozwój Ducha, czy też po prostu o biologiczną ewolucję gatunków. Błędne koło dlatego jest błędne, że w swym obrębie nie posiada żadnego sensu, sens ten musi być nadany z zewnątrz.


Natasho, dobrze wiesz, że ze względu na określenie nas mianem zwierząt ja bulwersował się nie będę.
Żyjemy niestety w czasach, kiedy to chore, słabe czy nierozwinięte prawidłowo dzieci przeżywają.
Tutaj jednak powiało grozą. Żyjemy NA SZCZĘŚCIE w takich czasach, czasy te stanowią o naszym wyłonionym w pełni poprzez wolność woli człowieczeństwie.

__________________________________

"Człowiek jest liną rozpiętą między zwierzęciem i nadczłowiekiem — liną ponad przepaścią.
Niebezpieczne to przejście, niebezpieczne podróże, niebezpieczne wstecz poglądanie, niebezpieczne trwożne zachwianie i zatrzymywanie się.
Oto co wielkiem jest w człowieku, iż jest on mostem, a nie celem; oto co w człowieku jest umiłowania godnem, że jest on przejściem i zanikiem."

Drogi Fryderyku, dobrze, żeś się na tej linie wypi""dolił. Protestuję przeciwko temu, aby ograniczać sens ludzkiego życia do przetrwania i kopulacji - bo jest to również moje życie. Protestuję i wiem, że przepadnę jako ten protestujący.
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
Natasho, dobrze wiesz, że ze względu na określenie nas mianem zwierząt ja bulwersował się nie będę.
Tutaj jednak powiało grozą. Żyjemy NA SZCZĘŚCIE w takich czasach, czasy te stanowią o naszym wyłonionym w pełni poprzez wolność woli człowieczeństwie.

Może troszkę sprecyzuję swój punkt widzenia na tę akurat sprawę.
Dawniej (w czasach gdzie technologia ograniczała się do pojazdów konnych, bez telekomunikacji i sterylnych warunków życia) dzieci z takimi wadami jak 'down', brak którejkolwiek z kończyn, porażanie mózgowe, wszelakiego rodzaju typy nowotworów itd po prostu nie przeżywały gdyż ich organizmy były słabe i w pewien sposób wadliwe. Matki, które nie były w stanie odpowiednio się odżywiać, chore lub narażone na bakterie, pozbawione opieki prenatalnej itd ciąży nie donosiły, gdyż płody były zbyt słabe. Pomijam fakt iż wiele z tych kobiet umierało przy porodzie narażone na infekcje i tego typu rzeczy. W rodzinach królewskich - ze względu na brak nowych genów dzieci rodziły się z wadami lub martwe - stąd wzięły się przekonania o wszelakiego rodzaju klątwach.
Przeżywały osobniki najsilniejsze, które także swoje najsilniejsze geny mogły przekazywać dalej.
Odsetek wad wzroku, urodzeń wcześniaków, wad wymowy i innych zjawisk, z którymi spotykamy się w młodocianym wieku, po prostu nie było. Obecnie dajemy szansę rozwijania się wszystkim wadom wrodzonym i uwarunkowanym gdyż pozwalamy im przetrwać. - Biorąc pod uwagę tryb życia w większości tych wadliwych organizmów nasza cywilizacja na przestrzeni kilkuset lat stanie się po prostu ułomna - To właśnie wpływ eliminacji selekcji i doboru naturalnego w naszych społeczeństwach.
Choć tak pół żartem pół serio wszystko jak na razie pozostaje w rękach Czarnego Lądu, gdzie zjawisko selekcji naturalnej u ludzi nadal występuje.
Więc gdy biała rasa wyginie znów wywiedziemy się z Afryki ;)
 

n i h i l i s t a

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2011
Posty
282
Punkty reakcji
15
Miasto
Katowice
No i widzisz Natasho? Od razu rozwiązałaś sobie ten problem, pół żartem, pół serio. ;)

To wszystko prawda.

____

Dobra, kończy mi się długa przerwa obiadowa. Lecę z powrotem na uniwerek na wykłady z Teorii prawdy. Nie ma to jak pofilozofować sobie przed, w trakcie i po zajęciach. :D Kiedy wrócę, przyjdzie mi pewnie odnieść się jakoś do nowej wypowiedzi Mr Mortala.
 

monikana324

Nowicjusz
Dołączył
8 Kwiecień 2011
Posty
18
Punkty reakcji
2
Miasto
woj.podlaskie
Natasho, a odpowiedz mi, czy gdybyś była w ciąży i dowiedziałabyś się, że Twoje dziecko urodzi się z zespołem Downa (albo inną poważną ułomnością), to czy zdecydowałabyś się je usunąć? Hmm.. w ramach selekcji genów?
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
Natasho, a odpowiedz mi, czy gdybyś była w ciąży i dowiedziałabyś się, że Twoje dziecko urodzi się z zespołem Downa (albo inną poważną ułomnością), to czy zdecydowałabyś się je usunąć? Hmm.. w ramach selekcji genów?

Możesz mnie nazwać morderczynią bez sumienia, ale jak najbardziej tak - zdecydowałabym się.
1. Chcę uniknąć pytań "Dlaczego jestem inny/a"
2. Dla dobra dziecka - Bądź co bądź wymaga specjalnej opieki przez większość życia.
3. Dla własnego dobra - Aby móc spłodzić i wychować człowieka silnego bez defektów zarówno na ciele jak i umyśle. Ponadto dziecko z zespołem Downa przez większość swojego życia cierpi szykanowania i dyskryminację.

Pragnę uściślić, iż sama nie szykanuję, nie dyskryminuję czy też nie uważam człowieka z zespołem Downa za kogoś gorszego - nawet chętnie brałam za czasów liceum udział w wolontariatach. Jeśli jednak istnieje szansa 'wyeliminowania' kolejnego słabszego genetycznie człowieka - skorzystałabym z niej.
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
Proszę o komentarz, gdyż jest to forum, jak mniemam, założone w celu konfrontacji poglądów i 'zdania' poszczególnych jednostek.
wbrew temu co zarzucasz czasem innym (nietolerancja etc) i wbrew temu, że starasz się to ładnie ubrać, prezentujesz poglądy czysto nazistowskie a z takimi się przecież nie dyskutuje, czyż nie?
Ale żeby pobudzić Twoją wyobraźnię rozszerzę przykład:
załóżmy, że dziecko się urodzi; czemu nie zabić go od razu po urodzeniu? Przecież wciąż ma przed sobą całe życie-nieszczęście. A czemu nie w wieku roku albo dwóch, póki jeszcze nie jest świadome, że coś nie gra?
W inną stronę: skoro zespół Downa to czemu nie inną, dowolną, dziedziczną chorobę? Jeśli, zauważ, na przykład udowodniłby ktoś, że homoseksualizm jest dziedziczny...

A uzasadnianiem, że robimy komuś przysługę pozwalając mu uniknąć cierpień dajesz pretekst właściwie każdemu, kto uzna, że ktoś inny tylko się męczy. Vide, osoba o poglądach powiedzmy, moralnie liberalnych. Tylko się męczy na świecie, choć nie jest tego świadoma. Proponujemy aborcję w 1024 tygodniu życia?
 

n i h i l i s t a

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2011
Posty
282
Punkty reakcji
15
Miasto
Katowice
Cholera, czemu ja nie poznałem taką dziewczynę jak ty parę lat temu Natasho? :) Też prezentowałem tego rodzaju pogląd, a gdy go wyrażałem, uznawano mnie za potwora - jedna koleżanka mówiła 'pół żartem pół serio', że jestem psychopatą. Choć nie było w tym jej stwierdzeniu agresji, dzisiaj jest mi wstyd, że miała powód do takiego określenia. Studia bardzo wiele zmieniły w mym życiu, mimo że jestem dopiero na drugim roku z planowanych dziewięciu. Oto moje wnioski pod rozwagę:

Tak jak jestem w stanie zaakceptować prostytutkę, tak jestem w stanie pokochać własne dziecko (a także dziecko kobiety którą pokocham), jakiekolwiek by one nie było, i powtarzać mu każdego dnia, że jest kimś wyjątkowym - mimo wszystkich jego słabości. W pierwszej kolejności starałbym się odnaleźć w nim ukryty talent, który pomógłby mu wypełnić jego życie znaczeniem - jeślibym takowy odnalazł, poświęciłbym czas i energię, by móc go rozwijać. Gdybym jednak nawet został profesorem akademickim, a mój syn czy córka byłaby uważana za osobę mało inteligentną (w wyniku choroby bądź nie) - nie odbierałbym przecież tego jako powód do wstydu. Jedyne co by się dla mnie liczyło to zapewnić swemu dziecku udane dzieciństwo, a nie uczynić z niego chlubę swego ojca.

Natasho, rację masz w tym co piszesz - prawda często bywa brutalna. Pomyśl jednak o tym, czy nie lepiej byłoby znaleźć dla takiego niemowlaka zastępczą rodzinę lub zagwarantować mu Okno Życia. Gwarantowanie śmierci... być może nie jest najlepszym rozwiązaniem, choć ja się na takich subtelnościach nie znam.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
wbrew temu co zarzucasz czasem innym (nietolerancja etc) i wbrew temu, że starasz się to ładnie ubrać, prezentujesz poglądy czysto nazistowskie a z takimi się przecież nie dyskutuje, czyż nie?
Ale żeby pobudzić Twoją wyobraźnię rozszerzę przykład:
załóżmy, że dziecko się urodzi; czemu nie zabić go od razu po urodzeniu? Przecież wciąż ma przed sobą całe życie-nieszczęście. A czemu nie w wieku roku albo dwóch, póki jeszcze nie jest świadome, że coś nie gra?
W inną stronę: skoro zespół Downa to czemu nie inną, dowolną, dziedziczną chorobę? Jeśli, zauważ, na przykład udowodniłby ktoś, że homoseksualizm jest dziedziczny...

A uzasadnianiem, że robimy komuś przysługę pozwalając mu uniknąć cierpień dajesz pretekst właściwie każdemu, kto uzna, że ktoś inny tylko się męczy. Vide, osoba o poglądach powiedzmy, moralnie liberalnych. Tylko się męczy na świecie, choć nie jest tego świadoma. Proponujemy aborcję w 1024 tygodniu życia?

Zgadzam się. Poza tym czasem ciężkiej choroby u dziecka nie wykryje się przed porodem i co wtedy.. ? ZAbicie po urodzeniu? Dla mnie i to , i to jest morderstwem.
 

monikana324

Nowicjusz
Dołączył
8 Kwiecień 2011
Posty
18
Punkty reakcji
2
Miasto
woj.podlaskie
NatashoM
Wyrażamy zupełnie odmienne zdania na ten temat. Być może wynika to z tego, że sama jestem niepełnosprawna, ale jako dorosła i świadoma kobieta uważam, że Twoje podejście do odmienności (czy też ułomności) ludzi jest niemoralne, ale też może wynika z niedojrzałości psychicznej (emocjonalnej). Idąc Twoim tokiem rozumowania, ja też nie powinnam żyć. Urodziłam się zdrowa, ale choroba dopadła mnie gdy miałam 12 lat. Od tamtej pory jestem niepełnosprawna. W takim razie może powinna zostać przeprowadzona na mnie eutanazja? Bo na aborcję trochę jednak za późno. Żyję praktycznie tak, jak wszyscy, kocham to życie, chciałabym mieć normalną rodzinę, dzieci. Jeśli tak by się stało, to oznacza to, że jest jakaś szansa, że przekażę może zmutowany gen mojemu dzicku. Mimo, że prawopodobieństwo tego jest niewiele większe niż u zdrowej kobiety. Czy w takim razie według Ciebie jestem niedopowiedzialna? A może powinno się takim jak ja przprowadzać np. obowiązkowe podwiązywanie jajników?
Również uważam, że Twoje poglądy podchodzą pod hitlerowską teorię "czystej" wręcz idealnej rasy ludzkiej. Krótko mówiąc, według mnie masz śladowe ilości moralności oraz tolerancji.
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
Przepraszam, ale muszę to napisać: Jacy Wy jesteście tępi. Wybaczcie, ale naprawdę nie zrozumieliście ani jednego mojego słowa.

1. Nie mam nic do niepełnosprawności - gdyby mojego partnera lub dziecko dotknął paraliż lub jakakolwiek inna forma niepełnosprawności włożyłabym całą siebie i poświęciła wszystko ażeby było im na tym świeci jak najlepiej. Jak pisałam wcześniej, aktywnie uczestniczyłam w wolontariatach m.in. Z dziećmi z Zespołem Downa, porażeniem, chorym na mukowiscydozę i białaczkę. Dzięki temu wierzę jeszcze w jakąkolwiek formę 'człowieczeństwa'.
2. Jeśli dziecko RODZI się z wadą, której nie wykryły badania prenatalne, także jak w punkcie numer 1.
3. Jeżeli jednak badania prenatalne w odpowiednio czesnym stadium ciąży wykazałyby wady lub też jakiekolwiek inne zagrożenia - usunęłabym płód (gdyż wg mnie człowiekiem staje się człowiek w okolicach 4-5 miesiąca ciąży), chcąc właśnie oszczędzić własnemu dziecku to, co przeżywały dzieci z 'mojego' hospicjum, jak i również sobie.
Jeśli los zdecyduje inaczej i w wypadku ktokolwiek z moich bliskich doznałby stałego uszczerbku - Zaciska się zęby i jakby to powiedzieć... "Mimo wszystko..."

Tak na marginesie mówiąc - także powinnam nie żyć, aczkolwiek w każdej chwili mogę komuś wyświadczyć tą przysługę i się zabić gdyż jestem wcześniakiem ;)
 

n i h i l i s t a

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2011
Posty
282
Punkty reakcji
15
Miasto
Katowice
Ależ ja zrozumiałem Natasho! Chodziło mi o to, aby urodzić to dziecko i znaleźć dla niego dom.

Wybacz za chwytanie cię za słówka:
(gdyż wg mnie człowiekiem staje się człowiek w okolicach 4-5 miesiąca ciąży)
Czyli jednak uznajemy, że, paradoksalnie, był człowiekiem, zanim się faktycznie nim stał? To, że ten zlep komórek niczym się nie różni od embrionu żaby ma tu niewielkie znaczenie w obliczu tego, iż jest to potencjalny człowiek. Nawet jeżeli ten embrion nie jest świadomy tego, iż umiera, jestem święcie przeświadczony co do tego, że warto mu dać możliwość życia. Do szaleństwa doprowadziłaby mnie myśl - i niejednokrotnie mnie już ku szaleństwu kierowała - że śmierć jest więcej warta od życia.
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
jakaś Ty wewnętrznie rozdarta, tu pomagać komuś a tu uznawać pryncypialnie, że lepiej by dla niego było gdyby się nie urodził. Przez myśl nie przeszło, że może mimo wrodzonych problemów ludzie tacy potrafią być czasem szczęśliwi, często życie doceniają dużo bardziej niż ludzie, którym się poprzewracało od dobrobytu?
Morderstwo morderstwem ale to nie temat o aborcji.
Zawsze jednak istnieje możliwość, że osoba b. poważnie chora i uszkodzona może np. wynaleźć lekarstwo na raka, komponować muzykę jak znani nam z przeszłości głusi ludzi itp. Ale jasne, lepiej zastosować eugenikę żeby jak powiedziałaś, nie odpowiadać na niewygodne pytania.
:eek:k:
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Możesz mnie nazwać morderczynią bez sumienia, ale jak najbardziej tak - zdecydowałabym się.
1. Chcę uniknąć pytań "Dlaczego jestem inny/a"
2. Dla dobra dziecka - Bądź co bądź wymaga specjalnej opieki przez większość życia.
3. Dla własnego dobra - Aby móc spłodzić i wychować człowieka silnego bez defektów zarówno na ciele jak i umyśle. Ponadto dziecko z zespołem Downa przez większość swojego życia cierpi szykanowania i dyskryminację.

Pragnę uściślić, iż sama nie szykanuję, nie dyskryminuję czy też nie uważam człowieka z zespołem Downa za kogoś gorszego - nawet chętnie brałam za czasów liceum udział w wolontariatach. Jeśli jednak istnieje szansa 'wyeliminowania' kolejnego słabszego genetycznie człowieka - skorzystałabym z niej.
Ho! Wyszło szydło z worka. Ileż sprzecznosci w Tobie, droga Natasho-hipokrytko :D Coraz bardziej skłaniam się ku temu,żeby zupełnie nie traktować Cię jako cokolwiek wartego rozmówcę. Wielka obrończyni homosiów (czyli szkodliwych zboczeńców) ukazuje nam się jeszcze jako egoistka i Spartanka naszych czasów. Czemu "Spartanka"? Bo tam się zrzucało ze skały, na przykład, dzieci, które po porodzie obejrzano i stwierdzono,że mają defekt, który z pewnoscią zaszkodzi budowie silnego społeczeństwa. Tylko,ze tam rzadzili faceci. Ale Ty? Kobieta? W przyszłości może MATKA? W XXI wieku? Oj Natashko, nieładnie. Defekt na ciele i umyśle, jak to pięknie nazwałaś zresztą, to każdy z nas jakiś posiada. Daruj sobie wzmianki o miłosiernych wolontariatach, bo widać, niczego Cię nie nauczyły. Szczerze mówiąc, chyba woloałabym urodzić dziecko z zespołem Downa, które jak nikt potrafi odwzajemnić miłość, któremu będę potrzebna, niż Takie, jak Ty. Wiesz, dlaczego takie ostre słowa? Bo przez swoje pokazy na forum dałaś się poznać jako wielka, zarozumiała niewdzięcznica. Wyszukane słówka w Twoich postach i traktowanie z góry swoich adwersarzy nie zakryje pewnych kruczków. Ciekawa jestem, skąd Ci się to wzięło, to wyczulenie na szykanowanie i dyskryminację. Lepiej się przyznaj, co z Tobą nie tak, skoro jesteś zdolna zabić własne dziecko,żeby je przed tym uchronic. Dziecko z zespołem Downa nie jest do końca swiadome tego, co się wokół niego dzieje. Te dzieci to nie są Twoi ulubieni degeneraci-homosie i nie wyjdą na ulicę z marszem równości,żeby egzekwować jakieś specjalne prawa. One są normalne - potrzebują tylko więcej miłości i opieki. I trzeba być zepsutym i zimnym człowiekiem, żeby myśleć tak, jak Ty. I nie dotyczy to tylko zespołu Downa - jest multum innych przypadłości, z jakimi rodzą się dzieci. Oszczędzę klawiatury na więcej, bo cisną mi się słowa, których użycie byłoby poniżej poziomu. Kończę zatem. Spójrz tylko na to pogrubione i zobacz, jak sama sobie przeczysz, kolejny zresztą raz.
 

monikana324

Nowicjusz
Dołączył
8 Kwiecień 2011
Posty
18
Punkty reakcji
2
Miasto
woj.podlaskie
Calliope, bardzo mocne słowa, ale cóż, chyba nie da się z nimi nie zgodzić. Jednak każdy ma prawo do własnych opinii i poglądów, a pozostali muszą to zwyczajnie uszanować. Przecież staramy się być tolerancyjni, prawda?
NatashoM, prezentujesz zupełnie inny światopogląd niż większość ludzi i całe szczęście, że jesteś w tej mniejszości, bo w innym wypadku strach pomyśleć, jak wyglądałby nasz świat. Cóż, przyszłość należy do młodzieży i mam nadzieję, że takie poglądy jak Twoje nie będą budziły naśladownictwa i poparcia wśród innych.
 
Do góry