Dokładnie.Kraków dobra rzecz zwłaszcza pochodzić na rynku w nocy
To jest to, co kocham w Krakowie najbardziej ^_^
Rynek i te uliczki wieczorową porą.. Mm..
Dokładnie.Kraków dobra rzecz zwłaszcza pochodzić na rynku w nocy
I te knajpy, hahha ;DDokładnie.
To jest to, co kocham w Krakowie najbardziej ^_^
Rynek i te uliczki wieczorową porą.. Mm..
Kraków to jedno z najważniejszych miast na świecie - to tutaj na Wawelu znajduje się jednej z siedmiu czakramów ziemi.
Wpadnę, wpadnęmieszkam w Krakowie od 17 lat i czasem dobijają mnie korki uliczne, hałas i wszechobecni turyści.ALe za nic w świecie bym go nie oddała.Patriotką regionalną chyba jestem mruga.gif zapraszam na herbatkę do Krakowa!
Mieszkam w Krakowie i jakoś nie przepadam za rynkiem (zwłaszcza latem) - nie da się przejść . W każdym razie, Kraków do mieszkania jest doskonałyTo prawda, Kraków to specyficzne miasto. Wystarczy wyjść na rynek by poczuć jego klimat...
No ale rynek rynkiem, niestety w Krakowie istnieją miejsca, w których strach iść ulicą (Nowa Huta), no ale mimo wszystko kocham to miasto
to zazdroszczea ja tu mieszkam
Jak dla mnie Kraków ma dwa oblicza, to dobre - wieczorami i to nie koniecznie ok - w ciągu dnia. Wieczory są cudne niezależnie od pory roku czy pogody Kraków ma swój urok, bo nawet krople deszczu wyglądają inaczej na tle Wawelu. Bulwary wiślane gdzie do woli można spacerować i jest kilka miejsc bez turystów i tego całego zamieszania gdzie można połozyc się na trawie i patrzec w niebo. A tak jak dziś jest cudna pogoda jesienna -wiec liści użyłam za materac - było relaksacyjnie .
A drugie oblicze Krakowa to ciągłe korki i wydłuzone dojazdy do pracy czy szkoły, żeby przemiescić sie z jednej części na drugą trzeba duuuużo czasu i Valerin mitte . Ciągle rozkopane ulice i remonty remonty i remonty..... ciężko jest dotrwać do wieczora by wyjśc gdzieś.
Wiem jedno - nie wyprowadze sie z tego miasta.
Martyna, bez problemu mogę oprowadzic
Co prawda, z Krakowa nie jestem, ale i tak mógłby byc moim domem. Wiele miejsc jest po prostu niedoopisania, wyjątkowych, mających swój klimat.
A tak btw. znacie knajpę (może opisze szczegółowo,bo nazwy nie pamiętam) - od Rynku wchodzi się do niej za Kościołem Mariackim. Natomiast do samego pubu wchodzi się przez księgarnię, w ogóle nie widac,że wyżej jest knajpa Studencki pub, takbym to nazwała. I tu mam pytanie - pamietacie może, jak się nazywa?
Pewien nie jestem ale chyba chodzi ci o "Albo tak"