Od dłuższego czasu zastanawiałem się co powoduje, iż przy braku argumentów obstajesz przy swojej tezie. Wiele rozjaśniłeś i rzeczywiście, powinienem był się domyślić, że oparłeś się o jakiś autorytet. Niekorzystną jest sytuacja, gdy w społeczeństwie na 100 osób myśli jedna, niestety to zupełnie normalne zjawisko. Mam nadzieję, że to była przypadkowa zbieżność.
Dyskutując z opinią JKM, sądzę, że techniczne wykonanie takiej mgły* jest możliwe. Nie mówimy o nagłym pojawieniu się zjawiska znikąd, a jego narastaniu od pewnego czasu skądinąd. Zresztą, jakie to ma znaczenie, skoro przedstawiono jedynie, na marginesie, tezę. Gdyby mgła opadła, pozostają kolejne, jej odmiany i ćwierć-sekundowe zwroty akcji - wszystko to jest mowa o wiarygodności - dalej idąc można wręcz proponować, iż mgła była do przewidzenia i mogła zostać jedynie ujęta w planach lub zwiększyć motywację kremla. Faktem pozostaje także, iż omawiane zjawisko nie jest wyrokiem dla współczesnej awioniki. Zatem nawet gdyby, to przyrost szans na wypadek doprowadza ido poziomu szansy na takowy przy lądowaniu we mgle. Dane o szczególnie upartej naturze podejścia są insynuacjami upolitycznionymi, nie można ich brać szczególnie poważnie. Podsumowując: Argumenty, nie tezy.
Trzecia propozycja zakończenia: Nie ma podstaw by określić przyczynę tragedii. Śledztwo prowadzą podejrzani, oni też pozostają w posiadaniu materiału dowodowego, na wyłączność. Wszelka oficjalna wersja jest wersją opartą o dochodzenie rosyjskie, lub o dowody dostarczone przez nie. Słowem - jeżeli zamach kremlowski, to spodziewamy się dowodów i wyniku wskazujących na wypadek, jeżeli zaś był to wypadek to spodziewamy się dowodów i wyniku wszelkich czynności wskazujących na wypadek. Krócej mówiąc spodziewamy się, że oficjalna wersja musi głosić, iż mieliśmy do czynienia z nieplanowanym zetknięciem z Ziemią, w takiej mierze, w jakiej odbyło się ono poza pasem przeznaczonym do lądowania.
PS: Błędnie przypisujesz mi tezę, iż musiał to być zamach, pisałem o tym wyraźnie w niejednym miejscu od początku do teraz, bez zmian. Tłumaczyłem już dostatecznie długo, nie będę głębiej wnikał, wróć do poprzednich postów, jeżeli potrzeba. Pisałem również bardzo wyraźnie, iż wszelkie dywagacje oparte o dowody medialne są mało wiarygodne. To czy była mgła, czy surogat, czy cokolwiek nie wnosi prawie nic do sprawy. Wyraźnie próbujesz zakończyć sceptycznie dla teorii niespiskowej(zabójstwo opozycjonistów), nie wiem po co, przecież media już to rozpropagowały. Więcej warta jest opcja sceptyczna wobec teorii spiskowej, ponieważ podważa pewne utarte schematy. Tym i prawdopodobieństwem argumentuję. I to by już było na tyle.