Jak się nie przejmować ocenami....

czaha2000

Nowicjusz
Dołączył
30 Sierpień 2008
Posty
24
Punkty reakcji
0
Witam

Mam taki problem, jak w temacie :(. Otóż chodzę do I klasy LO na kierunek mat-inf. Zbliża się półrocze i z większości przedmiotów będę miał 3. Niby nie jest źle, ale z biologi (której bardzo nie cierpię) mogę mieć 2 i byłaby to moja pierwsza dwója na koniec semestru w życiu :/ Ogólnie klasa jest fajna, ale to jest wielki wyścig szczurów. Dawniej to byłem jednym z najlepszych w klasie i nie martwiłem się zbytnio o oceny, a teraz.... Wiecie z resztą sami jak to jest. Wiem, że oceny nie są ważne, że nie ukazują tego, co umiem, ale nie potrafię się nimi nie przejmować :( Co mam zrobić?

Pozdro
 
K

kinga_sc

Guest
to jest problem bez poziomowych gimnazjów, nie martw się tym ważne co masz w głowie a nie na papierze. czy może chodzi tu o rodzinę?
 

southryan

Nowicjusz
Dołączył
28 Grudzień 2007
Posty
517
Punkty reakcji
1
Wiek
30
Miasto
Balamb Garden
Ja pierwszą 2 miałem w 5kl podstawówki ; )
Ale tylko na półrocze, a już potem w następnym roku się poprawiłem.
 

tajemnicza_noobs

Nowicjusz
Dołączył
27 Czerwiec 2008
Posty
807
Punkty reakcji
0
ja bym się nie przejmowała aż tak jakby moja rodzinka bez przerwy nie martwiła się moimi ocenami.
też nie mam dobrych ocen, a powiem, że fatalne a to dopiero I semestr - będzie dobrze. ;)
ważne żebyś miał dobre oceny z tych przedmiotów jakich lubisz ;P

PS: gimnazjum to nie liceum inaczej już oceniają i jest więcej materiały, więc nie przejmuj się, że miałeś zawsze ok oceny, a teraz masz dwa :)
 

busik

Nowicjusz
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
482
Punkty reakcji
0
Przeważnie jest tak, ze w gimnazjum szło się na samych piątkach, a w liceum już na trójkach. Normalna sprawa. Nie wolno się tym tak przejmować. W końcu oceny nie są adekwatne do wiedzy ucznia. Ja się tym zawsze tłumaczyłam, jak tatko miał pretensje o oceny. :)
 

Vozone.

Nowicjusz
Dołączył
1 Styczeń 2009
Posty
866
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Osw.x]
Zależy jaką sobie poprzeczkę ustawiłeś...
Ja na przykład jestem w 3gim i od podst. nie miałem żadnego dopa wolę mieć same tróje nić same piątki i jednego dopa...
Ale jak robisz co możesz i starasz się to nie możesz się przejmować czasami nie wychodzi ;/
 

Nookie

Nowicjusz
Dołączył
17 Czerwiec 2006
Posty
3 117
Punkty reakcji
9
Ważne abyś wiedziała, że znasz ten materiał! ocena ocenie nie równa.
 

cabernet

Nowicjusz
Dołączył
11 Luty 2007
Posty
124
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Kraków
Każdy idąc do LO przeżywa podobne rozterki. Ja np miałam 5 a nawet raz 6 z biologii w gim a teraz mam 2 xD
reszta to tak 3 i 4. Nie załamuj się, w liceum jest trudniej - nie ma co się oszukiwać. Ja mam o tyle nie fajnie,
że mam trochę presje rodziny - wszyscy super skończone studia a ja nie chce studiować.. wolałabym studium i iść
do pracy już. Ale niestety, mus to mus.
 

greys_kelly

Nowicjusz
Dołączył
30 Grudzień 2007
Posty
994
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Kraina Landrynki.
też chodzę do lo i mam średnią (nie chcę się chwalić 3,8 XD)
a gimnazjum miałam 5,17. Jest różnica. Ale tak to jest. Jak się wybiera liceum adekwatne do wiedzy, to tak jest.
Nie przejmuj się.
To jest coś, czym się przejmuję najmniej.
Kiedyś byłam najlepsza, teraz jestem przeciętna.
Więc sądzę, że jesteśmy w takiej samej sytuacji.
Ciesz się klasą. Ja nie miałam takiego szczęścia...
 

Severusa

Krwiożercza macica
Dołączył
19 Październik 2005
Posty
3 054
Punkty reakcji
2
Miasto
Skądinąd
Hm... Ja po czerwonym pasku w gim, dostałam się do jednego z lepszych lo w mojej mieścinie. Wciąż się zastanawiam czy będę miała jakieś zagrozenia na semestr... I jedyne czym się mogę przy tym przejmować to to co się w domu będzie działo. ^^'
 
K

kinga_sc

Guest
ja nigdy się dobrze nie uczyłam, nigdy nie miałam świadectwa z paskiem, wychodząc z gimnazjum miałam średnią 4,4... więc za dobrze to nie jest. Będąc w technikum i mając głownie rozszerzone przedmioty, jakoś to szło też pamiętam miałam 5 dopów na semestr w 1 klasie, ale poprawiłam to na koniec roku i wyszłam może z 1 czy 2 trójami... I tak przez całą edukację, moje oceny oczywiście spadły i wahały się tak między 4,1-4,74... hehe 0,01 mi brakło w II klasie do paska, no cóż:D

nba mnie też początkowo naciskali na oceny, ale potem dali sobie spokój, bo powiedziałam, że to moja sprawa jak sie uczę, a oceny z większości nie równały się innym.. np dop z historii odpowiadał piątce z wosu, a uczyła ta sama babka, no ale cóż...
 

Hutang

Nowicjusz
Dołączył
25 Luty 2008
Posty
72
Punkty reakcji
0
sam mam oceny fatalne na semestr, a jestem w drugiej klasie lo. Gdyby nie to, że starzy ciągle się awanturują, to bym machnął ręką, bo większość beznadziejnych ocen jest z przedmiotów, które niewiele mnie obchodzą :)
 

impressionnable

Nowicjusz
Dołączył
15 Styczeń 2009
Posty
11
Punkty reakcji
0
W gimnazjum miałam podobny problem. Moja klasa była najlepsza w szkole (średnia klasowa 4.75) no i trudno było nie przejmować się ocenami......ale teraz jestem już w II klasie LO i jakoś się ustatkowało. Chociaż nie twierdzę, że teraz mam wylane na oceny, bo (nie)stety tak nie jest. Może dzięki temu w pierwszej klasie wyrobiłam się na średnią 4.9 ;)
A teraz się zobaczy...;p Na razie nie jest źle ;p
 

regaciarz

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
39
Punkty reakcji
1
Ja mam na półrocze średnią 3.0. Mam 1 z chemii( tak jak 10 osób z mojej klasy), 2 z polaka i fizyki, 4 z wf i religii ale za to 5 z informatyki( najlepiej w grupie), reszta 3. Chodzę do 2 klasy LO, profil mat-inf. U mnie zawsze była siara po każdej wywiadówce( zawsze o coś matka ma pretensje). W tamtym roku zrobiłem im po półroczu wielką awanturę( średnia 3.6) i do końca roku miałem spokój. Uczę się w dobrym liceum z dość wysokimi wymaganiami( szczególnie z przedmiotów, z których mam słabsze oceny, tzn. polak, fizyka i chemia).
Teraz spór opiera się głównie o prawo jazdy i samochód( mam osiemnastkę w sierpniu), matka grozi mi, że nie da kasy na prawko( to mały problem bo mam odłożone 2 tyś zł "na czarną godzinę") ani samochodu( tym też się za bardzo nie przejmuję bo już za 2-3 tyś można kupić alfę romeo 33 na chodzie).
Teraz zastanowiłem się nad sensem tego postu i doszedłem do wniosku, że nie wiem dlaczego go napisałem, chyba muszę się komuś wyżalić.
Ja wyznaję zasadę: "Uczę się tylko z przedmiotów z których zdaję maturę albo kończą się w tym roku, resztę olewam" ale matka nie rozumie chyba tego ;]
 

zioomal

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2006
Posty
2 192
Punkty reakcji
10
Wiek
25
Kurczę, a ja w tym roku także się pogorszyłam.
Byłam najlepsza, teraz przeciętna jestem.
I nauczyciele cenili mnie za moją szeroką wiedzę.
 

Emka32

Nowicjusz
Dołączył
3 Grudzień 2008
Posty
22
Punkty reakcji
0
Ja chodzę do 2 lo.
Licząc lata od podstawówki, to miałam może 3 razy świadectwo z paskiem, i 2 sytuacje kiedy brakło mi do niego bardzo niewiele. Kończąc gim moja średnia wynosiła jakieś 4.80 a obecnie spadła już do 4.14.
Ocenami tak jak Ty przejmuję się, i to chyba nie dlatego, że jakiś nacisk ze strony rodziny, tylko tak dla siebie.
jeżeli chodzi o 2 na koniec roku to jeszcze nigdy nie miałam, ostatecznie raz na koniec semestru.
 

zioomal

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2006
Posty
2 192
Punkty reakcji
10
Wiek
25
Wiecie co?! Po dziesiejszym wystawieniu ocen moja średnia wynosi 3,9 ,a dawniej nigdy nie spadła poniżej 4,33.
Mam 2 z fizy, a w zeszłoym roku miałam szansę na 5. I czuję się niesprawiedliwie potraktowana, bo moje oceny nie były aż taki złe. 1/4-, 2+, 3 <--- sprawdziany 2,3 <--- kartkówki 1, 4+ <--- odp. ustne.
Z jednej z porządniejszych i mądrzejszych osób w klasie stałam się łobuziakiem z średnią 3,9 i nieodpowiendnim/nagannym zachowaniem. O! Właśnie. Jeszcze zachowania nie wystawili. Kilku nauczycieli stara się o naganne, chociaż nie miałam kontaktu z policją itp. Oni po prostu mają dosyć gadania głupot, bo wiedzą, ze stać mnie na więcej, niż tylko robienie zwały.
 

szinajs7

"imprezowic"
Dołączył
25 Styczeń 2009
Posty
940
Punkty reakcji
0
Oj nie przejmuj się! moja średnia nawet nie będzie 3,0. A jaka klasa ;) ??
 

zioomal

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2006
Posty
2 192
Punkty reakcji
10
Wiek
25
II gimnazjum.
No ale naprawdę, kiedyś byłam inna.
A teraz? Gadam na każdej lekcji, robię głupoty i co?
Z grzecznejj i ułożonej dziewczyny z poczuciem humoru, stałam się łobuziarą i tylko robienie zwały mi w głowie.
 
Do góry