I ja się może odezwę... Otóż co do Armii FR i jej sprzęcie to nie jest niczym nowym jej ilość w stosunku do jej "nowoczesności". Rosjanie od zawsze maja gorszej jakości sprzęt jednak w ilości która zdecydowanie ogarnie sprzęt przeciwnika ilością lol... Zamiast wyśmiewac ich tekturowe czy tam zabytkowe uzbrojenie popatrzmy na to czym dysponuje armia Polska. Nasze wyposażenie jest równie stare co Rosyjskie, nowoczesnego uzbrojenia jak na lekarstwo. Rosja przynajmniej ma tego zlomu spore ilości
Rosja dostaje wciry z braku ogólnego przygotowania. Nie wiem co jeszcze w Rosji robi Szojgiu i cala swita generałów. Dawno powinni byc straceni za takie dowodzenie wojskami. Samo wyszkolenie jest różne. Pamiętajmy ze na początku inwazji Rosja wyslala poborowych którzy dopiero co posmakowali czym jest wojsko. Oby Putin nie do0rowadzil do powszechnej mobilizacji bo Rosja zdepcze Ukrainę po prostu...
Co do "Moskwy"... Trafiona czy nie trafiona a jeśli tak to czym...
Moskwa ogólnie to zabytek. Dosyc mocno przestarzały krążownik. Aczkolwiek na uzbrojeniu posiadał podwójne wyrzutnie pocisków przeciwokrętowych w ilości 8 podobnie z wyrzutniami pocisków przeciwlotniczych plus wyrzutnie Os dziala 130mm czy wyrzutnie torped...
Teoretycznie Moskwa powinna sie obronić przed 2, 3 czy 8 pociskami lecącymi w jej stronę. Teoretycznie krążownik ten posiadał na wyposażeniu oczywiście pomijając obronę średniego cxy krótkiego zasięgu system obrony bezpośredniej zwany CIWS.
CIWS teoretycznie jest w stanie wystrzelić pięć tysięcy pocisków na minutę!!! Tworząc tym samym ścianę wokół samego siebie bardzo ciężka do przebicia.
Ogólnie rzecz biorąc gdyby wszystko na krążowniku działało jak należy przed takimi Neptunami, Moskwa miala trzy możliwości obronienia się przed trafieniem...
Teoria to jedno praktyka to drugie. Nie rozumiem dlaczego Moskwa będąc tak ważnym elementem Rosyjskiej Armii podczas działań bojowych i ogólnie od początku inwazji pływał blisko wroga zupełnie nieuzbrojony. Uzbrojony oczywiście był ale nie stwierdziłem aby któregoś dnia podczas operacji krążownik pływał z gotowymi do wystrzalu wyrzutniami pocisków przeciwokrętowych chocby. Nie zauważyłem również by radary Moskwy "pracowały". Wszystkie dostępne zdjęcia czy nagrania pokazują ze za każdym razem wszystko było wyłączone. Zdjęcia wykonane chwilę po ostrzale również pokazują ze radary były w pozycjach wskazujących na ich nieużywanie (złożone i nie pracujące) podobnie wszystkie wyrzutnie (złożone pod pokład z nałożonymi zaślepkami czy jak to się nazywa) Tak jakby załoga zupełnie nie zakładała możliwości jakiegokolwiek ataku. No i sie zdziwili...
Sama konstrukcja Moskwy wykluczala możliwość zatopienia okrętu po trafieniach dwoma czy trzema pociskami. Dlatego bardzo możliwe jest iz doszło do eksplozji amunicji. Moskwa była zbudowana na zasadzie kilkudziesięciu przegród z możliwością odcinania ich właśnie w przypadku trafienia tak by zachować wyporność. Dwa pociski dwie komory ciężka sprawa posłać krążownik na dno. Aczkolwiek jak wybuchła amunicji w skutek pożaru ktory powstał w momencie trafienia i rozerwało znaczna część statku mógł pójść na dno... Tzn nie mógł a poszedł...
Moskwa ogólnie dwa razy byla "modernizowana" ale w obu przypadkach nikt nie wpadł na pomysł wymiany radarów. Ciekawi mnie z jakiego powodu... Czy z braku środków czy po prostu ze stwierdzeniem ze nie ma takiej potrzeby.
Radary w tym przypadku to oczy i uszy okrętu. Bez porządnego radaru ani zbytnio sie bronić ani za bardzo atakować. Na tych radarach pociski Moskwy ogólnie były w pewnym stopniu bezużyteczne. Wspominane radary to Woschod i Fregat M. Chociaż oba nawet dzis da dosyc mocnymi radarami to jednak z racji wieku nie nadają sie do krążowników tej klasy. Woschod na rufie może śledzić 12 celów naprowadzając na każdy cel 6 pocisków strzelając co 3 sekundy. Co z tego skoro oba radary nie sa w stanie samodzielnie wykrywać obiektów powietrznych...
Ciężko jednoznacznie stwierdzić czy w przypadku aktywnych radarów i ogólnie aktywnej obrony, Moskwa obronila by sie przed pociskiem latającym nie wyżej niz 10 metrów...
Osobiście twierdzę że na sprzęcie który byl na statku pociski albo zostały by wykryte za późno albo nie wykryte by zostały wcale. Tego sie jednak juz nie dowiemy. Moskwa lezy na dnie i nikt jej juz nie wytarga. Rosjanie chcą jedynie wydobyć amunicje oraz jakieś tam dokumenty. Korzystając ze statku który ma 110 lat :d to dopiero jest muzeum...
Kończąc stwierdzam że dziwna jest to sytuacja.
Dlaczego Ukraina zaatakowała dopiero teraz Moskwę w dosyc ciężkich warunkach i ze znacznej odległości. Mieli przecież kilka lepszych okazji i tego nie zrobili...