A teraz tak na logikę powiedz Pan panie... co się zmieniło ot by w takim przedziale jak 1970 > 2018
Nie wliczajmy w to jednak dóbr materialnych w leasingach i hipotekach. Pogadajmy także o tym co zmieni się za 10,15,20lat... jeśli przez ostatnie 10,15,20 niewiele się zmieniło.
Ja wiem że ludziom młodym łatwo się "pirtoli" lecz oni nie mają porównania z tym co było w 1985, 1990, 1995, 2000 czy 2005. Lata lecą a żywot ciężki jak był taki jest no chyba że ktoś nazwie spłatę
mieszkania na odcinku 25-30lat lajtem. Nie wiem gdzie Ci ludzie widzą zmiany i dobrobyt? Ino w tym że sklepy towarami zapchane i wszystko niby jest?
Wszyscy mówią - było się uczyć - byś teraz zarabiał no ale hola,hola, spokojnie, za jakiś czas w Polsce co drugi będzie miał studia i co drugi będzie znał ze trzy języki. Co trzeci będzie prawnikiem a co czwarty lekarzem specjalistą.
Przyjdzie i bat na takich i co wtedy? Będziemy się jeść "cenowo" i by móc ze sobą konkurować na rynku dzieki psychicznym opłatom będziemy zatrudniać już wtedy Czeczenów i daleki wschód?
Mi w prawdzie zostało mało życia. Skromne 4x wybory prezydenckie i jestem siwy dziadzio. Pora chyba przestac się przejmować tym krajem i naprawdę dać na luz. A wyjechać raczej trzeba bo pewnie przyjdą czasy w których
"żłob" opustoszeje i wtedy siądą na czynsze, podatki od gruntu, na paliwko i resztę. Gdy doda się do tego klasyczną emeryturkę wtedy to pozostanie jedynie iść "pod namiot" w las.