czy warto stawiać "ci#ki" na piedestale?

Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
To było raczej zwykły brak przyzwoitości i przesadzone wyśmianie drugiej osoby.
Wg mnie oboje są przeciętni z wyglądu i z charakteru także, jednak po prostu niektóre typy tak mają że potrafią przesadnie wyśmiać.
1. To powinien być opis każdego człowieka: dobry, uśmiechnięty, pełen pozytywnej energii i mający "wielkie" serce. Każdy, nie tylko kobiety, może tak żyć.
2. Dla mnie jest to prawda, nie musi być dla Ciebie. A teraz na jakiej podstawie twierdzę, że kobieta potrzebuję czuć się prowadzona: Setki tysięcy lat temu mężczyzna był myśliwym. Zdobywał żywność i zapewniał przetrwanie. Kobieta potrzebowała takiego mężczyzny, który będzie potrafił się nią zaopiekować, zapewni żywność i schronienie dla rodziny. Taki mężczyzna był też gwarantem, że potomstwo będzie zdrowe. Przez tysiące lat było to zakodowywane w kobiecych genach. Dopiero w ciągu ostatniego wieku kobieta bez żadnych problemów może radzić sobie sama. Jeden wiek to za mało by zmienić te geny. I właśnie dlatego uważam, że kobieta potrzebuję mężczyzn, który będzie ją prowadził.
3. Załóżmy, że nie spotykasz się z nią jako przyjaciel, ale jak sam stwierdziłeś nadal nie jesteś w związku. Ja zadam Ci takie pytanie: jak długo się z nią już spotykasz?
4. Trzeba próbować podchodzić i poznawać kobiety, które Ci się podobają fizycznie, potem pozostawić tylko te, które odpowiadają Ci pod względem cech charakteru. Dzięki temu można spotkać tą jedyną, ale żeby zdobyć tą jedyną trzeba być najlepszą wersją siebie.
5. Cóż według Ciebie nie mam racji.
6. Całowałem i przepuszczałem - masz rację mówiąc, że jestem nastolatkiem, ale wiem jak powinienem się zachować.
1. Każdy nie każdy ale w rzeczywistości jest bardzo mało takich wyjątkowych osób, nie widzę podstaw dalszej polemiki.
2. :mruga: ej... jakie geny? że niby kobiety mają geny decydujące o potrzebie opieki facetów nad nimi? a faceci geny które mówią facetowi żeby się opiekować kobietą?
Jeszcze raz przemyśl to co piszesz!! Unikasz odpowiedzi i próbujesz wyssać argument z palca twierdząc że to geny od setek tysięcy lat powodują dominację u facetów i to w ostatnich wiekach się zmieniło.
Pytam jeszcze raz, na jakiej podstawie śmiesz twierdzić że kobieta robi mi łaskę umawiając się ze mną!!? Że daję jej władzę nade mną!!? Za kogo Ty mnie uważasz!!?
3. Rok. A co to ma do rzeczy? Masz pod ręką statystyki i zaraz stwierdzisz że to za dużo? Że powinienem w miesiąc mieć dziewczynę?
4. Znów piszesz BZDURY. Dlaczego twierdzisz że Trzeba kobiety poznawać i wybierać? A jeśli Ty się zakochasz to też stwierdzisz że zrobiłeś wielką selekcję? Spotykam się z osobami tymi co lubię i jeśli robił bym selekcję że najpierw wygląd, potem charakter a potem szansa na spotkanie wybranej to byłbym wielkim pacyfikatorem.
5. Bo nie potrafisz podać konkretnych argumentów które potwierdzały by Twoje wątpliwe przypuszczenia.
6. Wątpię że choćby raz pocałowałeś kobietę w rękę, nie wierzę w to. A czy Ty mnie powinieneś szanować? Czy na moim miejscu pozwolił byś sobie powiedzenie że kobiety robią mi łaskę spotykając się ze mną? Czy to jest dla Ciebie szacunek? Jakby nie mówić, jestem starszy od Ciebie i ciekaw jestem jak Ty szanujesz kobiety bo po postach widzę że tak sobie.
 

martak506

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2010
Posty
211
Punkty reakcji
2
Z tego co czytalam to podoba mi sie szacunek Smutnego Znajomego do kobiet, tylko z tym calowaniem w reke to przesada. Wierz mi, ze wiekszosc kobiet za tym nie przepada - np ja ;) Dla mnie to takie nieatrakcyjne.
Jezeli moge sie wtracic, to wg mnie Smutny Znajomy popelniasz jeden , kadrynalny blad. Napisales, ze np zanim bys byl z dziewczyna, to bedziesz po przyjacielsku spotykal sie z nia rok.. Hmm wg mnie to przesada, wg mnie optymalnie, to pospotykac sie z miesiac, dwa po kolezensku , przyjacielsku, zeby lepiej sie poznac zanim wejdzie sie w zwiazek.
Jednak rok to uwazam przesada. Nawet jezeli TY jej sie podobasz, to skoro przez rok nie ma od Ciebie zadnych oznak zainteresowania, to moze uznac, ze nie ejstes wart jej uwagi. Ja np poczulabym sie tak jakbym sie facetowi nie podobala, a jakby nawet po roku wyznal uczucia , to zapytalabym czemu tak dlugo zwlekal i uznalabym, ze chyba to nie bylo silne uczucie, skoro tak dlugo chcial byc moim kolega ew uznalabym, ze jest ciamajda.
 

Alain93

Nowicjusz
Dołączył
21 Marzec 2008
Posty
153
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Mój sekret, twój jeśli chcesz
1. To prawda, niestety.
2. Nie, takie genu nie ma. Widać źle to wyłożyłem. Poprawiam: Teoria ewolucji mówi w wersji uproszczonej, że przetrwają najlepiej przystosowani. Kobieta wybierając mężczyznę, który potrafił się nią zaopiekować, zwiększała szanse na przeżycie swojego potomstwa. Wyobraź sobie taką sytuację, jest kobieta sprzed setek tysięcy lat i ma wybór silny i dobry myśliwy albo słabszy i nienajlepszy myśliwy. Wybór jest oczywisty. Dobre myśliwskie umiejętności zapewnią żywność, siła zapewni ochronę, czyli zapewni przetrwanie genów. Przeżywały te, które wybierały najlepszego. Do 2 połowy XX wieku kobiecie było bardzo ciężko poradzić sobie samej. Teraz ma zdecydowanie łatwiej.
I teraz przechodząc do związku jaki ma to z Tobą, pewnie znowu poczujesz się obrażony tym co napiszę, ale mniejsza o to.
- traktując te wyjątkowe kobiety jako nagrodę dla Ciebie, nawet tych wyjątkowych da się spotkać tysiące
- pozwalając decydować jej kiedy i gdzie się spotkacie, czy to kobieta powinien zabierać mężczyznę na randkę, czy na odwrót?
- czy nie zdarzyło się, że kobieta w ostatniej chwili odwołała spotkanie?
- czy nie zdarzyło się, że kobieta potraktowała Cię źle, a ty ją za to przepraszałeś?
- czy nie zdarzyło się, że zgadzałeś się pewnych kwestiach, mimo że miałeś inne zdanie?
- czy nie zdarzyło się, że służyłeś jej za taksiarza?
- czy nie zdarzyło się, że zmieniłeś coś w sobie, tylko dlatego, że kobiecie to się nie podobało?
- czy nie zdarzało się, że pozostawiałeś decyzję kobiecie?
- czy nie zdarzyło się, że bałeś się wyrazić swoją opinię krytyczną o czymś co kobiecie się podobało?
Odpowiedz sobie szczerze na te pytania.
3. Nie. To tylko zwykła ciekawość. Chociaż i tak wydaję mi się to bardzo długo. Ale mniejsza o to.
4. A one pojawiają się znikąd :)? Wątpię, na tej podstawie twierdzę, że kobiety trzeba poznawać. A dlaczego twierdzę, że trzeba wybierać. Jeszcze prostsze - nie mam najmniejszej ochoty spotykać się z "kobietą" zainteresowaną tylko grubością twojego portfela i nowymi ciuszkami. Wątpię, żebyś ty chciał się spotykać z taką. Żeby spotkać tą jedyną w kręgu znajomych trzeba mieć olbrzymie szczęście.
Tylko w tej jedynej da się naprawdę głęboko zakochać. Wtedy oboje będzie ciągnęło do siebie nawzajem. (Mam nadzieję że to ostatnie zdanie ma dla Ciebie sens - trochę zagmatwałem je.)
6. Nie musisz mi wierzyć, to dla mnie nie jest ważne. Chociaż twoje poglądy nie są zgodne z moim, jako człowieka szanuję Cię - pewnie też mi nie uwierzysz, bo odbierasz większość moich słów jako atak na Ciebie, ale to twoje sprawa. Widziałem wielu ludzi starszych, którzy zachowywali się tak, że... nie sposób opisać, dlatego nie wiek decyduje o szacunku jaki mam do danego człowieka, ale jego zachowanie.
 
Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
ze np zanim bys byl z dziewczyna, to bedziesz po przyjacielsku spotykal sie z nia rok.
Podoba mi się jak obiektywnie mówisz Martusia ale ten cytat ^^ to nie wiem gdzie powiedziałem, nie przypominam sobie. Nie zakładam z góry ile i co ma trwać.
Nie powiedziałem też że chcę związku właśnie z tą osobą, na razie chcę się z tą osobą spotykać i nie wyobrażam sobie nie wiadomo czego, póki co to jest moja najlepsza koleżanka, przyjaciółka z którą miło spędzam czas. Jednakże 120 km nas dzieli i koleżanka studiuje na dziennych pilnie się ucząc więc chcąc nie chcąc musiałem wykazać się czasem cierpliwością. Jak wakacje teraz przyszły to od razu lepiej.
Jeszcze się czasem denerwuję, krępuję się ale to mi przechodzi.
Może wg was to codziennie się trzeba spotykać ale nie bierzecie pod uwagę ani odległość ani to czym się w tym czasie zajmowaliśmy, aczkolwiek nawet w Holandii za pracą byłem a przerwy miedzy naszymi spotkaniami były 2-3 tygodniowe a nawet 3-4 miesięcy.
Przepraszam was bardzo ale czuję się urażony i oburzony że mi wmawiacie jak to powinno wyglądać w związkach, nie jestem jakimś idiotą ani nie robię nieprzemyślanych kroków które mogły by kogoś urazić. Zwierzęciem także nie jestem. Jeśli koleżanka chciała zostać singielką (przez pewien czas) to nie będę się narzucać, jednakże nie poddawałem się i nie żałuję, ona także.


Alain
2. Przestań chrzan...ić o myśliwych.
-nie traktuję wyjątkowej osoby jako nagrodę dla mnie, wiem że jest wiele, znam ich kilka, ale jedną bardzo dobrze znam
-wszelkie spotkania uzgadniamy razem, czasem jestem przesadnie niezdecydowany chcąc wybrać lub film, bo nie wybiorę filmu który mnie się podoba a jej nie, wolę wybrać taki który nam się podoba
-zdarzyło się 2 razy jednak miała powody i wyjaśniła dlaczego nie może, ja jestem wyrozumiały
-nie zdarzyło się aby ona mnie źle potraktowała
- zdarzało się ale to miało wymiar ironii, mam swoje zdanie i często mam podobne do jej zdania a jeśli było inne to wyrozumiale stwierdzamy że mamy inne opinie na ten temat i tyle
-no jasne, 120 km i taksiarz, nie robimy sobie takich numerów, raz ona prowadziła bo mieliśmy wycieczkę i nawet ze 3 razy ja, bo u mnie nie ma tramwajów i autobusów, nie wykorzystujemy siebie do innych niż wspólnych celów (nie kpij sobie)
-tak zdarzyło się, bo miałem i mam pewne wady, poprawiłem je na lepsze lecz nigdy wbrew własnej woli i wg czyjeś woli, po prostu chciałem się poprawić i poprawiłem z jej pomocą np. kiepsko się ubierałem, niespecjalnie dbałem o siebie, teraz jest lepiej i czuję się lepiej, nie zmieniłem stylu
-tak zdarzało się, kiedy nie miałem pojęcia co jest lepsze lub mi było bez różnicy to pozwalam decydować aczkolwiek dlaczego ona miałaby jechać, oglądać lub robić wyłącznie to co ja chcę? nie przymuszam a wybieram co nam wspólnie przypada do gustu
-nie wyrażam krytycznych opinii, staram się zawsze obiektywnie przedstawiać opinię, koleżanka także
3. Tak, mnie też wydaje się długo ale nie widzę nawet możliwości przyśpieszenia ani także takiej potrzeby. Nie moja wina że masz na myśli związek z sąsiadką lub z sąsiedniej miejscowości. Dla Ciebie to 120 km to pewnie nie problem a także cokolwiek by się robiło. Rzucił byś pracę i codziennie byś odwiedzał mimo jej woli.
4. Ma sens to co powiedziałeś jednak muszę stwierdzić że koleżanka pojawiła się ot tak po prostu. To ten mój nick sprawił że po prostu napisała, (ciekawość) po 2 tygodniach intensywnego pisania na gg spotkaliśmy się i to nie było z żadnej litości masz możliwość się spytać osobiście.
6. Nie szanowałeś mnie jako osobę i nie szanujesz. Zastanów się co piszesz, bo w realu dostałbyś w pysk szczeniaku za "2. I będziesz sam dopóki jakaś kobieta nie zrobi Ci łaski i nie zacznie się z Tobą umawiać."
To było poniżej pasa, mam swoja godność i honor, nie pozwolę żeby tak o mnie mówiono.
Nie odpowiedziałeś na:
"Pytam jeszcze raz, na jakiej podstawie śmiesz twierdzić że kobieta robi mi łaskę umawiając się ze mną!!? Że daję jej władzę nade mną!!? Za kogo Ty mnie uważasz!!?"

I tak za dużo powiedziałem, zbyt otwarcie o znajomości. To jak przesłuchanie było, cóż zrobić jak ktoś mnie obraża...
 
D

Drad

Guest
Właśnie przeczytałem dyskusję Smutnego z Alainem93 :D

Smutny, Ty sobie jaja robisz? Od roku spotykasz się z laską "po koleżeńsku"? Wiesz, powiem Ci, że ona od roku czeka, aż ją w końcu przelecisz. Niestety raczej się nie doczeka, więc ktoś to zrobi za Ciebie.. chyba że (co jest wielce prawdopodobne) jest tak paskudna z wyglądu, że nikt poza Tobą jej nie chce :D

Nawiązując do wątku prowadzenia, to owszem, laski lubią być prowadzone za rękę. Same rzadko wskakują do łóżka i rzadko mają inicjatywę. Uwarunkowania biologiczno-ewolucyjne i tyle - atrakcyjny samiec to samiec dominujący, a samiec dominujący to samiec-przewodnik.

Kwestia szacunku - za samą płeć to raczej trudno kogokolwiek szanować. Za wygląd również, chociaż nie podzielam poglądu, że faceci są "brzydsi" od kobiet. Natomiast jeżeli odnieść się do wartości "ludzkich", to moim zdaniem wśród kobiet jest więcej szmat niż wśród mężczyzn.

No to tyle ode mnie - gadajcie sobie dalej :)
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Kwestia szacunku - za samą płeć to raczej trudno kogokolwiek szanować. Za wygląd również, chociaż nie podzielam poglądu, że faceci są "brzydsi" od kobiet. Natomiast jeżeli odnieść się do wartości "ludzkich", to moim zdaniem wśród kobiet jest więcej szmat niż wśród mężczyzn.

Kobiety teretycznie to stworzenia slabsze, bardziej delikatne i obowiazkiem mezczyzny jest o nie dbac i szanowac. Wiem wybujale idee z dziecinstwa :)

Co do "szmat" to mysle ze jest porowno wsrod kobiet i mezczyzn. Ludzie - zwierzeta sa po prostu siebie warci :)
 
I

imbirowadziwaczka

Guest
tego bym nie nazwała kobietą. to coś nawet nie ma kształtów kobiecych..
 
D

Drad

Guest
a psychicznie nie ?
Psychicznie są zwykle mocniejsze.

PS. To, że ktoś płacze, nie świadczy o słabości psychicznej, tylko emocjonalności. Kobiety są zwykle mocniejsze psychicznie od facetów, dlatego w związkach to one częściej manipulują i okręcają partnera wokół palca.
 
I

imbirowadziwaczka

Guest
Kobiety są zwykle mocniejsze psychicznie od facetów, dlatego w związkach to one częściej manipulują i okręcają partnera wokół palca.


ograbują go z wszystkiego co ma, potem zdradzają a na końcu zostawiają go samemu sobie , niech sobie radzi :D
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Psychicznie są zwykle mocniejsze.

PS. To, że ktoś płacze, nie świadczy o słabości psychicznej, tylko emocjonalności. Kobiety są zwykle mocniejsze psychicznie od facetów, dlatego w związkach to one częściej manipulują i okręcają partnera wokół palca.

emocjonalosc kobiet to wlasnie ich psychiczna slabosc, gdyz nieraz popadaja w niestabilnosc emocjonala i traca umiejetnosc racjonalnego myslenia i dzialania na chlode, ktore to sa bardziej efektywne, z tad przewaga mezczyzn, nie mowiac o tym jak kobiety popadaja w panike w ekstremalnych sytuacjach

zwiazki tu nie maja nic do rzeczy.. jak facet-dran rozkocha umiejetnie kobiete to tez moze ja manipulowac
to ze kobiety owijaja faceta wokol palca to wynika z ich cynicznosci i bawienia sie uczuciami ktore facet ma proste jak budowa cepa

Kobiety są słabe psychicznie, co chwila ryczą z byle powodu. Takie chodzące płaczki
splash.gif

to ze kobiety czesciej placza to akurat ich zaleta, bo placz ponoc jest bardzo korzystny na zdrowie psychiczne, facet tlumi w sobie i pozniej korby dostaje ;)
 

Patryk.75

Nowicjusz
Dołączył
12 Kwiecień 2007
Posty
134
Punkty reakcji
6
Psychicznie są zwykle mocniejsze.

PS. To, że ktoś płacze, nie świadczy o słabości psychicznej, tylko emocjonalności. Kobiety są zwykle mocniejsze psychicznie od facetów, dlatego w związkach to one częściej manipulują i okręcają partnera wokół palca.


To, że potrafią nie raz manipulować mężczyznami nie oznacza, że mają silną psychikę, to oznacza, że nie raz jesteśmy naiwni i zrobimy dla nich wszystko. Dlaczego opierasz się tylko o związki damsko-męskie, że ona manipuluje nim, albo on nią. Rozejrzyj się gdzie indziej, myślisz, że np, Strażak, który siedzi w płonącym budynku, a wokół niego kilkuset stopniowy żar, ma słabą psychikę ?? Myślisz, że żołnierz na polu walki, który oberwał kulkę i musi jeszcze pomóc swojemu kumplowi, ma słabą psychikę ?? Tu nie chodzi tylko o to, kto w związku manipuluje, a kto nie, to zależy od pojedynczych jednostek.
 

martak506

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2010
Posty
211
Punkty reakcji
2
Kiwedys uwazalam, ze mezczyzni sa mocniejsi psychicznie, ale psycholodzy twierdza tak jak mowi Drad. Dla przykladu kobiety latwiej wychodza z chorob typu nowotworowa, depresja i w ogole ponoc sa slabsi psychicznie. Tak czytalam.
W pewnym sensie wyrownuje sie, bo faceci silniejsi fizycznie, ale to slabsi psychicznie. A my slabsze fizycznie, ale za to psychicznie silniejsze.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Kiwedys uwazalam, ze mezczyzni sa mocniejsi psychicznie, ale psycholodzy twierdza tak jak mowi Drad. Dla przykladu kobiety latwiej wychodza z chorob typu nowotworowa, depresja i w ogole ponoc sa slabsi psychicznie. Tak czytalam.
W pewnym sensie wyrownuje sie, bo faceci silniejsi fizycznie, ale to slabsi psychicznie. A my slabsze fizycznie, ale za to psychicznie silniejsze.

chyba nie przeczytalas postu powyzej :)

kobiety latwiej wychodza z depresji ? dobre sobie :)

co do raka, chetnie zobaczy jakies statystiki i powazne badania w tej kwestii a nie hasla

faceci sa tak slabi psychicznie ze to oni wykonuja najniebezpieczniesze zawody, sa tak slabi psychicznie ze to faceci w biznesie robia najwiesksza kase i graja nieraz o najwyzsza stawke i podejmuja najwieksze ryzyko, to faceci podejmuja najbardziej stresujace prace, to faceci sa tak slabi psychicznie ze daja sobie spokoj i nie tworza calej nauki i wszystkich wynalzakow...

nie no racja, slabosc psychiczna mezczyzn objawia sie na kazdym kroku...

a sila psychiczna kobiet nie pozwala im nawet zerwac z facetem pijakiem ktory je leje...

fakty a nie czary ok ?
 

martak506

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2010
Posty
211
Punkty reakcji
2
chyba nie przeczytalas postu powyzej :)

kobiety latwiej wychodza z depresji ? dobre sobie :)

co do raka, chetnie zobaczy jakies statystiki i powazne badania w tej kwestii a nie hasla

faceci sa tak slabi psychicznie ze to oni wykonuja najniebezpieczniesze zawody, sa tak slabi psychicznie ze to faceci w biznesie robia najwiesksza kase i graja nieraz o najwyzsza stawke i podejmuja najwieksze ryzyko, to faceci podejmuja najbardziej stresujace prace, to faceci sa tak slabi psychicznie ze daja sobie spokoj i nie tworza calej nauki i wszystkich wynalzakow...

nie no racja, slabosc psychiczna mezczyzn objawia sie na kazdym kroku...

a sila psychiczna kobiet nie pozwala im nawet zerwac z facetem pijakiem ktory je leje...

fakty a nie czary ok ?


Trollu, chodzi bardziej o aspekt nawet milosci. Owszem, sa kobiety, ktore dlugo rozpaczaja po rozstaniu z ukochanym, ale wiekszosc szybko bierze sie w garsc i zwykle kobiety sa dosc szybko gotowe na nowa milosc, tak widze z wlasnych obserwacji. U mezczyzn czesto jednak jest tak, ze czasem, gdy sa zranieni, to czasem juz nigdy sie nie zakochaja i skacza dlatego z kwiatka na kwiatek (to w pewnym sensie wyraz slabosci psychicznej, ciezko im poradzic sobie z odrzuceniem przed ukochana) lub po bardzo dlugim czasie ponownie sie zakochuja
poza tym mezczyzni duzo czesciej zostaja stalkerami, czyli facetami, ktorzy nekaja dziewczyne ktora im sie podoba lubn np byla dziewczyne.. a wszystko przez te slabosc psychiczna, ze nie potrafia sobie z tym poradzic
pewnie sam jakbys poczytal o psychologii to bys to wiedzial, ale njie wiem czy sie interesujesz i czyu wierzysz psychologom , ale jednak oni w wiekszosci maja racje
'no i z tego co mi sie wydaje mezczyzni czesciej sa samobojcami, ale nie ejstem pewna

a i spojrz na ilosc alkoholikow ... to czesciej spotykane u mezczyzn statystycznie
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Trollu, chodzi bardziej o aspekt nawet milosci. Owszem, sa kobiety, ktore dlugo rozpaczaja po rozstaniu z ukochanym, ale wiekszosc szybko bierze sie w garsc i zwykle kobiety sa dosc szybko gotowe na nowa milosc, tak widze z wlasnych obserwacji. U mezczyzn czesto jednak jest tak, ze czasem, gdy sa zranieni, to czasem juz nigdy sie nie zakochaja i skacza dlatego z kwiatka na kwiatek (to w pewnym sensie wyraz slabosci psychicznej, ciezko im poradzic sobie z odrzuceniem przed ukochana) lub po bardzo dlugim czasie ponownie sie zakochuja
poza tym mezczyzni duzo czesciej zostaja stalkerami, czyli facetami, ktorzy nekaja dziewczyne ktora im sie podoba lubn np byla dziewczyne.. a wszystko przez te slabosc psychiczna, ze nie potrafia sobie z tym poradzic
pewnie sam jakbys poczytal o psychologii to bys to wiedzial, ale njie wiem czy sie interesujesz i czyu wierzysz psychologom , ale jednak oni w wiekszosci maja racje
'no i z tego co mi sie wydaje mezczyzni czesciej sa samobojcami, ale nie ejstem pewna

co to ma do sily psychicznej ? to raczej swiadczyloby ze faceci sa bardziej uczuciowi... i tyle ;)

nie to nie jest slabosc psychiczna, to jest zanik wiary w milosc i kobiety po takiej przygodzie...

to nie slabosc psychiczna tylko albo zwykle dranstwo albo urazone meskie ego ;)

sprawy milosci i zwiazkow niewiele maja do rzeczy w poruszanej kwestii

nie nie wierze psychologom, oni w wiekszosci nie maja racji, przynajmniej nijak sie ma ona do rzeczywistosci

czesiej popelniaja samobojstwa? no wlasnie po 1 nie jestes pewna, po 2 to wynik tego ze faceci graja w zyciu o wieksze stawki niz kobiety
 
Do góry