Kaznodzieya
Kaznodzieya
- Dołączył
- 16 Luty 2006
- Posty
- 10 124
- Punkty reakcji
- 98
Bzdura moim zdaniem. Tak kościół jak i inne wyznania pozostające w Słowie nauczają o samodzielności w Chrystusie, i wzrastaniu pełni w poznaniu. Jakieś bez urazy ale jakieś starożytne zasady przypisujesz za dziwnymi krytykami. Kapłan ma swoją rolę i misję do spełnienia w posługach na rzecz wiernych i nigdy nie traci to na znaczeniu. Fakt ze 90 proc wiernych musi być mlekiem karmiona to już inna sprawa. Trudno nauczać o poznaniu jak w zerowej klasie się literek nie zna.bozena11 napisał:Zbyt wiele "autorytetów" mam tu na myśli duchowieństwo, wszelkimi sposobami dąży do tego, aby ludzie nie myśleli samodzielnie, bo wtedy oni straciliby na znaczeniu.
Jedno jak i drugie. Tu i Po. Dziwne pytanie jak na kogoś kto pisze że Bóg jest w nim.bozena11 napisał:Kwestia zbwienia. Chciałabym wiedzieć co ten termin oznacza i o jakim zbawieniu mowa, czy chodzi o zbawienie w " moim tu i teraz ", czy chodzi o zbawienie w życiu " po ", bo jeżeli chodzi o zbawienie w życiu " po " to ja dziękuję, " postoję " wystarczy.
A który ksiądz tak uważa ? NAZWISKO !!bozena11 napisał:"lecz nadchodzi godzina i teraz już jest, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie; bo i Ojciec takich szuka, którzy by mu tak cześć oddawali. Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie.
Celowo nie podam z jakiej Ewangelii jest ten cytat. Ciekawa jestem co na ten temat miałby do powiedzenia ksiądz, który uważa, że Bogu cześć można oddawaś tylko w kościele.
A tak poważniej to nie spotkałem takiego księdza jeszcze. Ale spotkałem mnóstwo opacznie interpretowanych wypowiedzi księży.
Myślę że rozumiem co chcesz powiedzieć ale chyba nie zauważasz tego co w konsekwencji piszesz. Wychodzi na to że zbawienie rozumiesz jedynie "na sposób cielesny" ale wynika to zapewne z tego że czujesz się obficie częścią boga i tak naprawdę nie potrzebujesz zbawienia. Dodam że takim stadium rozwoju jak Twój a także i mój Mój nikt z nas nie może być częścią Boga. Dlatego właśnie potrzebujemy "wybawienia" od tego stanu, i to przez Łaskę jak czytamy, a nie własne zasługi czy stan ducha. Jeżeli podważasz fundamentalne nauki NT o zbawieniu to dalsza dyskusja o nim w świetle NT nim nie ma sensu.bozena11 napisał:Według ewangelistów i autorów dziejów apostolskich to zostalismy zbawieni przez smierć Jezusa, która moim zdaniem nie zbawiła i nie zbawi tak długo jak długo ludzie nie zaczną rozumieć, że są częscią Boga. Wszyscy razem i każdy z osobna. Zbawienie może dokonać się tylko przez zrozumienie prawdy, jedynej prawdy, która brzmi: KOCHAJ BLIZNIEGO SWEGO JAK SIEBIE SAMEGO!!! Najwazniejsza w życiu zasada: Kochaj. Kochaj człowieku siebie, bo ile miłości jest w tobie do siebie, tyle miłosci jest w tobie do innych. Ile szacunku i zrozumienia człowiek ma dla siebie, tyle szacunku i zrozumienia ma dla innych. Kochaj człowieku siebie, bo jesteś częścią Boga, kochaj człowieku drugiego człowieka, ponieważ on też jest cześcią Boga. DUCH I PRAWDA. Duch to myśl, prawda to sposób myślenia. Gdyby każdy człowiek umiał patrzeć na siebie jak na nierozłaczną i nierozelwalną część Boga, i nauczyłby się tak samo widzieć drugiego człowieka, zło zniknęłoby z tego swiata. To jest prawda, która może wyzwolić. Jedyna. Bóg jest miłością, a miłość może realizować się tylko poprzez miłość, w sposobie myślenia i odczuwania, nie poprzez ofiary i rytuały, bicie czołem przed jakimś obrazem w jakimś domu nazwanym domem Boga. Bo Bóg nie mieszka w swiątyni ręką ludzką uczynioną ani nie służy mu się rękoma ludzkimi, jak gdyby czego potrzebował. Uff rozpisałam się, na razie wystarczy.
Pozdrawiam
Tak bo to broń obosieczna. Już w pierwszych wiekach były odpały a co dopiero po udostępnieniu jej w druku. Dziwie się bardzo iż tylko zyski kosci8oła widzisz.i tak na niego jedziesz. Ja widzę także ochronę wiernych i obawę kościoła przed kolejną schizmą zresztą jaka się rozlazłą po świecie do dzisiaj. Widzisz to obiektywnie czy tylko subiektywnie ?bozena11 napisał:To nie przypadek sprawił, że kiedy druk uwolnił Biblię od kopistów, w krótkim czasie zabroniono " zwykłym śmiertelnikom " posiadani i samodzielnego czytania Biblii.
W samej rzeczy.Davidas napisał:Czy jest możliwe, że przeciętny wierzący, który nie za bardzo ma czas lub możliwości by zagłębiać się w szczegóły tekstów, jest w stanie ogarnąć całą Biblię, wszystkie jej zagadnienia wraz z oprawą historyczną, proroctwami, oryginalnymi językami?
Biblia nie należy do łatwych ksiąg i dajmy na to każdy interpretuje ją po swojemu - efekt? Jakieś 2 miliardy różnych wersji zbawienia. Przy tym, ten podział na katolików, protestantów i prawosławnych + kościoły chrześcijańskie na Bliskim Wschodzie, to pikuś.
Chrześcijanie od samego początku tworzyli wspólnoty.
Nie wiem jak on ale ty zapewne zapominasz "kiedy" i "do kogo" były pisane pierwsze słowa. Proponuje więc czytać w oryginalnym języku OK ? Jak sie czyta od 3000 lub 2000 lat później powinno się mieć podstawową wiedzę i historyczną i językową oryginałów aby prawidłowo oddać a i to jest rzeczą trudną. Podsumujmy, że przesłanie NT i Biblii jest proste ale problem leży w tym ze człowiek sam komplikuje wiele rzeczy w piśmie i właśnie dlatego potrzebna jest wiedza historyczna i lingwistyczna gdyż tak wiele zwyczajów jak i treści badania słowa opiera się na ich poznaniu i przypomnieniu światu.bozena11 napisał:Nie bardzo zrozumiałam, co chciałeś powiedzieć odnośnie samodzielnego czytania Bblii? Czy według Ciebie dla prawidłowego pojmowania jej treści potrzebuję wiedzy historycznej i znajomości oryginalnych języków? Do czego jest mi to potrzebne? Uważam, że wystarczy mi umiejętność czytania po polsku skoro w tym języku została wydana, nie muszę znaś hebrajskiego, aramejskiegi, greki i łaciny, aby móc czytać coś, co zostało napisane w języku polskim.
Prawda?
Prawda. Tak nauczał jak piszesz. Ale w tym fragmencie uczy jak być skromnym i nie czynić obłudy w kulcie.bozena11 napisał:"A gdy się modlicie nie badźcie jak obłudncy, gdyż oni lubią modlić się, stojąc w synagogach i na rogach ulic, aby pokazać się ludziom; zaprawdę powiadam wam: Otrzymali zapłatę swoją.
Ale ty, gdy się modlisz, wejdź do komory swojej, a zamknąwszy drzwi za sobą, módl się do Ojca swego, który jest w ukryciu, a Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odpłaci tobie.
Mateusza 5; 5, 6
Z tych słów wynika jednoznacznie, że Jezus nauczał bezpośredniego kontaktu z Bogiem, Ojcem.